po 30-tce

mailo

Analogicznie do tematu Top 10, tylko, że wybieramy najgorszą dziesiątkę filmów (można też osobno seriale wpisać), ktore mieliście nieprzyjemność widzieć (lub zostaliście zmuszeni obejrzeć).

Najgorsze filmy (wg mnie):

1. Wpadka
2. Dlaczego nie
3. Tylko mnie kochaj
4. Lejdis
5. Ciacho
6. Hostel
7. Mrówki w samolocie
8 Dogonić marzenia
9. Weekend
10. Kac Wawa

Najgorsze seriale (wg mnie):

1. Wszyscy kochają Romana
2. Plebania
3. Siostry
4. Przystanek Alaska
5. Dom nad rozlewiskiem
6. Hotel pod żyrafą i nosorożcem
7. Hela w opałach
8. Ranczo
9. Świat według Kiepskich
10. Graczykowie

Kilo OK

Ranczo jest jednym z lepszych polskich seriali, XiX wieku.

olak

Sądzę, że są ludzie w tym kraju, którzy mogliby nie zgodzić się z umieszczeniem na tej liście również "Przystanku Alaska". Jedną fankę znam osobiście. Przyznam, że nie podzielam jej entuzjazmu, ale wydaje mi się, że przegięcie w drugą stronę jest równie niezdrowe.

flykiller · Gość

To jest strasznie trudne zadanie, prawdopodobnie jeszcze trudniejsze niż wymienienie 10 najlepszych filmów.
Nie zaśmiecam sobie głowy byle czym, nie pamiętam takich filmów, nie chcę ich pamiętać, a poza tym, jeśli coś jest wyjątkowo kretyńskie to, zazwyczaj, nie oglądam tego do końca.
Musiałabym długo szukać, ale przypominam sobie film, który miał zupełnie niezłe recenzje i wiem, że wielu osobom się podobał (ma też niezłą punktację na Filmwebie), a dla mnie to był koszmarny, idiotyczny, wydumany filmowy wypierdek. Mówię o "eXistenZ" z Judem Law.

Z seriali - "Kiepscy". Nie rozumiem fenomenu tego serialu. Za każdym razem, kiedy zdarzyło mi się oglądać jakiś fragment, miałam ochotę się zastrzelić

art36

Szit układam z pominięciem hierarchii i chronologii:

Gran Torino, Babel, Slumdog, Enen, Incepcja, W chmurach/Up in the Air./, "Sukces" Marka Bukowskiego, "300", "Prometeusz" "Titanic", "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona"

olak

Art, czemu "Incepcja"?
Nie zachwycił mnie, to fakt, ale żeby zaraz porażka? Muszę przyznać, że momentalnie wizualizacje pozbawiały mnie oddechu, choć calość jednak przekombinowana odrobinę.

art36

olak

Ale musisz przyznać, że trzeba mieć nie lada wyobraźnię by coś takiego stworzyć. Chyba nawet coś z mentalności dziecka.

art36

To fakt

olak

Z moich typów na kiepskie filmy to zdecydowanie komedie w stylu "Głupi głupszy". Nie trawię tego rodzaju "twórczości", wręcz budzi ona we mnie agresję, którą zwykle kieruję na TV wyłączając go...

Formalny

Seriali nie oglądam w ogóle, bo dla mnie sama idea serialu to perfidny sposób na trzymanie telewidzów przed ekranem, żeby "przy okazji" móc pokazać im reklamy.

Film, który zdecydowanie obrzydził mi kino, "to Mamma mia".

olak

O nie! Meryl Streep bez makijażu jest niesamowicie prawdziwa. Fakt, wartość artystyczna może być dyskusyjna, ale to kwintesencja dobrej zabawy na planie. To się wyczuwa, że oni się tam świetnie bawili. Podobne odczucia miałam oglądając "Piratów z Karaibów".

EMES

Ja z ostrych gniotów ostatnio obejrzanych to: Zagłada czyli tzw Aligator X

film wogóle bez komentarza, no szmira taka że nie znam używek po których mogłoby to się komukolwiek spodobać.

No i tytułu nie pamiętam ale wystarczy tylko wspomnieć z fabuły że merkury wypadł z orbity i namagnesowany coraz bardziej zbliża się w kierunku ziemi. Każdy kto oglądał od razu skojarzy że to o tym "dziele" się wypowiadam

. Z reguły rozpie...a mnie fakt zagłady całej ziemi i zaangażowanych w ratunek 3 - 6 osób, głównie po tym już można poznać że film ma zarówno gówniany budżet jak i gówniane przesłąnie

Formalny

Seeni

Aaaa..zgadzam się, co do "Mamma mia". Ktoś mi polecił obejrzenie tego filmu przed wyjściem na imprezę taneczną. Rzekomo miało mnie to wprawić w nastrój ludyczny i zabawowy a nogi miały mi same tańczyć.

Rozczarowanie było ohydne. Filmidło znużyło mnie okrutnie a muzyka dobiła. Nie wykluczam, że Mamma mia nie odniosła spodziewanego efektu z uwagi na Abbę, której chronicznie nie trawię i na którą mam zdecydowanie obniżoną tolerancję.

olak

Może właśnie chodzi o to, by nabrać dystansu do filmu, w którym bądź co bądź utytułowani aktorzy również dystansują się do siebie, co widać zdecydowanie.
To z założenia chyba nie miał być film "napuszony" ani musical w stylu współczesnego "Chicago" czy klasycznego "Amerykanina w Paryżu" tylko lekki i przyjemny film do obejrzenia, gdy ma się zły humor.
Nie wiem czemu przyszła mi do głowy scena z "Okrucieństwa nie do przyjęcia" gdzie uczesany z przedziałkiem George Clooney ogląda w łyżce odbicie swoich nowych zębów... Jak dla mnie to majstersztyk takiego zdystansowania do własnej osoby.

Kewa

"Przystanek Alaska" byl magiczny, z czasem trochę stracił, ale nie zdradza się przyjaciół.

"Ranczo" jest dowcipne i dobrze zagrane. Postuluję o wykreślenie tych dwóch seriali.

flykiller · Gość

Pochodzenie O-Ren Ishii

Z kina wyszedłem tylko raz - to był "Rewolwer i Melonik". Częściej zdarzało mi się wyłączać DVD po kilkunastu minutach ("Mamma Mia" na pewno był w tych wyłączonych). Faktycznie że też trudno mi przywołać 10 szmir - pewnie tak jak wyżej - nie zaśmiecam głowy.

Seriali nie znam żadnych ALE... ale ale coś tam kojarzę, że Ridge odszedł, że Rysio kopyrtnął, że jakaś inna uderzyła w kartony... Na pewno nie mogę się wypowiadać z pozycji znawcy. Jedno mogę powiedzieć - mam niezbyt pochlebną opinię o fanach serialu pt. "Kiepscy" - moim zdaniem nie ma tam żadnej wysublimowanej ironii, żadnego bezkompromisowego ostrza satyry, żadnej karykatury czy krzywego zwierciadła - po prostu serial dla...

nie będę kończył żeby kogoś nie urazić Angel

Pochodzenie O-Ren Ishii

"Zmierzch" - szczerze mówiąc to bardziej film-symbol. Symbol upadku kultury nastolatków. To że takie coś robi taką karierę powoduje że można się bać o przyszłość świata. Też miałem 15 lat - chłopaki oglądali "Drużynę A" albo "Rambo" a dziewczyny "Beverly Hills" - wszystkie te produkcje to arcydzieła w porównaniu do tego filmu/symbolu

ps
mogę być niesprawiedliwy gdyż kiedyś widziałem pierwsze pół godziny, jakoś niedawno ostatnie pół godziny a środkowego pół godziny mi nadal brakuje Blue_Light_Colorz_PDT_02