Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:14, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: | Bez chorób. W wieku 120 lat kładlibyśmy się do łóżka i umierali ze starości, otoczeni zdrowymi, sędziwymi dziećmi. |
Chyba i wówczas było by nam ciężko umierać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:17, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: |
Chyba i wówczas było by nam ciężko umierać |
A teraz jest ciężko umierać? Tego chyba ani Ty, ani ja jeszcze nie wiemy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wawi zerkający zza parkanu
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice cyberiady...
|
Wysłany: Nie 19:22, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Ale z punktu widzenia komarów i tasiemców, ten świat jest na pewno lepszy, niż gdyby nas nie było w nim. |
no ba!!
też byś się cieszył, idąc ulicami Szczecina: wokół, na chodnikach i przejściach, same zastawione stoły.. i co jedno jedzonko, to smaczniejsze..
a tak zupełnie z boku:
dla pani komarowej taki osobnok narąbany jak bombowiec chyba jest trujący??.. bo nie kazda przeżyje 4,5 promila w jedzeniu..
Kasia.> a ja chcę 120 lat, 11 miesięcy, 29 dni, 23 godziny, 59 minut i 55 sek... da się?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:26, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
wawi napisał: |
Kasia.> a ja chcę 120 lat, 11 miesięcy, 29 dni, 23 godziny, 59 minut i 55 sek... da się? |
Gdybyś czuł się młodo i czułbyś, że to jeszcze nie Twój czas - myślę, że się da . Ale ile można?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wawi zerkający zza parkanu
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice cyberiady...
|
Wysłany: Nie 19:38, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: |
Ale ile można? |
można, można..
jeśli tylko wie się, czego chcieć od życia i ma się sposób na to zycie- te 120 lat nie jest rewelacją..
ciągle tyle nieodwiedzonych miejsc przede mną..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 19:42, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
FRIDA napisał: | Gdyby nie pewne osobniki wokół mnie, ich zachowania, działania, zawiść, ataki humorów, niekwestionowane przejawy zazdrości, i inne niecne uczynki - mój świat z lekkim przymrużeniem oka - można by nazwać prawie idealnym |
Nie wiem skad sie znamy, ale moglas sobie darowac publiczne przytyki pod moim adresem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:45, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
wawi, przypomniały mi się "Podróże Guliwera". W jednej z przygód Guliwer znalazł się w takiej krainie, gdzie czasem rodziły się dzieci z kropką na czole, co oznaczało, że były nieśmiertelne. To było tragedią w rodzinie, bo normalnie się starzały. Hm....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wawi zerkający zza parkanu
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice cyberiady...
|
Wysłany: Nie 19:53, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: | Hm.... |
to tylko ludzki strach przed nieznanym..
ale jak sobie pomyślę, że kazali by mi robić 90 lat na emeryturę, to mi przechodzi..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lena maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3846 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 834 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:54, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
wawi napisał: | kasia_imig napisał: | Hm.... |
to tylko ludzki strach przed nieznanym..
ale jak sobie pomyślę, że kazali by mi robić 90 lat na emeryturę, to mi przechodzi..
|
eee
i tak będziemy pracować do śmierci
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wawi zerkający zza parkanu
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice cyberiady...
|
Wysłany: Nie 19:56, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
lena napisał: |
eee
i tak będziemy pracować do śmierci |
nie mam zamiaru!
w końcu ten świat MA BYĆ piekny..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lena maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3846 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 834 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:57, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
wawi napisał: | lena napisał: |
eee
i tak będziemy pracować do śmierci |
nie mam zamiaru!
w końcu ten świat MA BYĆ piekny.. |
optymista
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 12:14, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Gdybym mogła coś zmienić to życzyłabym sobie krótsze zimy ( dwa tygodnie w okresie świąt) i długie upalne lato.
Oraz więcej pieniędzy i żebym się nie starzała. |
Tak!! A w wersji radykalnej - żadnych zim!
kasia_imig napisał: | Bez chorób. W wieku 120 lat kładlibyśmy się do łóżka i umierali ze starości, otoczeni zdrowymi, sędziwymi dziećmi. |
Nie jestem pewna, czy chciałabym znać datę swojej śmierci, choćby miała być lekka i bezbolesna.
Natomiast pociąga mnie wizja świata bez poważnych chorób, tzn. bez cierpienia. Może nie dosłownie eliminacja przykrych przeżyć związanych ze zdrowiem w ogóle, ale tych wszystkich okropnych schorzeń, które nie dają przyszłości, żadnej nadziei, zabijają perfidnie, metodycznie i boleśnie.
Aproxymat napisał: | Ale z punktu widzenia komarów i tasiemców, ten świat jest na pewno lepszy, niż gdyby nas nie było w nim. |
Ale to znacząco pomniejszyłoby krąg ich żywicieli |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:12, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Tak sobie pomyślałam, że idealnie to byloby gdybym wygrała kilka milionów i wszystko miała w dupie.
Jednak otaczający nas świat ma na mnie jednak zbyt wielki wpływ by nawet z tymi milionami chciało być idealnie.
Dlatego też wybieram tę opcję bez chorób.
Nie wiem jak rozwiazalibyśmy problem przeludnienia. Może jeszcze bardziej dopingowałabym naukowcom by odkryli te tunele przestrzenne umożliwiające zamieszkanie innych planet?
Nie wiem. Wiem natomiast, ze cierpienie nadal by istniało z innych przyczyn, ale ta bezradność wobec choroby bywa szczególnie okrutna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:27, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
Natomiast pociąga mnie wizja świata bez poważnych chorób, tzn. bez cierpienia. Może nie dosłownie eliminacja przykrych przeżyć związanych ze zdrowiem w ogóle, ale tych wszystkich okropnych schorzeń, które nie dają przyszłości, żadnej nadziei, zabijają perfidnie, metodycznie i boleśnie.
|
Wtedy konsekwentnie wszystko musiałoby wyglądać inaczej. Dla równowagi. Jeśli przyjmiemy, że cierpienie, ból i smutek są wpisane z natury rzeczy w nasze życie trzeba przyjąć, że muszą mieć owe kwestie znaczenie. Znaczy, że z jakiegoś powodu są i towarzyszą nam do śmierci. Gdyby nie były potrzebne to albo byśmy ich nie mieli, albo w toku ewolucji pozbylibyśmy się ich. Banalnie uważam, że służą świadomości i umiejętności emocjonalnego odczuwania, ale też służą przeciwwadze i umiejętności dostrzegania skrajności. Wszystkie bóle i cierpienia są oznaką tego, że w naszym starzejącym się ciele zachodzą zmiany. Gdyby nie bolało nie leczylibyśmy tego i nie dalibyśmy sobie szans na zdrowie. Do tego dokładam selekcję naturalną, znaczy umiera stary osobnik a na jego miejsce rodzi się nowy, młody, płodny.. Mam wrażenie, że poruszamy się w tym temacie po schematach i zapominamy, że jesteśmy zwierzętami i tworzymy z całą resztą świata nierozerwalną więź, współgramy, współistniejemy z innymi ziemianami. Czy to, że jako jedyni posiadamy jakieś symptomy człowieczeństwa daje nam prawo do zarządzania światem wedle własnych próżnych potrzeb? Oczywiście, jestem w stanie zrozumieć, że dla ludzi idealny świat to brak chorób, cierpienia, much, mrozów, głupoty... itd.. czyli tego wszystkiego, co nam w jakimś sensie przeszkadza (a przeszkadza nam dużo i często), jednak nie przekonuje mnie to wcale do wizji świata bez wad. Osobiście niczego bym nie zmieniła. Uważam, że świat jako taki jest bez wad - bo ich istnienie jest ludzkie, a nie naturalne. Tylko my sobie te wady nazywamy - wedle naszych subiektywnych oglądów świata i potrzeb w życiu, bo być może nie potrafimy wyważyć tego co nam ów świat oferuje? Zawsze znajdziemy sobie dziurę w całym i wytłumaczenie. Taka cecha, żeby sobie lżyć w bólu.
No, ale jeśli chodzi tu o listę tego, co mi przeszkadza i co chciałabym wyeliminować, bo wydaje mi się , że wtedy będzie git to mogłabym zacząć od początku:
- przede wszystkim okrucieństwo i serca w kamień obrócone. Takie proste ludzkie cechy..
no i katar mnie wkurza, a teraz jeszcze boli mnie ząb mądrości, który od kilku dni próbuje przebić się przez otchłań głupoty.
Wszystko się rodzi i umiera.. zwierzęta też umierają w cierpieniach, ale kto by się tam nad tym zastanawiał.
i dodam, że bardzo się podekscytowałam tym tematem i jak zwykle zbyt serio wzięłam go za rogi..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Pon 13:31, 07 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:02, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nadmiar długo żyjących osobników to też problem (przypomina mi się zaraz Vonneguta "Ciągle tylko jutro i jutro" o staruszku, który wcale nie chciał umrzeć, w świecie z dostępnym przedłużaniem życia - co było źródłem kłopotów jego rodziny w przeludnionym mieszkaniu). Ale może wyjściem byłaby ekspansja pozaplanetarna?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Pon 15:03, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Eeeee tam. Dużo prostszym rozwiązaniem są konflikty zbrojne (niestety)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:05, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Wojny raczej wybuchają jak jest nadmiar młodych ludzi, zwłaszcza mężczyzn. Przy nadmiarze staruszków to niekoniecznie skuteczne rozwiązanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Pon 15:10, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Taaaaa.
Przy nadmiarze staruszków wystarczy tylko zmodyfikować zapisy kodeksy drogowego (chociażby)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:10, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Miałam raczej na myśli choroby nieuleczalne.
Straszne choróbska na które umierają dzieci, ludzie młodzi.
Niechby sobie tam staruszkowie umierali na starość. Czyli my, wszyscy. Bo wszyscy będziemy staruszkami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Pon 15:15, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Osobiście, jeśli rzecz jasna miałbym wybór, to wolałbym umrzeć śmiercią gwałtowną i przedwczesną (według quasi definicji Luli) niż ze starości w bardzo późnym wieku. Coś w stylu "Żyj szybko, kochaj mocno i umieraj młodo".
Jakoś tak nie nęci mnie bycie "ciężarem" dla innych, a zwłaszcza bycie uzależnionym od innych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|