po 30-tce

Baranezii

Tak w sumie to zawsze uwazałem siebie za osobe o dość umiarkowanych poglądach...moze to wada,czasami zmieniam opinie(ponoć tylko krowa nie zmienia zdania)

....ale na miłośc Boską co sie dzieje z tymi muzułmanami...mam nieodparte wrażenie ze dązą do otwartego konfliktu...zbrojnego...no bo niby jakiego.... z chrzescijanami...Papież przeprasza...dzienniki wylewają na niego pomyje ze strachu przed "swietą wojną"...a cała reszta trzyma kciuki i czyta serwisy mając nadzieje ze nasi muzułmanscy "przyjaciele" przestaną palic kościoły.
A moze tak zrobić porządek z tym tałatajstwem???...przegonic "innowierców" z Europy i sprawić aby wreszcie to "oni" zaczeli sie bać...bo chyba stroną spolegliwą jestesmy jak narazie tylko my....wiem wiem,..to nie takie łatwe...w końcu ropa,cywile,interesy no i w koncu Rosja..jednak jakaś taka agresja we mnie.....zazwyczaj pokojowo zastawionego człowieka zaczyna narastać i tak sobie mysle czy tylko we mnie...

Aproxymat

Jest taka koncepcja, że wielkie religie przechodzą w podobny sposób różne fazy rozwoju. Bywają agresywne i zaborcze, by z czasem łagodnieć, czy nawet się nieco zracjonalizować. Islam jest młodszy od chrześcijaństwa o te 600 lat, wystarczy zobaczyć jak prezentowało się chrześcijaństwo 600 lat temu, by zorientować się w jakiej fazie rozwoju są obecnie muzułmanie. Oczywiście źle jest uogólniać i krzywdzić opiniami wszystkich wyznawców. Wojen i krwi tak naprawdę zwykle pożąda niewielu, gorzej gdy zdołają otumanić, zniewolić czy sprowokować pozostałych...

Baranezii

Obawiam sie ze to zniewolenie tych niewielu nad wiekszoscią ciemnej muzułmanskiej masy własnie widzimy...w koncu skaczący koleś deptający amerykanską czy inną "zachodnią" flage to zapewne nie podstawiony tajny współpracownik miejscowego Imama...po za tym jesli widzielibysmy analogie do chrzescijanstwa sprzed wieków to czekają nas wyprawy spod znaku półksiezyca?...zgroza,panie zgroza

Aproxymat

Nie wiem do jakiego stopnia nasz obraz islamu nie jest trochę wypaczony przez media. Łatwiej przecież pokazać gościa palącego flagę, niż kogoś spokojnie czytającego książkę i sączącego aromatyczną herbatę, który nie ma żadnych wrogich zamiarów wobec kogokolwiek. Znam paru muzułmanów i są to ludzie jak wszyscy inni, ze swoimi wadami i zaletami, no ale są to muzułmanie "tutejsi", raczej nikt ich specjalnie chyba nie indoktrynuje.

Pasztet · Gość

Wojna religijna juz trwa. Tzn. my, czyli swiat chrzescijanski, staramy sie sobie wmowic, glownie glosem politycznie poprawnych mediow, ze wszyscy na swiecie chca pokoju i wzajemnego poszanownia, ale wystarczy miec znajomych, ktorzy sa w stanie przetlumaczyc ulotki rozdawane w europejskich meczetach, zeby zorientowac sie, ze Europa ma byc w strategicznej perspektywie zislamizowana. W demografii juz to widac. A my siedzimy jak te dupy wolowe

Ja tak sobie mysle, ze agresja mlodych islamistow wynika glownie z chorych stosunkow spolecznych wewnatrz tego swiata, nie wiem na ile implikowanych religijnie, a na ile powodowanych tradycja. Odwolam sie tu do obsmianych przez nasza Slepa i Brzydka (sie ciesze, ze wrocilas!) hormonow. Chlopaki nastoletnie maja jeden temat i jedna mysl przez pewien okres dorastania: dupa, czy tam mowiac lagodnie: dziewczyny. W naszej kulturze, a zwlaszcza w naszych czasach seks wsrod nastolatkow jest wlasciwie powszechny, kult hymenu wlasciwie nie istnieje, malzenstwo nie jest zadnym aktem inicjacyjnym w tej dziedzinie, a nawet jesli jest, to sytuacja materialna chlopaka nie ma wplywu na jego potencjalny ozenek. W krajach islamu o tym wiedza, jest internet, informacja przestala byc czyms nieosiagalnym. A u siebie maja sytuacje taka, ze zadna dziewczyna nie pojdzie z nimi do lozka, bo stracilaby dziewictwo, czyli szanse na zamozpojscie (co najmniej, bo czasami tez zycie), a biedniejsza czesc chlopakow nie ma szans na slub ze wzgledow majatkowych. No to wyobrazcie sobie osiemnasto-dwudziestoletniego faceta w pelni sil witalnych, bez jakichkolwiek szns na normalne zycie erotyczne ani teraz, ani w przyszlosci. Poziom frustracji plus obietnica tabunow hurys w przyszlym zyciu robi z nich kamikadze niejako naturalnie.
Wniosek: islam, czy tez islamski way of life niejako naturalnie tworzy rzesze agresywnych samobojcow, a nienawisc kieruja (jak to zwykle bywa) ku tym, ktorym sie powodzi, tzn. moga umowic sie z dziewczyna na randke i zakosztowac jej wdziekow, ku obopolnej radosci, tak po prostu. Tez bym zial nienawiscia w takiej sytuacji

Aproxymat

Stara zasada - masz nadmiar młodych sfrustrowanych mężczyzn w społeczeństwie - szykuj się na wojnę.

Kasztanka · Gość

Kewa

Patrzę w oczy dziewczynki z warkoczykami, która mówi o tym, że największe szczęście to zabić chrześcijanina, bo jak nie to przyjdą i zabiją ich wszystkich. Dla mnie te dzieci wychowane w islamie nie są dziećmi, to potencjalne demony. Oczywiście to dorośli są za taką postawę "pociech" odpowiedzialni, ale to nie zmiena faktu, że tych dzieci należy się bać. Oriana Falaci miała odwagę mówić o tym zagrożeniu głośno, teraz już niestety nieżyje, ale sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać, czy forma dialogu jest jeszcze coś warta.

Baranezii

A my sie ciągle boimy....szczerze mówiąc nie spodziewałem sie ze papiez przeprosi....kurna nie powinien...tak jak my powinnismy stanąc za nim murem i to nas rózni od muzułmanów,tam byle cwok obraza papieza i wszystkie swietosci,i jakoś nikomu z muzułmanów nie przychodzi do głowy ze "przegiął"...cholera róbmy tak dalej a nasze dzieci bedą czytać koran....................ach bo sie zdenerwowałem jakoś tak!!!

Aproxymat

Kewo, to widać było od dawna, mnie osobiście zawsze przerażały sceny, dajmy na to z Palestyny, gdzie zamaskowani "bohaterowie" wymachiwali kałachami, zawsze chowając się za plecami rzucającymi kamieniami dzieciaków. Dzieciaki padały pierwsze ofiarami, co dawało "bohaterom" prawo do ogłaszania ich męczennikami i pretekst do "świętej wojny".

Baranezii, papież nie może dziś aż tak radykalnie odchodzić od chrześcijańskiej doktryny przebaczania, przepraszania i nieagresji. Staje w takich wypadkach między młotem a kowadłem i szczerze mówiąc nie zazdroszczę mu jego roli w tej chwili. Praktycznie każdy ruch będzie źle odczytany.

Nikt

Moja wypowiedź nie przysporzy mi na pewno sympatii, ale cóż, jestem zbyt mocno asertywny, czy jakoś tak.
Nie wiem, dlaczego chrześcijanie nie stwierdzili:
„Papież zacytował jedynie teksty średniowieczne, i nie będzie więcej razy przepraszał, macie (muzułmanie) problem ze zrozumieniem słów? Jeśli tak, to to jest wasz problem.”

Apro, nie rozumiem, dlaczego nie może, aż tak radykalnie odchodzić od chrześcijańskiej doktryny przebaczania, przepraszania i nieagresji? Podaj powód, ale logiczny, nie oparty na ideałach. Od pewnego czasu, czy tego chcemy, czy nie jesteśmy w stanie permanentnej wojny z Islamem. To chrześcijanie wysyłają bojowników, aby zabijały dzieci, matki, żony, kochanki w autobusach, biurowcach, na ulicach? To chrześcijański Świat, co rusz deklaruje ŚWIĘTĄ WOJNĘ z „niewiernymi”?

Aproxymat

Nikcie, chrześcijaństwo opiera się właśnie o przebaczanie. Nie jestem religioznawcą, ale to jest ten charakterystyczny dla niego element. Odejście od niego to zaprzeczenie podstawom chrześcijaństwa, jakkolwiek niebezpieczne się to wydaje. Papież zaprzeczający podstawom, naukom Chrystusa, to też nie jest wdzięczna dla niego rola..
Z tą doktryną jest tak, że jest to też pewna pułapka, wykorzystywana przez wrogów tej religii: "No to my wam obijemy mordy, a wy nam przecież przebaczycie. I jeszcze nas przeprosicie, że sprowokowaliście nas do takich działań". To pozwala na przerzucenie winy i odpowiedzialności za swoją agresję na innych - obcą religię, fanatycy muzułmańscy właśnie z tej możliwości korzystają.

Nikt

To dobrze, że jestem szyntoistą.

Pasztet · Gość

To nie jest kwestia aktywnego wyznawania religii, czy szczegolnego podejscia do wiary, a otoczenia kulturowego, ktore w Europie ma niewatpliwe korzenie chrzescijanskie; to wyznacza rytm zycia, sposoby zachowan, konstrukcje rodziny, kanony moralne i prawne.
I nie wyobrazam sobie sytuacji, ze bedziemy rowno traktowac obce nam mentalnie kultury na naszym terenie. Innymi slowy, jesli bede mial muzulmanskiego pracownika, ktory bedzie zadal przerw na modliwtwy, czy uwzgledniania jego kalendarza swiat, to po prostu go zwolnie. W Europie jest gosciem i jesli chce tu zyc i pracowac -> dostosowanie sie jest jego, a nie naszym zadaniem.

Pasztet · Gość

lulka

Pasztet · Gość

Miejsce urodzenia, czy obywatelstwo to zadne kryterium. Liczy sie umiejscowienie w kulturze miejsca, w ktorym sie zyje.

Ale ja moze przestane juz pisac, bo mam wrazenie, ze z cala swiadomoscia, nieuchronnie zmierzam w kierunku jakiejs odmiany kulturowego rasizmu. I nie zamierzam zaprzeczac, ze tak nie jest, ale nie zamierzam propagowac, zeby nie lamac prawa

lulka

Aproxymat

Próbowałem napisać jak to może wyglądać z punktu widzenia papieża. Obie strony chciałyby by zajął jakieś zdecydowane stanowisko. Tymczasem każdy nieostrożny ruch czy wypowiedź w jego wykonaniu może uruchomić lawinę niebezpiecznych wydarzeń. Nasza kultura wykształciła pojęcie kompromisu w polityce i dyplomacji, żaden ekstremista jednak kompromisów nie uznaje.

Kipol

Widzę,że jedynie Pasztet trochę rozumie podejście muzełmanów do Europy i Ameryki.Nie chcę nikogo uświadamiać,bo przekonanie się,jak naprawdę wygląda postawa wyznawcy Allacha jest zajrzeniem w zupełnie odmienny stosunek do rzeczywistości.
Dodam od siebie tylko jedno.Postawa jaką reprezentuje sobą każda europejska kobieta,jest śmiertelną obrazą dla wyznawcy Islamu.Winę za ten stan rzeczy oczywiście ponoszą mężczyźni.Mahometanie nie mogą pod groźbą kary piekielnej być wobec tego obojętni-nasza sprzeczność kultur jest zbyt duża,a ponieważ islamiści nie mają fizycznej możliwości nawrócenia nas siłą,stosują taktykę małych kroków.
I na pocieszenie:nie myślcie,że zapomnieli Mahometanie,dzięki komu Europa jest tylko "młodszym bratem islamu"-Każdy ,kto nie przyjmie prawdziwej nauki musi zostać zabity-a Polacy w szczególności(Tak samo jak Rosjanie).