Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 20:27, 11 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Prawda- nie mam wrodzonych zdolności do matematyki. Urodziłam się bez tych umiejętności i nie nabędę ich nigdy, nie rozwiąże żadnych problemów matematycznych.
Podobnie jak nigdy nie poradzę sobie z prowadzeniem samochodu w tunelu. Mam wrodzony lęk przed tunelami i mimo dobrych doświadczeń( żaden tunel nie zwalił się mi na głowę) nie rozwiążę tego problemu, ani nawet nie będę tego próbować.
Umiejętność radzenia sobie z problemami tzw. życiowymi posiadam ponieważ jestem uparta, wytrwała, mam silną psychikę i równie silną wiarę w siebie. Taka się urodziłam. Nie nauczyłam się radzić sobie z problemami tylko od zawsze umiałam to robić. Jedynie ranga tych problemów się zmieniła, sama umiejętność nie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:27, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Może faktycznie są szczęśliwcy dla których natura była łaskawa, i już od urodzenie wiedzą jak sobie radzić z problemami. Tylko co z całą resztą którzy nie otrzymali takiego daru? Mają całe życie przeżyć ze świadomością że wszelkie problemy doprowadzać będą do porażki i nawet nie warto z nimi walczyć bo przecież natura nie wyposażyła ich w umiejętność walki z nimi?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Stefan hektolitrowa strzykawa
Dołączył: 21 Kwi 2016 Posty: 1052 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:12, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | mam silną psychikę i równie silną wiarę w siebie. |
Otóż to.
Silna psychika jest kluczem do radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Z tym się człowiek rodzi.
Przyznam, pod wpływem tego co tu właśnie Seeni napisała, że muszę zmienić trochę swój pogląd, bo wiara w siebie zależy jednak od wychowania. Nie mniej jednak nadal twierdzę, że głównie zależy to od zdolności wrodzonych.
Spotkałem się dwukrotnie z sytuacją, że ktoś nie radził sobie jako dziecko i nastolatek. W zasadzie z niczym sobie nie radził. Świat go przerastał i przerażał. Ostatecznie po wielu latach pracy nad sobą te osoby się zmieniły. Na pozór zmieniły się diametralnie. Prowadzą firmy, brylują w świecie itd. Ale wiem, co należy im powiedzieć, żeby zmieniły się w małe nieporadne dziecko, które kompletnie sobie nie radzi. Wystarczy zdanie, lub odpowiednie słowo, głównie bezpośrednia krytyka. Te osoby przyznały mi w bliskiej rozmowie, że nauczyły się żyć ze swoimi słabościami, ale w głębi duszy nadal sobie nie radzą tak jak niegdyś.
W ich przypadku jest to wyuczona umiejętność radzenia sobie w określonych sytuacjach. Jeżeli sytuacja będzie nietypowa, oni sobie nie poradzą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:34, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
I gdyby to Twoje dziecko było z tych "nie radzących sobie" też byś mu to tak wytłumaczył?
Dla mnie to o czym piszesz to taki utrwalanie braku pewności siebie, które miało początek gdzieś w dzieciństwie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Stefan hektolitrowa strzykawa
Dołączył: 21 Kwi 2016 Posty: 1052 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:38, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | I gdyby to Twoje dziecko było z tych "nie radzących sobie" też byś mu to tak wytłumaczył?
Dla mnie to o czym piszesz to taki utrwalanie braku pewności siebie, które miało początek gdzieś w dzieciństwie. |
Co miałbym wytłumaczyć? Jakie utrwalanie braku pewności? Nie rozumiem o co Ci chodzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:43, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Gdyby dziecko było bez wrodzonej umiejętności radzenia sobie, ewidentnie, to wytłumaczyłbyś mu że może się nauczyć radzić sobie w określonych sytuacjach, ale w nieprzewidzianych na pewno polegnie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:23, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Jak dobrze pójdzie, to na tym topiku zostanie sformulowany wzór chemiczny wody. A może nawet utlenionej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Stefan hektolitrowa strzykawa
Dołączył: 21 Kwi 2016 Posty: 1052 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:39, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Gdyby dziecko było bez wrodzonej umiejętności radzenia sobie, ewidentnie, to wytłumaczyłbyś mu że może się nauczyć radzić sobie w określonych sytuacjach, ale w nieprzewidzianych na pewno polegnie? |
Nic bym mu nie tłumaczył, a po co mu mówić, że "ma feler". I co to za argument w rozmowie na temat, czy coś jest wrodzone, czy nie? Nadal nie rozumiem.
Pasztetowy napisał: | Jak dobrze pójdzie, to na tym topiku zostanie sformulowany wzór chemiczny wody. A może nawet utlenionej |
Cóż za trywialna sugestia. Może wzór chemiczny wody święconej?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:08, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Rozpatruje to o czym piszesz z różnych perspektyw, miedzy innymi po to żeby się nie "zamykać" na innych ludzi. Nie mam osobiście problemów z rozwiązywaniem problemów, bo uważam są są one po to żeby je rozwiązywać. Znam też osoby które, miały, maja , z tym trudności ( słowa feler bym nie użyła). Zwykle łączyło się z nadopiekuńczymi rodzicami, którzy rozciągali ogromny parasol ochronny w celu zabezpieczenia dziecka przed problemami, wyręczali bądź wytykali błędy. Tego typu osoby po prostu unikały rozwiązywania problemów bo nie nauczyli się tego stopniowo od najmłodszych lat, na małych problemach, wtedy w dorosłym życiu te o większym kalibrze a może nawet nie, były katastrofami.
Pasztet, potrzebujesz wody utlenionej do przemycia kotka po młotku?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 14:48, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Letnia ma rację. Rodzimy się z określonymi możliwościami, ale jeżeli pewne nasze umiejętności będą konsekwentnie torpedowane przez otoczenie- to z tej mąki nigdy nie będzie chleba. W dzieciństwie, nikt nie próbował mnie łamać, byłam akceptowana włącznie z tolerancją dla debilizmu matematycznego. Przede wszystkim rodzice utwierdzali mnie zawsze w przekonaniu, że dam sobie radę. Mówili to w różnych sytuacjach i z takim przekonaniem, że musiałam sobie radzić.
Takoż powtarzam to samo swoim córkom.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 15:31, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Dorośli ludzie a ględzą jak nostaloty po Amvejowskim mityngu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 20:15, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Umiejętność radzenia sobie z problemami tzw. życiowymi posiadam ponieważ jestem uparta, wytrwała, mam silną psychikę i równie silną wiarę w siebie. Taka się urodziłam. Nie nauczyłam się radzić sobie z problemami tylko od zawsze umiałam to robić. Jedynie ranga tych problemów się zmieniła, sama umiejętność nie. |
Mam słabą psychikę, jestem rozmemłana, mam koszmarny kłopot z procesem decyzyjnym, a moja pewność siebie jest zdecydowanie umiarkowana. Byłam taka, odkąd pamiętam i, obawiam się, taka już pozostanę. Nie cierpię rozwiązywania problemów, a zmaganie się z nimi w ogóle nie leży w mojej naturze. Kosztuje mnie to bardzo dużo energii i dużo nerwów.
Nie zmienia to w niczym faktu, że jeśli problem się pojawia, jestem skuteczna. Wielu ludzi uważa, że dobrze sobie z nimi radzę. Z pewnością nie wynika to z mojego charakteru, ale z umiejętności i doświadczeń, które nabyłam przez lata.
Stefan napisał: |
Silna psychika jest kluczem do radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Z tym się człowiek rodzi.
|
Nawet słabeusz poradzi sobie w trudnej sytuacji. To jest kwestia dostatecznie dużej presji i odpowiedniej motywacji.
letnisztorm napisał: |
Pasztet, potrzebujesz wody utlenionej do przemycia kotka po młotku? |
wyobraziłam to sobie |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:01, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Zawsze mnie bawily teksty o jakis tam osobach, ktore odniosly sukces, bryluja w towarzystwie, swietnie sobie radza.., ale w głebi duszy pozostały nieporadnym dzieckiem. O czym "w szczerej rozmowie" poinformowaly autora takiego tekstu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Stefan hektolitrowa strzykawa
Dołączył: 21 Kwi 2016 Posty: 1052 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:20, 13 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | Zawsze mnie bawily teksty o jakis tam osobach, ktore odniosly sukces, bryluja w towarzystwie, swietnie sobie radza.., ale w głebi duszy pozostały nieporadnym dzieckiem. O czym "w szczerej rozmowie" poinformowaly autora takiego tekstu. |
Widocznie nie spotkałaś takich osób, lub nie byłaś z nimi na tyle blisko, żeby przyznali jacy są naprawdę. Generalnie ludzie są różni. Dużo różnorodniejsi niż nam się na pozór wydaje lub możemy sobie wyobrazić. Jedni są całkiem inni w środku i prezentują pewną fasadę, a inni się śmieją z czegoś czego nie rozumieją i zamiast konstruktywnej rozmowy wsadzają patyczek w szprychy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:52, 13 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Idąc w linii topika: a co myślicie o wskazówkach zegara. Ta dlusza pokazuje minuty, czy godziny? A może odwrotnie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:07, 13 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Co więcej, niektórzy ludzie nienawidzą rodzynek!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pią 13:30, 13 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | Zawsze mnie bawily teksty o jakis tam osobach, ktore odniosly sukces, bryluja w towarzystwie, swietnie sobie radza.., ale w głebi duszy pozostały nieporadnym dzieckiem. O czym "w szczerej rozmowie" poinformowaly autora takiego tekstu. |
A mnie celebryci z ewidentnym parciem na szkło, oświadczający, iż, w gruncie rzeczy, są osobami nieśmiałymi.
Oczywiście, to mogą być tylko pozory i ludzie ci, za każdym razem, gdy muszą stanąć przed kamerami, staczają ze sobą prawdziwe batalie |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 14:36, 13 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | Idąc w linii topika: a co myślicie o wskazówkach zegara. Ta dlusza pokazuje minuty, czy godziny? A może odwrotnie? |
Osobiście mam z tym problem i godzinę sprawdzam w komórce
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 14:39, 13 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Stefan Pierwszy Mądry...
Żartowałem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 14:44, 13 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
Mam słabą psychikę, jestem rozmemłana, mam koszmarny kłopot z procesem decyzyjnym, a moja pewność siebie jest zdecydowanie umiarkowana. |
Znaczy, że wysyłasz jakieś sprzeczne sygnały, bo postrzegam Cię dokładnie odwrotnie. Jestem w stanie uwierzyć w ten długi proces decyzyjny, bo nie wyobrażam sobie Ciebie mówiącej od razu tak/nie, bez rozpatrywania po stokroć, ale cała reszta jest umówiona.
Do Analizy: chyba w głębi duszy wszyscy w niektórych sytuacjach stajemy się nieporadni czy nieśmiali, nawet celebryci
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|