Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

UCZCIWIE o Jezusie ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 114, 115, 116 ... 125, 126, 127  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 13:59, 04 Sie 2013    Temat postu:

corsaire napisał:
Cimek napisał:
corsaire napisał:
co to za argument

ze od dziesiatkow lat robiono pranie mozgow?


Co ty z tym praniem...

Co na to Freud?



a jak chcesz, zeby zastosowac freuda co do Twoich wypowiedzi , to no problem

chcesz?


no dawaj na wysypisko
Powrót do góry
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:06, 04 Sie 2013    Temat postu:

musisz pokazac, ze rozumiesz freuda

przedstwaw to pokrotce...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 16:19, 04 Sie 2013    Temat postu:

Hebrajska piosenka o Jezusie.

https://www.youtube.com/watch?v=o-9WlZWrW4Q

Boo hoo!

Siedem zdań wypowiedzianych przez Jezusa podczas jego ukrzyżowania. Mowy znajdują się w czterech Ewangeliach.

Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią
Zaprawdę, powiadam ci, jeszcze dziś będziesz ze mną w raju
Niewiasto, oto twój syn; oto twoja matka
Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił
Pragnę
Wykonało się
Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mojego

...............................................................


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 16:26, 04 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:00, 11 Gru 2013    Temat postu:

Formalny napisał:
LampionyZeStarychSloikow napisał:
Formalny napisał:
gdy stojąc na czerwonym świetle będę się rozglądał, czy coś nie nadjeżdża i od tego uzależniał reakcję, zaczyna to wpływać na wszystkie odruchy na bezpośrednie bodźce. Znika automatyka działania, a pojawiają się opóźnienia i błędy
albo: pojawiają się nowe umiejetnosci Tongue out (1)

a propos czerwonego światła: byłem autentycznym świadkiem - kolega z uczelni miał właśnie taką taktykę - skupiał się na kolorze światła sygnalizatora i kiedy pojawiło się zielone - ruszał. kiedyś uratowałem mu życie - zapaliło się zielone, zrobił krok do przodu, szarpnąłem go do tyłu i w odległości centymetrów przeleciał koło niego rozpędzony autobus

Na podstawie jednostkowego przypadku starasz się wykazać, że podany przeze mnie sposób na szybkość reakcji jest bezsensowny? To absurd. Porozmawiaj z pilotami lub kierowcami wyścigowymi, dowiesz się czegoś o kształtowaniu szybkich reakcji. Na marginesie dodam, że pilot wojskowy po okresie przerwy w lataniu (choroba lub długi urlop) przechodzi właściwie od nowa trening na "odruchy". Jego częścią jest właśnie najprostsza reakcja na kolor światła lub dżwięk.
"Kombinowanie" to nie "nowe umiejętności", ale dorabianie ideologii do lenistwa i bylejakości - cech niestety statystycznie bardzo licznie reprezentowanych przez wiele osób.

LampionyZeStarychSloikow napisał:

a propos latania: wyczytałem gdzieś niedawno, jak nasi lotnicy z dywizjonu 302 i 303 oraz prawie nasi (Czesi) z 310 nauczyli się podlatywać do lecących rakiet V2 i trącać je skrzydłem, przez co ich żyroskopowy system naprowadzania wariował i spadały gdzieś w polu zamiast na Londyn. Angielscy piloci nie byli w stanie nauczyć się tej sztuczki i rozbijali maszyny albo gineli, przez co RAF zakazał Polakom takich zabaw.

Rzeczywiście wyczytałeś to "gdzieś".
Ogólnie to napisałeś straszliwą bzdurę!!! V2 to niemiecka rakieta balistyczna, której nie można było "trącać skrzydłem" bo po pionowym starcie, leciała po krzywej balistycznej do wysokości 80 km i stamtąd pionowo spadała na cel z prędkością ponad 2 tys km na godzinę.
Metodę wytrącania z równowagi stosowali czasem WSZYSCY piloci wobec pocisku V1 (właściwie Fieseler Fi-103) - latającej bomby napędzanej silnikiem pulsacyjnym, która latała z prędkością ok. 600 km/godz. Jak napisałem, metodę tę stosowali wszyscy piloci - nie tylko polscy. Polegała na podważeniu końcówką skrzydła samolotu myśliwskiego końcówki skrzydła latającej bomby. Przy odchyleniu położenia bomby o określony kąt, żyroskop jej układu stabilizacyjnego blokował się i bomba wpadała w niekontrolowany korkaciąg spadając. Bardzo często jednak przy zbyt małym odchyleniu skrzydła bomby wracało ono gwałtownie do poziomu, uszkadzając końcówkę skrzydła myśliwca przeważnie mało groźie.
Poważne uszkodzenie samolotu w czasie zwalczania latającej bomby zdarzało się rzadko i następowało głównie przy strzelaniu do bomby przez samolot mysliwski ze zbyt małej odległości. Znani byli z tego właśnie polscy piloci. Po prostu bomba po trafieniu często eksplodowała i lecący w małej odległości za nią samolot bywał poważnie uszkodzony szczątkami bomby i falą uderzeniową. Teoretycznie strzelanie było skuteczne z dystansu 300 m, ale zgodnie z "polską szkołą" ogólnie bardzo chwaloną, piloci strzelali nierzadko z odległości 80m. W przypadku bomb było to niebezpieczne.

LampionyZeStarychSloikow napisał:

oba powyższe przykłady gloryfikują tę naszą przysłowiową słowiańską dezorganizację/niesubordynację, tak różną od pruskiego (czy tam poznańskiego) ordnungu Tongue out (1)
chwilowo pominę liczne negatywne przykłady owego słowiańskiego podejścia do życia


Oba podane przez Ciebie "powyższe przykłady" jak widać są bzdurą i prowadzą do wniosku stanowiącego automatycznie jeszcze większą bzdurę. Ta bzdura jest przyprawiona jeszcze dodatkową, łącząc wielkopolskie / poznańskie preferowanie dobrej organizacji i porządku, z pruskim drylem i organizacją życia publicznego. Musiałbyś poczytać sporo o historii Wielkopolski i Poznania (Śląska także), żeby dowiedzieć się, że to była cecha typowa dla ludzi żyjących na tych ziemiach od najdawniejszych czasów, która pozwoliła na późniejsze powstanie Polski. Tutaj właśnie była kolebka zorganizowanej państwości na ziemiach polskich. Dlatego też tak chętnie na ziemi wielkopolskiej osiedlali się ZAPRASZANI tu osadnicy z Bambergii i Saksoni oraz częściowo Brandenburgii, błyskawicznie asymilując się z ludnością polską.

Tak więc ogólnie Twoje "rozważania" o odruchach to...
W tej sytuacji pomijanie " licznych negatywnych przykłady owego słowiańskiego podejścia do życia" nie odstaje od treści poprzedzających to stwierdzenie...

Disce puer...


super o tych rakietach!

rakieta niosla energie, no nie zawsze mole widziana...

a co do slowian, to nie rozumiem skad lampi wysnuwa taki wniosek o jakoby przyslowiowej slowianskiej dezorganizacji???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:41, 03 Sty 2014    Temat postu:

nie pamietam, gdzie rozmawialismy o plutcziku, ale chyba tu rozmawialismy o wszystkim (ze 3strony wczesniej)

i dyskusja byla w miare konstruktywna, bo np zapomnialem hajflika, ale po zobaczeniu tego limitu od razu zaskoczylem, o co chodzi...

a ponizej, to gdzie sie Wam robi cieplo a gdzie chlodno, jak aktywujecie okreslone emocje:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:04, 03 Sty 2014    Temat postu:

wracając do Jezuska, jakoś nie dziwi, że moherowe Rydzyki nie mają parcia, żeby stworzyć polską wersję Wiki: [link widoczny dla zalogowanych]

w końcu po co się trudzić, skoro toruńska latarnia rozświetla wszelkie mroki Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:38, 04 Sty 2014    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
wracając do Jezuska, jakoś nie dziwi, że moherowe Rydzyki nie mają parcia, żeby stworzyć polską wersję Wiki: [link widoczny dla zalogowanych]

w końcu po co się trudzić, skoro toruńska latarnia rozświetla wszelkie mroki Tongue out (1)


chyba nie ma dowodow, ze jezus byl historyczna postacia, wiec skad to Twoje parcie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neonek
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:23, 04 Sty 2014    Temat postu:

Normalnie Einsteinowie tematu o Jezusie...


drugi od góry




pierwszy od góry




Ciekawe czy ta baraninka z kapustką którą raczyłem spożyć miała podobne zdanie w temacie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Neonek dnia Sob 10:30, 04 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:42, 05 Sty 2014    Temat postu:

lf napisał:
corsaire napisał:
K-K napisał:
corsaire napisał:

dobra dodaje do tego argument taki, ze w twoim stwierdzeni brak retrospekcji, glebi i jest rozwlekle

czy moglbys ptaki zatem wymyslec inny, w zastepstwo tego, ktory ja okreslilem jako "ogarnianie"


Czy to jest w tym momencie najistotniejsze ?
Rozmydlasz ptaki sprawę celowo, czy po prostu nie wiesz co z tym dalej zrobić i zatrzymujesz się i przeciągasz i ściemniasz i stosujesz silną argumentację itd. Shame on you
Pamiętasz jeszcze w ogóle o czym rozmawiamy ?


o grzechu ...

i do tego potrzebne nam slowo, kiedy czlowiek spoklada na siebie wnikliwie i transcendentnie w roznach aspektach

czyli ogarnianie wlasnego ja

no wlasnie jakie to zlowo zaproponujesz ptaki?



Może nim wyjdziesz z siebie i staniesz obok jak Bóg wobec świata [transcendentnie], to zaproponuję wam jedno słowo – predestynacja, czyli drugi rodzaj łaski według św. Augustyna
Muszę was niestety zmartwić – nie wystarczy się „ogarnąć” aby wrócić do Boga po popełnieniu grzechu.., samemu się po prostu nie da – Bóg może człowiekowi udzielić łaski i tylko dzięki tej łasce, człowiek może wrócić do wolności. Niestety cały problem polega na tym, że na łaskę Boga nie można zasłużyć, czyli używając tutejszego języka, można się „ogarniać”, „ogarniać”.. itd. a tu zonk , ponieważ wszystko zależy wyłącznie od woli Boga a Augustyn nie znał kryteriów według, których Bóg udziela łaski predestynacji. Czegoś takiego Kościół Katolicki nie mógł przyjąć, ale znalazł się taki jeden, który pociągnął ten temat – nazywał się Kalwin. Ten jegomość to nawet wymyślił kryterium sprawdzające czy ktoś doświadczył łaski predestynacji czy nie. Tym kryterium było powodzenie w życiu doczesnym – dlatego też, jego wyznawcy ciężko pracowali i odkładali pieniążki, co jak dowodzi Maks Weber, przyczyniło się do rozwoju kapitalizmu. Cwaniak



2podstawowe wady kryterium kalwina:

po I : z predestynacji moze i wynika powodzenie, ale sadzic na podstawie tego, ze z powodzenia wynika predestynacja to przedszkolacki blad logiczny

a po II, to czy wg kalwina samemu jezusowi sie powodzilo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:12, 06 Sty 2014    Temat postu:

i jeszcze jedno
Cytat:
Bóg może człowiekowi udzielić łaski


co to znaczy?
doswiadczyl ktos czegos takiego? jak to sie obiera, nawet teoretycznie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:12, 06 Sty 2014    Temat postu:

corsaire napisał:
i jeszcze jedno
Cytat:
Bóg może człowiekowi udzielić łaski


co to znaczy?
doswiadczyl ktos czegos takiego? jak to sie obiera, nawet teoretycznie?


A nawet praktycznie, kiedy się obiera napleta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:18, 06 Sty 2014    Temat postu:

Neonek napisał:
Normalnie Einsteinowie tematu o Jezusie...


Lepsze einsteinowanie o Jezusie, niż klerykowanie. To pierwsze jest bliższe prawdy i nim.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W2 dnia Pon 10:19, 06 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 11:34, 06 Sty 2014    Temat postu:

W2 napisał:
Neonek napisał:
Normalnie Einsteinowie tematu o Jezusie...


Lepsze einsteinowanie o Jezusie, niż klerykowanie. To pierwsze jest bliższe prawdy i nim.


Z całym szacunkiem, ale...

Prawdy nie znamy, skąd wiesz, które poglądy są jej bliższe? Aby możliwe było ustalenie jakiejś prawdy przez spierające się strony, niezbędne są jakieś identyczne założenia początkowe. Najbardziej jaskrawym przykładem trudności jakie powodują inne założenia jest wiara. Mnie nie mieści się w głowie, po pierwsze, że kiedyś przestanę istnieć (sądzę i wierzę, że jestem nieśmiertelny) a po drugie, że ktoś z całą powagą może twierdzić, że na pewno się mylę. I teraz chyba oczywiste, że rozwijanie tak sprzecznych założeń nieuchronnie musi prowadzić do coraz większych rozbieżności w praktycznie każdej nieścisłej dziedzinie wiedzy.

I to właśnie dzieje się tu na forum.

Jeszcze jedno. Całkowicie niewierzącym polecam zastanowienie się nad przeznaczeniem jakie Woland zapowiedział Berliozowi przemawiając do jego odciętej głowy na urządzonym przez siebie balu.

To naprawdę takie niemożliwe?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:18, 06 Sty 2014    Temat postu:

anmario napisał:

Z całym szacunkiem, ale...
Prawdy nie znamy, skąd wiesz, które poglądy są jej bliższe?


Prawdy o Jezusie nie znamy i chyba nigdy jej nie poznamy. Możemy jednak oszacować istniejące informacje pod wzgęledem prawdopodobieństwa, czy mogło się wydarzyć. Na pewno trzeba odrzucić rzeczy dziejące sie wbrew prawom fizycznym i uznać je jako fikcję, błędy przekładów, albo zwykłą wiarę w cuda.
Także osoba Jezusa nie jest zbyt mocno udokumentowana i możliwe, że było wielu Jezusów, albo uosobienie ruchu wyzwoleńczego spod jarzma rzymskiego.
Jeżeli Jezus istniał, to musiał być bohaterem lokalnym typu Janosika, bo w kronikach rzymskich o jego osobie się nie wspomina.

Cytat:
Mnie nie mieści się w głowie, po pierwsze, że kiedyś przestanę istnieć (sądzę i wierzę, że jestem nieśmiertelny)


To jesteś dobrym materiałem na wierzącego, bo tylko tam dostaniesz gwarancję na nieśmiertelność. Oczywiście nie za darmo.
Śmierć dla komputera to wyłączenie go z prądu. Reszta obróci się w proch, czy jak kto woli - recykling. Jeśli komputer przyszłości osiągnie świadomość, to pod tym względem nie będzie różnić się od nas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:16, 06 Sty 2014    Temat postu:

W2 napisał:
Możemy jednak oszacować istniejące informacje pod wzgęledem prawdopodobieństwa, czy mogło się wydarzyć.


I znowu nie. Nawet w taki sposób nie jesteśmy w stanie ocenić wiarygodności przekazów biblijnych. Przypominam, że prawdopodobieństwo według Kołmogorowa to iloraz mocy zbioru zdarzeń sprzyjających badanemu zdarzeniu losowego do mocy zbioru wszystkich możliwych wydarzeń. Określenie tych zbiorów nie jest w ludzkiej mocy a co za tym idzie i wyliczenie prawdopodobieństwa.

W2 napisał:
Na pewno trzeba odrzucić rzeczy dziejące sie wbrew prawom fizycznym


Niby dlaczego? Wręcz przeciwnie. Bóg (jeżeli istnieje) może wszystko.

Poza tym cała fizyka oparta jest o wiarę.

W2 napisał:
Także osoba Jezusa nie jest zbyt mocno udokumentowana i możliwe, że było wielu Jezusów, albo uosobienie ruchu wyzwoleńczego spod jarzma rzymskiego.
Jeżeli Jezus istniał, to musiał być bohaterem lokalnym typu Janosika, bo w kronikach rzymskich o jego osobie się nie wspomina.


Jego nadejście zostało przewidziane wiele lat przed jego urodzeniem. To fakt poza wszelką dyskusją.

W2 napisał:
To jesteś dobrym materiałem na wierzącego, bo tylko tam dostaniesz gwarancję na nieśmiertelność.


Nie, nie na wierzącego, ale na myślącego pod kątem tak szerokim jaki jestem w stanie intelektualnie wykreślić. Z całkowitą pewnością nie zostałem obdarowany łaską wiary czego czasem żałuję.

W2 napisał:
Oczywiście nie za darmo.


Za darmo. Za nic.


W2 napisał:
Śmierć dla komputera to wyłączenie go z prądu. Reszta obróci się w proch, czy jak kto woli - recykling.


Na tym prostym przykładzie jasno widać jak trudnym zadaniem jest wyobrażenie sobie śmierci. Ten jest nietrafiony. Przecież ten komputer można włączyć z powrotem.

To, mniej więcej wszystko co mam do powiedzenia w temacie, więc dziękuję za bardzo dla mnie interesującą wymianę poglądów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:12, 06 Sty 2014    Temat postu:

anmario napisał:
Na tym prostym przykładzie jasno widać jak trudnym zadaniem jest wyobrażenie sobie śmierci
wcale nie jest trudno - codziennie każdy z nas traci świadomość na kilka godzin z powodu snu i jakoś z tego powodu nikt nie histeryzuje. kiedy nadejdzie ta pora po prostu stracisz przytomność i już jej nie odzyskasz (no chyba, że wierzysz w życie po śmierci).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 15:26, 06 Sty 2014    Temat postu:

Wczoraj na TVP kultura był dokument o Żydach osiedlonych w Hebronie. Niesamowite jak Żydzi podporządkowali sobie mniejszość muzułmańską. Zastraszyli ich. Jeden chłopak wykrzykiwał do kamerzysty, że jeszcze raz zabili by tego pieprzonego Jezusa. Kobiety z dzieckiem na ręku wykrzykiwały straszne rzeczy, że to oni są narodem wybranym i ta ziemia jest ich, bo dostali ją od Boga. Nawet Izraelitom było wstyd za osadników. Dodam jeszcze, że na murach wypisywali hasła w stylu: śmierć wszystkim Arabom! Arabowie do gazu!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:30, 06 Sty 2014    Temat postu:

anmario napisał:
Przypominam, że prawdopodobieństwo według Kołmogorowa to iloraz mocy zbioru zdarzeń sprzyjających badanemu zdarzeniu losowego do mocy zbioru wszystkich możliwych wydarzeń. Określenie tych zbiorów nie jest w ludzkiej mocy a co za tym idzie i wyliczenie prawdopodobieństwa.


Pisząc o ocenie prawdopodobieństwa miałem na myśli możliwość zaistnienia konkretnego zdarzenia. W takich sytuacjach polegam na Popperze z jego falsyfikacją.

Cytat:
Niby dlaczego? Wręcz przeciwnie. Bóg (jeżeli istnieje) może wszystko.


Bóg(jeżeli istnieje) może wszystko w zakresie, co ustanowił. A stworzył określony świat z istniejącymi prawami. Nie da się w takim świecie dowolnie manipulować, a jeśliby zechciał, musiałby go zmienić z widocznymi dla nas skutkami. gdybyś na przyklad Ty zbudował silnik spalinowy i dla kaprysu usunął z niego wał korbowy, to czy on nadal działałby? Ale możesz zbudować jeszcze nieznany silnik działający na innej zasadzie, że aż szczeny opadają.

Cytat:
Poza tym cała fizyka oparta jest o wiarę.


Jest dużo wiary w fizyce, lecz się ją weryfikuje do następnych sprawdzalnych wiar.
Sądzę, ze fizyka oparta jest na pewnych założeniach, aksjomatach, bo inaczej się nie da. Istniejącą rzeczywistość trzeba założyć, zeby móc wystartować w procesie poznania.

Cytat:
Jego nadejście zostało przewidziane wiele lat przed jego urodzeniem. To fakt poza wszelką dyskusją.


Ja też mogę przewidzieć nadejście kogokolwiek i tak może się stać. To tylko kwestia czasu. A ilu proroków nie nadeszło! Żydzi nie uważają Jezusa za proroka, ani Boga.

Cytat:
Na tym prostym przykładzie jasno widać jak trudnym zadaniem jest wyobrażenie sobie śmierci. Ten jest nietrafiony. Przecież ten komputer można włączyć z powrotem.


Bo komputer wyposażono w system reanimacji w postaci trwałej pamięci. My tego nie mamy i po kilku minutach niedotlenienia mózgu wszystko się resetuje.

Cytat:
To, mniej więcej wszystko co mam do powiedzenia w temacie, więc dziękuję za bardzo dla mnie interesującą wymianę poglądów.


No nie, nie wierzę, że to wszystko co masz do powiedzenia - przecież jesteś intelektualistą tego forum.
Też dziękuję za ciekawą rozmowę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:34, 06 Sty 2014    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
wcale nie jest trudno - codziennie każdy z nas traci świadomość na kilka godzin z powodu snu i jakoś z tego powodu nikt nie histeryzuje. kiedy nadejdzie ta pora po prostu stracisz przytomność i już jej nie odzyskasz (no chyba, że wierzysz w życie po śmierci).


Nie, i tutaj trudno mi się zgodzić. Kiedy śpię oddycham, jakaś część mojej świadomości czuwa (na przykład potrafi mnie obudzić głośny hałas), śnię, czuję (szczególnie jak drapie mnie po plecach moja ukochana ) - mówiąc jednym słowem - jestem. Z pewnością nie trwam w tym samym stanie co na jawie ale jestem. Mam świadomość istnienia po prostu, czasem w mniejszym czasem w większym stopniu, ale mam.
Podobnie, ale jeszcze troszkę inaczej jest kiedy przesadzę z alkoholem i na drugi dzień nie pamiętam nic. Rzadko się zdarza, ale się zdarza. Przychodzi życzliwy przyjaciel i opowiada mi co wyczyniałem. Zdarza się, że mnie wtedy olśni: "faktycznie, pamiętam teraz!". Bezsprzecznie i wtedy, pijany, żyłem.
Kolejny przykład to anestezjologia. Opowieści ludzi, którzy po wybudzeniu z głębokiej narkozy zrelacjonowali lekarzom przebieg dokonywanej na nich operacji z pewnością znasz.
Przykłady mogę mnożyć, ale po co? Ja prawie na pewno wiem, że niczego takiego jak rozumianej jako nieistnienie śmierci po prostu nie ma. A Ty jak chcesz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:11, 06 Sty 2014    Temat postu:

Błąd Kartezjusza...
Stan świadomości jest ściśle związany ze stanem ciała (prztyomność, sen, używki, utrata przytomności, śpiączka, śmierć kliniczna).
Ciało rozpada się po śmierci. Ciała nie ma, nie istnieje.
Gdzie podziewa się świadomość?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 114, 115, 116 ... 125, 126, 127  Następny
Strona 115 z 127

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin