po 30-tce

animavilis · Gość

Nie jestem pewna, czy to kogoś zainteresuje, mnie zaciekawiło, więc piszę. I wklejam:
[link widoczny dla zalogowanych]

Takie akcje uświadamiają mi, jak rozległe są moje pola niewiedzy jako konsumenta, zdawać by się mogło, raczej obeznanego z różnymi rodzajami cierpienia, jakie człowiek potrafi zadawać zwierzętom, od tuczenia gęsi rurką po obdzieranie ze skóry żywych jeszcze zwierząt futerkowych. A jednak wciąż tak wiele kwestii pozostaje zupełnie poza moją świadomością. Do niedawna żyłam w przekonaniu, że kura, która uniknęła losu odcięcia łba na taśmie produkcyjnej, to kura szczęśliwa.
Kura jest, na dodatek, wyjątkowo niewdzięcznym przykładem uciemiężenia zwierząt, ponieważ znacznie bardziej porusza widok przerażonego lisiego pyska zza krat czy bezgranicznie skrzywdzonego spojrzenia wielkich końskich oczu, niż los ptaka, często odbieranego jako symbol głupiej, ślepej egzystencji.
Odkąd zostałam uwrażliwiona na los kury, z pasją zaczęłam śledzić oznakowania na jajach w odwiedzanych przez siebie sklepach i odkryłam z ukontentowaniem, że w nieodległej Stokrotce Premium sprzedają jaja z chowu ściółkowego. Faktycznie, są one nieco droższe od "klatkowych", ale raczej nieznacznie [ok. 13 gr na sztuce]. Sprawa dokonywania odpowiedzialnych zakupów w tej mierze została więc zamknięta.

Postanowiłam jednak wysłać wzmiankowany na stronie Klubu Gai list do niektórych supermarketów, nie tyle z powodu szlachetnych pobudek, ile z ciekawości, czy w ogóle doczekam się reakcji, a jeśli tak - jakiej.
Poza tym towarzyszy mi przeświadczenie - mimo wszystko, trochę przykre - że jako konsument, jestem w stanie [oczywiście, nie w pojedynkę] zdziałać znacznie więcej niż jako np. obywatel RP. Innymi słowy - łatwiej jest walczyć o wolność dla kur, niż wolność dla Tybetu, bo inicjatywa konsumencka będzie skuteczniejsza niż ta ogólnoludzka.

Kewa

Animko, bardzo to ciekawe, warte dokładniejszej uwagi. Odkąd moja siostra przeniosła się na wieś dostrzegłam kury jako zwierzęta. najpierw miała brojlery i trochę je "przetrzymała". Żałosne stworzenie, które bały się słonecznego światła, chodziły ociężałe po podwórku, łamały nogi. Teraz ma liliputki i jakieś zielononóżki. Każda kurka ma swoją opowieść. Wiem już na pewno kury nie są głupie, są dzielne i waleczne, potrafią dać radę kotu i raz na zawsze zniechęcić go do polowania na kurczaki. Moja siostra ma stałych odbiorców jajek, reklamuje je jako jajka od szczęśliwych kur

Seeni

Nienawidzę kur. Kocham jaja pod każdą postacią.
Czy to jest w temacie????????????????

animavilis · Gość

Tak.
Ale wiesz, Seeni(?)
Pisząc ten post, myślałam także o Tobie i o Twojej nienawiści do kur.
I miałam cichą nadzieję, że jednak zapałasz do nich delikatną sympatią

P.S. Nie powinnaś pisać tego drugiego zdania.
To mi może zniweczyć topik.

Seeni

Bo ja te jaja to tak od tych kur rozdzielam. To jest nie wiążę jaj z kurami. Jaja są z warzywniaka.
Kury są głupie

ribka_pilka

Roześlę w pracy link Animo. Ostatnio u nas były gorące dyskusje w temacie jaj. Połowa zaopatruje się w jaja na wsiach. Szczególnie Ci, którzy mają działki. Hitem też jest mleko kozie.

fedrus

Mii

Ech tam....mogę się tylko wytłumaczyć naturalnym łańcuchem żywieniowym ...lubię kury, ale lubię też kurczę pieczone ...trudno...po to one są żebyśmy my mogli żyć.
Za jajami tez przepadam...a zaopatruję się w nie u koleżanki której mama mieszka na wsi i hoduje kury "dla jaj" ..i te jaja smakują zupełnie inaczej niż te sklepowe...po prostu smakują jak jaja.

ribka_pilka

lulka

Taki fajny tytuł, a o kurach. Not talking

Nie lubię kur jeść. Jajek też nie lubię. Żywe są mi obojętne jak zeszłoroczny śnieg, choć żal mi ich jak czytam, że mają w klatkach tyle miejsca, że kartki by się wcisnąć nie dało.
O tej numeracji jajek słyszałam już jakiś czas temu w radio. Zaczęłam zwracać na to uwagę i wyciągnęłam wnioski - te z trójką są najładniej opakowane. Pewnie sama produkcja jest tania więc ich na kolorowe wytłoczki stać.

Edit: zapomniałam napisać - takie jajka z 1, 2 (są też z minusem, ale nie pamiętam co oznaczają - w każdym bądź razie też nie z torturowanych kur) można dostać w każdym supermarkecie. Trzeba tylko zwracać uwagę.

yapp

Pasztet · Gość

Kura tez czlowiek

yapp

znana ktośka · Gość

Lubię kurki, lubię "kurzęcie" jajka zwłaszcza do wypieków domowych. Takich najczęściej szukam. Efekt - fajne, pulchne, żółciutkie ciasto, a jakie smaczne. Niestety w marketach trudno o takie, zatem często zaopatruję się w innych miejscach.

Artykuł jest świetny

Aproxymat

W sumie i tak jem te kurczaki i tak.

Mnie też coś kiedyś zje zapewne i trudno, wiele na to nie poradzę

znana ktośka · Gość

Zawsze można sobie jeszcze pisanki pokolorować....jeść nie trzeba.....Każdy ma wybór.
Jeśli chodzi o same kury to lubię kiedy budzi mnie pianie koguta i gdakanie kurek. Może dlatego, że nie mam tego na co dzień.

stara_reklama · Gość

Kasztanka · Gość

Zupelny off -
jestem zmeczona, wiec prosze nie brac na powaznie tego co zaraz nabazgram (anima wybaczysz?

) -
moja kolezanka zawsze posilkowala sie stwierdzeniem, ze nie jada jajek, bo nie lubi tego, co inni mieli w de.

zadziora · Gość

animavilis · Gość