|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 20:34, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
szamil buckstar napisał: |
czy ktoś zaliczył szafę na twarz?
|
Ja zaliczyłam szafę, ale w wieku dojrzałym, więc raczej nie podciągnę
tego pod złote jajka. Niemniej było to wydarzenie stosunkowo widowiskowe - w miejscu publicznym, z piekielnym brzękiem tłuczonego szkła i malowniczym przygnieceniem mojej skromnej osoby, wielce zawstydzonej powszechną uwagą, jaka się na niej skupiła
Aproxymat napisał: |
Noo... czegoś się w końcu uczymy, więc stajemy się ostrożniejsi Kiedyś to różnie z tym bywało. Trudno mi zliczyć własne kontuzje, na szczęście nic groźnego.. |
Człowiek z wiekiem się nie starzeje, staje się tylko bardziej ostrożny, rzecze Oskar Wild i tym samym świetnie tłumaczy, m.in., przeogromne zdumienie, jakie ogarnia niektórych userów, zapytujących z niedowierzaniem "to naprawdę jest forum dla ludzi po trzydziestce"?
Zauważyliście, że ten czas dzieciństwa, tak jak jego bohaterowie, jawi się wszystkim jako niezwykły i "wyzwolony"? Nikt jeszcze nie napisał, że był spokojnym, grzecznym dzieckiem, któremu wczesna młodość upływała na tradycyjnych zabawach samochodzikami i lalkami - każdy z nas był odkrywcą, zdobywcą, myśliwym...dokonywał rzeczy niebezpiecznych, a nawet nielegalnych Czy nie tkwi w tym jakaś potrzeba gloryfikowania przeszłości i tęsknoty za bezmyślnością, bezkarnością, brakiem odpowiedzialności, nawet jeśli wówczas wyglądało to zgoła inaczej? |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:42, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
ja byłem grzeczny i nadal jestem
te małe wybryki się nie liczą
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:51, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
tak jak piszesz anima,
ale dość o upadkach
Tak naprawdę, zwierzę się Wam...
Jednego dziadka miałem bardzo daleko i odwiedziny "odbywały" się raz do roku,dwa- jak dał Bóg.
Dziadek sobie pięknie plewił coś w ogródku za sadem. A ja do niego pędziłem jak wariat, gdy zobaczył mnie goniącego Jego oczy napełniły się łzami. Stanęliśmy w uścisku .
Dziadek czuł wtedy to co ja po dobrych kilku latach odczułem.
I tego jaja już nie ma.
kochajmy nasze jaja zanim odejdą
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 12:57, 30 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
Zauważyliście, że ten czas dzieciństwa, tak jak jego bohaterowie, jawi się wszystkim jako niezwykły i "wyzwolony"? Nikt jeszcze nie napisał, że był spokojnym, grzecznym dzieckiem, któremu wczesna młodość upływała na tradycyjnych zabawach samochodzikami i lalkami - każdy z nas był odkrywcą, zdobywcą, myśliwym...dokonywał rzeczy niebezpiecznych, a nawet nielegalnych Czy nie tkwi w tym jakaś potrzeba gloryfikowania przeszłości i tęsknoty za bezmyślnością, bezkarnością, brakiem odpowiedzialności, nawet jeśli wówczas wyglądało to zgoła inaczej? |
Również przemknęła mi taka myśl. Ogólnie byłam grzecznym dzieckiem, w życiu dorosłym ta "grzeczność" jest moim przekleństwem. Dorosłemu nie można odpyskować, nieproszonemu dziecku zabierać głos, nie wolno odmawiać jak cię proszą, i takie tam... Ciągle tkwi we mnie "mała dziewczynka", która nie ma ochoty na konfrontacje szczęściem opanowałam pewne techniki i teraz nie pozwalam już starszym wejść sobie na głowę z tego tylko względu, że są starsi
Dzieciństwo zdecydowanie nie jest i nie było sielanką. Pamiętamy tylko te lepsze chwile... no i dobrze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:03, 30 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Złe - jasne, że się trafiały. Ale pewnie te dobre i tak górowały nad złymi, a docenia się je, bo już nie wrócą, a jest z czym porównywać - czyli dorosłym życiem.
Szafy nie zaliczyłem - ale zderzyłem się z panią, która niosła mnóstwo talerzy (blizna do dzisiaj), no i spadła mi na głowę wielka konstrukcja metalowo-kamienna, którą zmontowaliśmy z kolegami na podwórku. Cudem mnie to nie zabiło, ale traf chciał, że dokładnie w tym samym czasie, obok przechodził lekarz i na miejscu mnie uratował
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:20, 30 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
tylko dzieci i wariaci mogą w naszym świecie bezkarnie mieć złote jaja..."Zwykli dorośli" nie potrafią już o tym mówić: nazywamy to słabościami, hobby...na przykład ostatnio sporo czytałam gdańskich ksiązek Chwina i Huelle - wielka wrażliwość na otoczenie to znowu przywilej głównie okresu młodości i tych którzy popadają w obłęd.
Ja na przykład zawsze lubiłam kreować miejsca. W dzieciństwie też uwielbiałam chodzić po drzewach, ale w miejscach w których byłam dłużej, zakładałam na nich domy, wieszałam koce na gałęziach, ustawiałam swoje obrazki, układałam książki i zapraszałam gości. Czasem ozdabiałam wstążkami. Wciąż pamiętam kika takich drzew w Dębkach, nad Jeziorem Dobskim, koło mojego bloku...
Obecnie takim moim złotym jajem tego rodzaju jest małe mieszkanko w starej kamienicy które kilka lat temu stworzyła moja mama z moją pomocą w pewnym magicznym miasteczku otoczonym wspaniałą przyrodą.
Wszytko co tam mamy wykreowałyśmy same i podporządkowane jest naszym przyjemnościom i gustom, a właściwie fantazjom, których może na codzień nie chciałbyśmy mieć zrealizowanych.To dom całkowicie wybrany, nie przymusowy, istny dom radosnych dusz, które mogą do niego powrcać i wić swoje gniazdo kiedy zapragną, a gdy zechcą, zeń odlecieć. To miejsce, z ruiny zamienione w cudo jest naszym złotym jajem.
Żeby zakończyć pragmatycznie (jak na dorosłego przystało) powiem, że na szczęście jest ono obecnie też "złotym jajem" dla mamusi, o której przyszlość finansową nie muszę się w razie czego martwić.
Tylko kto by chciał zamienić złote jajo na złote monety?
Ja nie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 17:46, 30 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Franek, gratuluję wymierająca wrażliwość dostępna tylko na tym forum , tak myślę.
Moje jajo to strych u babci i zawieszony pod dachem materac na sznurze, był naszym koniem, ostra była jazda. Moja ciocio-kuzynka z Zespołem Downa, bawiły się z nią całe pokolenia dzieciaków. Pamiętam, że dla nas ona była normalna, ale już zabranie jej na dalszą wyprawę było niebezpieczne, musieliśmy bronić jej przed obcymi dzieciakami - kamienie szły w ruch. Moja Wandzia dawała nam się nabierać na wszystkie kawały, wierzyła mi bezgranicznie i tak pięknie do mnie mówiła: Epka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:14, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Był podobny temat na space, choć o innym, wdzięcznym tytule "Zapach rozgrzanego, drewnianego płotu". Skopiuję to co tam napisałam (idę na łatwiznę) więc byłych spejsowiczów prosi się o nieczytanie.
Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć dlaczego, ale nie czołg w kształcie wielkiej, betonowej rury, nie stawik w którym kąpałam się w marcu, nie wakacje u babci, ale pewna łąka i dwoje aktorów budzi we mnie nieprawdopodobną tkliwość do dziś.
"Wielka łąka na końcu osiedla przecięta ubitą drogą. Docieraliśmy nieraz aż do torów ratując przeróżne stworzenia - mój tata i ja.
Musiałam delikatnie i z rozmysłem stawiać stopki gdyż na drodze zdarzały się zaginione dzieci wszelkiego rodzaju robaków.
Kucaliśmy wówczas oboje i niemal przestawaliśmy oddychać nasłuchując to z prawej, to z lewej strony - gdzie płacze mamusia "drogowego" robaczka.
Mnie nigdy nie było dane usłyszeć, natomiast tata słyszał zawsze. Dawał mi wskazówki po której stronie drogi, na trawce zbłąkanego nieszczęśnika zostawić, by mamusia nie ryzykując życia pod kołami przejeżdżającego samochodu mogła odnaleźć swoje dziecię.
Czasami zastanawiam się jak bardzo się zmieniłam? Chyba niewiele poza tym, że o wiele lepiej słyszę."
"Tak naprawdę to rzadko do tych torów docieraliśmy bo mnie nóżki bolały.
Czasami bywało cudownie. Patrzyłam na tego wielkiego chłopa (teraz jakby trochę zmalał) z jakichś nizin tak litościwie, ze wrzucał mnie na barana...Cóż to był za widok - wszystko widziałam - i osiedle, i wielką górę z której w zimie zjeżdżałam na sankach, i strumień w którym jakieś dwa lata później kąpałam się w marcu, i krowy, które siusiały i siusiały, a ja myślałam, że to mleko z nich wylatuje bo ich nikt nie wydoił.
I wreszcie te tory upragnione i szlaban, i budka.
Staliśmy tam tak długo, aż z budki wychodziła pani i korbką opuszczała szlabany.
- Tato, a długo ćeba się ućyć źeby taka panią być co te ślabanty opuśća?
- długo córeczko. Najpierw trzeba skończyć osiem lat podstawówki, potem cztery lata liceum, a potem trzeba jeszcze skończyć studia.
Zawsze odchodziłam ze smutkiem i przepełniona zazdrością, bo choć liczyć nie umiałam to ukończenie tych wszystkich szkół było dla mnie wówczas niepojęte.
Tata jak do tej pory już bardziej nie zdziecinniał ".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:40, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Nad wyraz wrażliwy człowiek - tato Twój .
Teraz sobie myślę że faceci owszem są wrażliwi ale tylko w wyjątkowych sytuacjach. Ty w takich brałas udział.
Chwała im/nam,
a co!?
Ale nie powiem motywacja na studiowanie była boska
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:08, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
szamil buckstar napisał: |
Teraz sobie myślę że faceci owszem są wrażliwi ale tylko w wyjątkowych sytuacjach. Ty w takich brałas udział.
Chwała im/nam,
za to |
Owszem, chwała Wam za to. Nie tylko tatusiom. Do dziś bardzo lubię mężczyzn i robaki.
Ale tylko mężczyzn przez duże M. Odważnych, wesołych, smutnych, wrażliwych i macho, marudnych, płaczących i skrzących śmiechem - nie lubię tylko słaboszczaków wiszących na delikatnych, damskich ramionach.
Skoro o mężczyznach - gdy byłam mała mama wiecznie krótko ścinała mi włosy. Muszę jej spytać właściwie dlaczego?
W każdym badź razie często słyszałam zachwyty: "jaki śliczny chłopczyk"!
albo "jak masz na imię chłopczyku"? Złościło mnie to bardzo, ale wówczas jeszcze nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo.
I pewnego dnia pojawiło się kolejne złote jajo. Zakochałam się pierwszy raz na poważnie i na początku jakby trochę bez wzajemności. Długo (jakiś tydzień ) musiałam walczyć o względy ukochanego więc komplement usłyszany na pierwszej randce był w dwójnasób zaskakujący i wartościowy. (z radości przeryczałam całą noc po randce).
Otóż ukochany powiedział mi, że jestem niezwykle kobieca .
Byłam zaskoczona bo gdzieś w podświadomości wciąż tkwił ten mały chłopczyk. Nigdy żaden komplement o aksamitnej skórze, pięknych oczach czy zgrabnych udkach nie sprawił mi tyle radości i tak mnie nie odmienił.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:21, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | szamil buckstar napisał: |
Teraz sobie myślę że faceci owszem są wrażliwi ale tylko w wyjątkowych sytuacjach. Ty w takich brałas udział.
Chwała im/nam,
za to |
Owszem, chwała Wam za to. Nie tylko tatusiom. Do dziś bardzo lubię mężczyzn i robaki.
Ale tylko mężczyzn przez duże M. Odważnych, wesołych, smutnych, wrażliwych i macho, marudnych, płaczących i skrzących śmiechem - nie lubię tylko słaboszczaków wiszących na delikatnych, damskich ramionach.
Skoro o mężczyznach - gdy byłam mała mama wiecznie krótko ścinała mi włosy. Muszę jej spytać właściwie dlaczego?
W każdym badź razie często słyszałam zachwyty: "jaki śliczny chłopczyk"!
albo "jak masz na imię chłopczyku"? Złościło mnie to bardzo, ale wówczas jeszcze nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo.
I pewnego dnia pojawiło się kolejne złote jajo. Zakochałam się pierwszy raz na poważnie i na początku jakby trochę bez wzajemności. Długo (jakiś tydzień ) musiałam walczyć o względy ukochanego więc komplement usłyszany na pierwszej randce był w dwójnasób zaskakujący i wartościowy. (z radości przeryczałam całą noc po randce).
Otóż ukochany powiedział mi, że jestem niezwykle kobieca .
Byłam zaskoczona bo gdzieś w podświadomości wciąż tkwił ten mały chłopczyk. Nigdy żaden komplement o aksamitnej skórze, pięknych oczach czy zgrabnych udkach nie sprawił mi tyle radości i tak mnie nie odmienił. |
Jednak to prawda co ludzie o Tobię mówią :
Równy z Ciebie chłop
Jeżeli poprawi Ci to humor to ja miałem być Anią .. stety niestety wyszedłem ja
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:25, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Kewa2 ,
a czy ciocia-kuzynka jeszcze żyje?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 14:30, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
franek kimono napisał: | Kewa2 ,
a czy ciocia-kuzynka jeszcze żyje? |
Niestety, nie. Dożyła dość późnego wieku, bo ponad 50 lat, wcześniej zmarła jej mama i siostra. Byłam na pogrzebie siostry i szłyśmy z Wandzią tak obok siebie, ona nie płakała. Sprawiała wrażenie jakby niewiele rozumiała. Smutne miała ostatnie dni życia - w samotności. Ludzie, którzy się nią opiekowali byli niegodni powierzonej funkcji, niestety byli prawnie uznanymi opiekunami. Smucę, ale miło że zapytałaś
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 23:45, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Kewa...tak napisałaś, ze bardzo polubiłam Twoja Ciocię..
Ona na pewno rozumiała, tylko w inny jakby sposób. Na pewno także czuła.
A może to być też tak, ze to my nie rozumiemy Cioci, a nie ona nas...?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:00, 01 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
mój szwagier ma "taką" ciotkę, śmieszna jest
ostatnio teściowa siostry, a mama szwagra, znalazła w torbie tejże cioci (pakowała się na wyjazd do ośrodka) złożoną w kostkę, kosteczkę ... torebkę siostry szwagra
no co?
spodobała się jej więc sobie..... wzięła
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pią 8:03, 01 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
nie moge was czytac w pracy bo sie wzruszam, a potem pytaja czemu jestem znowu taka czerwona
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 10:54, 01 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | nie moge was czytac w pracy bo sie wzruszam, a potem pytaja czemu jestem znowu taka czerwona |
ale to naprawdę jedyna okazja na takie wspomnienia, chyba nawet mężowi nie opowiadałam o mojej Wandzi, przynajmniej tak.
Tak jak pisze Szamil takie osoby rozumują w bardzo prosty sposób. Coś się podoba - biorę to
Były też zabawne chwile kiedy chodziliśmy na stadion przez betonowy płot. Wandzia była gruba więc podnosiliśmy zbiorowo jej ciężkie dupsko. Oglądałyśmy jej majtki, bo miała już okres, a my małe byłyśmy i strasznie ciemne. Wandzia dużo nam dała, nauczyła nas wrażliwości. Pamiętam jak koledzy - łobuzy straszliwe, nie wahali się bronić czci Wandzi kamieniami wobec intruzów. Nigdy jej nie powiedziałam jak dużo dla mnie znaczyła
Dzięki Wam składam jej hołd.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:12, 01 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Z tego wniosek jest prosty,
Te dziewczyny które pokazywały mi majtki, które to niewątpliwie miałem okazję poznać ( i majtki i dziewczyny ) były .....
no tak, żadna normalna nie pokazałaby mi swoich majtek
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 16:54, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ciągle mam nowe złote jaja...
Najstarszym dorosłym, złotym jajem jest Ciapek.
O Ciapku już tam kiedyś wspominałam.Taki tam pluszowy, biały pies, mieciuchny i plastyczny, ofiarowany przez młodsze dziecko w ramach pocieszyciela świata.
Niby tak głupio z takim pluszakiem wlec się w każdą podróż, hołubić i układać do snu.
Dziecinne, nie na miejscu, infantylne... Ale złote jajo wszystkich jaj. Powrót do dzieciństwa, kwintesencja wiary w nadprzyrodzoną moc,w bajki i cuda.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
habe przedostatni jeździec Apokalipsy
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 383 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:47, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
franek kimono napisał: | tylko dzieci i wariaci mogą w naszym świecie bezkarnie mieć złote jaja..."Zwykli dorośli" nie potrafią już o tym mówić: nazywamy to słabościami, hobby... |
"Jedynie dzieci wiedzą, czego szukają - rzekł Mały Książę. - Poświęcają czas lalce z gałganków, która nabiera dla nich wielkiego znaczenia, i płaczą, kiedy się im ją odbierze."'
/"Mały Książę"/
"- Zobaczysz: prędko staniesz się dorosły, jeżeli będziesz taki - powiedział Homek. - Będziesz jak tatuś i mamusia, i dobrze ci tak. Będziesz widział i słyszał w zwykły sposób, to znaczy, nic nie będziesz widział ani słyszał, tak to się skończy."
/ "Opowiadania z Doliny Muminków"/
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|