|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 0:15, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
nie wiem, czy empatia dotyczy tylko osób.. wiem natomiast, że odczuwam pewne emocje wobec zwierząt również.. widząc psa w klatce serce mi pęka, bo chcąc nie chcąc (choć to abstrakcja) próbuję wejść w jego skórę.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 0:19, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
jak nazywa się 'empatia' wobec zwierząt?
bo z jakiegoś powodu mówi się o humanitaryzmie zabijania.. z jakiegoś powodu myślimy o tym, żeby ulżyć w cierpieniach świniom, krowom, kurom..
może humanitaryzm jest tylko czysto egocentrycznym obrazem człowieka w świecie? bo, co zwierzętom po tym, czy przed poderżnięciem gardła je ogłuszymy czy nie, skoro i tak w końcu je zabijemy? |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:24, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | jak nazywa się 'empatia' wobec zwierząt?
... |
nie ma czegos takiego
jak sobie np wyobrazalabys czucie i myslenie, ze jestes pszczolka ???
ew mozesz mowic o wspolczuciu dla...
ale nie empatii
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 0:26, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
a czym się różni 'współczucie' od 'empatii'? |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 0:29, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: |
jak sobie np wyobrazalabys czucie i myslenie, ze jestes pszczolka ???
|
tak, że jak ktoś we mnie nawala gazetą przy moich gabarytach wielkości 1/3 małego palca u ręki to raczej boli... |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:29, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Mati napisał: | polemizuj
najprościej, żeby poczuć, że wiara jest łaską, jest przez chwilę w tej kwestii posłuchać siebie samego..
wierzysz w Boga? dlaczego? wierzysz w cokolwiek, co nie ma racjonalnych przesłanek i logiki dla i w istnieniu? Wydaje mi się, że wiara dla umysłów typowo empirycznych to na prawdę wyzwanie.. żeby przyjąć coś, co nie ma umocowania w niczym realnym..uwierzyć ślepo, tak po prostu.. i bez sprowadzania nierealności tego w co wierzymy, w realne otoczenie? Dlaczego gro wierzy, albo przynajmniej tak myśli? bo sobie tego Boga na różne sposoby próbują tłumaczyć i szukać Jego przejawów w wielu kwestiach doczesnego życia.. czyli chcąc nie chcąc sprowadzają w glebę to niesprowadzalne..
żeby wierzyć trzeba mieć ku temu predyspozycje.. |
Świetne pytanie...
Zastrzegam, że nie chcę urazić wierzących, ale można na to, o co pytasz, spojrzeć z punktu widzenia nauki.
Otóż w specjalistycznym czasopiśmie "Neuron", opisano dogłębne i poważnie badania jakie prowadzono na uniwersytecie w Udine. Był to fragment programu badań które mogą pomóc między innymi w diagnozie niektórych chorób psychicznych. Nie twierdzę, że to całkowicie wyjaśnia sprawę wiary, bo zaledwie muska temat, ale stanowi jakąś cząstkę odpowiedzi na to, jak niektórzy traktują wiarę i skąd bierze się ekstremalne jej traktowanie. Otóż badania naukowców z Uniwersytetu w Udine pokazały, gdzie w mózgu zlokalizowany jest rejon, który może sterować naszą duchowością i religijnością. Uszkodzenie mózgu w tym rejonie, oraz pewien rodzaj zaburzeń stabilności w pracy tego rejonu może prowadzić do silniejszego odczuwania stanów metafizycznych.
Badano uszkodzenia, związane z chorobą nowotworową. Taka sytuacja daje zupełnie wyjątkowe możliwości analizy funkcjonowania mózgu. 88 osób, u których zdiagnozowano raka w obszarze tylnej kory ciemieniowej jeszcze przed operacją usunięcia tkanki nowotworowej poddano testom psychologicznym, diagnozującym poziom przeżywania stanów transcendentnych. Pytano między innymi o wrażenie "zatracenia się" w danej chwili, "oderwania się" od własnego ciała, związków z innymi ludźmi i naturą, wreszcie o wiarę w istnienie istoty wyższej.
Okazało się, że po operacjach usunięcia guzów w obszarze lewego dolnego płata ciemieniowego albo prawego zakrętu kątowego, u pacjentów znacznie wzrosła intensywność odczuwania stanów duchowych, czy metafizycznych. Można więc podejrzewać, że właśnie w tych uszkodzonych rejonach znajdują się centra sterujące przeżyciami na przykład natury religijnej.
Jest nadzieja, że uda się wykorzystać tę wiedzę, by pomóc pacjentom cierpiącym na niektóre formy zaburzeń osobowości.
Są też szanse, że stymulacja aktywności tych rejonów mózgu, może pomóc korygować niektóre zaburzenia osobowości.
Z kolei w bardzo interesującym, choć dość "popularnym" czasopiśmie "New Scientist" opisano konkluzję bardzo szerokich badań naukowych nad zjawiskiem wiary. W wyniku tych badań postawiono tezę dość kontrowersyjną dla niektórych ludzi, dla innych wiele tłumaczącą: "to nasz mózg tworzy Boga, bo mamy "zaprogramowaną" wiarę od urodzenia."
Takie badania prowadziła między innymi dr Deborah Kelemen z Arizona University w Tuscon. Na przykład czterolatki pytane, do czego służą ostre skały odpowiadały, że potrzebne są zwierzętom do drapania się po plecach, a ptaki istnieją, by nam miło śpiewały. Od dorosłych o różnym stopniu wykształcenia usłyszała z kolei gdy ich zapewniła, że odpowiedzi są anonimowe, że drzewa istnieją, by produkować tlen dla zwierząt a słońce jest gorące, by pomóc roślinom rosnąć
W innych badaniach, dzieci w różnym wieku były wpuszczane do sali, gdzie wisiała tarcza do rzutu lotkami. Pokazywano spoza której dzieci mogą rzucać do tarczy. Obok tarczy stało krzesło, a prowadzący badania mówił dzieciom, że na krześle siedzi niewidzialna wróżka, która pilnuje, żeby nie oszukiwano w czasie rzucania. Dzieci wpuszczane do sali samotnie spoglądały uważnie na krzesło, po czym karnie zza linii rzucały lotkami. Około 5% dzieci podchodziło najpierw do krzesła, ręką sprawdzało czy ktoś tam siedzi, po czym po zastanowieniu się, wycofywało jednak w miejsce, skąd miały rzucać. Poniżej 1 % dzieci sprawdzając najpierw czy ktoś rzeczywiście siedzi, lub nawet tylko przez chwilę przyglądając się uważnie temu miejscu, podchodziło do tarczy i wbijało lotkę w sam środek tarczy.
Podobne badania przeprowadzono także wśród studentów wmawiając im, że sala w której mają napisać test, jest nawiedzona przez zmarłego profesora i ściąganie przez studenta jest w dziwny sposób zaznaczane. Na dowód pokazano prace z dziwnymi czerwonymi znaczkami. Okazało się, że absolutna większość studentów nieświadomie rozglądała się podenerwowana gdy próbowała ściągać, szybko jednak rezygnując ze ściągania pomimo braku jakiejkolwiek osoby kontrolującej pisanie pracy.
Nawet wielu zadeklarowanych ateistów zdradza w testach tendencje do wiary w zjawiska irracjonalne. Tłumaczone jest to brakiem możliwości oszukania swojego własnego mózgu przy okręslonych stanach świadomości. Najnowsze teorie widzą bowiem religię, czyli wiarę w istotę nadprzyrodzoną, jako zaprogramowaną w naszym mózgu z chwilą urodzenia. Dopiero poznawanie świata w trakcie dorastania sprawia, że możemy - ale nie musimy, od niej odejść. Dotychczas najbardziej powszechna wśród naukowców była teoria adaptacyjna: tworzymy Boga, by przetrwać trudne czasy.
Teraz okazuje się, że w sytuacji bez wyjścia zwyczajnie wracamy do tego, w co od tysięcy lat wyposaża nas natura. Potwierdzają to między innymi przytoczone powyżej testy na kilkuletnich dzieciach, dla których religia, a ogólniej wiara w nieogarnione przez mózg, po prostu ma sens.
Wszystko dlatego, że im młodszy organizm tym silniejsze jest oddziaływanie „wyjściowego ustawienia mózgu" i mocne odczuwanie potrzeby widzenia przyczyny i skutku. Dopiero w miarę zdobywania wiedzy przez rozwijające się osoby i przy niezależności myślenia pojawiającej się już w młodym wieku, tworzy się w różnym stopniu nasilony sceptycyzm do przyjmowania istnienia sił naprzyrodzonych lub boga. W tej sytuacji istnieje szeroka gama stosunku do świata: od fanatycznej religijności, poprzez religijność przyjmującą tylko część dogmatów, do ateizmu przejawiającego się w różnych postaciach
- również w postaci przypominającej odmianę wiary.
Jedną z konkluzji zespołów naukowców była między innymi taka:
"Istnienie religii wynika ze zdolności mózgu do postrzegania cech ludzkich u osób trzecich, których koło nas nie ma. Istotę wyższą kreujemy tak, jak małe dzieci wymyślają sobie nieistniejącego przyjaciela, mąż czuje koło siebie zmarłą żonę a generał armii stara się przewidzieć posunięcia swojego wroga, ukrytego w odległym bunkrze.
Mamy bowiem w mózgu dwa niezależne ośrodki poznawcze, jeden odpowiada za świat materialny a drugi za sprawy niematerialne. Gdybyśmy tego drugiego nie mieli, nasze życie byłoby o wiele trudniejsze.
Zdobywając większą wiedzę jesteśmy w stanie w racjonalny sposób tłumaczyć sobie procesy, które normalnie pojmowalibyśmy na zasadach owego procesu przyczynowo-skutkowego. Albo, gdyby to się nie udało, wiary."
O ogólnym obrazie stosunku danego człowieka do istnienia boga i sił nadprzyrodzonych decyduje dodatkowo wiele czynników, takich jak presja społeczna i środowiskowa, czynniki wychowawcze itd.
Człowiek to jednak istota skomplikowana... |
tez sie nad tym zastanawialem, albo nad takim przypadkiem : czy oplacaloby sie wierzyc w Boga/bogow ludziom, ktorzy nie maja ku temu przeslanek ???
co by na tym zyskali??? niezaleznie od istnienia czy nieistnienia Boga?
btw, te badania co zapodales byly juz na tym topiku omawiane...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:33, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | a czym się różni 'współczucie' od 'empatii'? |
empatia to wspolodczuwanie - czyli pelne spektrum emocji i mysli
wspolczucie dotyczy bodzcow - np takich jak bol, temperatura, strach
ale nie milosc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 0:37, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
czyli wszystkim i wszystkiemu mogę co najwyżej współczuć.. a empatia jest frazesem.. |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:51, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | czyli wszystkim i wszystkiemu mogę co najwyżej współczuć.. a empatia jest frazesem.. |
nie jest frazesem, bo mozesz czuc empatie do innych osob - robisz to np ogladajac filmy lub czytajac ksiazki no i oczywiscie w realu
sa osoby, ktore sie domagaja empatii
tu masz na przykadzie jak lampi domaga sie empatii od paszteta ,apogeum w 1:58
<embed src="http://www.youtube.com/v/ztYOYmX9_RQ" width="800" height="450">
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 0:54, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
wyobraź sobie taką sytuację, że w wypadku samochodowym tracisz ... Mamę.. ja również w wypadku samochodowym tracę Mamę..
Czy z czystym sumieniem powiedziałbyś mi 'wiem, co czujesz' ?
Ostatnio zmieniony przez Mati dnia Nie 0:55, 28 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 7:11, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
niekoniecznie nie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:21, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: |
Zastrzegam, że nie chcę urazić wierzących, ale można na to, o co pytasz, spojrzeć z punktu widzenia nauki.
Otóż w specjalistycznym czasopiśmie "Neuron", opisano dogłębne i poważnie badania jakie prowadzono na uniwersytecie w Udine. Był to fragment programu badań które mogą pomóc między innymi w diagnozie niektórych chorób psychicznych. Nie twierdzę, że to całkowicie wyjaśnia sprawę wiary, bo zaledwie muska temat, ale stanowi jakąś cząstkę odpowiedzi na to, jak niektórzy traktują wiarę i skąd bierze się ekstremalne jej traktowanie. Otóż badania naukowców z Uniwersytetu w Udine pokazały, gdzie w mózgu zlokalizowany jest rejon, który może sterować naszą duchowością i religijnością. Uszkodzenie mózgu w tym rejonie, oraz pewien rodzaj zaburzeń stabilności w pracy tego rejonu może prowadzić do silniejszego odczuwania stanów metafizycznych.
|
A da się to uszkodzenie mózgu naprawić operacyjnie, czy może sterować to zaburzenie (bo rozumiem, że w tym kontekście ateizm to stan zdrowia, tak?) tabletkami psychotropowymi?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:06, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: | Formalny napisał: |
Zastrzegam, że nie chcę urazić wierzących, ale można na to, o co pytasz, spojrzeć z punktu widzenia nauki.
Otóż w specjalistycznym czasopiśmie "Neuron", opisano dogłębne i poważnie badania jakie prowadzono na uniwersytecie w Udine. Był to fragment programu badań które mogą pomóc między innymi w diagnozie niektórych chorób psychicznych. Nie twierdzę, że to całkowicie wyjaśnia sprawę wiary, bo zaledwie muska temat, ale stanowi jakąś cząstkę odpowiedzi na to, jak niektórzy traktują wiarę i skąd bierze się ekstremalne jej traktowanie. Otóż badania naukowców z Uniwersytetu w Udine pokazały, gdzie w mózgu zlokalizowany jest rejon, który może sterować naszą duchowością i religijnością. Uszkodzenie mózgu w tym rejonie, oraz pewien rodzaj zaburzeń stabilności w pracy tego rejonu może prowadzić do silniejszego odczuwania stanów metafizycznych.
|
A da się to uszkodzenie mózgu naprawić operacyjnie, czy może sterować to zaburzenie (bo rozumiem, że w tym kontekście ateizm to stan zdrowia, tak?) tabletkami psychotropowymi? |
Nie jestem naukowcem, który prowadził te badania, ani specjalistą w sprawach budowy mózgu i jego funkcjonowania. Nie odpowiadając więc na to pytanie wprost - jako, że zadane jest inteligentnie przewrotnie (... ) stwierdzam, że wyniki badań prowadzonych przez autorytety w danej dziedzinie, przyjmuję dosłownie, a interpretacji dokonuję wyłącznie w ramach posiadanej wiedzy. Ta zaś - w tej dziedzinie, pozwalając mi zrozumieć co czytam, nie uprawnia mnie jednak do ekstrapolacji informacji w sposób pozwalający mi na odpowiadanie na takie pytania jak choćby Twoje...
Nawiasem mówiąc, wyniki tych badań potwierdzają moje wewnętrzne przekonania wynikające z moich obserwacji i mojego światopoglądu, ale światopogląd to już jest prywatna sprawa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:48, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | ...nie uprawnia mnie jednak do ekstrapolacji informacji ... |
niby jak moglbys taki belkot jak funkcja "stanow metafizycznych" extrapolowac?
nie da sie ekstrapolowac funkcji, ktora nie istnieje
jak mogles nie zauwazyc bezsensu tych "stanow metafizycznych"
pewnie z powodu silnej wiary w cos bardzo dziwnego
bo to, ze najprawdopodobniej jakis leszcz sie jebnal w tlumaczeniu, to druga rzecz...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 21:57, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: | niekoniecznie nie |
pierwsza odpowiedź była lepsza bo dzięki niej wniosek był jeden prosty, że empatia jest projekcją.. ale i teraz tak uważam. 'niekoniecznie' jest tylko nędzną próbą zabezpieczenia swoich tyłów |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:01, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
ta, ale to zalezy od tego, na ile Ciebie znam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 22:06, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
nie..
to nie ma znaczenia..
lepsze lub gorsze 'znanie' tylko może stwarzać pozory, iż empatia ma bardziej realne oblicze. Jestem dla Ciebie taką pszczołą, którą tłusty prezes próbuje zatłuc gazetą.. wiesz jedynie tylko, że może boleć.. |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:13, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
moze empatia to cos takiego jak muzyka
ze gdy sie zsynchronizowac, to juz jest
moze niedoskonala, ale mimo to jest
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:18, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: | Mati napisał: | jak nazywa się 'empatia' wobec zwierząt?
... |
nie ma czegos takiego
| e tam, bredzisz. jak widzisz psa, któremu samochód przejechał po łapie i słyszysz jak wyje z bólu - to odczuwasz empatię, wspólczucie, czy wymyślasz zagadkę?
empatia to zrozumienie dla odczuć innych czujących stworzeń. kiedyś wmawiano ludziom, że zwierzęta nie czują, że nie mają świadomości - to jest bardzo wygodne, bo nie trzeba się zastanawiać dlaczego te jałówki płaczą idąc pod nóż - przecież to tylko instynkty
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 22:19, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
może i tak..
ale każdy ma swój bemol w innym miejscu..
a niedoskonałość jest cudna.. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|