Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Spóźnienia
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stara_reklama
Gość





PostWysłany: Pią 18:08, 11 Sty 2008    Temat postu: Spóźnienia

...

Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pią 14:16, 04 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:43, 11 Sty 2008    Temat postu:

Spojrzę teraz ze szczytu cnoty punktualności, by łaskawie pocieszyć Niebieskiego, że jest to rzecz, którą można sobie wypracować, starannie zmieniając swoje nawyki. Mój kolega wymyślił sobie przestawienie zegarka w taki sposób, by wydawało mu się, że ma dużo czasu, gdy w rzeczywistości miał go jeszcze więcej, więc starannie odpychając od siebie myśl, że tylko tym manipuluje, mozolnie nauczył się zdążać na czas do pracy. Zapewne jest też wiele innych metod, niestety nie znam żadnej w praktyce, ponieważ przeważnie jestem okropnie punktualny (nie dotyczy to obietnic forumowych, ale to jakby zupełnie inna kategoria moich wad). Zawsze jestem trochę wcześniej i ostatni raz to się spóźniłem gdzieś z własnej winy chyba w podstawówce. Prawdopodobnie to kwestia wychowania, bo w rodzinie zawsze był kładziony akcent na punktualność i na mnie też to wymuszano...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
Gość





PostWysłany: Pią 19:22, 11 Sty 2008    Temat postu:

Witam w klubie niebieski
Powrót do góry
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:35, 11 Sty 2008    Temat postu:

Dawno , dawno temu moją dewizą było
"Szanuj cudzy czas jakby był Twoim własnym "

Obecnie jest "od jutra się nie spóźniam "....i naprawdę się staram pamiętać o tym ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 21:39, 11 Sty 2008    Temat postu:

Niebieski, jakbym czytała mojego męża
Udało mi się przez lata wyrobić łagodniejsze oko dla spóźnialskich. No cóż. Mój mąż zawsze ma do pracy na tą godzinę na którą ja wstaję
, cała rodzina wie, że on się zawsze spóźnia więc nikt nie liczy na jego punktualność. Najgorzej mnie wkurzało, gdy podrzucał mnie na pociąg, ale obecnie podrzucam się sama


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
teraz
maksymalna dawka powietrza


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:12, 11 Sty 2008    Temat postu:

Muszę przyznać, że spóźnianie np. na spotkania, szkolenia itp. jest w mojej ocenie po prostu brakiem szacunku. Oczywiście nie jest tak, że nigdy i nigdzie się nie spóźniam. Zdarza mi się spóźniać z premedytacją - wiem, że tylko naiwni przyjdą na czas, by go zmarnować, więc też się spóźniam.
Z rugiej strony spóźniam się z pracą, którą mam wykonać - prawie zawsze mam poślizg - nie działam póki nie mam bodźca- bez adrenaliny się nie zabiorę - a jak jednak się zabiorę to idzie mi jak krew z nosa i zwykle potwornie mnie nudzi. Trochę usprawiedliwiam się tym, że inni też się ociągają a moje poślizgi nie są spowodowane tylko moim marudzeniem.
Nie mam problemów z zabraniem się do pracy fizycznej, a jesli juz to rzadko - chyba pora pomyśleć o zmianie pracy z pracy w papierach przed komputerem do pracy w terenie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:28, 11 Sty 2008    Temat postu:

Moja praca polega między innymi na dotrzymywaniu terminów.
Nigdy się z takim nie spóźniłam, choć ostatnia chwila i zarwane noce nie są mi obce.
Z premedytacją się spóźniam, ale nie gdy ktoś czeka na mnie na deszczu. Wówczas też się spóźniam, ale bez premedytacji.
Nienawidzę tej cechy u innych, a sama nie potrafię jej z siebie wyplenić.
Owszem, staram się -jak się staram to jestem z reguły godzinę za wcześniej więc po którymś razie zaprzestaję się starać.
I nie zgodzę się, że to jest kwestia wychowania - niektóre osobniki są na tę kwestię wyjątkowo odporne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 23:30, 11 Sty 2008    Temat postu:

Nie cierpię spóźniania i mojej niechęci do spóźnialskich nie łagodzi fakt, że z osoby wzorcowo wręcz punktualnej przemieniłam się z biegiem lat w nieco mniej punktualną.
Obsesyjne wrażenie, że nie zdążę [gdzieś/ z czymś] towarzyszy mi od zawsze, robię więc duży zapas czasu, by czuć się komfortowo i niemiłosiernie ślimaczyć [ach, przecież mam jeszcze tyleeee czasu...], a w końcu w popłochu i panice odkrywać, że ów długi czas podstępnie się skurczył.

teraz napisał:

Z rugiej strony spóźniam się z pracą, którą mam wykonać - prawie zawsze mam poślizg - nie działam póki nie mam bodźca- bez adrenaliny się nie zabiorę - a jak jednak się zabiorę to idzie mi jak krew z nosa i zwykle potwornie mnie nudzi.


Podobnie - nie spóźniam się, co prawda, z wykonaniem pracy, ale bez presji w postaci konkretnego terminu zupełnie mi nie idzie. Zaczynam się bawić drobiazgami, cyzelować, znów w poczuciu, że przecież mam niewiarygodnie duży zapas czasu...
Powrót do góry
stara_reklama
Gość





PostWysłany: Sob 13:24, 12 Sty 2008    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pią 14:16, 04 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 21:09, 12 Sty 2008    Temat postu:

Nigdy i nigdzie sie nie spozniam
( co za obrzydliwa klawiatura bez polskich znakow-kretynsko wyglada brak ogonkow i kreseczek nad o)
Nie toleruje spoznialstwa - oznacza ono dla mnie, zawsze, lekcewazenie czasu innych.
Nie rozumiem takze problemu Niebieskiego- jak do dworca jedzie sie 10 minut to z domu trzeba wyjsc 45 minut przed odjazdem, Zapas bierze sie na wszystko ( dojazd plus zapas 50procent,parkowanie plus zapas,kupno biletu plus zapas plus,rzecz jasna, zapas na zapas) Najwyzej postoi sie na tym mrozie ale za to nikt nie bedzie czekal- cos za cos.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
illunga
Procyon Lotor


Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 8282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 473 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ankh-Morpork
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:31, 12 Sty 2008    Temat postu:

Raczej się nie spóźniam. Raczej, bo przecież nie ma rzeczy niemożliwych. Ale strach przed spóźnieniem się gdzieś i w efekcie zawaleniem czegoś ważnego, zaowocował tym, że podobnie jak kolega Aproxa, miałam przez naprawdę długi czas, wszystkie zegarki w domu nastawione 15 min. do przodu.
Już nie muszę, bo moje dzieci "wytresowały mnie" bardzo skutecznie w sztuce gospodarowania czasem.
Dlatego egoistycznie sądzę,że skoro ja mogłam.... I wściekam się na spóźniających się. Zwłaszcza jeśli jest to np. pan hydraulik, któremu nie jest pilno, bo akurat musiał obiad skonsumować, albo co innego.
Ale....osobę z podobnym do Niebieskiego, podejściem do czasu mam w domu I dziś też chciałam coś mu zrobić ze złości Krzeslem go!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Pon 0:31, 14 Sty 2008    Temat postu: Re: Spóźnienia

Spóźnienia spóźnieniom nierówne. Generalnie spóźnienie jest odbierane jako brak szacunku i lekceważenie, zwłaszcza przez tego, który czeka. Jeśli umawiam się na randkę i się spóźniam, to szybko niestety wyczerpuje się rejestr światowych katastrof, które mogłyby wytłumaczyć mnie przed dziewczyną

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jupiter
Gość





PostWysłany: Pon 8:08, 14 Sty 2008    Temat postu:

Zasadniczo czas jest dla człowieka. Think Staram się nie spóźniać, a jeśli tak się dzieje tzn, że Dobry Bóg chciał, żebym się spóźnił. Po drugie jak się spóźniam to potem czekający jest szczęśliwy, że się nie rozmyślił i poczekał na tak uroczego jupitera. Think Jestem też niespotykanie wprost wyrozumiały dla spóźnialskich. Kiedyś czekałem przed BUW na zgrabną blondynkę o zielonych oczach i C lekko ponad 6 godzin.
Powrót do góry
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:16, 14 Sty 2008    Temat postu:

Ale z jakim skutkiem, Jupi? Czy to czekanie było tego warte?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jupiter
Gość





PostWysłany: Pon 8:32, 14 Sty 2008    Temat postu:

Oczywiście, że było warto. oops Uwielbiam jak kobieta się kaja.
Powrót do góry
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:37, 14 Sty 2008    Temat postu:

Wspaniałomyślnie wybaczyłeś jej spóźnienie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jupiter
Gość





PostWysłany: Pon 8:42, 14 Sty 2008    Temat postu:

Zaraz tam wybaczyłeś... Trzydzieści lat mija, więc najwyższy czas jej przypomnieć. Blue_Light_Colorz_PDT_21
Powrót do góry
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:44, 14 Sty 2008    Temat postu:

Spotkanie w 1978?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ch@uka
głos z fontanny


Dołączył: 07 Lis 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zes sklepu

PostWysłany: Pon 9:27, 14 Sty 2008    Temat postu:

Nie spóżniam się i nie cierpię* spóznialskich..
Koleżanka w pracy notorycznie przychodzi zdecydowanie po czasie , przez co ja zawsze ,,kibluje" w pracy tak do godziny dłuzej...
Tłumaczy się ,że ma wiele zobowiązań i zajęć...a ja to kuźwa nie mam?!

*przesadziłam dla dodania grozy Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 11:27, 14 Sty 2008    Temat postu:

Do zadnej pracy nie nauczylam sie przychodzic na czas (jezeli nikt na mnie nie czeka oprocz tejze pracy). I konia z rzedem temu, kto mnie tego nauczy. oops

Na randki chodze zupelnie nieprzygotowana i oczywiscie, ze spozniona. A potrafie wymyslec tak absurdalne sposoby w jednej chwili, ze po prostu brak na mnie slow i nikt mi nic nie mowi...

Spotkania sluzbowo-towarzyskie, to zupelnie inna para gumniakow. Bardzo mam malo na nie czasu, wiec sie szanuje.
Kogos zazwyczaj tez.

Jak widac - spoznienia sa jedynie kwestia motywacji.
No, przynajmniej u mnie. Tongue out (1)
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin