|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
W2 maszynista z Melbourne
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2544 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:13, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
Czyli, że wiara nie oddziałuje w znaczący sposób na szanse przeżycia w warunkach ekstremalnych. |
Wiara jest istotna dla szansy przeżycia w ekstremalnych warunkach i to nie tylko dla człowieka.
ogryzek napisał: | Twierdzę, iż „oko”, a raczej coś co stało się później okiem, pojawiło się dużo wcześniej w procesie ewolucji – |
Dokładnie tak. Oko ma swą historię setki milionów lat, zanim wykształcił się gotowy narząd. Oczywiście u różnych zwierząt przebiegało to niezależnie i stąd taka róznorodność oczu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez W2 dnia Pią 20:23, 06 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 20:16, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
W2 napisał: | Kewa napisał: |
Czyli, że wiara nie oddziałuje w znaczący sposób na szanse przeżycia w warunkach ekstremalnych. |
Wiara jest istotna dla szansy przeżycia w ekstremalnych warunkach i to nie tylko dla człowieka. |
Masz na to jakieś potwierdzenie (dane statystyczne)? Że np. więcej wierzących, niż niewierzących przetrwało tortury itp? To trochę jak twierdzenie: ludzie wierzący są lepsi. Jak to zmierzyć?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
W2 maszynista z Melbourne
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2544 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:35, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
Masz na to jakieś potwierdzenie (dane statystyczne)? Że np. więcej wierzących, niż niewierzących przetrwało tortury itp? To trochę jak twierdzenie: ludzie wierzący są lepsi. Jak to zmierzyć? |
Niestety, tylko dane opisowe, jak wspomnienia ludzi z obozów, kroniki.
Natomiast przeprowadzano doświadczenia ze szczurami. Otóż umieszczano je w specjalnym pojemniku z wodą i wpuszczano je tam, aby pływały, aż do utopienia. W jednym pojemniku umieszczano pod wodą podest, by zwierzę mogło tam wejść. Podest nie ratował od utopienia, bo był za głęboko, lecz zwierzę o tym nie wiedziało. W drugim doświadczeniu były te same warunki, lecz bez podestu. Badacze zaobserwowali ciekawe zjawisko. Otóż nadzieja na uratowanie u szczurów powodowała kilkukrotnie dluższe pływanie przed utopieniem, niż te bez nadziei. Tam było opracowanie statystyczne bo wiele tych prób robiono, ale wyniku już nie pamiętam.
Należy dodać, że zachowania szczurów są bardzo podobne do ludzkich.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
W2 maszynista z Melbourne
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2544 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:45, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
ogryzek napisał: | sorki, ale jak to mówią: "wielkość nie ma znaczenia" - słoń ma mózg 4 razy większy niż człowiek |
Jest przelicznik masy mózgu do masy ciała zwierzęcia. Mówiąc duży mózg, chodzi oczywiście o tą proporcję. To ma swoje uzasadnienie, bo mózg głównie zajmuje się kierowanie organizmem, a na właściwą inteligencję przeznacza niewielką część. U człowieka jest tym nowa kora mózgowa, która pokrywa stary mózg 4 milimetrową warstwą. A więc bardzo mało.
Poza tym mózg ludzki osiągnął szczyt doskonałości strukturalnej, której już nie może przekroczyć. Jego większe doskonalenie spowodowałoby narastanie szumów, które zakłócałyby pracę. To jest podobne do wyciskania maksymalnej ilości pikseli na matrycach aparatów cyfrowych. Praw fizyki nie da się obejść.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
W2 maszynista z Melbourne
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2544 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:11, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
K-K napisał: | Idąc za twoim wywodem to powinniśmy mieć oczy (lub przynajmniej coś spełniającego funkcję oka) w kilkudziesięciu miejscach na skórze na całym ciele.
A jak to by zwiększyło przeżywalność!
Mieć np. oczy na plecach. |
Nie ma nic za darmo i równie dobrze można powiedzieć, dlaczego nie mam 10 samochodów, tylko jedno, lub dwa. To samo dotyczy narządów i organów u zwierząt. Jeśli dwoje oczu spełniają swe zadanie, to po co więcej. Należy trzymać je w sprawności, odżywiać, chronić przed urazami, chorobami, nowotworzeniem.
Oczy na plecach to dobry pomysł. lecz niewygodny [pogloska już o tym napisała wystarczająco].
Cytat: | Napisz prostą procedurę, która będzie kopiowała ten plik na kartę i z karty. Zapis na kartę można powtórzyć ok 100 tysięcy razy. Niech wklepuje aż do wykończenia karty. Po stu tysiącach kopii policz bity.
Wtedy pogadamy |
A po 100 tysiącach i jeden karta padnie. Czy nie zdarzyło Ci się, że karta przestała działać? Jeśli nie struktura wewnętrzna, to na stykach sygnał został przerwany. Ile to razy musiałem wyjmować kartę w komórce i wkładać, żeby załapała.
Jeśli przenieść to na zapis DNA człowieka, to weź pod uwagę, że ilość informacji tam zgromadzonej jest o wiele rzędów wielkości większa, niż w najpojemniejszych kartach. Gdzieś spotkałem się z tym porównaniem i aż mi się w głowie zakręciło, jaka to duża liczba.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
W2 maszynista z Melbourne
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2544 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:29, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
ogryzek napisał: | Moim zdaniem, ewolucja już na pewnym poziomie nie może wprowadzać jakiś kolosalnych zmian, ponieważ większa złożoność nie pozwala na radykalne przeorganizowanie |
Właśnie tak. Jeśli się osiągnie szczyt doskonałości, to dalsze ulepszanie nie jest możliwe. Powrót przez dolinę do lepszego szczytu też nie, bo wcześniej zwierzę wymrze. Jak wcześniej pisałem, taki los spotkał nasz mózg. Poprawienie jego sprawności i inteligencji jest możliwe, ale jako wspomaganie sztuczną inteligencją. W przyszłości może hybrydy? Albo przeniesienie naszych osobowości do specjalnych komputerów, jak w filmach sf.
Cytat: | Wygląda na to, że natura opiekuje się nami do czasu, w którym jesteśmy jeszcze „produktywni”, później coraz częściej pojawiają się błędy ale natura już nas ma w d.. |
Natura opiekuje się nami do czasu, aż przestaniemy się rozmnażać. Ale nie tak do końca, bo natura ceni sobie przydatność społeczną. Kobieta w paleolicie,po okresie rozrodczym, żyła jeszcze wiele lat. Nie była już potrzebna potomstwu, bo osiągnęły dojrzałość płciową. Jednak instytucja babci w rodzinie jest bardzo korzystna. Dlatego biologia dała tak długie życie kobiecie, skąpiąc go mężczyźnie. Facet po 45 roku nie jest już potrzebny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
W2 maszynista z Melbourne
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2544 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:46, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
K-K napisał: | Ale kto (lub co) stwierdził, że była korzystna ?
Załóżmy, że organizm z błoną przeżył i organizm bez błony też przeżył.
W JAKI SPOSÓB w DNA zapisała się (utrwaliła) informacja, że ta błona jest korzystna i należy ją w następnych pokoleniach powtarzać ??? |
Organizm z błoną miał trochę większe szanse na przeżycie, niż ten bez błony. Nie muszą to być jakieś wielkie różnice, bo wystarczą kilku procentowe. Powiedzmy 1 procentowe i o ten jeden procent miał większą rozrodczość. On po sobie pozostawił potomstwo z tą samą błoną i ono znów miało większą rozrodczość o 1 procent. Po 100 pokoleniach niech to da 200 osobników, a przy zwierzętach bez błony 100 osobników. To przebiega wykładniczo i łatwo obliczyć wynik. Spróbuj K-K. Do obliczeń należy wziąć stałą liczbę zwierząt w populacji ze względu na wymieranie. Ktoś to już obliczał i wyginięcie mniej przystosowanych organizmów następowało bardzo szybko.
Rozrodczość i wymieranie są głównymi czynnikami zmian ewolucyjnych.
Jak to Stwórca dobrze zaprojektował!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
K-K następny poprzednik
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 933 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:23, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | K-K napisał: |
co tu jest grane ???
To jest to oko korzystne dla przeżywalności, czy nie jest ? |
Jest bardzo korzystne, nawet dwa, bo umożliwiają widzenie stereoskopowe, natomiast kolejne już nie bardzo. |
A dlaczego kolejne już nie ?
To się kłóci z argumentacją ewolucjonistów.
Na tym filmiku z youtuba taki goguś udowadniał, że oko powstało, bo zwiększa szansę na przeżycia organizmu.
Że jak się pojawi drapieżnik, a organizm go będzie mógł zidentyfikować, to szanse na przeżycie rosną.
No dobrze, ale każdy myślący jak to usłyszy, to wnet pomyśli:
więcej oczu - większe szanse.
Z przodu oczy i z tyłu oczy - większe szanse.
Pytanie zasadnicze:
Skoro oko zwiększa szanse na przeżycie i pozwala bronić się przed drapieżnikami (jak ja lubię ten argument! ) to oczy z tyłu radykalnie zwiększą szanse na przeżycie.
Dlaczego ewolucja nie wykształciła oczu na plecach/grzbiecie, skoro to zwiększyłoby szanse zidentyfikowania drapieżnika ?
Czy zwolennicy ewolucji przy takich pytaniach chowają głowy w piasek ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
K-K następny poprzednik
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 933 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:31, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
W2 napisał: | K-K napisał: | Ale kto (lub co) stwierdził, że była korzystna ?
Załóżmy, że organizm z błoną przeżył i organizm bez błony też przeżył.
W JAKI SPOSÓB w DNA zapisała się (utrwaliła) informacja, że ta błona jest korzystna i należy ją w następnych pokoleniach powtarzać ??? |
Organizm z błoną miał trochę większe szanse na przeżycie, niż ten bez błony. Nie muszą to być jakieś wielkie różnice, bo wystarczą kilku procentowe. Powiedzmy 1 procentowe i o ten jeden procent miał większą rozrodczość. On po sobie pozostawił potomstwo z tą samą błoną i ono znów miało większą rozrodczość o 1 procent. Po 100 pokoleniach niech to da 200 osobników, a przy zwierzętach bez błony 100 osobników. To przebiega wykładniczo i łatwo obliczyć wynik. Spróbuj K-K. Do obliczeń należy wziąć stałą liczbę zwierząt w populacji ze względu na wymieranie. Ktoś to już obliczał i wyginięcie mniej przystosowanych organizmów następowało bardzo szybko.
Rozrodczość i wymieranie są głównymi czynnikami zmian ewolucyjnych.
|
Ale nie odpowiadasz na pytanie!
Zapytam inaczej:
- przecież DNA w następnym pokoleniu "NIE WIE", że organizm z poprzedniego pokolenia przeżył lub nie ze względu na posiadanie lub brak błony.
Co więc, jaki czynnik powoduje umieszczenie w DNA następnego pokolenia informacji, że błona w poprzednim pokoleniu okazała się przydatna ?
Cytat: |
Jak to Stwórca dobrze zaprojektował! |
No więc jednak Stwórca, czy ślepy przypadek ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:55, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
K-K napisał: |
Dlaczego ewolucja nie wykształciła oczu na plecach/grzbiecie, skoro to zwiększyłoby szanse zidentyfikowania drapieżnika ?
Czy zwolennicy ewolucji przy takich pytaniach chowają głowy w piasek ? |
Ekonomiczniej jest wykorzystać wszystkie zmysły i odwrócić głowę.
Nie widzisz tego? )))
Coś słyszę i odwracam głowę, by zobaczyć.
W ciemnościach oko jest nieprzydatne, wiec nasłuchuję.
Gdy nie widzę - robię to samo.
Po co mi oko z tyłu? Jeśli trzeba - odwrócę głowę.
Z drugiej strony...czemu Bóg nie dał nam oczu na plecach, byśmy mogli zobaczyć atak innego Jego dzieła? Hm?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:02, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
K-K napisał: |
Zapytam inaczej:
- przecież DNA w następnym pokoleniu "NIE WIE", że organizm z poprzedniego pokolenia przeżył lub nie ze względu na posiadanie lub brak błony.
Co więc, jaki czynnik powoduje umieszczenie w DNA następnego pokolenia informacji, że błona w poprzednim pokoleniu okazała się przydatna ?
|
Ty pytasz poważnie czy to tylko przekora?
Ten z błoną ma 100 potomków z korzystną mutacją (żył dłużej, więc dłużej się rozmnażał), ten bez niej tylko np: 50.
Jak rozłożą się proporcje w następnym pokoleniu?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
K-K następny poprzednik
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 933 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 9:42, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
[quote="pogłoska]
Ekonomiczniej jest wykorzystać wszystkie zmysły i odwrócić głowę.
Nie widzisz tego? )))
Coś słyszę i odwracam głowę, by zobaczyć.
W ciemnościach oko jest nieprzydatne, wiec nasłuchuję.
Gdy nie widzę - robię to samo.
Po co mi oko z tyłu? Jeśli trzeba - odwrócę głowę.
EKONOMICZNIEJ ????
Przecież mówimy o ślepym bezkierunkowym procesie ewolucji!!!
Skąd EKONOMIA w takich procesach ?
Poza tym mówisz to z pozycji człowieka JUŻ wyposażonego w dwoje oczu z przodu.
A ewolucja wg tego co twierdzą ateiści "kierowała się" przeżyciem organizmu i ratowaniem się przed drapieżnikami.
W takiej sytuacji ilość ośrodków wczesnego ostrzegania gra decydującą rolę. Im więcej tym szanse na przeżycie rosną.
Czyż nie tak ?
Cytat: |
Z drugiej strony...czemu Bóg nie dał nam oczu na plecach, byśmy mogli zobaczyć atak innego Jego dzieła? Hm? |
BÓG ???
Już nie ślepy bezkierunkowy proces ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
K-K następny poprzednik
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 933 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 9:48, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | K-K napisał: |
Zapytam inaczej:
- przecież DNA w następnym pokoleniu "NIE WIE", że organizm z poprzedniego pokolenia przeżył lub nie ze względu na posiadanie lub brak błony.
Co więc, jaki czynnik powoduje umieszczenie w DNA następnego pokolenia informacji, że błona w poprzednim pokoleniu okazała się przydatna ?
|
Ty pytasz poważnie czy to tylko przekora?
Ten z błoną ma 100 potomków z korzystną mutacją (żył dłużej, więc dłużej się rozmnażał), ten bez niej tylko np: 50.
Jak rozłożą się proporcje w następnym pokoleniu? |
Widzę, że unikasz odpowiedzi na niewygodne pytanie.
To, że mutacja jest korzystna MUSI się "wpisać" w DNA, żeby następne pokolenia miały ją utrwaloną.
I dlatego pytałem, jaki czynnik powoduje zapisanie w kodzie DNA, że mutacja jest korzystna ???
Bo to, czy dany osobnik zginie od zębów drapieżnika, czy zejdzie śmiercią naturalną, dla DNA nie ma żadnego przełożenia.
W jaki więc sposób informacja o tym, że cecha jest korzystna zapisuje się w kodzie ?
Swoją drogą - dobre pytanie!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
W2 maszynista z Melbourne
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2544 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:48, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
K-K napisał: | - przecież DNA w następnym pokoleniu "NIE WIE", że organizm z poprzedniego pokolenia przeżył lub nie ze względu na posiadanie lub brak błony.
Co więc, jaki czynnik powoduje umieszczenie w DNA następnego pokolenia informacji, że błona w poprzednim pokoleniu okazała się przydatna ?
|
DNA nie musi wiedzieć, bo nie ma rozumu. To takie biologiczne pliki informacji. Każdy gen można rozpatrywać, jako zapisana karta SD.
Co powoduje umieszczenie zmienionego DNA w następnym pokoleniu? Otóż podczas rozmnażania płciowego następuje przekazanie genów swojemu potomstwu i to w chwili zapłodnienia. A więc jego dalsze życie nie wpływa na jakość swoich genów. Natomiast wpływa ilość pozostawionego zdrowego potomstwa - nośników lepszych genów.
Wyobraź sobie taką sytuację - niech będzie fabryka białych i czarnych samochodów produkujących tą samą ilość aut. Równocześnie grasuje złomiarz z kiepskim wzrokiem, który częściej dostrzega te czarne. Ów złomiarz spowoduje, że wśród populacji samochodów będzie znaczna przewaga aut białych. Gdyby auta mogły się rozmnażać i ilość nie mogłaby przekroczyć pewnej liczby, auta czarne znikłyby zupełnie z ziemi i to w krótkim czasie. Zatem w przyrodzie istnieje sprzężenie zwrotne w postaci nieświadomych procesów. One wykazują inteligentne zachowania, choć to są zwykłe przypadki.
Cytat: | No więc jednak Stwórca, czy ślepy przypadek ? |
I Stwórca i ślepy przypadek. Stwórca posłużył się ślepym przypadkiem do realizacji swojego celu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:29, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
K-K napisał: |
EKONOMICZNIEJ ????
Przecież mówimy o ślepym bezkierunkowym procesie ewolucji!!!
Skąd EKONOMIA w takich procesach ? |
Przymiotnik "ekonomiczny" oznacza "wymagający niewielkiego nakładu sił i środków".
Cytat: |
BÓG ???
Już nie ślepy bezkierunkowy proces ? |
Co taki zszokowany?
Pytam o rzeczy nieistniejące? )))
Chętnie dowiem się jak Ty sobie tłumaczysz to marne wyposażenie człowieka tylko w dwoje oczu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ogryzek mieszkaniec Patagonii
Dołączył: 30 Mar 2012 Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:33, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
W2 napisał: | ogryzek napisał: | sorki, ale jak to mówią: "wielkość nie ma znaczenia" - słoń ma mózg 4 razy większy niż człowiek |
Jest przelicznik masy mózgu do masy ciała zwierzęcia. Mówiąc duży mózg, chodzi oczywiście o tą proporcję. To ma swoje uzasadnienie, bo mózg głównie zajmuje się kierowanie organizmem, a na właściwą inteligencję przeznacza niewielką część. U człowieka jest tym nowa kora mózgowa, która pokrywa stary mózg 4 milimetrową warstwą. A więc bardzo mało.
Poza tym mózg ludzki osiągnął szczyt doskonałości strukturalnej, której już nie może przekroczyć. Jego większe doskonalenie spowodowałoby narastanie szumów, które zakłócałyby pracę. To jest podobne do wyciskania maksymalnej ilości pikseli na matrycach aparatów cyfrowych. Praw fizyki nie da się obejść. |
Chodzi Ci zapewne o współczynnik encefalizacji?
Jest to pewna hipoteza, ale – kiedyś Greenough i Diamond twierdzili, iż wraz z doświadczeniem zdobywanym przez organizm następuje przyrost masy mózgu, grubości kory mózgowej, liczby synaps, unaczynienia kory, czyli większy mózg, to większa liczba neuronów i połączeń synaptycznych. Niestety niejacy Pakkenbberg i Gunderson zdobyli się na wysiłek i policzyli liczbę neuronów w mózgu kobiecym i męskim – okazało się, że średnio o 16% mniej mają kobiety a nie ma różnic w IQ. Tak więc nie ma jednoznacznego wyjaśnienia związku między wielkością mózgu a inteligencją [ inna sprawa to, to o jakiej inteligencji mówimy]. Poza tym jak zapewne wiesz EQ nie działa np. u małych ssaków.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:35, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
K-K napisał: |
Widzę, że unikasz odpowiedzi na niewygodne pytanie.
To, że mutacja jest korzystna MUSI się "wpisać" w DNA, żeby następne pokolenia miały ją utrwaloną.
I dlatego pytałem, jaki czynnik powoduje zapisanie w kodzie DNA, że mutacja jest korzystna ???
|
Najpierw powstaje mutacja DNA, potem na świat przychodzi osobnik ze zmutowaną cechą, potem okazuje się, że cecha ta zwiększyła jego przeżywalność. Jego dzieci już mają tę mutację, bo ją po nim odziedziczyły.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 11:24, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
ogryzek napisał: | W2 napisał: | ogryzek napisał: | sorki, ale jak to mówią: "wielkość nie ma znaczenia" - słoń ma mózg 4 razy większy niż człowiek |
Jest przelicznik masy mózgu do masy ciała zwierzęcia. Mówiąc duży mózg, chodzi oczywiście o tą proporcję. |
Chodzi Ci zapewne o współczynnik encefalizacji?
Jest to pewna hipoteza, ale – kiedyś Greenough i Diamond twierdzili, iż wraz z doświadczeniem zdobywanym przez organizm następuje przyrost masy mózgu, grubości kory mózgowej, liczby synaps, unaczynienia kory, czyli większy mózg, to większa liczba neuronów i połączeń synaptycznych. Niestety niejacy Pakkenbberg i Gunderson zdobyli się na wysiłek i policzyli liczbę neuronów w mózgu kobiecym i męskim – okazało się, że średnio o 16% mniej mają kobiety a nie ma różnic w IQ. Tak więc nie ma jednoznacznego wyjaśnienia związku między wielkością mózgu a inteligencją [ inna sprawa to, to o jakiej inteligencji mówimy]. Poza tym jak zapewne wiesz EQ nie działa np. u małych ssaków. |
Kiedyś czytałam artykuł, że wielkość mózgu nie ma znaczenia a jedynie tylko jakiś części. To oczywiście tez teoria, choć juz udowodniono powiązania/związek między ośrodkami płata czolowego i ciemieniowego mózgu z ogolnym poziomem inteligencji. Wczoraj ktos mi wyjaśnił różnice między teorią a tym co jest faktem. Na przykładzie "flogistonu".
Dziś wiadomo, ze inteligencja to cecha wybitnie indywidualna i jest dziedziczna.
Inteligencja jest bardzo złozona ponadto, bo polega nie tylko na szybkim przyswajaniu wiedzy, wyciąganiu wniosków i analizie. Inteligencja to też radzenie sobie w róznych sytuacjach, rozumienia innych ludzi, wspołodczuwania itd. Testy jedynie pokazują nam ewentualne zdolności indywidualne danej osoby.
Moze cos pokręciłam - mam przerwę na kawę w świątecznej krzątaninie.
Pewnie to takie moje rozważania kobiety przy garach, ze zlepku informacji przeczytanych z czasopism w poczekalni u dentysty. |
|
Powrót do góry |
|
|
ogryzek mieszkaniec Patagonii
Dołączył: 30 Mar 2012 Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:58, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | W2 napisał: | Kewa napisał: |
Czyli, że wiara nie oddziałuje w znaczący sposób na szanse przeżycia w warunkach ekstremalnych. |
Wiara jest istotna dla szansy przeżycia w ekstremalnych warunkach i to nie tylko dla człowieka. |
Masz na to jakieś potwierdzenie (dane statystyczne)? Że np. więcej wierzących, niż niewierzących przetrwało tortury itp? To trochę jak twierdzenie: ludzie wierzący są lepsi. Jak to zmierzyć? |
Problem w tym, że chyba o czym innym piszecie – Ty o wierze w moc nadprzyrodzoną a W-2 o wierze w coś co nazwałbym instynktem samozachowawczym, czyli w pewną moc, która daje nam siłę do walki. Oba te elementy mieszczą się w psychice, tylko że pierwszy ma jak gdyby podłoże społeczne [bo to są wartości] a drugi biologiczne – można to nazwać zasobami jednostki, które pozwalają jej na radzenie sobie w sytuacjach stresowych [oczywiście pomijam tu uwarunkowania różnych styli radzenia sobie - kwestie temperamentalne itp.] To nie jest tak, że ludzie niewierzący nie posiadają jakiś wartości, które w pewien sposób równoważą brak wiary w Boga – też posiadają jakąś ideę dobra i zła, sprawiedliwości, sumienie i moralność, która w pewnych sytuacjach powoduje u nich dysonans [też posiadają przecież emocje]. Inną sprawą jest to, że mają świadomość względności norm społecznych – często kwestią przetrwania w środowisku wyjałowionym z norm [takim środowiskiem były obozy śmierci], są zmiany na poziomie poznawczym – dużo trudniej takie zmiany przeprowadzić osobom, wierzącym ponieważ dla nich nie ma odstępstwa od zasad niezależnie od sytuacji. Jeśli chodzi o badania [tu nie ma co zrozumiałe, badań ekologicznych], to możesz o nich poczytać u Kępińskiego w „Rytm życia” [KZ – syndrom]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ogryzek mieszkaniec Patagonii
Dołączył: 30 Mar 2012 Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 12:34, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | Kiedyś czytałam artykuł, że wielkość mózgu nie ma znaczenia a jedynie tylko jakiś części. To oczywiście tez teoria, choć juz udowodniono powiązania/związek między ośrodkami płata czolowego i ciemieniowego mózgu z ogolnym poziomem inteligencji. Wczoraj ktos mi wyjaśnił różnice między teorią a tym co jest faktem. Na przykładzie "flogistonu".
Dziś wiadomo, ze inteligencja to cecha wybitnie indywidualna i jest dziedziczna.
Inteligencja jest bardzo złozona ponadto, bo polega nie tylko na szybkim przyswajaniu wiedzy, wyciąganiu wniosków i analizie. Inteligencja to też radzenie sobie w róznych sytuacjach, rozumienia innych ludzi, wspołodczuwania itd. Testy jedynie pokazują nam ewentualne zdolności indywidualne danej osoby.
Moze cos pokręciłam - mam przerwę na kawę w świątecznej krzątaninie.
Pewnie to takie moje rozważania kobiety przy garach, ze zlepku informacji przeczytanych z czasopism w poczekalni u dentysty. |
Fakt to istnienie stanów rzeczy jak mawiał jeden gość na W
Problem inteligencji jest niestety bardzo złożony - teorii bezliku poczynając od tych dotyczących jej definicji, struktury, treści, korelacji z pamięcią, uwagą, podziałami, czynnikami itp.
Oczywiście masz rację, że testy pokazują nam ewentualne zdolności indywidualne danej osoby, ale są bardzo dobrym narzędziem, szczególnie Wechsler - problem polega jednak na tym, że 3 adaptowana przez prof. Brzezińskiego, staje się powoli przeżytkiem, a na 4 nas niestety nie stać
Miłych Świąt
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|