|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Śro 11:15, 16 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
hachiko napisał: | Nud? Wydaje mi się,że to samo miał na myśli Nikt
Ale mogę się mylic! |
Dokładnie.
Spalić, rozsypać, ....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:24, 16 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nikt napisał: | hachiko napisał: | Nud? Wydaje mi się,że to samo miał na myśli Nikt
Ale mogę się mylic! |
Dokładnie.
Spalić, rozsypać, .... |
Ty też?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Śro 11:30, 16 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
bea777 napisał: | Nikt napisał: | hachiko napisał: | Nud? Wydaje mi się,że to samo miał na myśli Nikt
Ale mogę się mylic! |
Dokładnie.
Spalić, rozsypać, .... |
Ty też? |
Nie wiem dlaczego Cię to dziwi....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:35, 16 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
W simie nie dziwi ...nie dziwi nic
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:01, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
W natłoku tych wszystkich informacji ostatnio pomyślałam sobie, że jednak Polska to piękny kraj.
Nie grożą nam trzęsienia ziemi, po Bieszczadach biegają stada wilków co napawa mnie optymizmem i dają poczucie namacalnej, dzikiej natury.
W moim własnym (he, he) pobliskim lesie grasują dziki, latają jelenie (jednego na własne oczy widziałam jak nade mną przeleciał)
Na wyciągnięcie ręki (czy raczej samochodu) mam pachnącą łąkami wieś
podlaską z jej przecudnej urody skansenami.
Jak tylko zamarzę mogę spędzic dzień czy dwa w uroczej leśniczówce w dzikich ostępach Puszczy Białowieskiej, a na Mazurach spotkać borsuka i obserwować spacerujące po polach bociany, poczuć zapach prawdziwego jajka i masła z ekologicznego, mazurskiego gospodarstwa wreszcie.
I te przepiękne barwy jesieni w Karkonoszach - nigdzie takich nie widziałam choć udało mi się zwiedzić spora część Europy.
Wystarczy przymknąć oczy by na chwilę zapomnieć o wszystkich wadach tego świata.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 10:18, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | (...) po Bieszczadach biegają stada wilków (...)
W moim własnym (he, he) pobliskim lesie grasują dziki, latają jelenie (....) na Mazurach spotkać borsuka i obserwować spacerujące po polach bociany(...) |
Jasne, jasne... W ubiegłe wakacje byłam w Puszczy Białowieskiej, napalona na kontakt z naturą, a szczególnie - fauną. Już mi się marzyły te, spotykane co krok, wolno latające żubry, dziki, wilki i jelenie, ogrom dzikiego ptactwa i masy chronionych gadów oraz płazów.
Efektem tęsknot i wytężania wzroku była jedna mała żywa żaba obejrzana z bliska, wiele martwych żab rozjechanych po obu stronach jezdni, jeden ptaszek, który wypadł z gniazda i pewnie zjadł go kot oraz jeden martwy borsuk w lesie.
[żubry były za ogrodzeniem, więc się nie liczą] |
|
Powrót do góry |
|
|
wawi zerkający zza parkanu
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice cyberiady...
|
Wysłany: Czw 10:29, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
Już mi się marzyły te, spotykane co krok, wolno latające żubry, dziki, wilki i jelenie, ogrom dzikiego ptactwa i masy chronionych gadów oraz płazów.
|
bo to wszystko się wyprowadziło na samą wieść o tym, że przyjedziesz..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:32, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
jak wytężyć wzrok to i pumę i krokodyla można spotkać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Czw 12:20, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nikt napisał: | hachiko napisał: |
A ile masz lat?
To taki mało wysublimowany żart |
Troszki mam. A testament i inne takie napisałem i tak parę lat temu już.
A co to zmienia ile ma się lat?
Czy istnieje jakaś granica?
Czy jest jakaś zasada, która brzmi:
"Dopiero jak skończysz 60 lat, to wtedy możesz napisać testament." (?) |
Nie, nie istnieje granica. Zapytałam, ponieważ rozmaite powody wpływają na taką decyzję.
I również chcę wzleciec w powietrze. Z pyłu kosmicznego w proch |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Pią 14:20, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Idealny, moim zdaniem, byłby świat bez śmierci. Nie ma potrzeby zmieniać w nim nic więcej. |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:04, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
anmario napisał: | Idealny, moim zdaniem, byłby świat bez śmierci. Nie ma potrzeby zmieniać w nim nic więcej. |
200-letni Anmario leżał na łóżku szpitalnym. Zgrzybiały starzec od lat toczony był przez raka trzustki. Przerzuty obejmowały niemal całe ciało, podawano mu morfinę, jednak ta od dawna już nie działała. Organizm się przyzwyczaił. Krzesła obok łóżka Anmario były puste. Nienawiść do starych, na których trzeba było pracować coraz dłużej i coraz większą ilość godzin na dobę, tocząca świat, objęła też jego bliskich i od lat nikt go nie odwiedzał. Był całkiem samotny w swoim cierpieniu. Tej samotności nie przerywał telewizor, w którym Anmario od lat widział głód dzieci z Etiopii i nowe wojny, w których cywile tracili ręce i nogi. Do sali szpitalnej wszedł lekarz Anmario - młody, ambitny człowiek, skupiony na karierze, dla którego pacjenci byli tylko przypadkami.
- Panie doktorze, czy można coś zrobić, żebym umarł? - Anmario zadał z wysiłkiem to samo pytanie, które zadawał codziennie od wielu lat.
- Nic - odpowiedział lekarz, odwracając ze wstrętem wzrok od starego, żółtego, bardzo chorego ciała Anmario.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kasia_imig dnia Pią 15:17, 18 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Pią 15:27, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: | anmario napisał: | Idealny, moim zdaniem, byłby świat bez śmierci. Nie ma potrzeby zmieniać w nim nic więcej. |
200-letni Anmario leżał na łóżku szpitalnym. Zgrzybiały starzec od lat toczony był przez raka trzustki. Przerzuty obejmowały niemal całe ciało, podawano mu morfinę, jednak ta od dawna już nie działała. Organizm się przyzwyczaił. Krzesła obok łóżka Anmario były puste. Nienawiść, tocząca świat, objęła też jego bliskich i od lat nikt go nie odwiedzał. Był całkiem samotny w swoim cierpieniu. Tej samotności nie przerywał telewizor, w którym Anmario od lat widział głód dzieci z Etiopii i nowe wojny, w których cywile tracili ręce i nogi. Do sali szpitalnej wszedł lekarz Anmario - młody, ambitny człowiek, skupiony na karierze, dla którego pacjenci byli tylko przypadkami.
- Panie doktorze, czy można coś zrobić, żebym umarł? - Anmario zadał z wysiłkiem to samo pytanie, które zadawał codziennie od wielu lat.
- Nic - odpowiedział lekarz, odwracając ze wstrętem wzrok od starego, żółtego, bardzo chorego ciała Anmario. |
Nauczony smutnym doświadczeniem będę w całości cytował wszystkie twoje wypowiedzi, Kasiu.
I powtórzę - wieczne życie dla każdego to gwarancja na świat bez wad. Lekarz Anmario poczekałby na postęp medycyny, nie wiem ile, tysiąc lat, milion, wszystko jedno, w każdym razie zawsze byłaby nadzieja.
Rozumiesz? Nadzieja na to, że coś się odmieni na lepsze. Śmierć tą nadzieję zabiera bezpowrotnie, przynajmniej z perspektywy człowieka niewierzącego.
Dodam jeszcze, że moja śmierć, kiedy próbuję ją sobie wyobrazić, to naprawdę mały pikuś, w sumie mogę powiedzieć, że mam ją za sobą, nie robi na mnie najmniejszego wrażenia, z mojego punktu widzenia, czyli z punktu widzenia nieskończenie długiego czasu, ja już umarłem albo jestem umierający. Od momentu narodzin, a ściślej mówiąc od momentu, w którym zrozumiałem nieuchronność mojej śmierci, jestem historią.
Natomiast jestem bliski utraty zmysłów kiedy przychodzi mi do głowy, że mogłaby umrzeć któraś z bliskich mi osób zanim umrę ja. |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Pią 15:35, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Tak sobie pomyślałam, że idealnie to byloby gdybym wygrała kilka milionów i wszystko miała w dupie.
|
Ja i bez tych milionów mam wszystko w dupie |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:53, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Anmario, próbuję Ci tylko uświadomić, że starzenie się i choroby są większym problemem, niż śmierć. Co mi z tego, że odkryją gen nieśmiertelności, jeśli będę się starzała? Co to za życie, jeśli będę ciężko chora, niewiarygodnie stara, łysa, bezzębna i niczego sobie nie uświadomię, ze względu na daleko posuniętą demencję starczą?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pią 15:57, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
właśnie
nie boję się swojej śmierci
a boję się śmierci bliskich mi osób,
no tak, po smierci nam wszystko jedno, kończy się ból, tak nam się wydaje, odczuwanie, zmysły
a smierć kogoś na kim nam zależy utrata kogos bliskiego wiąże się z bólem, od którego chcemy uciec, czasem wybieramy smierć, aby nie odczuwać bólu
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pią 16:10, 18 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Pią 15:59, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: | Anmario, próbuję Ci tylko uświadomić, że starzenie się i choroby są większym problemem, niż śmierć. Co mi z tego, że odkryją gen nieśmiertelności, jeśli będę się starzała? Co to za życie, jeśli będę ciężko chora, niewiarygodnie stara, łysa, bezzębna i niczego sobie nie uświadomię, ze względu na daleko posuniętą demencję starczą? |
Najlepiej niczego mi nie uświadamiaj, tak będzie naprawdę dobrze. Całkowicie wystarczy kiedy będziesz ograniczać się do przedstawiania swojego stanowiska.
Nie sposób zgodzić mi się z Tobą, że starzenie się i choroby to problem większy niż śmierć. Problemem jest śmierć. Reszta jest bez znaczenia. Mając przed sobą wieczne życie chętnie wezmę na siebie drobne uciążliwości jakie, Twoim zdaniem, się z tym wiążą. To kwestia pragmatyzmu zresztą, będę miał przecież nieskończenie wiele czasu na ich zwalczanie, nie? |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:20, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Są choroby nieuleczalne. Zresztą, myślę, że nigdy nie chorowałeś, skoro nazywasz to "drobną uciążliwością"... To niehumanitarne wymagać od człowieka chorego, żeby żył w cierpieniu wbrew własnej woli. Mogę sobie jeszcze wyobrazić proces starzenia się do, powiedzmy, 150 lat. A co dalej? I nie traktuj mnie jak przedszkolaka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:30, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | właśnie
nie boję się swojej śmierci
a boję się śmierci bliskich mi osób,
no tak, po smierci nam wszystko jedno, kończy się ból, tak nam się wydaje, odczuwanie, zmysły
a smierć kogoś na kim nam zależy utrata kogos bliskiego wiąże się z bólem, od którego chcemy uciec, czasem wybieramy smierć, aby nie odczuwać bólu |
Życie to w ogóle pasmo cierpień, które kończy się śmiercią. A śmierć kogoś bliskiego to depresja, czyli coś gorszego od śmierci. Ciekawe, że ukochane, cierpiące, nieuleczalnie chore zwierzęta usypiamy, a jednocześnie jesteśmy przeciwni eutanazji. W końcu usypiamy je z litosci i dlatego, że je kochamy. Ale to trudny problem i trudno mi zająć stanowisko. W każdym razie uważam, że w pełni świadoma dorosła osoba ma chyba prawo umrzeć, jeśli tego pragnie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:40, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
anmario napisał: |
Najlepiej niczego mi nie uświadamiaj, tak będzie naprawdę dobrze. Całkowicie wystarczy kiedy będziesz ograniczać się do przedstawiania swojego stanowiska.
|
I zejdź z tego Everestu, bo - mówię Ci szczerze - nie widzę podstaw, dzięki którym próbujesz się tam wdrapać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Pią 18:45, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: | Są choroby nieuleczalne. Zresztą, myślę, że nigdy nie chorowałeś, skoro nazywasz to "drobną uciążliwością"... To niehumanitarne wymagać od człowieka chorego, żeby żył w cierpieniu wbrew własnej woli. Mogę sobie jeszcze wyobrazić proces starzenia się do, powiedzmy, 150 lat. A co dalej? I nie traktuj mnie jak przedszkolaka. |
Drobnymi uciążliwościami nazywam przypadłości ludzi nieśmiertelnych, to, że twierdzisz, że odnoszę to co napisałem do rzeczywistości uważam za przejaw wyjątkowo złej woli.
Tak, naprawdę wyjątkowo paskudny zabieg, dzięki. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|