po 30-tce

Pochodzenie O-Ren Ishii

Biblia patch 1.4.1.2

[link widoczny dla zalogowanych]

zabawne te bajania ale teraz mogą się stać problematyczne, jeżeli miał żonę to zapewne urządzali sobie bunga-bunga, a jak urządzali bunga-bunga to mogło się coś z tego urodzić... i jest problem

l

Pochodzenie O-Ren Ishii

Problem może być taki że cała doktryna celibatu idzie się paść gdyż wychodzi na to iż została wprowadzona li i tylko żeby zapobiec dziedziczeniu... a propos, kwestia żony automatycznie podnosi kwestię potomstwa i dalszego potomstwa dzięki czemu wracamy do tak niewygodnej kwestii jak dziedzieczenie

ps
zgadzam się że to pewnie jakaś wydumana teoria gdyż osobiście przypuszczam że cały Jezus jest wymyślony od A do Z... ale dla zabawy przyjmuję konwencję "poważnej dysputy naukowej"

obserwator

masz rację, ale tylko w pewnym sensie

co mieliby dziedziczyć potomkowie księży, którzy zmieniają parafie po kilkanaście parafii w ciągu życia, a w przypadku redemptorystów nawet parędziesiąt razy???

naprawdę, kościół nie obawia się, że mu dzieci księży rozdrapaliby kielichy mszalne, stuły i meble z zakrystii

l

obserwator

wynika, że w Polsce jest 6 mln księży
czy to znowu jakaś rewelacja z wikipedii?

l

nie odpowiedziales na pytanie...

jaki z tego wniosek?
..

cos ukrywasz

ok, przypuscmy, ze jestes ksiedzem... w dodatku anty k.

myslisz , ze to ma jakies znaczenie...???

nikogo to nie interesuje (oprocz ew. mediow, wiec jestes bezpieczny...

________________________________________

co jeszcze masz do przekazania`?

K-K

l

Ron

Zadziwiające, że taki topik tu istnieje ma 2000 postów i 40 tys wyświetleń. Zasadniczo nie wiem czy to tylko hańba, czy już przestępstwo. Podejrzewam, że na tym niezwykłym, elitarnym forum niewiele osób załapie o co mi chodzi to może na jabłuszkach. Załóżmy, że zakładam topik - Uczciwie o PORI, bo jestem szczerze zatroskany o jego potomstwo. Doszły mnie słuchy, że ojciec PORIego był hyclem, matka kurwą, żona chorą wenerycznie alkoholiczką, a sam PORI, no cóż trudno nie zauważyć iż to ciężki idiota, niewykluczone, że dziedziczny. No czyż możemy pozostać nieczuli na ohydny los tych nieszczęsnych dziatek. Mało tego nawet istnienie dziadka PORIego w świetle niektórych faktów może wydawać się wątpliwe. I na forum się zagotowało. Użytkownicy podzielili się na zwolenników PORI ego i tych mu nieprzychylnych i nastał czas dysput. Wszyscy oczywiście mieli na względzie ustalenie prawdy o PORIm, bo poszukiwanie prawdy chwalebne jest, a wolnemu człowiekowi nie można tego zabronić, a tym bardziej głoszenia wniosków, przemyśleń, hipotez, faktów wskazujących. Przyjaciele PORIego dzielnie udźwignęli to brzemię i podjęli dyskusję z poszukiwaczami prawdy logicznie argumentując, przedstawiając inne opinie, okoliczności i wątpliwości, które koniecznie trzeba interpretować na korzyść PORIego. PORI się nie wypowiadał, bo był odcięty od netu, o czym wszyscy wiedzieli. I tak 2 tys postów i 40 tys wyświetleń.

Pochodzenie O-Ren Ishii

Do gnoju, prostaku, a nie między ludzi.

Ron

anmario

Ja myślę, że PORI nie ma nic przeciwko temu by ktokolwiek poszukiwał prawdy o nim, ale pod warunkiem, że poszukiwacz nie będzie w swojej pracy badawczej stosował metod takich, jakie stosuje sam PORI przy poszukiwaniu prawdy o innych ludziach.

Ron

E tam... Już tytuł tego topika śmierdzi. Sugeruje, że do tej pory nie wypowiadano się o Bogu jednej z największych religii świata uczciwie. Przez 2000 lat obdarzano Go największym z możliwych szacunkiem i to jest fakt ohydnie niesprawiedliwie, bo uczciwie mówiąc wcale sobie na to nie zaslużył, a najprawdopodobniej wcale go nie było, nie ma i nie będzie. Gdyby Admin nie był tak niezwykły to na starcie skasowałby topik i uczciwego Autora. I po problemie. Think

Kewa

Jezus akurat jest postacią historyczną, zatem żył. Podobno nigdy nie określał się "bogiem", ani nawet "synem bożym".

anmario

Jestem przeciwny usuwaniu czy poprawianiu czegokolwiek, nawet największego gówna jakie zostało kiedykolwiek wypowiedziane.

Nie potrafię nie zauważyć mimochodem, że sam jestem producentem wielu tez, które dzisiaj mocno mi się nie podobają.

Ale były moje, to ja byłem. I w jakimś sensie tym sobą sprzed miesięcy, lat czy dziesiątków lat nadal jestem. I nie chcę by ktokolwiek próbował na siłę zmieniać mnie czy też retuszować.