Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:25, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Jemands napisał: | O, fantastycznie ujęte, Animal.
Kolejna bardzo uniwersalna funkcja wroga. Można go obciążyć winą. Poczucie winy albo wyjaśnienie własnej nieudolności można przerzucić na niego. (...)
|
Ta funkcja, sama w sobie jest naszym wrogiem, bo my zamiast zwalczać nasze słabości, albo się z nimi 'otrzaskać' i normalnie żyć (ze świadomością, że nie ktoś, tylko my jesteśmy odpowiedzialni), spoczywamy na laurach i okłamujemy się koncertowo. A wszystko w imię pozornego dobrego samopoczucia.
W przeciwnym razie funkcja wroga może być całkiem przydatna, jakby wpływająca na nasz rozwój, mobilizuje do działania i pozwala pokonać przez nas samych to, co nas wewnętrznie niepokoi.. wróg może też sprawnie pokazać nam inną stronę medalu. Myślę zatem, że zależnie od tego z której strony podejdziemy do wroga, on nam albo pomoże, albo nas zniszczy. Negatywne emocje do pewnego momentu mogą sprzyjać, ale po przekroczeniu granicy stają się zabójcze.
Jemands napisał: | (...)jeśli jest zupełnie urojony albo nieświadom tego co się o nim myśli. |
W takiej sytuacji chyba największym 'wrogiem jest stan umysłu'. Zatem ten, kto ma Ciebie za wroga, nie jest Twoim wrogiem, póki Ty sam tak nie zdecydujesz i za takiego go nie uznasz..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Czw 9:30, 01 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:48, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Nie lubię mieć wrogów. Ani przeciwników. Z lenistwa chyba. Mogę mieć "otoczenie obojętne". Wrogowie jako opozycja, tło?... Mi wystarcza chyba "obojętny tłum". Ale nie jestem specjalnie społecznym zwierzęciem, może to dlatego
Nie lubię walczyć. Pojedynki nie dla mnie. Chyba, że muszę Chociaż w sumie ciężko mnie do walki sprowokować.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:48, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | W takiej sytuacji chyba największym 'wrogiem jest stan umysłu'. Zatem ten, kto ma Ciebie za wroga, nie jest Twoim wrogiem, póki Ty sam tak nie zdecydujesz i za takiego go nie uznasz.. |
o, tak.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jemands wełna z choinki
Dołączył: 24 Lut 2011 Posty: 502 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:38, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Czy możemy zatem przyjąć, że istnieją trzy kategorie wrogów?
Pierwsza to rzeczywiści i wzajemni: ja ciebie nie lubię a ty mnie.
Druga to rzeczywiści i ale bez wzajemności: ja ciebie nie lubię a ty mnie lubisz (albo nie wiesz, że ciebie nie lubię) i w drugą stronę - ja ciebie lubię a ty mnie nie.
Trzecia zaś to urojeni i bez wzajemności: ja ciebie lubię ale tobie się wydaje, że nie lubię.
Trudno mi sobie wyobrazić kategorię wrogów wzajemnych i jednocześnie urojonych.
W przypadku urojonych jest tak, jak pisze Mati - wrogiem jest wtedy nasz własny umysł.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:41, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Wychodzi na to że największymi wrogami jesteśmy my sami dla siebie , wymyślając wrogów, którzy mają te nasze cechy do których nie chcemy się przyznać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jemands wełna z choinki
Dołączył: 24 Lut 2011 Posty: 502 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:42, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ale może to dobrze, bo odróżniamy w ten sposób cechy dobre od złych?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:50, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Jemands napisał: |
Trudno mi sobie wyobrazić kategorię wrogów wzajemnych i jednocześnie urojonych.
|
a mogą to być tacy, którzy sobie wzajemnie uroili powody do wrogości, które faktycznie nie istnieją, albo są mocno spreparowane? oboje się nie lubią i zwą się wrogami, (ale tak naprawdę sami do końca nie wiedzą dlaczego)? Wtedy to ich umysły, są również ich własnymi wrogami, co więcej.. każdy z nich uważa drugiego za 'swojego niespełna rozumu wroga'..
nawet na forum.. przy niezrozumieniach, nieporozumieniach, braku wyczucia istnieją zalążki takiej wrogości.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:54, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Jemands napisał: | Ale może to dobrze, bo odróżniamy w ten sposób cechy dobre od złych? |
a czyje są dobre, a czyje złe?
Nie postawiłabym jednoznacznie na to, że żeby identyfikować wrogów potrzebujemy przeciwieństw. Istnieje szerokie grono bliskich sobie osób, które różnią się jak czarny od białego a współgrają jak szachownica.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:54, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
I jak tak sobie dalej wymyślam to wydaje mi się że z wrogiem muszą być związane jakieś silne emocje, nie może to być ktoś obojętny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jemands wełna z choinki
Dołączył: 24 Lut 2011 Posty: 502 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:56, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Do pewnego stopnia tak.
Odkrywcy lądują na nieznanym lądzie, obawiają się kanibali, bo wcześniej krążyły legendy o ludożercach żyjących w obcych krainach.
Kiedy pojawiają się tubylcy, oczywiście zostają automatycznie wpisani w szeregi kanibali.
Tubylcy pierwszy raz widzą przybyszów, nie wiedzą co z nimi zrobić, jak reagować. Przyjmują postawę agresywną, żeby zobaczyć co z tego wyniknie, bo może ci obcy to właśnie wrogowie.
Potem następuje starcie, którego mogłoby nie być i ofiary, których też by nie było, gdyby nie tego rodzaju projekcje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jemands wełna z choinki
Dołączył: 24 Lut 2011 Posty: 502 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:57, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | I jak tak sobie dalej wymyślam to wydaje mi się że z wrogiem muszą być związane jakieś silne emocje, nie może to być ktoś obojętny . |
Nie może być.
Być może lubimy emocje i jak mamy ich za mało, to nasze relacje z innymi ludźmi o takie emocje uzupełniamy, nawet gdy to nie ma żadnego sensu ani znaczenia?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:01, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
A czasem to jest po prostu zwyczajna alergia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:40, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
EMES napisał: | Kilo OK napisał: | To pot, znój, krew i łzy. To sam przeciw wielu. To walka do upadłego, bez urlopu, chorobowego czy przerwy na kawę.
|
Księżniczka Juli |
lokaj Emes i wielu, wielu innych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:43, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Animal napisał: | Wróg jest potrzebny, bo jest dobrym wytłumaczeniem własnego niepowodzenia bez potrzeby uczciwego spojrzenia na siebie, swoje możliwości, zdolności, talenty itp.
Począwszy od wątków narodowych i skończywszy na osobistych. |
Świetna wypowiedź. Dodałabym tylko, że nie wszystkim jest on potrzebny. Mam na myśli tych, w tzw. odwrocie, czyli mających powodzenia w życiu na różnych płaszczyznach. Najczęściej takich bierze się za wrogów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:45, 04 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
a po co tracic czas na wogow...
czyz nie lepiej zajac sie przyjaciolmi?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 19:16, 04 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Odkąd odkryłam, że nie jestem pępkiem świata dostrzegłam jak wiele jest osób obojętnych, muszę przyznać, że obojętność ta czasem ciąży. Po krótkiej wymianie grzeczności staję się słuchaczem, ścianą, uszami, tłem, odbiciem, nie wiem czym. Nawet na spotkaniach jakiejś "grupy interesów" szybko tonę w potoku słów. Tłumaczę sobie, że ludzie lubią gadać, gadać, gadać i słucham, słucham, słucham Nie mam wrogów, mam całą masę obojętnych ludzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|