|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 22:18, 24 Kwi 2009 Temat postu: sztuka... mięsa |
|
|
no dobra, performance z Muminami to takie prowincjonalne sensacje, złapmy byka za rogi i przyjrzyjmy się prawdziwej sztuce.
[link widoczny dla zalogowanych]
"Ja mu nie przeszkodziłam, nikt z kilkudziesięciu widzów na widowni mu nie przeszkodził. Staliśmy i patrzyliśmy jak bezbronne zwierzę boi się, cierpi, za chwilę zginie...
Aktor podwiesił na lince, na środku sceny żywego homara, do grzbietu przymocował mu czuły mikrofon dzięki czemu wszyscy słyszeliśmy bicie serca zwierzęcia. Słyszeliśmy jak przyśpiesza, jak słabnie, jak homar się boi!"
"Ale już w piątek Garcia wystawił we Wrocławiu kolejne przedstawienie. Tym razem podtapiał chomiki w akwarium. - Podczas spektaklu dochodzi do znęcania się nad zwierzętami oraz promowania scen bezsensownego okrucieństwa wobec nich - oburza się Dawid Karaś, przedstawiciel organizacji Straż Dla Zwierząt. Jej doniesienie do prokuratury powinno trafić w poniedziałek."
to jak, promowanie bezsensownego okrucieństwa? czy może sensownego? ten projekt dotyczy smierci zwierząt, śmierci nieudawanej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pią 22:43, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
No dobra proszę mnie wytłumaczyć sens sztuki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dostojny farsz poziomkowy
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:52, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
ciekawe jakby Garcia wyglądał obity przez fanów Sląsk Wrocław
może miałby jakieś ciekawe kolory na gębie, mogłoby to być bardzo ekspresjonistyczne
brrr, nóż się otwiera jak to czytam
Pamiętam jak Jestem Martwy z o2 pokazał filmik jak torturowano szopy pracze, m.in. zrywano z nich skórę na żywca, nie mogłem patrzeć
Po co przyzwyczajać się do jakiegokolwiek okrucieństwa ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 22:54, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
rose napisał: | No dobra proszę mnie wytłumaczyć sens sztuki. |
[link widoczny dla zalogowanych]
"Teatro Carnicer~a (co w wolnym tłumaczeniu oznacza sklep mięsny) - tak nazwał swoją założoną w Hiszpanii (w której tworzy do dziś) formację. Sklep mięsny to także metafora jego podejścia do sztuki - poszukuje w niej "mięsa", uderzającego konkretu, który nie będzie potrzebował komentarza, pozbawionego niuansów sedna problemów współczesnych społeczeństw."
tłumaczenie dobre jak każde inne
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pią 22:58, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Acha rozumiem - rzeźnik. Wykonuje swój zawód i nazywa to sztuką. A wszyscy, którzy nie rozumieją ( krytycy) dorabiają ideologie. |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pią 23:00, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
jeszcze o Garcii
Rodrigo García
Rodrigo Garcia (1964) – choć ma korzenie hiszpańskie – pracował początkowo w Argentynie. Kilka lat temu powrócił, by na nowo podjąć działania w kraju ojczystym. Założył zespół La Carnicería teatro, czyniąc aluzję do sklepu mięsnego swojego ojca, ale również do własnej postawy twórczej, do „rzucania się” na „mięso” i „krew” nowoczesnego społeczeństwa. Garcia jest „autorem scenicznym” w sensie, określonym przez formułę Bruno Tackelsa. Dysponuje bogatym warsztatem: reżyseruje, pracuje zarówno nad tekstem, jak i nad scenografią, dążąc nie tyle do jednoczącej „całkowitości”, co raczej do „konkretu”, wyraziście krytycznego i pozbawionego śladu uprzejmości. Garcia domaga się teatru bez ogródek, teatru nie dowierzającego niuansom i komentarzom, w swojej materialności całkowicie odrzucającego świat kapitalistyczny. Jest w nim nienasycona żądza zderzenia się z całą okropnością świata, nie odwracanie się od niej, lecz atak bezpośredni, materialna, konkretna kontestacja.
Garcia, odkryty przez scenę europejską na początku nowego tysiąclecia – choć pracę rozpoczął już dziesięć lat wcześniej – koncentruje się na procesach alienacji generowanych przez konsumpcyjne społeczeństwo. Skromne istoty ludzkie chwyta ono w pułapki wielorakich strategii i zamienia w więźniów. Garcia nie opowiada, nie komentuje, ale ukazuje akt alienacji w działaniu, poprzez hiperbolę i nadmiar. Jego walka nie opiera się na dyskursie, ale na wyłącznej, rozbuchanej materialności produktów konsumpcyjnych, których użycie ma niesłychaną, perwersyjną moc. Teatr Garcii, teatr konkretu, odchodzi od odniesień realistycznych na rzecz fizycznej metafory, metafory wyeksponowanej wobec widza w kształcie odpychającym i niepokojącym. Nie ma tu żadnej pociechy, żadnej analizy, nikt nie jest ponad to, co scena piętnuje jako skandal nowoczesnego społeczeństwa: bez jakiejkolwiek wyższości „ideologicznej” reżyser i jego zespół pogrążają się w chaosie rozmnożenia pokarmów i przedmiotów, w lawinie rekwizytów i produktów konsumpcyjnych. Obrażają to, co im samym wydaje się być obrazą. Scena Garcii daje nam intensywne przeżycie bez wyraźnego przesłania, stosuje i eksploruje środki sceniczne przynależne materii. Materii opresyjnej i dławiącej. Materii pozbawionej sensu, kosztującej nas utratę samych siebie, prowadzącej do gwałtownego odrzucenia nowoczesnej de-indywidualizacji. Można wysunąć hipotezę, że teatr Garcii jest „materialistycznym” ekwiwalentem teatru Ionesco: to, co autor Łysej śpiewaczki praktykował na poziomie języka, Garcia uprawia na poziomie żywności. Istnieje pokrewieństwo ich procesu twórczego. Językowej wersji „absurdu” Garcia przeciwstawia jego wersję fizyczną. Zanik komunikacji spowodowany użyciem banału – u Ionesco – zmienia się u Garcii w zanik komunikacji wywołany przez medialne stereotypy. Postaci obu tych autorów należą do tego samego stanu społecznego, nic ich nie różni. I choć przyczyny są zapewne odmienne, na scenie dochodzi jednak do takiej samej klęski – skonfrontowani zostajemy z „dosłownością”, z zagubieniem. Scena pokazuje, wyostrza, nie interpretuje. Uderza tym silniej, że nie następuje nic, co by to uderzenie wyjaśniało czy komentowało – to doświadczenie trzeba przeżyć, a potem zamienić w nasz osobisty dyskurs. Taka jest zasada i Ionesco i Garcii. Pomimo odległości w czasie i różnic estetycznych łączy ich sposób odnoszenia się do teatralnych środków wyrazu.
Teatr Garcii ukształtował własną, silną tożsamość, reprezentuje rozpoznawalną i zawsze agresywną „nową rzeczywistość teatralną”. To teatr krytyki, teatr zaprzeczenia, ale nie teatr wyjaśnień. Garcia identyfikuje i przedstawia nowoczesne „mitologie”, sprzeciwiając się ich niszczycielskiemu oddziaływaniu na średnie warstwy społeczeństwa, na ten uprzywilejowany rewir kapitalistycznej alienacji. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dostojny farsz poziomkowy
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:00, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
myślę, że taki Palikot, zwrócić na siebie uwagę
Co potem wymyśli ? - wspólne załatwianie się ? Wyrywanie serca świni na kopii azteckiej wieży słońca ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 23:00, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie podoba mi się ten topik. Nie jestem swiętojebliwym obrońcą zwierząt. Homara na talerzu zjem jak muszę, chomika nie. Nie wiem po co komu taka sztuka, nie wiem po co Yapiemu taki topik. Niesmaczne to zwyczajnie, okrutne i chyba durne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 23:06, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | nie wiem po co Yapiemu taki topik | po nic sztuka to zasadniczo coś co gra na naszych emocjach. czy ona (ta sztuka) musi być racjonalna, przystrzyżona, poprawna? kiedyś skandalem było namalowanie gołej baby na koniu, teraz byc może zjedzenie homara rejestrując uprzednio jego strach przed śmiercią...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yapp dnia Pią 23:06, 24 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pią 23:07, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Nie podoba mi się ten topik. Nie jestem swiętojebliwym obrońcą zwierząt. Homara na talerzu zjem jak muszę, chomika nie. Nie wiem po co komu taka sztuka, nie wiem po co Yapiemu taki topik. Niesmaczne to zwyczajnie, okrutne i chyba durne. |
Yapp bawi, ale czasami stara się być kontrowersyjny. A może sam po prostu nie wie co o te sztuce mięsa sądzić.
Nie wiem, ale to nie ważne. Wiem tylko, że w kazdej epoce człowiek stara się czymś przyciągnąć. Wyspiański swoim Weselem, Hanuszkiewicz Balladyną no i jestem zmęczona dobranoc.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pią 23:08, 24 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pią 23:13, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
już jakiś czas temu sam Witkacy pisał 'teraz żyjemy w kompletnym zbydlęceniu kultury', co nie przeszkodziło mu popełnić skandalizującego utworu, w którym opisał proces defekacji. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 23:14, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | sztuka to zasadniczo coś co gra na naszych emocjach. |
Mocno rozszerzona ta definicja. Dosyć silnie na moich emocjach gra jak ktoś sobie publicznie w nosie dłubie.
Lub w dupie.
Zasadniczo wahałabym się jednak czy nazwać to sztuką.
No i mało odważny ten Garcia. Nie mógłby tak po tej scenie przykładowo jakiegoś dziecka puścić zamiast homara. To by dopiero były emocje. I jaaaaka sztuka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pią 23:16, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
zadziora napisał: | już jakiś czas temu sam Witkacy pisał 'teraz żyjemy w kompletnym zbydlęceniu kultury', co nie przeszkodziło mu popełnić skandalizującego utworu, w którym opisał proces defekacji. |
Witkacy to takie numery robił. W szoku byłam po przeczytaniu.
I jeszcze efektowne samobójstwo. A jakie zabawy wymyślał. Oj ten nasz Staś. A takie spokojne imię Stanisław. |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 23:20, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Dosyć silnie na moich emocjach gra jak ktoś sobie publicznie w nosie dłubie. Lub w dupie. Zasadniczo wahałabym się jednak czy nazwać to sztuką. | może z powodu zasadniczego, ze nie robi tego na scenie, po prostu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pią 23:25, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Rose pytała jak rozumieć, ja rozumiem to tak, że ten homar czy chomiki, to człowiek we współczesnym świecie, a strach to treść życia człowieka
co do artykułu, nie podoba mi się 'taka' sztuka
i w zasadzie to tylko interesuje mnie jedna rzecz, mianowicie odpowiedź na pytanie, czy w tej argentynie, z której Garcia pochodzi, jego 'sztuka' spotyka się ze społeczną akceptacją, czy jest równie szokująca i kontrowersyjna dla nich jak dla nas. bo gdyby przyjechał do nas chińczyk i zaprezentował sztukę, której przesłaniem by była walka z czymś tam, a treścią obdarcie psa zywcem ze skóry, myślę, że ludzie na widowni by wymiotowali, a w chinach takie rzeczy są na porządku dziennym i nie wzbudzają żadnych kontrowersji.
Ostatnio zmieniony przez zadziora dnia Pią 23:32, 24 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 9:33, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ale człowiek dlaczego ma sie bać życia, jego treści?
Myslę, że o co innego w sztuce chodzi. Oprócz wzbudzenia jakiś skrajnych emocji, zauważenia, szokowania, to jak sam autor uważa walczy on znadmierną konsumpcją, czyli z "kapitalizmem zmieniającym ludzi w konsumpcyjne marionetki . Pewnie chodzi o świadomy wybór. Ale nie jestem tego pewna. Jednak uważam, że nie potrzebujemy, aż tak drastycznych środków na scenie. Właściwie wolę słowo w sztuce, słowa do mnie przemawiają, budzą emocje i to te właściwe. |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 10:25, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
I coś jeszcze o sztuce. Osobiście teatr i sztuka kojarzą się mnie : (abstrahując od historii teatru, wiedzy zdobytej) dramat, scenariusz, reżyser, aktor plus jego warsztat i doświadczenie, scena-niekoniecznie sam gmach teatru.
Oglądałam kilka filmów hiszpańskich i nawet jakiś argentyński i tam trochę inaczej widziałam teatr i sztukę. Co dla mnie nie jest przekonujące.
Reżyser mając jakiś tekst i pomysł chce ukazać to widzowi za pomocą aktora oczywiście wykorzystując jego warsztat i doświadczenie oraz scenografię, która ma stanowić tło (nie wymieniam tu sztabu innych osób, którzy też są nie samowicie ważni, pomijam tylko dla tego, żeby post nie był zbyt długi).
Widz, albo to kupi, albo nie. Raz sama prawie zasnęłam w teatrze Słowackiego w Krakowie na sztuce Molliera ( nie żeby Moller był nudny, ale sztuka jakaś taka ). Jesli już o Krakowie to dobrze się bawiłam na Zabawie Mrożka w Teatrze Stu ( ten trik z butelką, wiem na czym polegał).
Czasami reżyser i scenograf przesadzą chcąc uwypuklić klimat i przerysują pewne rzeczy ( do tej pory nie rozumiem scenografi do Carmen -drut kolczasy, samochody pancerne ).
Znęcanie się nad zwierzętami dla mnie nie jest sztuką w samą sobie. Nasza wrażliwość na to nie pozwala i humanitaryzm.
Chcemy wierzyć, że zwierzęta, które konsumujemy są zabijane we właściwy sposób. A może, że nie są świadome swojej śmierci. Osobiście lubię świnki i krówki żywe jak i ich mięsko tzn się jestem okrutną konsumpcyjną marionetką?
Tego nie wiem, ale wiem, że z tej przyczyny nie marnuję jedzenia np. (głupie, ale trudno). |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:53, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Różni artyści próbują różnych chwytów by zszokować publikę...Swego czasu powstawały obrazy malowane dupą..."artysta" maczał kuper w farbie i tak dalej....
Potem były modelki okryte trzewiami zwierzęcymi. W USA jet artysta malujący prąciem...
Uśmiercanie zwierząt dla pseudosztuki to też stare dzieje....
Trzeba pamiętać, że popyt kształtuje podaż Jacy odbiorcy tak kultura....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:58, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
[quote="rose]
Nasza wrażliwość na to nie pozwala i humanitaryzm.
[/quote]
Twoja, moja i kogo jeszcze?
A igrzyska dla kogo stworzono, dlaczego tłumy zbierały się przed stosem czy gilotyną? Dlaczego do wypadku jak sępy gonią gapiowie?
Gdzie ta wrażliwość?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:05, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Nie podoba mi się ten topik. Nie jestem swiętojebliwym obrońcą zwierząt. Homara na talerzu zjem jak muszę, chomika nie. Nie wiem po co komu taka sztuka, nie wiem po co Yapiemu taki topik. Niesmaczne to zwyczajnie, okrutne i chyba durne. |
Czego oczy nie widzą, sercu nie żal? Metoda trzech małpek?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|