|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Wto 11:48, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pon 13:28, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 11:56, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
bosska,
napisalas "Ślepa, ale jakbyś wzięła inna metodę, to pewnie wyniki byłby inne."
nie. te metody nie roznia sie jakoscia wynikow, ale sposobem do nich dochodzenia.
napisalas ze "wartościowanie pracy oznacza, że człowiek zarabia tyle, ile wart jest jego praca dla danego przedsiębiorstwa - czyli ktoś, kto się bardziej stara - zarabia więcej." i az do slowa czyli, jest to stwierdzenie prawdziwe. nie samym staraniem i inicjatywa czlowiek pracuje i zarabia! wedlug cytowanego fragmentu w zawodzie medycznym mozna sie bardziej starac... leczyc. byloby to, no coz, chyba niebezpieczne dla pacjenta. w tym zawodzie mamy tak naprawde do czynienia z bardzo mala dowolnoscia wyboru metod. lekarz albo ograniczony jest dostepnym sprzetem medycznym albo lista procedur narzuconych przez fundusz, albo lista schematow zalecanych programow lekowych, to jednak wciaz (!) odpowiednie rozpoznanie, okreslenie stanu pacjenta i zalecenie wlasciwej z dostepnych terapii to duze wyzwanie.
nie mozna twierdzic, ze wartosciowanie pracy nalezy sie jednym zawodom, a innym nie, poniewaz jest to narzedzie uniwersalne. jest potrzebne zarowno w zawodzie gornika, kolejarza, lekarza czy kioskarki. negujac wartosciowanie pracy jako jednej z podstaw ustalania wynagrodzen, neguje sie roznorodnosc wkladu poszczegolnych osob w osiaganie swojej pozycji zawodowej, w wykonywana prace i powierzana im odpowiedzialnosc. dla mnie wlasnie takie nierozroznianie zawodow miedzy soba i przyjmowanie sredniej krajowej, jako wystarczajacej gratyfikacji za wykonywana prace, to jest zenada.
panstwo, o ile mozna uzyc takiego skrotu myslowego, bylo pracodawca zatrudniajacym personel opieki zdrwotnej przez wiele lat... i pracodawca na dodatek gownianym. czas to zmienic.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Wto 12:00, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pon 13:28, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 12:03, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
niebieski napisał: | Po drugie porównaj płace lekarzy na zachodzie z przeciętnymi płacami w tych krajach. |
No, to akurat jest taki średni argument. Polskie płace przy płacach większości krajów europejskich wypadają raczej blado, niezależnie od profesji.
Nie będę się upierała przy lekarzach, chociaż jestem przekonana, że podwyżki powinny być zróżnicowane i uzależnione od ich stażu, umiejętności, stopnia ponoszonej odpowidzialności, "czystej karty" w zawodzie, zaangażowania i wielu innych czynników, natomiast żądania pielęgniarek [a konkretnie ta absurdalna kwota], mnie drażnią.
Najniższa pensja krajowa wynosi w tej chwili około 1000 zł i za takie pieniądze pracuje wciąż jeszcze gros ludzi [często z wyższym wykształceniem], którzy np. w poszukiwaniu pracy nie chcą uciekać zagranicę. Czasem nawet nie pracuje, a tyra po 10 h. Czym sobie zasłużyły właśnie pielęgniarki, aby o równowartość tejże najniższej pensji były podnoszone ich własne? Nie stoi za nimi nawet argument w postaci wieloletnich, trudnych studiów, a kiepsko opłacanych profesji, w których wykonywana praca może być ciężka naprawdę jest nie mało. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sabina maszynista z Melbourne
Dołączył: 28 Wrz 2005 Posty: 2122 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:07, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dlaczego nie mówi się o tym, że pani doktor zatrudniona w przychodni, która w praktyce powinna przyjmować pacjentów od 8 rano, przyjmuje ich z godzinnym opóźnieniem? Ano dlatego, że pani doktor się nie spieszy, bo w gabinecie pielęgniarskim musi dopić poranna kawę i zajarać szybkiego papieroska. Dlaczego nie mówi się o tym, że pan doktor w szpitalu państwowym nie potrafi postawić trafnej diagnozy, ale już ten sam pan doktor zatrudniony na etacie w prywatnej klinice jest miły, szarmancki, uprzejmy, i co najważniejsze, skuteczny?
Dlaczego, dlaczego, dlaczego?
Chyba bez sensu jest już ta rozmowa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 12:12, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Sabina, i tu sie wlasnie z Toba zgodze. przyszedl ten moment, w ktorym jedyne co pozostaje to przerzucanie sie "anegdotami" i stereotypami, dot. zawodow medycznych, co nie prowadzi do niczego.
"Najniższa pensja krajowa wynosi w tej chwili około 1000 zł i za takie pieniądze pracuje wciąż jeszcze gros ludzi [często z wyższym wykształceniem], którzy np. w poszukiwaniu pracy nie chcą uciekać zagranicę. Czasem nawet nie pracuje, a tyra po 10 h."
anima, dziekuje, ze o mnie pomyslalas i ze tak czule o mnie mowisz
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Wto 12:13, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
niebieski napisał: | Z kilku powodów im się należy. Po pierwsze od lat nie dostają podwyżek i przez to ich realna płaca spada. |
pewny tego jesteś? moja kuzynka jest położną i pracuje w szpitalu. i z tym, że od kilku lat nie miała ani jednej podwyżki, mogłabym polemizować.
niebieski napisał: | Po drugie porównaj płace lekarzy na zachodzie z przeciętnymi płacami w tych krajach. To wolny rynek ustalił taką dysproporcję więc, a u nas przez brak tego wolnego rynku państwo sztucznie zaniża te pensje. W dodatku rząd ma świadomość, że lekarze nie mają tak naprawdę innego narzędzia w walce o pensje niż zwalnianie się z pracy. Sami widzicie, że coś co się nazywa strajkiem trwającym już bardzo długo strajkiem takim jak np. strajk kolejarzy czy górników nie jest. |
nie można porównywać wysokość zarobków na zachodzie i u nas. u nas są inne ceny, inny koszy zycia. co prawda jest tendencja do wyrównania się cen, ale to jeszcze nie nastąpiło. tak samo jak powoli następuje wzrost zarobków - wolniej niż wzrost cen, ale takie sa reguły rynku.
swoja droga, nie sądziłam, że sięgniesz po taki oklepany argument
naprawdę sądzisz, że rząd odpowiada za to, że sie ludzie zwalniają z pracy????? |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Wto 12:13, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pon 13:28, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Wto 12:27, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: |
napisalas ze "wartościowanie pracy oznacza, że człowiek zarabia tyle, ile wart jest jego praca dla danego przedsiębiorstwa - czyli ktoś, kto się bardziej stara - zarabia więcej." i az do slowa czyli, jest to stwierdzenie prawdziwe. nie samym staraniem i inicjatywa czlowiek pracuje i zarabia! wedlug cytowanego fragmentu w zawodzie medycznym mozna sie bardziej starac... leczyc. byloby to, no coz, chyba niebezpieczne dla pacjenta. w tym zawodzie mamy tak naprawde do czynienia z bardzo mala dowolnoscia wyboru metod. lekarz albo ograniczony jest dostepnym sprzetem medycznym albo lista procedur narzuconych przez fundusz, albo lista schematow zalecanych programow lekowych, to jednak wciaz (!) odpowiednie rozpoznanie, okreslenie stanu pacjenta i zalecenie wlasciwej z dostepnych terapii to duze wyzwanie.
|
Slepa, a czy kontakt z pacjentem także wchodzi w skład, nazwijmy to "zakresu obowiązków"? i czy niektórzy lekarze nie moga być milsi, nie zbywać pacjentów, nie traktować ich protekcjonalnie?
kontakt z inną osoba jest wpisany w wiele zawodów. dalczego stojąca na nogach 8 godzin ekspedienkta w tesko, gdzie zarabia grosze, jest miła? dlaczego uważasz, że ocena pracy lekarza powinna tylko opierać się na jego zdolności leczenia? wyobraź sobie, że są dwaj lekarze - mają zbliżona wiedzę i takie same wyniki w leczeniu - jeden jest miły a drugi gburowaty. czy oni powinni tak samo zarabiać? do którego z nich byś poszła? |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Wto 12:32, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
niebieski napisał: | Dobra to podarujmy sobie płace na zachodzie. Ile płacisz za wizytę prywatną u lekarza? Ile płacisz kafelkarzowi? A ile obaj zarabiają na państwowej posadzie? Nie wszyscy lekarze jednak mogą pracować w prywatnych gabinetach.
Pielęgniarki mówią o 1000 zł, bo wiedzą, że i tak jak dostaną z tego połowę to będzie sukces. Pielęgniarki pracują po 12h w systemie zmianowym. Kto pracował kiedykolwiek nocami to wie, że to bardzo wykańcza.
edit. Nie mówiłem o porównaniu płacy na zachodzie do naszych płac, ale płacy lekarza na zachodzie do średniej pensji na zachodzie |
nie płacę lekarzom. na moje nieszczęście od kilku dobrych kilku lat mam opłacane prywatne leczenie przez zakłady pracy, które mnie zatrudniają. i pewnie to powoduje, że moje argumenty i moja postawa "przeciw" jest odpowiednio oceniana. |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Wto 12:34, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pon 13:28, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 12:35, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
bosska, przed chwila komentowalas jakosc argumentow niebieskiego, a teraz porownujesz zachowanie "dobrej choc zmeczonej ekspedientki tesco" z "gburowatym lekarzem". znam gburowate ekspedientki z natury i znam dobrych lekarzy, ktorzy nie naraza zycia i zdrowia swoich pacjentow.
piszac o zachowaniu dwoch lekarzy wobec tego samego pacjenta w kontekscie wartosciowania pracy przeskakujesz z zarzadzania zasobami ludzkimi na zarzadzanie jakoscia... nie ma tu wspolnej plaszczyzny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Wto 12:38, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
niebieski napisał: | bosska napisał: | mają zbliżona wiedzę i takie same wyniki w leczeniu - jeden jest miły a drugi gburowaty. czy oni powinni tak samo zarabiać? do którego z nich byś poszła? |
Tak, obaj powinni tyle samo zarabiać, a pacjent powinien mieć możliwość wyboru lekarza i szpitala. Nie ma sposobu na określenie pensji na podstawie szerokości uśmiechu. |
a ja uważam, że ten, który mi wszystko wytłumaczy i odpowie na każde moje pytanie związane moim zdrowiem/zabiegiem, które mnie czeka/tym, co mi właśnie robi/wstaw sobie cokolwiek - powienien lepiej zarabiać. właśnie za podejście do pacjenta. i za to, że więcej ludzi do niego przychodzi, przez co dana jednostka więcej zarabia.
pracę ocenia się na wiele aspektów, nie tylko tych przylegajacych ściśle do nazwy wykonywanego zawodu. |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Wto 12:40, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | bosska, przed chwila komentowalas jakosc argumentow niebieskiego, a teraz porownujesz zachowanie "dobrej choc zmeczonej ekspedientki tesco" z "gburowatym lekarzem". znam gburowate ekspedientki z natury i znam dobrych lekarzy, ktorzy nie naraza zycia i zdrowia swoich pacjentow.
piszac o zachowaniu dwoch lekarzy wobec tego samego pacjenta w kontekscie wartosciowania pracy przeskakujesz z zarzadzania zasobami ludzkimi na zarzadzanie jakoscia... nie ma tu wspolnej plaszczyzny. |
a czy wartosciowanie pracy nie jest składową wielu aspektów? nie dotyczy równiez jakości wykonywanej pracy? |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 12:46, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
"a czy wartosciowanie pracy nie jest składową wielu aspektów? nie dotyczy równiez jakości wykonywanej pracy?"
nie.
kiedy zatrudniasz pracownika jego stanowisko ma juz okreslona pensje (wartosc stanowiska). dopiero po jakims okreslonym czasie ewaluujesz prace tego pracownika (jego efektywnosc, skutecznosc, jakosc wykonywanych uslug...).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 12:59, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
jakie widzicie sposoby na rozwiazanie bolaczek polskiej sluzby zdrowia?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Wto 13:09, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: | "a czy wartosciowanie pracy nie jest składową wielu aspektów? nie dotyczy równiez jakości wykonywanej pracy?"
nie.
kiedy zatrudniasz pracownika jego stanowisko ma juz okreslona pensje (wartosc stanowiska). dopiero po jakims okreslonym czasie ewaluujesz prace tego pracownika (jego efektywnosc, skutecznosc, jakosc wykonywanych uslug...). |
wartość stanowiska ma swoje pieniężne odbicie w danym taryfikatorze, gdzie sa widełki płacowe - zatrudniając więc dwie osoby na te same stanowisko, obie mogą różnie zarabiać.
Slepa, znów zbaczasz z tematu. ja nie chcę rozmawiać ogólnie o wartościowaniu pracy, o zarządaniu HR, czy czymkowiek. chciałam dowiedzieć się, dlaczego SZ uważa, że im się należy. |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Wto 13:10, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
slepa i brzydka napisał: |
piszac o zachowaniu dwoch lekarzy wobec tego samego pacjenta w kontekscie wartosciowania pracy przeskakujesz z zarzadzania zasobami ludzkimi na zarzadzanie jakoscia... nie ma tu wspolnej plaszczyzny. |
mi nie zależy na wspólnej płaszczyźnie. dlaczego Ci dwaj lekarze mają tak samo zarabiać, choć ocena ich pracy rózni się? |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 13:14, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
odpowiedzialam Tobie w wielu postach. taka jest wartosc pracy lekarzy w oparciu o najbardziej podstawowe kryteria i dlatego powinni zarabiac wiecej niz obecnie.
teraz Ty mi odpowiedz dlaczego uwazasz, ze nie powinni zarabiac wiecej.
EDIT:pytanie - co powinno byc pierwsze: ustalanie widelek, czy oszacowanie wartosci poszczegolnych stanowisk?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Wto 13:20, 03 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 13:19, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
bosska napisał: | slepa i brzydka napisał: |
piszac o zachowaniu dwoch lekarzy wobec tego samego pacjenta w kontekscie wartosciowania pracy przeskakujesz z zarzadzania zasobami ludzkimi na zarzadzanie jakoscia... nie ma tu wspolnej plaszczyzny. |
mi nie zależy na wspólnej płaszczyźnie. dlaczego Ci dwaj lekarze mają tak samo zarabiać, choć ocena ich pracy rózni się? |
i widzisz, nie wystarczy doczepic sie do jednego hasla. odpowiedz na Twoje pytanie wymaga poszerzenia odpowiedzi o kilka kolejnych pojec. chocby tego, ze jesli reforma miala puscic pieniadze za pacjentem, pacjent moglby wybrac tego lekarza, ktory jest mily. mily lekarz mialby wiecej pacjentow, niemily oczywiscie nie. pierwszemu NFZ ochoczo placilby za wszystkie wykonywane procedury, niemily procedur nie wykonywalby prawie zadnych, bo najzyczajniej w swiecie pacjenci by do niego nie przyszli... to jest chyba dosyc prosty mechanizm rynkowy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|