|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:41, 08 Gru 2013 Temat postu: Szlachetna Padaczka |
|
|
Święta idą, przybrane miasto, przybrane sklepy, a w sklepach festiwal żebraczy. Gdzie się człowiek nie ruszy, wszędzie tylko słychać: daj, daj, daj (może gdybym był niezłą dupą, to miałoby jakiś sens).
Przy wejściu koleś z puszką zbiera na dzieci jakieś, za kasami następni kwestorzy. Przy kasach pryszczate harcerki pakują zakupy i też zbierają na coś (tyle, że ja im zapłaciłem, żeby nie pakowały, bo to jakieś skończone kretynki - na dno siatki winogrona, które chciały przygnieść kartonami mleka - to przez ten pieprzony gender chyba...).
Na parkingu - kwesta. Po coffee heaven też łażą i czegoś chcą.
Co najmniej co drugi dzień w domofonie też jacyś zbieracze. Za miesiąc Owsiak puści w teren swoich ludzi.
I tylko taka refleksja - nie problem w naszym kraju znaleźć wolontariuszy do zbierania kasy. Ale ile mniej kasy byłoby potrzebne, gdyby owi wolontariusze np. popracowali w hospicjum, czy w domu dziecka, zamiast zbierać kasę na to, żeby zapłacić za tę pracę, którą mogliby (skoro takie mają wielkie serca) sami wykonać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 16:01, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
No, a telewizja zamiast pompowac Owsiaka, pieniadze za jego czaz antenowy wplacila do NFZ.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:07, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Kilo, Ty nawet czytać nie umiesz. Nie o pieniądzach jest topik.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 16:09, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
A to przepraszam, nie docztalem ostatniego akapitu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:38, 08 Gru 2013 Temat postu: Re: Szlachetna Padaczka |
|
|
Pasztet napisał: | ile mniej kasy byłoby potrzebne, gdyby owi wolontariusze np. popracowali w hospicjum, czy w domu dziecka, zamiast zbierać kasę na to, żeby zapłacić za tę pracę | płać skąpy dziadu i nie sarkaj, kupujesz sobie tymi marnymi groszami przyjemne wrażenie Dobrego Człowieka. a jak jest w pobliżu jakieś wrażliwe dziewczę, to gratis dostajesz odpowiedni pijar.
natomiast jeśli chodzi o podniesioną wątpliwość, to oczywiście jest to prawda. ale to taka sama prawda jak mówić, że nikt tak nie wysprząta Ci kibla jakbyś zrobił to własnoręcznie - wliczając w to stosunek jakości do kosztu. ale są tacy, którzy lubią sprzątać swoje kible i tacy, którzy tego nie lubią (albo po prostu nie mają na to czasu - co jest oddzielną kwestią filozofii życiowej, ale może nie na ten topik) - w każdym razie i jedni i drudzy mogą się spotkać a pieniądze pozwalają na transfer tej pracy ku obopólnej korzyści. dlaczego w przypadku wszelkich akcji zbieralniczych miałoby być inaczej?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:14, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Wyjatkowo sie zgodze z Lampionem.
Bawilam sie kiedys w wolontariat we wszelkiej postaci, i pomagajac, i zbierajac kase.
Nie każdy sie nadaje do hospicjum, a do domu dziecka nie każdego dopuszcza. Sprobuj kiedys przekazac chociazby uzywane zabawki albo ciuchy do domu dziecka (nawet bardzo dobrej jakosci). Bez szans..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:28, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Obwoźna sprzedaż dobrych uczynków - czy to źle ? To pięć złotych, tu sms, w kołchozie dwie dychy na paczkę dla jakiejś rodziny, zaraz serduszko od Owsiaka - lekko, łatwo, szybko... mam nadzieję, skutecznie. Bez tego nie robiłbym nic bo z kasy mogę wyskoczyć ale iść do hospicjum pielęgnować osobiście.... nie widzę takiej opcji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:41, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Parę złotych rzucone ( lub nie ) i człowiek zaraz czuje się upowazniony do moralizowania......
Tyle z mojej strony w kwestii postu załozycielskiego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:45, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Płacę od wielu lat na "Wioski dziecięce" - co najmniej dwa razy w roku. Owsiakowi wpłacam na konto, kupuję żywność w czasie zbiórek, a całkiem często indywidualnie - anonimowo, gdy znam ubogą osobę, do której trafia. Pomogłem też kilku osobom ubogim, bo niezaradnym życiowo, "holując" je przez urzędy.
Nie piszę tego żeby się chwalić, czy dyskutować jaka pomoc jest dla ludzi najlepsza. Najlepsza jest trafna i skuteczna, a to bardzo indywidualna sprawa. Całkowicie zgadzam się z Pasztetem, gdy kwesty nazywa "żebractwem". "Żebracy" z puszkami nie mają u mnie na co liczyć, bo jak wskazują na to różne wpadki "zbieraczy", bardzo często nic albo prawie nic nie trafia z puszek do rzeczywiście potrzebujących. Sam widziałem w zeszłym roku, jak dwaj młodzi "wolontariusze" za załomem marketu wyciągali ze skarbonki zebrane pieniądze. Niestety uciekli mi, gdy zorientowali się, że to widzę. Pokazywano również w TV młodego chorego chłopca, na leczenie którego pieniądze miała zbierać fundacja. Jak się okazało, wolontariusze poświęcali swój czas na zbiórkę, ludzie obficie zasilali skarbonki, a wszystkie środki trafiały do kieszeni "bystrego" prezesa Fundacji - zwykłego gangstera. Matka chorego chłopca dostała łącznie 100 zł (słownie: stozłotych). Takich przypadków jest więcej.
Obawiam się, że choć Pasztet pisząc o swoim spostrzeżeniu poruszył ważny temat, to przekształci się on jak zwykle - w awantury, licytację kto ma większą rację i popisy dyżurnych forumowych oszołomów płci obojga...
Takie wpłaty na wiadome i sensowne cele, to wcale nie jest pozbywanie się wyrzutów sumienia za pomocą "grosików", lecz często ważna pomoc, bo z resztą ci ludzie dają sobie radę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Pon 0:57, 09 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:54, 09 Gru 2013 Temat postu: Re: Szlachetna Padaczka |
|
|
LampionyZeStarychSloikow napisał: |
(...)płać skąpy dziadu i nie sarkaj, kupujesz sobie tymi marnymi groszami przyjemne wrażenie Dobrego Człowieka. a jak jest w pobliżu jakieś wrażliwe dziewczę, to gratis dostajesz odpowiedni pijar.
(...)
|
Chłopak już tłumaczył na forum tym, którzy mają problemy z nazewnictwem, że nie istnieje "pijar" lecz PR (pi ar - ang.) - public relations.
Gdybyś nie pouczał wszystkich impertynencko, grając dowcipnego wszechwiedzącego, może przeczytałbyś uważniej post Chłopaka i "załapał" o co chodzi z tym PR.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:33, 09 Gru 2013 Temat postu: Re: Szlachetna Padaczka |
|
|
Formalny napisał: | Chłopak już tłumaczył na forum tym, którzy mają problemy z nazewnictwem, że nie istnieje "pijar" lecz PR (pi ar - ang.) - public relations | łoł Formalny wziął sobie do serca szczere rady forowiczów i zapisał się na kurs angielskiego. na następnej lekcji będą ćwiczyli słówko "dżekes" (ˈdʒækˌæs - ang.) - jackass
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pon 9:38, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
I pokreślenie pijar jest zrozumiałe tylko dla Lampionam, a Chłopak forumowym Miodkiem.
Formalny ogarnij się.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:21, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Czyli jak zwykle lecimy szablonami
A chodzi o to, że w Polsce bycie wolontariuszem oznacza niejako z automatu branie udziału w żebractwie. Bo to proste jak drut potrząsać puszką w intencji budowy noclegowni dla bezdomnych matek, ale już ruszyć dupę, żeby tynkować ściany, czy układać płytki w łazience takiej noclegowni, to już niekoniecznie.
Rzeczywisty wolontariat u nas nie istnieje, ale jeśli to żaden temat, to ok - nie ma o czym gadać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Pon 10:59, 09 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:54, 09 Gru 2013 Temat postu: Re: Szlachetna Padaczka |
|
|
LampionyZeStarychSloikow napisał: | Formalny napisał: | Chłopak już tłumaczył na forum tym, którzy mają problemy z nazewnictwem, że nie istnieje "pijar" lecz PR (pi ar - ang.) - public relations | łoł Formalny wziął sobie do serca szczere rady forowiczów i zapisał się na kurs angielskiego. na następnej lekcji będą ćwiczyli słówko "dżekes" (ˈdʒækˌæs - ang.) - jackass |
W ten sposób potwierdzasz swoją reputację następnego forumowego błazna, obok Kilo OK i paru innych. To następny z Twoich występów pokazujących, że facio próbujący grać kogoś stojącego na piedestale i kpiącego z nierozgarniętego świata wokół, to "w wielkim jaju małe żółtko". To, że w Google.pl potrafisz znaleźć w słowniczku jakieś angielskie słowo z wymową nie oznacza ani wielkości ani dowcipu, ale prezentuje ględzenie człowieczka mającego wolny czas, z którym nie wie co zrobić. Żenujące...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Pon 11:17, 09 Gru 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:06, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Nie nakręcaj sie Formalny, nikt tu Twoimi mamrotami się nie przejmuje, oszczędzaj energię, bo zima się zbliża
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:12, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | Czyli jak zwykle lecimy szablonami
A chodzi o to, że w Polsce bycie wolontariuszem oznacza niejako z automatu branie udziału w żebractwie. Bo to proste jak drut potrząsać puszką w intencji budowy noclegowni dla bezdomnych matek, ale już ruszyć dupę, żeby tynkować ściany, czy układać płytki w łazience takiej noclegowni, to już niekoniecznie.
Wolontariat u nas nie istnieje, ale to żaden temat, to ok. Nie ma o czym gadać. |
To nie tak Pasztecie. Jeśli trzeba osobiście coś zrobić dla ludzi "którym się nie udało" - z różnych i nie zawsze niezawinionych powodów, to sądzę, że każdy, kto może i lubi pomagać, zrobi to. Zupełnie nie bierzesz pod uwagę, że prawdziwą pomocą będzie w podanym przez Ciebie przykładzie i podobnym mu, przekazanie środków na materiały do tynkowania i położeniem płytek, wynajęcie fachowca, który pokieruje pracami, ale osobiste wykonanie powierzyć osobom, które zrobią to dobrze - na przykład spośród bezdomnych. Nie można twierdzić, że makler giełdowy (właściciel hurtowni artykułami papierniczymi, szef kancelarii prawnej itd.), który świetnie zarabia dzięki swoim umiejętnościom i intelektowi, ale nie odróżnia szpachli od młotka, przekazując sporą kwotę na cel charytatywny - np. remont noclegowni, umywa ręce i robi coś dla poklasku. Niech każdy robi to, co potrafi i co serce mu dyktuje.
Może to truizm, ale ludziom "tym co się nie udało", ubogim, stojącym na rozdrożu itd. potrzebna jest wędka, a nie przyrządzona już i podana na talerzu rybka. Takie rozwiązanie niczego nie załatwia, a czasem wręcz działa demoralizująco.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:33, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | A chodzi o to, że w Polsce bycie wolontariuszem oznacza niejako z automatu branie udziału w żebractwie. Bo to proste jak drut potrząsać puszką w intencji budowy noclegowni dla bezdomnych matek, ale już ruszyć dupę, żeby tynkować ściany, czy układać płytki w łazience takiej noclegowni, to już niekoniecznie.
Rzeczywisty wolontariat u nas nie istnieje, ale jeśli to żaden temat, to ok - nie ma o czym gadać. |
Problem jest bardziej skomplikowany. Nie możesz sobie tak po prostu kupić tynk, farbę i płytki i pójść układać podłogę w łazience w noclegowni nawet jakbyś robił to lepiej od fachowców i nie miał nic lepszego do zrobienia. Powiedzą Ci, że nie mogą przyjąć Twojej pomocy, bo będą mieć problemy (podatkowe, organizacyjne, mentalne, ksiegowe, pewnie i żołądkowe z tego wszystkiego).
Trzeba działać przez fundację, fundacja musi być jakaś tam, termin ustalony z 10 osobami, z rocznym wyprzedzeniem, farby i tynki z atestem, żeby nie było problemów. Zaświadczenia, że nie kradzione, faktury, umowy, badania lekarskie itp.
Gdy moja córka leżała w szpitalu, kupiliśmy klimatyzator, bo było lato i nie dało się wytrzymać na sali. Chcieliśmy ten klimatyzator zostawić w tym szpitalu. Nie dało się.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 13:16, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Całkowicie zgadzam się z Pasztetem, gdy kwesty nazywa "żebractwem". "Żebracy" z puszkami nie mają u mnie na co liczyć, bo jak wskazują na to różne wpadki "zbieraczy", bardzo często nic albo prawie nic nie trafia z puszek do rzeczywiście potrzebujących.
|
Też się zgadzam. Zwyczajnie jest tego za dużo: w tv, radio, w sklepach, internecie, na ulicy. Też mam wrażenie, że wszędzie widzę wyciągnięte dłonie: daj, daj, daj. Źle się czuję jak dam i źle się czuję jak nie dam. Chyba zaczynam się uodparniać i godzić z myślą, że zawsze dam za mało. Od jakiegoś czasu wspieram różne inicjatywy na siepomaga.pl, ale z coraz mniejszym zapałem. Tu dziecko leczone za granicą, tu na przeszczep, tu na rehabilitację, tu na leki. Nosz, kuźwa, czy mamy zastąpić NFZ? Potem słyszę w tv, że u nas w Polsce istnieją nowoczesne metody leczenia, ale ludzie wolą za granicą, a to kosztuje. To jak to jest naprawdę???
Dziwi mnie to co pisze Annaliza, bo w szkole moich dzieci nie raz robili zbiórkę zabawek i słodyczy do domu dziecka i zawozili. Nie było problemu z przekazaniem pościeli dla szpitala, koców i karmy dla schroniska dla zwierząt. Osobiście kiedyś pośredniczyłam w przekazaniu wózka inwalidzkiego dla przychodni i łóżka dla przewlekle chorych po zmarłym dla obłożnie chorej osoby.
Edit: Oddział dziecięcy został pomalowany przez wolontariuszy i ozdobiony rysunkami artystów amatorów. Pani dyrektor dziękowała na łamach lokalnej gazety.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Pon 13:19, 09 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 19:31, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Pamiętam, jak Bosska marudziła kiedyś, że czuje się "molestowana" przez wolontariuszy Owsiaka. Nie podzielałam Jej zastrzeżeń, być może dlatego, że uważam WOŚP za jedną z fajniejszych i trwalszych społecznych inicjatyw ale, owszem, lepiej Ją teraz rozumiem, wkraczając w strefy sklepowych "łapanek". To jest męczące a, przede wszystkim, budzi niemiłe wrażenie, że jest się przedmiotem manipulacji bo, jak napisała Kewa, ignorowanie wyciągniętych rąk - w takim! (szczególnym) czasie, w takim! (szlachetnym) celu - powoduje psychiczny dyskomfort. Walcząc z tym dyskomfortem, nie udzielam się przesadnie w okresie przedświątecznym. Mam swoje wybrane cele, "swoje" organizacje, które chcę wspierać i, właściwie, nie bardzo czuję potrzebę "podpinania się" pod masowe akcje, które, szczerze mówiąc, nieszczególnie mnie obchodzą.
Jeśli chodzi o organizacje "pomocowe", to mam trochę za mało doświadczenia, aby uogólniać, ale odnoszę wrażenie, że bywają, jakby, mało mobilne. Owszem, chętnie reflektują na pomoc, ale najlepiej w formie full-serwisu, tzn. przywieź, przynieś, załatw transport. Towarzystwo św. Brata Alberta chętnie weźmie sprawną kuchenkę - ale jeśli sama ją przywiozę. Chętnie przyjmą odzież - ale tylko dowiezioną w dni powszednie do godz. 16-ej. Schronisko w Krzesimowie z przyjemnością przyjmie pomoc finansową, ale od kilku lat nie może wystarać się o to, by zostać organizacją pożytku publicznego i umożliwić swoim sympatykom odpis 1%. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:08, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Towarzystwo św. Brata Alberta chętnie weźmie sprawną kuchenkę - ale jeśli sama ją przywiozę. |
No i tu tkwi sedno - brak wolontariuszy, do których Albert może zadzwonić w takiej sytuacji, żeby poświęcili swój czas i furmankę, żeby załatwić taką sprawę. Ale takich od potrząsania puszkami, czy łażenia po domach pewnie nie brakuje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|