|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Wto 8:20, 14 Paź 2008 Temat postu: Soltys na zagrodzie |
|
|
- Pani Aniu.... a co pani ma na szyi? Od czego to jest?
[zrastajaca sie na swiezo rana cieta na szyi, poprzeczna, dlugosc z 5 cm; zastanawiam sie - chyba po nozu, bo nie ma innych znakow]
- A to jest od mojego meza...
- Gdzies trzeba zadzwonic? Pomoc pani jakos?
- Nie, dziekuje, nie chce. Tyle sie teraz o tym mowi, ale ja nie moge.
- A dzieci nie moga pomoc? (babeczka ma 4 doroslych dzieci, na chwile obecna zostala sama z mezem w duzym domu)
- Kiedys, ten najstarszy rzucil jego (meza) na ziemie. Od tamtej pory jak syn przyjezdza, to jest taki milutki. A ja to jestem taka szmata dla niego - najlepiej jakbym sie nie odzywala, jestem glupia i nic nie umiem, do sprzatania i do roboty jestem... A ja tak sie ciesze, ze tutaj trafilam (babeczka sprzata, chociaz zycie miala bardzo barwne i zajmujace).
- czyli co? nic nie moge zrobi?
- Nie... lepiej nie, jakos moze jeszcze troche wytrzymam.
Rozmowa miala miejsce w piatek. Nic nie zrobilam, bo podstawowe pytanie brzmi - czy kobieta chce zyc z popierdolonym sadysta i psychopata? Czy mam prawo zrobic cos przeciw niej (w imie MOJEGO dobrze spelnionego obowiazku). Bo jakims dziwnym trafem mam przed oczami inna - ofiare ponad dwudziestoletniego znecania fizycznego (nieprzytomna pare razy po pobiciu zabieralo pogotowie, czasem z klatki schodowej) i psychicznego - zastraszona (wszystkim dookola opowiadala, jakiego ma cudownego meza), ktora po rozwodzie schudla ponad 20 kg i od pol roku placze w poduszke, ze maz jej nie chce...
Rozumiem, ze mozna byc uzaleznionym od oprawcy. Rozumiem tez, ze mozna byc na tyle chorym w tym uzaleznieniu, ze czlowiek nie chce nic z tym zrobic. I tlumacze sobie to tak, ze nawet jesli to nie szczescie w zyciu, to chociaz moze to wlasne miejsce? |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:32, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Istnieje z pół miliona opracowań uczonych psychologów na temat uzależnień ofiar od swoich oprawców i ...nic z tego nie wynika. Ja nie mam w tej chwili odpowiednich słów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22718 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:37, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Uważam, że pomimo sprzeciwu ofiary naszym psim obowiązkiem jest niesienie pomocy.
Na Twoim miejscu zawiadomiłbym odpowiednie władze. Jeśli nie chcesz aby Twoje dane były w zawiadomieniu to porozmawiaj z dzielnicowym, on może wszcząc sprawę z urzędu a Ty poterm możesz sie zgłosić jako świadek
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:38, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Strasznie trudno wyrokować. Tym bardziej,że jak piszesz, masz przykład i w jedną i w drugą stronę.
Nie wiem, ale chyba na raze pozostaje tylko przekonywanie tej pani,że ten człowiek może jej w końcu krzywdę zrobić i, że nikt wtedy nie będzie mógł pomóc. Ale takimi małymi kroczkami może do czegoś się dojdzie. Albo inaczej- to ona musi do tego dojść.
Straszna jest taka,w sumie bezsilność. Bo człowiek widzi,że dzieje się źle, ale nijak nie da się tego zmienić bezboleśnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
. kaprys polnego konika
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 8:40, 14 Paź 2008 Temat postu: Re: Soltys na zagrodzie |
|
|
Kasztanka napisał: | - Pani Aniu.... a co pani ma na szyi? Od czego to jest?
[zrastajaca sie na swiezo rana cieta na szyi, poprzeczna, dlugosc z 5 cm; zastanawiam sie - chyba po nozu, bo nie ma innych znakow]
- A to jest od mojego meza...
- Gdzies trzeba zadzwonic? Pomoc pani jakos?
- Nie, dziekuje, nie chce. Tyle sie teraz o tym mowi, ale ja nie moge.
- A dzieci nie moga pomoc? (babeczka ma 4 doroslych dzieci, na chwile obecna zostala sama z mezem w duzym domu)
- Kiedys, ten najstarszy rzucil jego (meza) na ziemie. Od tamtej pory jak syn przyjezdza, to jest taki milutki. A ja to jestem taka szmata dla niego - najlepiej jakbym sie nie odzywala, jestem glupia i nic nie umiem, do sprzatania i do roboty jestem... A ja tak sie ciesze, ze tutaj trafilam (babeczka sprzata, chociaz zycie miala bardzo barwne i zajmujace).
- czyli co? nic nie moge zrobi?
- Nie... lepiej nie, jakos moze jeszcze troche wytrzymam.
Rozmowa miala miejsce w piatek. Nic nie zrobilam, bo podstawowe pytanie brzmi - czy kobieta chce zyc z popierdolonym sadysta i psychopata? Czy mam prawo zrobic cos przeciw niej (w imie MOJEGO dobrze spelnionego obowiazku). Bo jakims dziwnym trafem mam przed oczami inna - ofiare ponad dwudziestoletniego znecania fizycznego (nieprzytomna pare razy po pobiciu zabieralo pogotowie, czasem z klatki schodowej) i psychicznego - zastraszona (wszystkim dookola opowiadala, jakiego ma cudownego meza), ktora po rozwodzie schudla ponad 20 kg i od pol roku placze w poduszke, ze maz jej nie chce...
Rozumiem, ze mozna byc uzaleznionym od oprawcy. Rozumiem tez, ze mozna byc na tyle chorym w tym uzaleznieniu, ze czlowiek nie chce nic z tym zrobic. I tlumacze sobie to tak, ze nawet jesli to nie szczescie w zyciu, to chociaz moze to wlasne miejsce? |
To się nazywa indyferentyzm moralny .., ale dorzucę Ci jeszcze jeden kamyczek - jeśli za jakiść czas, zauważysz klepsydrę z jej imieniem i nazwiskiem, to dopiero wtedy będziesz mieć doła ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Wto 8:45, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Garfield napisał: | Uważam, że pomimo sprzeciwu ofiary naszym psim obowiązkiem jest niesienie pomocy.
Na Twoim miejscu zawiadomiłbym odpowiednie władze. |
Wątpię żeby to coś dało, skoro nie będzie ofiary , nie będzie też sprawcy, a nie wierzę żeby władze nie wiedziały o tym skoro już kilka razy w szpitalu była.
Interwencja ponad wszystko chyba nie jest też dobrym rozwiązaniem, co innego gdy w grę wchodzi dziecko. No ale tu jest dorosła kobieta
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22718 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:47, 14 Paź 2008 Temat postu: Re: Soltys na zagrodzie |
|
|
ono napisał: |
To się nazywa indyferentyzm moralny .., ale dorzucę Ci jeszcze jeden kamyczek - jeśli za jakiść czas, zauważysz klepsydrę z jej imieniem i nazwiskiem, to dopiero wtedy będziesz mieć doła .. |
dlatego właśnie nie można tego tak zostawić. Teraz tego nikt "nie widzi" a po pojawieniu się klepsydr zaczną wytykać sąsiadów palcami mówiąc:
DLACZEGO NIC Z TYM NIE ZROBILIŚCIE! PRZECIEŻ NIE MOGLIŚCIE TEGO NIE WIDZIEĆ PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA. TO TEŻ WASZA WINA.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garfield normalny inaczej
Dołączył: 01 Gru 2006 Posty: 22718 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 368 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: w nas takie zezwierzęcenie? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:48, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
EMES napisał: | Garfield napisał: | Uważam, że pomimo sprzeciwu ofiary naszym psim obowiązkiem jest niesienie pomocy.
Na Twoim miejscu zawiadomiłbym odpowiednie władze. |
Wątpię żeby to coś dało, skoro nie będzie ofiary , nie będzie też sprawcy, a nie wierzę żeby władze nie wiedziały o tym skoro już kilka razy w szpitalu była.
Interwencja ponad wszystko chyba nie jest też dobrym rozwiązaniem, co innego gdy w grę wchodzi dziecko. No ale tu jest dorosła kobieta |
Nic nie daje, bo wszyscy spychają problem. Wiem z doświadczenia, że wystarczy mały kamyczek aby ruszyła lawina.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Wto 8:51, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Zanim zobacze klepsydre, to predzej bede widziala, ze do pracy nie przyszla. To, ze widze wiecej niz przecietny zjadacz chleba (moze tylko chce to zobaczyc?), nie upowaznia mnie do decydowania o czyims jak byc.
A bezsilnosc owszem, wykancza. Postanowilam porozmawiac z najstarszym synem. Nie czuje sie upowazniona do bezposredniej ingerencji. |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:53, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Gary, ale zobacz-Kasztanka rozmawiała z nią i ona wyraźnie powiedziała,że nie chce. Może kobieta zwyczajnie się wstydzi,że takie coś,o czym teraz głośno wszędzie mówią, a co jest powszechnie potępiane-jej się trafiło
Albo...tak teraz pomyślałam- może ona sama się boi, ale gdyby ktoś na to zwrócił uwagę Gdyby to "samo" i "przypadkiem" wyszło
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:59, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
A nie uważacie, że to jest trochę podobny dylemat jak ten czy warto ratować samobójców? Bo w końcu dobrowolne życie z sadystą jest czymś w rodzaju próby samobójczej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea.ta apiratka
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:00, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wiesz Kasztanko ,ta kobieta zrobiła pierwszy krok, zaufała Tobie. Może to jest sygnał , że chce zmiany. Jak masz siłę i chęci,i zależy Ci ..... to zrób jej "pranie mózgu" , tak by decyzja o zastosowaniau jakiejś zewnetrznej interwencji wyszła od Niej a nie od Ciebie. Daj jej oparcie.Niech poczuje, że ma plecy, niech ma świadomośc tego, że ją wspierasz.Wydaje mi się, że to -juz -bardzo duzo, mieć obok Kogos na kogo mozna liczyć .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:01, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Może dlatego to takie...nie do końca jasne. Bo w pewnym sensie jest to włażenie z buciorami w czyjeś życie. Bez pewnosci czy ten ktoś sobie tego życzy czy dokładnie na odwrót. Ze wskazaniem na to ostatnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Wto 9:02, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Pracuje nad nia juz jakis czas. Ale rany na szyi sie nie spodziewalam. |
|
Powrót do góry |
|
|
bea.ta apiratka
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:04, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kasztanka napisał: | Pracuje nad nia juz jakis czas. Ale rany na szyi sie nie spodziewalam. |
Da zaciagnąć sie do lekarza po obdukcje ?
Dobrze by było, zawsze to jakis namacalny dowód, na przyszłość...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:04, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
..zgłoszenie na policję to dla tej kobiety stumilowy krok, z którym wiąże się całkowita zmiana w jej życiu.. ludzie zwykle boją sie takich zmian, że sobie nie poradzą, brak im wiary w siebie, są bardzo delikatną materią.. Ona ma przed oczami pewno jakąś pustkę związaną z nieświadomością potencjalnych przyszłych zdarzeń, teraz przynajmniej wie jak ma i uważa, że jest w stanie to znieść.. wszystko inne wydaje się jej od tego gorsze... lęk potrafi "zabić" człowieka..
Jeżeli chciałabyś zareagować i złozyć doniesienie na policję (pominąwszy czy ta pani zechce, czy nie..czy masz do tego prawo czy nie) powinnaś chyba liczyć się z tym, że na tym Twoja rola się nie zakończy.. Moze ta kobieta obawia się, że zostanie całkiem sama z tym swoim problemem.. więc jakiekolwiek działanie to duże zobowiązanie w stosunku do niej..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Wto 9:11, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
illunga napisał: | Może dlatego to takie...nie do końca jasne. Bo w pewnym sensie jest to włażenie z buciorami w czyjeś życie. Bez pewnosci czy ten ktoś sobie tego życzy czy dokładnie na odwrót. Ze wskazaniem na to ostatnie. |
To jest kwintesencja tej sytuacji. I milionow innych o ktore sie codziennie potykamy.
mateczko - zobowiazanie to ja powzielam pytajac ja o to - w sumie w podswiadomosci wiedzac jaka bedzie odpowiedz. |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Wto 9:20, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
uzależnienie psychiczne to jak nałóg. człowiek nie chce, nie wierzy, że może być lepiej. jest słaby psychicznie i zbyt mało ma wiary w swoje możliwości. zbyt krytycznie się ocenia. jak ktoś ileś tam lat był zalezny od kogos innego - np. finansowo - i przez ten cały czas słyszał, że jest zerem - po jakimś czasie sam tak siebie spostrzega. i nie wierzy, że bez "opiekuna" można żyć ianczej, lepiej.
kiedyś nie rozumiałam takich ludzi. teraz staram się wczuć w ich skórę. i choć zawsze myślałam, że mam całkowicie odmienną naturę, obecnie nie jestem tego taka pewna. |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Wto 9:29, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
dla mnie ta sytuacja przedstawia się trochę bardziej skomplikowanie. kobieta mieszka z mężem sama w duzym domu. pracuje jako sprzątaczka. niezależnie jak jest przez tego męża traktowana, może taki układ daje jej poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa (paradoksalnie)? bo co by ona zrobiła w/ i z tym dużym domem bez męża? byłaby się w stanie utrzymać? ze swojej pensji sprzątaczki? inna rzecz. gdzie biurwa są te dzieci? czwórka dorosłych dzieci i nie mogą pomóc? nie mogą jej wziąć do siebie i odseparować od ojca sadysty? |
|
Powrót do góry |
|
|
. kaprys polnego konika
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:39, 14 Paź 2008 Temat postu: Re: Soltys na zagrodzie |
|
|
Garfield napisał: | ono napisał: |
To się nazywa indyferentyzm moralny .., ale dorzucę Ci jeszcze jeden kamyczek - jeśli za jakiść czas, zauważysz klepsydrę z jej imieniem i nazwiskiem, to dopiero wtedy będziesz mieć doła .. |
dlatego właśnie nie można tego tak zostawić. Teraz tego nikt "nie widzi" a po pojawieniu się klepsydr zaczną wytykać sąsiadów palcami mówiąc:
DLACZEGO NIC Z TYM NIE ZROBILIŚCIE! PRZECIEŻ NIE MOGLIŚCIE TEGO NIE WIDZIEĆ PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA. TO TEŻ WASZA WINA. |
Problem polega na tym, że "odpowiedzialność" została przerzucona na instytucje - instytucje pozwalają nam na spychologię, co powoduje rozluźnienie kontroli społecznej .
Takie instytucje jako bezosobowe formy, zwolnione są z tkwiącego w nas jeszcze z czasów komuny "niehonorowego donoszenia" lub jak kto woli "nie wpi....lania się w czyjeś zycie" - jest nam tak wygodniej, bo możemy żyć bez refleksyjnie..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|