|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 21:49, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
A widzisz! Indywidualne wybory nie zawsze są zrozumiałe.
Mój mąż ma fajne (złośliwe) określenie na swoją współpracownicę, która zawsze przed świętami bierze urlop i on wtedy musi cały czas siedzieć w firmie i przejąc dodatkowo jej obowiązki. Nazywa jej urlop - "kwokowe". Chyba jednak się cieszę, że za niego wyszłam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:56, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
To w sumie bardziej wzruszająco piękne jest a nie śmieszne. |
Tak smiertelnie serio.. nie piekne to a smutne raczej.
Bardzo każde z nich się stara robić to co powinno.
Tak bardzo, że przestali rozmawiać
Dobranoc
Uśmiechniętych Świąt
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Sob 21:57, 07 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 21:57, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ja też zawsze biorę kwokowe. Mam pełną świadomość tego, że nikt nie oczekuje ode mnie super świąt, a rodzina równie chętnie pożre kupną pizzę jak domowy żurek.
Zdaję sobie sprawę, z tego, że nikt nie widzi zmienionej pościeli, czystych okien, wymytego szkła itd.
To dla mnie jest, nie dla nich. Ja w tym kwoczeniu się sprawdzam, kwoczenie potrzebne mi jest jak powietrze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 22:13, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
[quote="nudziarz"
Tak smiertelnie serio.. nie piekne to a smutne raczej.
Bardzo każde z nich się stara robić to co powinno.
Tak bardzo, że przestali rozmawiać
[/quote]
Dla mnie absolutnie nie.
Czasami z rozmawiania takie rzeczy właśnie wynikają. Bo mówimy innymi językami. Pamiętam jak przed pierwszą wspólną z mężem wigilią rozmawialiśmy o tym, że nie robimy sobie żadnych prezentów, poza jednym symbolicznym. No wiem, że na tym właśnie stanęło, ale dostałam dodatkowe stypendium i wyrównanie za teksty i taki śliczny kaszmirowy szal zobaczyłam, a potem jeszcze granatowy sweter ( a mojemu męzowi bardzo ładnie w granacie) i oczywiście kupiłam mu w ramach niespodzianki. I jeszcze jakąs tam wodę perfumowaną, na którą wyłudziłam pieniądze od mojego Taty. A On mi kupił tylko ten symboliczny prezent, tak jak się umawialiśmy. I mi najbardziej było przykro, że jemu było tak przykro, że nie podarował mi nic wiecej.
Teraz jesteśmy 20 lat małzeństwem i znamy się jak łyse konie. Wiem, które nie oznacza: nie, a które: być może.
Nadal jednak, kiedy słyszę odpowiedż na moje pytanie: może zrobię Wam sałatki warzywnej?- daj sobie spokój szkoda dnia- sałatkę robię.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 5:39, 08 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wyobraźcie sobie wilczycę przy której leżą małe i sobie cyckają i siebie na przykład jak do niej podchodzicie. Wtedy chyba wydawałaby się groźniejsza i silniejsza od wilka (mężczyzny), bo ma ten instynkt obrony, ochrony domowników, swojego otoczenia. I kto mi powie, że to nie jest męska cecha? Obecne kobiety też to mają. I pewnie z takich pokładów sił czerpią dziś. Bo mają taki pierwiastek.
A czy mężczyznom potrzebne są jakieś pierwiastki kobiece-odzwierzęce?
Chyba tylko umiejętność skorzystania z pozycji na pieska. Z mlekiem matki wydaje się, (kto ssał rzecz jasna) że wyssaliśmy jakąś bliżej nieokreśloną kobiecość. Kto nie ssał ten uchronion!
Kewa w poście z 21:06 napisała w jednym wyrazie niepotrzebnie "a".
Art36 podbił jedno pytanie i proszę się do niego ustosunkować.
I ja wiem i Wy, że czasy się zmieniają. Tyle że nie powinny działać na niekorzyść tożsamości płciowych.
Żeby to wszystko pojąć - bo się zwyczajnie nie mieści w głowie - na jesień zapiszę się na genderystykę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 14:44, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kwokowe jest wstrętne, egoistyczne wobec współpracowników, niesprawiedliwe i nierównościowe. Podobnie jak inny wiek emerytalny dla kobiety, a inny dla mężczyzny. Kwokowe utrwala przekonanie, że przygotowania do świąt należą do kobiety. Odgrażam się mężowi, że następnym razem pogadam ostrzej z tą jego koleżanką. Potem odpuszczam. O ile męża już niestety nie wychowam, o tyle staram się likwidować różnice w wychowaniu dzieci. Nigdy nie powiedziałam do synów, że coś jest niemęskie lub, że coś nie wypada. Podobnie do córki. Czasem jedynie, gdy potrzebna jest siła fizyczna, to polecam, by poprosiła któregoś z braci o pomoc. Ciekawym doświadczeniem jest potem patrzeć na efekty takiego wychowania: córka lubi prasować, kleić (klei wszystko, a najchętniej książki), najstarszy syn lubi gotować, robić zakupy, ale raczej preferuje lenistwo, najmłodszy jest najbardziej ciekawy nowych zajęć, gotuje, naprawia, chodzi do piwnicy. Pokroił warzywa na sałatkę i uratował ciasto, które za nic nie chciało oderwać się od blachy. Ogólnie lubi rozwiązywać problemy.
Kwokowe? Dziękuję, nie chcę. Mam samodzielne pisklaki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 15:26, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Dla mnie niesprawiedliwe jest poświąteczne i okołoweekendowe. Moje kwoctwo wykorzystywane jest egoistycznie przez współpracowników, ktorzy mówią : nie ma problemu, weż urlop przed świętami, my weźmiemy po świętach.( między świętami a Nowym Rokiem) Albo: no jak brałaś przed Wielkanocą to my sobie weźmiemy ostatniego kwietnia i drugiego maja, a ktoś w pracy musi być.
W tym roku nie miałam kwokowego tylko zaległy urlop.( cały kwiecień nakazano mi w końcu wykorzystać) Kwokowe brał mąż. Ale przed Wielkanocą zasadniczo nie ma żadnej roboty, tylko zabawa.
Generalnie nie jestem typem kwoki samosi, tylko kwoki koordynatorki. Przydzielam zadania i sprawdzam ich wykonanie. Przedświąteczna krzątanina jest dla mnie niezwykle ludyczna. Potworynki mają wolne. Po domu snują się tłumy młodych ludzi, płci różnej. Co prawda trzeba ich karmić, ale chętnie wykonują prace porządkowe i kuchenne. Dwudziestoletnie dzieci są duże, ale nadal to dzieci i o ile zorganizuje się im zabawę, chętnie biorą w niej udział. . Z piętnastolatkami jest nieco gorzej, ale im bardziej twórcze czynności, tym łatwiej je namówić do nich. Od kilku lat sałatka jest krojona sąsiedzko w wielką sobotę. Najpierw moje córki ze znajomymi kroją u sąsiadki, potem kroją u mnie, potem u Radzia, następnie u Yogiego i na koniec u Kaśki. W wielki piątek czasami brakuje stołu i miejsc przy nim do twórczości pisankowej.
Niestety nie posiadam syna, żeby móc likwidować różnice w wychowaniu, ale robiła to chyba swojego czasu teściowa, bo mąż w przedświatecznym rozgardiaszu uczestniczy chętnie, a jego wielkanocne koszyki, jak sam twierdzi ( a My rozumnie nie przeczymy) są debeściarskie. Poza tym, jako jedyny w domu potrafi szyć, toteż elementy dekoracyjne wymagające tej trudnej sztuki, wychodzą zawsze spod jego ręki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 11:13, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Niestety nie posiadam syna, żeby móc likwidować różnice w wychowaniu, ale robiła to chyba swojego czasu teściowa, bo mąż w przedświatecznym rozgardiaszu uczestniczy chętnie, a jego wielkanocne koszyki, jak sam twierdzi ( a My rozumnie nie przeczymy) są debeściarskie. Poza tym, jako jedyny w domu potrafi szyć, toteż elementy dekoracyjne wymagające tej trudnej sztuki, wychodzą zawsze spod jego ręki. |
No i pięknie! Może mnie tez kiedyś synowa pochwali
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 13:52, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Moje córki niestety nie posiadają talentów typowo męskich, być może dlatego, że ja ich nie posiadam. Młodsza opanowała za to do perfekcji umiejętność wkumplowywania innych osób do wykonywania za nią wszelakich obowiązków- i nie mam tutaj na myśli pozostałych członków rodziny, tylko jej koleżanki i kolegów.
Bardzo fajnie wychowuje swoich synów moja siostra. Już teraz zazdraszczam ich przyszłym Pannom. U mojej siostry w domu obowiązuje kult kobiety. Chłopcy są urodzonymi komplemenciarzami, potrafią kucharzyć, znają się na kosmetykach i doskonale orientują się w kobiecych oczekiwaniach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 14:57, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Swoją drogą, problemy z identyfikacją własnej płci miało właśnie moje młodsze dziecko. Mniej więcej do 3 roku życia Mała była przekonana, że jest chłopcem. Mówiła o sobie jak o chłopcu ( byłem, zrobiłem), bawiła się wyłącznie samochodami ( Kochany mikołaju, przynieś mi duży garaż Wadera)i za żadne skarby świata nie pozwalała założyć sobie sukienki, czy spódniczki ( będzie mi widać majtki). Pamiętam, że zastanawialiśmy się nawet nad wizytą u psychologa dziecięcego, ale specjalnie też nie przymuszaliśmy jej do zachowań dziewczyńskich. Być może dlatego, że Mała generalnie była ciężkim charakterologicznie przypadkiem: spała w kaloszach, ubierała się w strój żółwia Ninja i sprzeciwiała się jakimkolwiek nakazom. Z okresu chłopięcego wyrosła jak z pieluch- z dnia na dzień. Zwyczajnie, któregoś dnia oświadczyła, że jest dziewczynką. Co prawda niechęć do dziewczęcych bucików i sukienek została jej po dzień dzisiejszy, nadal też potrafi nielubianemu, dokuczającemu jej koledze przyłozyć pięścią, ale z tym lubianym całuje się pod oknem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 15:10, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni, to ze corka caluje sie pod oknem z lubianym kolega wcale nie musi oznaczac, ze przestala myslec o sobie jako chlopcu..moze nadal wydaje jej sie ze jest chlopcem, tylko ma sklonnosci homoseksualne?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 18:26, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Eee chyba nie. Oprócz tego całowania maluje jeszcze paznokcie, używa podkładu oraz staje przed lustrem i pyta: ale powiedz szczerze- mam ten celulit na udach czy nie mam.?
Typowa baba.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:49, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | przypadkiem: spała w kaloszach, ubierała się w strój żółwia Ninja i sprzeciwiała się jakimkolwiek nakazom. |
Ekhym, ten żółw Ninja przekonuje mnie do którego z rodziców się wrodziła.
Seeni, masz niesamowite dziecko. Myślące pod prąd. Chuchać i dmuchać na nią.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 18:59, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Takie dziecko to straszna trauma. Nieustannie jestem wzywana do szkoły, do wychowawczyni, do pedagoga szkolnego itp. W zeszłym roku miała z zachowania nieodpowiednie i średnią 4,8, ponieważ notorycznie nie chodziła do szkoły i nie nosiła mundurka. Z tym chodzeniem to było tak, że ja ją odprowadzałam pod same drzwi a ona uciekała oknem w wc na najbliższej przerwie. Żadne kary, szlabany nie zdawały egzaminu. Teraz jest trochę lepiej ale do ideału jeszcze bardzo daleko. Nadal odmawia wykonywania co poniektórych poleceń nauczycieli. Trudno przy tym dyskutować z jej argumentacją, bo istotnie buntuje sie tylko w przypadku poleceń wyjątkowo głupich. Taki dzieciak może się łatwo zmarnować.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:07, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ma ogromne poczucie wolności. Zupełnie poważnie mówię, że jest genialna. Co nie oznacza, że rodzice będa mieli lekko. Seeni, przyznaj tak szczerze, nie masz ochoty na choćby "tyci" bunt?
Mam nadzieję, że życie jej nie utemperuje...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|