|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
flykiller Gość
|
Wysłany: Sob 19:43, 26 Paź 2013 Temat postu: Topik prezaduszkowy |
|
|
Czego my moglibyśmy od umarłych chcieć? O, to wystarczy wyobrazić sobie, że jesteśmy pozbawieni umarłych. Do kogo mielibyśmy się wówczas odwołać, gdy pobłądzimy w swoim życiu? Tak naprawdę, umarli pracują na nas do końca naszych dni, a umierają dopiero razem z nami. Potrzebujemy nieustannie ich obecności, aby nas dręczyli czy, lepiej, darzyli tym najtrudniejszym dla człowieka doświadczeniem, które jest dopiero przed nim, bliżej, dalej, lecz nie do uniknięcia, jako że poprzez ich śmierć uczymy się i własnego umierania.
[W. Myśliwski]
Tak sobie myślę, że umarli odgrywają znaczącą rolę w moim życiu, a jednak wolałabym o nich nie pamiętać.
Nie chodzić na cmentarze, nie wspominać.
Jakby ktoś obruszony mógł powiedzieć, poniekąd stracić swoją tożsamość. |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario gryzący opar przedwieczorny
Dołączył: 04 Paź 2012 Posty: 1420 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 68 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:45, 26 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Chcieć To jest klucz.
Trzeba nauczyć się nie chcieć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:54, 27 Paź 2013 Temat postu: Re: Topik prezaduszkowy |
|
|
tak się kończy rozczytywanie w starych dziadach stojących nad grobem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 11:09, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Umarli to pewna histopria ich życia, popełnionych błędów, dokonanych czynów walecznych, odkryć naukowych...
Choć właściwie jedyne, czego od nich chcę to żeby nie brali sobie za bardzo do serca filmów o zombi i nie wyłazili z grobów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:58, 28 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
W sensie, że "wstawajcie umarli, będziemy żywych żarli..." ??
no to, to nie...ale do dziś się z moją śp. Mamą wykłócam...
z Jej zdjęciem...
zwłaszcza jak się na czymś potknę, spoglądam na fotkę i mówię:
i co, zabawne?? a Ona się ze mnie śmieje...
Wczoraj byłam na cmentarzu (pomnik oczyścić) i właśnie sobie myślałam, że szkoda, że mam taką sklerozę i zapominam co też mi Matka do głowy wkładała, a ja nie miałam czasu i cierpliwości słuchać...bo jeszcze będzie czas...
Teraz zamiast do pamięci muszę sięgać na przykład do netu (do netu piszę, bo jak jeszcze żyła Jej koleżanka najlepsza to do Niej) po rady, których Mama miała pełną głowę...
o zielsku na przykład...
czerpać z doświadczeń poprzednich pokoleń i nie popełniać tych wszystkich błędów, których da się uniknąć, bo wiadomo, że nie wszystkich...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 13:21, 28 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj zmarł Mazowiecki. I dzisiaj otwierają pierwszy i jedyny most w moim mieście, który ma zastąpić wiekową przeprawę promową. Most nosi nazwę - Most Wolności (tej z 89 roku), a Mazowiecki został honorowym obywatelem miasta. Komorowski, który był na otwarciu mostu miał poinformować Go o tym fakcie. Jakoś tak to się wszystko splata...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 14:11, 29 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
A mogło być tak pięknie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Śro 22:32, 30 Paź 2013 Temat postu: Re: Topik prezaduszkowy |
|
|
flykiller napisał: | (...)
Tak sobie myślę, że umarli odgrywają znaczącą rolę w moim życiu, a jednak wolałabym o nich nie pamiętać.
Nie chodzić na cmentarze, nie wspominać.
(...) |
a ja właśnie chciałabym o nich pamiętać..
a przypominam sobie albo dopiero w dniu zmarłych, albo przy jednostkowych okazjach.. np. wchodząc do zatęchłego, pachnącego wilgoćią i starością skóry pomieszczenia..
Przez fakt, że w tym życia pędzie i egocentryzmie, o nich zapominam - czyli nie ma ich blisko nawet po śmierci - czuję się dużo bardziej samotna.
Zdarzyło mi się wylądowac na cemntarzu po ciemku, po kilku 'głębszych'.. zabawne, ale wtedy miałam wrażenie, że dokoła toczy się niezła biba i totalny odjazd, ale tylko, ja jestem trzeźwa i nie w temacie.. |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Śro 22:52, 30 Paź 2013 Temat postu: Re: Topik prezaduszkowy |
|
|
Mati napisał: |
Zdarzyło mi się wylądowac na cemntarzu po ciemku, po kilku 'głębszych'.. zabawne (...) |
Mnie też, ale wtedy jeszcze nie miałam na cmentarzu "osobistych" zmarłych. Dziś raczej nie kręciłby mnie te klimaty, podobnie jak rozanielenie widokiem płonących o zmroku zniczy, podczas zaduszkowych, rekreacyjnych przechadzek pod rączkę z koleżankami.
Bez wątpienia, zmarli osadzają żywych w jakimś kontekście, ale też są wielkim obciążeniem. Zastanawiam się, jak to by było doznać amnezji i "wyciąć się" z jakiegokolwiek kontekstu. Nie pamiętać swojej przeszłości, kim się było, ani dlaczego się takim było, dlaczego się takim stało. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Śro 23:17, 30 Paź 2013 Temat postu: Re: Topik prezaduszkowy |
|
|
flykiller napisał: | (...)Dziś raczej nie kręciłby mnie te klimaty, podobnie jak rozanielenie widokiem płonących o zmroku zniczy,(...)
Bez wątpienia, zmarli osadzają żywych w jakimś kontekście, ale też są wielkim obciążeniem. Zastanawiam się, jak to by było doznać amnezji i "wyciąć się" z jakiegokolwiek kontekstu. Nie pamiętać swojej przeszłości, kim się było, ani dlaczego się takim było, dlaczego się takim stało. |
A ja uwielbiam.. Zdarzały mi się święta zmarłych, kiedy nawet nie byłam na grobach rodziny, a tylko chodziłam po cmentarzu wąchając.. Tylko światło, choć klimatowe wyjątkowo, to słabe do robienia zdjęć..
co by było? myślę, że czułabyś prawdopodobnie pustkę.. zero korzeni, zero historii, zero poczucia przynależności do czegokolwiek (a w innym topiku nawiązałaś do potrzeby przynależności).. byłabyś sama, w pełnym tego słowa znaczeniu.. |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Śro 23:24, 30 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
I tak jestem sama (jak, zresztą, wszyscy), tylko obciążona. Może byłabym sama i wolna. Uwolniona. Naprawdę, chciałabym zaznać kiedyś poczucia takiej idealnej pustki i wyautowania, oddechu, przestrzeni wynikającej z braku jakichkolwiek zależności, wspomnień, doświadczeń. Myślę, że mogłoby być pięknie, chociaż nie na długo. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Śro 23:34, 30 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Nie jesteś sama.. masz wspomnienia, plany, cele, które jednak wypełniają tę pustą przestrzeń. Chyba, że pod hasłem 'samotnośc' ukrywamy tylko relacje z ludźmi 'tu i teraz'. Taką wolność podobno można doświadczyć.. w medytacji Mnisi to potrafią, więc coś takiego musi istnieć. |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Śro 23:34, 30 Paź 2013 Temat postu: Re: Topik prezaduszkowy |
|
|
flykiller napisał: | Zastanawiam się, jak to by było doznać amnezji i "wyciąć się" z jakiegokolwiek kontekstu. Nie pamiętać swojej przeszłości, kim się było, ani dlaczego się takim było, dlaczego się takim stało. |
Nachodzą mnie podobne refleksje. Intrygujesz Ale zawsze odzywa się u mnie silny impuls, sprowadzenie na ziemię, i myślenie typu, że i tak ostatecznie odezwie się w nas determinizm genetyczny, na który jesteśmy skazani, i ostatecznie kwestia tego, że nic nie pamiętamy o sobie - do niczego nowego nie doprowadzi, a jedynie będzie dalszym ciągiem naszego ''ja'' sprzed amnezji / podobne zachowania, wybory, działania, błędy /. Pomimo tego, że nie będziemy pamiętać siebie...
A wracając do meritum tematu. Kwestią rozważań jest według mnie to, czy nasza pamięć o zmarłych, nasze wspomnienia o nich - to sprawa zapalonego znicza i postania nad granitowym nagrobkiem, czy to raczej kolejny przejaw celebrowania. Lubię cmentarze, lubię ich atmosferę jesienią, ale, zdaję sobie sprawę, że do tej całej ''pamięci'' nie jest mi potrzebny kolejny zapalony znicz, czy postawiony na nagrobku kwiat. Kwestia pamiętania. Mnie się ludzie zacierają, pózniej są wspomnienia, czasem piękne, które gdzieś odchodzą, dając miejsce tym nowszym. Nie chcę pamiętać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 16:55, 31 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Nie lubię cmentarzy, bo się ich boję. Właściwie to boję się własnej nostalgii. Gdy tak dzisiaj stanęłam nad grobem Ojca odruchowo wykonałam znak krzyża, a przecież... ani On, ani ja...
Wracając spotkałam kolegę z przedszkola. Wycałowaliśmy się na powitanie, chociaż przecież normalnie tego nie robimy. Ale tu, na cmentarzu? Tutaj wypada, bo tutaj się wraca do przeszłości. Jacek przypomniał mnie swojemu tacie, który szybko mnie rozpoznał i chyba był zawiedziony, że ja go nie pamiętam. To tylko 40 lat.
Spotkałam też dawną sąsiadkę. Powiedziała do mojej Mamy - "ależ ładna ta twoja córka", a ja się zawstydziłam, jak dawniej. Dla tych, którzy odchodzą zawsze będę nastolatką. Prawdziwie starzeć zacznę się pewnie, gdy już na dobre odejdą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 21:21, 31 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Nie lubię cmentarzy, bo się ich boję. Właściwie to boję się własnej nostalgii. Gdy tak dzisiaj stanęłam nad grobem Ojca odruchowo wykonałam znak krzyża, a przecież... ani On, ani ja...
|
Nie żegnam się nad grobami, chociaż nie udało mi się tego zwyczaju całkowicie wyrugować w kościołach. Nie mogę się opędzić od wrażenia, że ostentacja nie jest na miejscu podczas ślubów i pogrzebów (bo, właściwie, tylko wtedy bywam), nawet jeśli ta ostentacyjność to tylko moje wyobrażenie na temat tego, co mogliby sobie pomyśleć inni, widząc, jak wyłączam się z rytuału klęknięć, kreślenia krzyży i mamrotania pod nosem. Nad grobami nikogo już, potencjalnie, nie gorszę i nie zniesmaczam, więc tylko odchodząc, gładzę płytę, jakby pielęgnując w sobie iluzję, że ja jestem tu, a oni są "tam", ale ciągle są.
Nie lubię teraz cmentarzy z podobnych powodów. Wspomnienia sprawiają mi przykrość, a życie jest dostatecznie przykre, krótkie i bezcelowe, aby sobie te przykrości ciągle fundować. Poza tym, odbieram nekropolie nie mistycznie, jako miejsce spotkań żywych i umarłych, a dość mocno sensualnie. Cmentarz pachnie mi wilgotną ziemią "przepracowującą" szczątki zmarłych, zgnilizną, rozkładem. Oczywiście, nie w sensie dosłownym, ale w sferze psychicznej czuję ten smród, nawet gdy spaceruję piękną i spokojną alejką pełną smukłych tuj, w pełnym letnim słońcu, w najsubtelniejszych przejawach życia. |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:58, 01 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
a ja lubię cmentarze. lubię pójść na Powązki wieczorem, kiedy tysiące zniczy rozświetla mrok i tłumy przewalają się jak na centralnej ulicy. lubię przystanąć przy grobie Ordonki i pomyśleć, że gdzieś tam, metr pod ziemią leży próchno, które kiedyś było kobietą pełną seksapilu i energii, za którą szaleli mężczyźni. i pomyśleć, że jestem na tej samej ścieżce podejścia (z tym wyjątkiem, że dzięki Bogu nie szaleją za mną mężczyźni).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Pią 1:09, 01 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
LampionyZeStarychSloikow napisał: | lubię pójść na Powązki wieczorem, kiedy tysiące zniczy rozświetla mrok |
Lubię cmentarze - właśnie dla tego klimatu, ale lubię też cmentarze poza świętem 1 listopada, przez cały rok, chociaż jesienią szczególnie ze względu na kolory refleksji ...
Cmentarzem, który zrobił na mnie szczególne wrażenie swoim urokiem w postaci krętych, urokliwych uliczek jest paryski cmentarz Pere Lachaise w zdecydowanie gotyckim stylu.
A z naszych rodzimych lubię Powązki i Cmentarz w Szczecinie - największy pod względem wielkości w Polsce, który stanowi połączenie kilkunastu krajobrazów ogrodowych - taki zresztą był pierwotny zamysł projektanta - aby stworzyć ogrody .. |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pią 10:42, 01 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
LampionyZeStarychSloikow napisał: | lubię przystanąć przy grobie Ordonki i pomyśleć, że gdzieś tam, metr pod ziemią leży próchno, które kiedyś było kobietą pełną seksapilu i energii, za którą szaleli mężczyźni. i pomyśleć, że jestem na tej samej ścieżce podejścia (z tym wyjątkiem, że dzięki Bogu nie szaleją za mną mężczyźni). |
I to Was, Lampiony, pociesza? uspokaja?
FRIDA napisał: |
A z naszych rodzimych lubię Powązki i Cmentarz w Szczecinie - największy pod względem wielkości w Polsce, który stanowi połączenie kilkunastu krajobrazów ogrodowych - taki zresztą był pierwotny zamysł projektanta - aby stworzyć ogrody .. |
Rzeczywiście, robi wrażenie. Nawet nieco rekreacyjne. |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:34, 01 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | I to Was, Lampiony, pociesza? uspokaja? | chyba uspokaja, bo przypomina mi o pewnej ludowej mądrości:
nic nie jest tak ważne jak ci się wydaje w chwili kiedy o tym myślisz
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Pią 16:27, 01 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
FRIDA napisał: |
A z naszych rodzimych lubię Powązki i Cmentarz w Szczecinie - największy pod względem wielkości w Polsce, który stanowi połączenie kilkunastu krajobrazów ogrodowych - taki zresztą był pierwotny zamysł projektanta - aby stworzyć ogrody .. |
Rzeczywiście, robi wrażenie. Nawet nieco rekreacyjne. |
Mam nadzieję, że nie uraziłam w żadnym stopniu Twoich uczuć, odczuć, wspomnień. Chciałam tylko pokazać, że można lubić cmentarze, można - jakoś tam po swojemu poczuć ich klimat, nasycać się zamysłami projektantów, a w przypadku co niektórych - wyłuskać nawet magię / Pere Lachaise/ poprzez nagromadzenie w jednym zakątku - ogromu sztuki. Poniekąd nasze rodzime, piękne cmentarze, to dla mnie rodzaj dużych parków, całe aglomeracje zieleni, przyrody. We Francji, przykładowo, nie czuję się polskiej tradycji katolickiej polegającej na oddawaniu czci zmarłym / w wielu innych krajach jest podobnie/ a na nagrobkach nie stawia się zniczy, a jedynie kładzie kwiaty. Naprawdę, osobiście traktuję niektóre cmentarze - jako przejaw sztuki, jako wyraz artyzmu, ciekawych zamysłów architektonicznych. Tak to widzę, dlatego też, można lubić cmentarze .... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|