po 30-tce

bobro

aha, muszę przyznać, że czasem mam podobne dylematy jak pani powyżej (chociaż właściwie okazało się, że nie powyżej tylko na poprzedniej stronie);
wtedy trzeba, niestety, zastosować znowu technikę trzech U: unikać, uporczywie unikać

Aproxymat

Dlatego jak się nie ma pewności, czy "byłoby" to dobra forma, można napisać "by było" i też będzie ok.

AliAs99 · Gość

bosska · Gość

ja wiem jedno, że jeśli "by" jest przed był/a/o/iśmy/iście/yli to piszemy osobno, a jak jest za - to piszemy razem.

ale to pewnie jest uogólnienie.

Anxious

zazula

Lulko, juz dawno temu ktoś miły memu sercu tak mój nick zdrobnił i już zostało.
A propos pisania "nick"/"nik" to łatwiej mi złapać o co chodzi, jesli widzę angielską formę. Słowo "nik" ciągle jeszcze nic mi nie mówi.

A co powiecie na używanie wyrażenia "nota bene" (zauważ dobrze)? Zajrzałam ileś tam lat temu do słownika wyrazów obcych i od tej pory dla powiedzenia czegoś "na marginesie" używam "nawiasem mówiąc".

Albo "rok dwutysięczny ósmy" (2008) - no cholera mnie bierze. Czy ktoś z nas mówił w 1985, że jest rok tysięczny dziewięćsetny osiemdziesiąty piąty?
2000 - to jedyny rok dwutysięczny.

EMES

Jeśli używamy słowa "nick" to uważam że powinniśmy używać tylko i wyłacznie oryginalnej pisowni.

Odn. "marginesów i nawiasów" na necie używam i tylko i wyłącznie najkrótszej i najszybszej formy "btw" (by the way) czyli jednak na marginesie

lulka

Aproxymat

"Lula" to chyba nie zdrobnienie, forma zdrobniała to byłaby np. "Luleczka".

lulka

bosska · Gość

animavilis · Gość

bobro

a rok to faktycznie dwa tysiące ósmy, a nie dwutysięczny ósmy (tej ostatniej formy używają tylko pierdoły)

animavilis · Gość

czy - dzisiaj jest piętnasty wrzesień.

Aproxymat

Jeśli masz na myśli liczbę miesięcy o nazwie "wrzesień" (np. to już piętnasty wrzesień mojego życia), to tak. Ale data to: piętnasty września.

animavilis · Gość

Chodziło mi o datę i o pierdoły, które tak mówią.

illunga

Aż się boję tutaj coś napisać, bo niestety piszę niegramatycznie, ża o interpunkcji nie wspomnę. oops

Chcę tylko taki malutki wtręt uczynić: język internetu jest zdecydowanie specyficznym językiem. I używanie w go formie pisanej, przekłada się na to jak mówimy. Zauważyłam,że używam takich 2 skrótowców, których wcześniej nie używałam nigdy: "Boszszsz" i "Tia".
Oraz określenia "krzaczory"

, które bardzo mi sie podoba

Używam ich w wersji "paszczą"

kasiek66

Wyobrazcie sobie, ze moje wlasne dziecko zaczeło mnie ostatnio wysmiewac , ze unikam w pisowni znakow polskich. Nawet puscił mi jakies glupie piosenczydło na ten temat.
Bo to ja, matka polka kiedys dokuczałam mu , ze schodzi na psy i zlewa sie z masa piszących w necie.
A teraz sama tak pisze. I to na prosbe kilku osob, ktore nadaja spoza Polski i prosily, zeby bez znaków, to wtedy moga przeczytac.

Ile mi czasu zajelo przestawienie sie.

slepa i brzydka

omg
wtf
btw
lol
lmao

czyli

o moj boze
co do kurwy?
swoja droga
hahaha
buahahahahah!!

tak, uzywam.
wychodzac z zalozenia, ze wiadomosc jest dla tych, ktorzy chca ja przeczytac, pisze tak, aby mozliwie najwierniej odzwierciedlac w slowach swoje ja. moje ja jest po czesci wielojezykowe, multiemotikonalne 050

i najczesciej niewlasciwie rozumiane. ja natomiast jestem pelna wiary, ze tresc jest wazniejsza od nawet najdoskonalszej formy, wiec wlasciwie pisze jak chce.

kasiek66

bobro

mnie nie sprawia problemu przestawianie się w ciągu kilku sekund z używania polskich znaków na nieużywanie tychże;

nie do końca zrozumiałem czy anima potraktowała na równi rok dwa tysiące ósmy z piętnastym września, bo to przecież dwa zupełnie inne wyrażenia, prawda?