Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wspomnienia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:09, 13 Mar 2014    Temat postu:

lulka napisał:
Tak jakoś dzisiaj pod wpływem tematu o tabu...
Zdaję sobie doskonale sprawę z różnicy wieku i spojrzenia na świat, wartości,
to chyba taki moment, którego bardzo nie lubię.
Czyli jednym zdaniem - jestem stara i moja młodość ma wpływ na moje poglądy.

Moja babcia - Pola...
Zawsze była piękna i wyniosła niczym Beata Tyszkiewicz, a czasami jedliśmy placki z kory na obiad i lebiodkę.
Rodzice odstawiali mnie do Babci na wakacje i nawet im do głowy nie przyszło, że babcia grosza nie ma.
Ja o tym groszu nie miałam wówczas pojęcia, a to Jej "żarcie" niesamowicie mnie fascynowało.
Miała olbrzymi ogród i jeszcze jedną "działkę" z kilometr od domu.
Była bardzo dzielna! Raz nas gonił wściekły baran, a Ona mnie wzięła na plecki i uciekłyśmy.
Czasami ze swoim synem (moim wujem ukochanym) ubierali kalesony, naciągali na cycki i udawali goryle.
Laliśmy ze śmiechu. A jednocześnie była taka czuła- grubiutka, w brązowej garsonce...
Słuchałam Jej z zapartym tchem...
Mieszkała w Podhorcach - Ukraina. Wyszła za Polaka.
Miała dwie siostry i brata.
Obydwie wyszły za Ukraińców.....Nieważne!
Babcia musiała się ukrywać bo Ukraińcy zaczęli Polaków zabijać.
Ukrywała się z dziećmi (trojgiem) w piwnicy pod sadem - u Ukraińca.
Dał schronienie, ale miało być cicho i bez jedzenia.
Kradła cukier Niemcom.
A mój Tata miał cztery lata i bujał dwie siostrzyczki tak, że nie zapłakały, a obydwie młodsze.
Babcia wracała, a Mój Tata mówił- mamo, rączki mnie bolą od lulania (siostrzyczek)....
To nie moje wspomnienia, a Jej.
Ale nieprawdopodobnie ważne dla mnie.
To moje dziedzictwo.

I żal, że już Jej nie ma. Bo takich opowieści chciałabym więcej.
I wiem jedno - niczego mi nie odebrały, a wzbogaciły. Dzięki nim mam siłę, nie jestem bezwolna...Mam korzenie i je czuję.
A ponieważ jestem już w poważnym wieku to wiem jedno - bez nich na pewno nie byłabym tym kim jestem.
Może byłabym bardziej dzisiejsza...Ale jeśli bywam szczęśliwa to albo z powodu miłości (matka, dzieci, kochanek), albo z powodu tych opowieści babcinych...Czerpię to swoje szczęście.
Jak można być szczęśliwym bez korzeni?

Lula, bardzo smakowita opowieść. Człowiek musi być "osadzony", z korzeniami...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Czw 21:11, 13 Mar 2014    Temat postu:

Poznań. Pierwszy rok studiów.Obce miasto, obcy ludzie.
Wracam z zajęć zaludnioną ulicą. Nagle przede mną "wyrasta" starszy pan i mówi z troską i wzruszeniem " życzę ci wszystkiego najlepszego". Po latach stwierdzam,że to musiał być jakiś jasnowidz.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 21:28, 13 Mar 2014    Temat postu:

Też lubiłam słuchać opowieści Babci. Babcia była w dzieciństwie moim guru. Pozwalała mi jadać to co lubię, bawić się węglem w komórce, a latem wystawiała na ogród blaszane cembrzyki z wodą, w których moczyłam się do upadłego. Mogłam do tego cembrzyka zabierać żywą kaczkę Zośkę. Za kota Babcia się złościła. Może dlatego, że nie umiał pływać(????)
Babcia nie miała lekkiego życia. Skończyła cztery klasy podstawówki, urodziła się na wsi pod Brześciem i do 17-stego roku życia biegała boso. Przed wojną była nawet dieputat wierchownego sowieta, a w czasie wojny pędziła bimber, którym z powodzeniem handlowała z Polakami, Niemcami, Ruskimi i kto się tam trafił. Podobnież zakochała się, przy tym handlu, w jakimś ułanie.
I z tego był skandal i ciotka Tereska.
Potem Babcia wyszła za mąż za mojego dziadka, który był od niej 24 lata starszy i miał siódemkę swoich dzieci, z których większość była starsza od Babci. Z Tym dziadkiem miała moją Mamę. Jak Dziadek zmarł to znowu wyszła za mąż i tego drugiego dziadka znalazłyśmy wspólnie. Na cmentarzu, odwiedzając grób pierwszego. Ten Dziadek był całkiem niezły, palił cygara i kupował Babci herbaciane róże, ale szybko zmarł i Babcia poznała następnego.
Moja Mama zawsze mówiła, ze kobiety z naszej rodziny są wierne, ale tylko po grób. Potem już tak mają, że szukają następnego chłopa, bo nijak nie potrafią żyć bez krzyczenia na mężczyznę i bez prania mu skarpetek.
W sumie Babcia miała czterech mężów ( nie licząc ułana od ciotki Tereski) ale i tak najbardziej kochała mnie Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:43, 13 Mar 2014    Temat postu:

Moi dziadkowie pobrali się późno. Dziadek miał 28 lat, babcia 25. Babcia pochodząca z bogatej rodziny wniosła do małżeństwa bogaty, głównie w meblach posag, dziadek 6.5 hektara gołego pola. Miesiąc miodowy spędzili kopiąc wspólnie studnię w ich raju. Przeżyli razem 53 lata. Babcia była ostatnim ratunkiem przed krwiożerczym dziadkiem. Lecz rzecz dziwna lepiej plotkowało mi się z dziadkiem. Opowiadał mi o pierwszych samochodach, samolotach, a ja słuchałem tego z otwartą paszczą, bo przecież samochody i samoloty były zawsze. Potem tak samo słuchały mnie córki, gdy opowiadałem im o pierwszych telewizorach i magnetofonach, a one będą swoim zdziwionym dzieciom opowiadać o prehistorycznie barbarzyńskich, nieprawdopodobnych czasach, gdy nie było telefonów komórkowych.
Dzieciństwo na wsi kojarzy mi się z własnym psem i wolnością do szlajania się. Siostra też miała psa i nazywal się Cacyk (od cacy piesek - dziewczyny). Mój nazywał się Bziabzik, nie był piękny, za to szajbus, a przede wszystkim byl tylko mój. Znaczy się ignorował wszystkich oprócz mnie. No babci nie ignorował ale tylko w czasie posiłków. W pewnym momencie wiedliśmy wspólmy żywot. Wracaliśmy do domu tylko na posiłki, a i to nie zawsze, oraz spać. W pobliżu były lasy, stawy, i cukrownia. Na pola cukrowni traktory przywoziły osady ze stawów. Trafiały się całe przyczepy czystego piasku, zielsko rosło jak dżungla i było też śmietnisko cukrowni pełne skarbów. Zasadniczo wyrastałem jako Tarzan. Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:45, 15 Mar 2014    Temat postu:

nudziarz napisał:
P.S. Masz jakiś problem z akceptacją upływającego czasu ?? Bo w dwóch z trzech z Twoich postaów problem starości się przewija....
brawo, szerloku! Tongue out (1)
tyle, że to raczej nie żaden problem, zwykła śmieszność starczej próby zatrzymania czasu - w sensie takim, że im mniej tego życia zostaje, tym więcej się próbuje tego życia ugryźć - więcej doznań, wyżej trzeba skakać, szybciej biegać (ciągnąc za sobą butlę z tlenem). w tym wyścigu Lulka czasami wyprzedza Paszteta Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:28, 15 Mar 2014    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:

więcej doznań, wyżej trzeba skakać, szybciej biegać


Jak opis nastolatków.
Może to tylko powtarzanie cyklu? Naturalny etap rozwojowy.
Wcale nie śmieszny tylko zdrowy objaw?
Trzeba przeżyć jak dojrzewanie. )))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 14:55, 15 Mar 2014    Temat postu:

Ja tam myślę, że jedno i drugie.
Znaczy starzenie się jest naturalnym etapem rozwojowym. I generalnie przynajmniej u siebie zauważyłam, że chcę więcej i szybciej.
Co prawda zawsze tak miałam, że wszystko musiało być natychmiast. I zawsze tak miałam z obawy, że nie zdążę.
Byłam staruszką już w wieku 5 lat, ale teraz jest jeszcze gorzej. Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:25, 15 Mar 2014    Temat postu:

Seeni napisał:
Ja tam myślę, że jedno i drugie.
Znaczy starzenie się jest naturalnym etapem rozwojowym. I generalnie przynajmniej u siebie zauważyłam, że chcę więcej i szybciej.
Co prawda zawsze tak miałam, że wszystko musiało być natychmiast. I zawsze tak miałam z obawy, że nie zdążę.
Byłam staruszką już w wieku 5 lat, ale teraz jest jeszcze gorzej. Not talking


Starzenie - wiadomo- nieuniknione, ale już sposób reagowania na starzenie może być różnoraki.
U mnie widzę co innego: pojawiło się poczucie, że właśnie nie muszę się śpieszyć, że i tak dostanę w końcu to co chcę.
Samo dążenie stało się przyjemniejsze niż spełnienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 17:22, 15 Mar 2014    Temat postu:

Ron napisał:
Cacyk (...) Bziabzik

Urocze
Teraz nawet psie imiona wydają mi się jakieś banalne.
Co prawda, wszystkie nasze spaniele, od zawsze nazywały się Astor, co też trudno uznać za szczyt oryginalności...

Seeni napisał:
I generalnie przynajmniej u siebie zauważyłam, że chcę więcej i szybciej.
Co prawda zawsze tak miałam, że wszystko musiało być natychmiast.

Ja też tam miałam i mam. I jeszcze mi się, z wiekiem, ta niecierpliwość pogłębia. I wiecznie czuję się zniecierpliwiona.
Bardzo zatem zazdroszczę Pogłosce. Marzy mi się przejście tryb slow motion.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 18:39, 15 Mar 2014    Temat postu:

Hmm..... Może to tak jest, że Ci, co zawsze byli na natychmiast są na starość jeszcze bardziej, a Ci spokojnie oczekujący zwalniają, zwalniają....zzzzwwwaaalniają................................
Moje ADHD z wiekiem jest bardziej upierdliwe. Tzn mózg nadąża, ale po kilkunastu godzinach gwałtownej krzątaniny, wykonywania pięciu czynności na raz dostaję ohydnych zakwasów. Not talking
Cóż, kiedy na trybie slow motion strasznie się nudzę i nużę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neonek
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:00, 15 Mar 2014    Temat postu:

Seeni napisał:
Generalnie to mi przypomina moje sypanie kwiatków. Angel
Najpierw przydługi wstęp
Marzeniem moich obydwu Babć było posiadanie ślicznego aniołka, który w trakcie Bożego Ciała z wdziękiem rozsypuje kwiatki na procesji.
Babcia Stasia zakupiła mi w tym celu przepiękne ubranko krakowianki z dużym koralem, wianeczkiem, stosowną spódniczka itd.
Babcia Feliksa biegała ze mną na próby i zbierała o świcie najświeższe płateczki róż.
Ojciec tymczasem przeprowadzał ściśle tajną akcje protestacyjną. Zasadniczo nie miał nic przeciwko mnie jako Krakowiance, ani przeciwko Bożemu Ciału, sypianie kwiatków też mu się, poniekąd, podobało. Nie odpowiadało mu natomiast spełnianie przez dziecko ambicji Babć.
Toteż każdego dnia po przedszkolu, zabierał mnie do podrzędnego baru Miś, szczęśliwie położonego na trasie przyszłej procesji, kupował butelkę pepsi a sobie serwował setkę pod galaretkę z nóżek. Pepsi kochałam miłością wręcz niezmierzoną, bo zasadniczo to był rarytas i gotowa byłam zrobić dla możliwości jej popijania niemalże wszystko.
W końcu nadszedł dzień uroczysty. Babcie przejęte, ja krakowianeczka z koszyczkiem wypełnionym płatkami, Ojciec z twarzą sfinksa.
Wszystko szło pięknie, dygałam jak trzeba, sypałam obficie i generalnie wzbudzałam powszechny zachwyt. Wszystko to do czasu, kiedy zbliżyliśmy się do Misia. Ojciec rzucił : idziemy na jednego?, ja rzuciłam koszyczek i na oczach przerażonych Babć zbiegłam do Misia.


A i mnie zdarzało się obserwować zza szyb Misia procesje. Bardziej jednak interesowały mnie podlotki z Kościuszki trzymające wstęgi.
Strasznie fajne były te podfruwajki Kościuszczanki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:24, 15 Mar 2014    Temat postu:

Seeni napisał:

Moje ADHD z wiekiem jest bardziej upierdliwe. Tzn mózg nadąża, ale po kilkunastu godzinach gwałtownej krzątaniny, wykonywania pięciu czynności na raz dostaję ohydnych zakwasów. Not talking
Cóż, kiedy na trybie slow motion strasznie się nudzę i nużę


Pytanie czy osiągasz przez to więcej?
Zaczęliśmy od reakcji na starzenie: zdążyć wszystkiego spróbować, móc tyle co młodzi albo i więcej, dać sobie to czego wcześniej brakowało - swobodę. Im szybciej tym lepiej i więcej? Jest tak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 19:27, 15 Mar 2014    Temat postu:

Bukowina ter mnie miała, to były czasy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:28, 15 Mar 2014    Temat postu:

flykiller napisał:

Bardzo zatem zazdroszczę Pogłosce. Marzy mi się przejście tryb slow motion.


Eee, nie ma czego.
To kwestia refleksji: no przecież z kuli ziemskiej mnie nie zepchną. )))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 20:51, 15 Mar 2014    Temat postu:

pogłoska napisał:

dać sobie to czego wcześniej brakowało - swobodę.

Tego, szczerze mówiąc, nie rozumiem...
Nigdy nie czułam, że brakuje mi swobody. Nie czułam się ograniczana.

Nie myślę w kategoriach osiągania czegoś lepiej czy gorzej i chyba nigdy tak nie myślałam. Z życia biorę jak leci. Jestem pozbawiona ambicji, nie mam specjalnych pragnień, zasadniczo starcza mi to co jest.
Pogoń za chwilą i ta konieczność wszystkiego jak najwięcej na raz i naraz to raczej moja natura, a nie ucieczka przed starością.
Zwyczajnie tak mam i zawsze tak miałam.
Teraz, przy takim trybie życia i ponad czterdziestu wiosnach na karku szybciej męczę się fizycznie. Ale jeżeli przystaję - męczę się psychicznie, bo to wbrew mnie.
Albo jakoś tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:28, 15 Mar 2014    Temat postu:

Seeni napisał:

Pogoń za chwilą i ta konieczność wszystkiego jak najwięcej na raz i naraz to raczej moja natura, a nie ucieczka przed starością.
Zwyczajnie tak mam i zawsze tak miałam.


Rozumiem. Ty w ogóle nie piszesz o reakcji na starzenie.

Myślę, że granice między młodością a dojrzałością i starzeniem są tak rozmyte, że ludzie nabierają chęci przetestowania po której są stronie i w większości z radością stwierdzają, że nie jest tak źle, że inni w ich wieku są bardziej zgnuśniali, zgrzybiali, spowolnieni.
I dobrze.
To daje siłę do faktycznego zmagania się ze starzeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 22:10, 15 Mar 2014    Temat postu:

Najczęściej zaczynam sobie zdawać sprawę z upływu czasu, kiedy odkrywam coś, co mnie rajcuje ale niestety nie jest odpowiednie dla mojego wieku. Przykładowo odkrywam teraz młodych polskich projektantów. Nieohydnie bawi mnie to, że zaczynam ich rozróżniać bez patrzenia na metki, tylko po fakturze materiału, kroju, określonej manierze, bawi mnie to ogólne rozeznanie w kwestiach trendów, samodzielne mieszanie futra z jedwabiem, igraszki z kolorem. Odkrywam neonowe t-shirty w monstrualne nadruki z malin i...płaczę, że nie wypada mi już czegoś takiego nosić. Że w końcu, kiedy mam pieniądze, odpowiednią ilość czasu, totalny dystans do bycia glamour to...do cholery.......jestem za stara. Not talking

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neonek
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:31, 15 Mar 2014    Temat postu:

Można wzorem elyt z górnej półeczki kupić sobie działkę i tam się lansować chlejąc wódę i terroryzując okoliczną ludność niezawisłym i sprawiedliwym...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:34, 15 Mar 2014    Temat postu:

Seeni napisał:
Że w końcu, kiedy mam pieniądze, odpowiednią ilość czasu, totalny dystans do bycia glamour to...do cholery.......jestem za stara. Not talking


No nie gadaj, że czasem sobie nie zakładasz takich super młodzieńczych neonowych koszulek. )))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 22:34, 15 Mar 2014    Temat postu:

Po cholerę mi działka??? Ciągle w jednym i tym samym miejscu.... Oszalałabym z nudów.
A wódkę to można pijać wszędzie Not talking Kupienie działki to deklaracja starzenia się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin