|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:41, 17 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | ....na północ - super |
Chyba z Warszawy do Gdańska.
Bo już z Wrocławia do Koszalina 412 km. jedzie się 6:15 minut (nawet nie 70 km. na godzinę - w środku Europy w cywilizowanym państwie) , a jak chcesz szybciej o 20 minut to okrężną drogą i musisz zrobić 525 km.
To jest od razu droga na południe jak się jedzie w odwrotną stronę.
Resztę przykładów sobie daruję. Wystarczy otworzyć mapy w googlach i trochę "od do" wpisać.
Zresztą nie o tym mowa, a o fotoradarach i ich przydatności lub nie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lulka dnia Wto 16:45, 17 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:05, 17 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | ....na północ - super |
Chyba z Warszawy do Gdańska.
Bo już z Wrocławia do Koszalina 412 km. jedzie się 6:15 minut (nawet nie 70 km. na godzinę - w środku Europy w cywilizowanym państwie) , a jak chcesz szybciej o 20 minut to okrężną drogą i musisz zrobić 525 km.
To jest od razu droga na południe jak się jedzie w odwrotną stronę.
Resztę przykładów sobie daruję. Wystarczy otworzyć mapy w googlach i trochę "od do" wpisać.
Zresztą nie o tym mowa, a o fotoradarach i ich przydatności lub nie. |
Miła Lulko! Te 6:15 minut z Wrocławia do Koszalina to absolutna SF! Nie patrzyłem do Google na prędkości tam podawane, ale do Koszalina i do Wrocławia jeżdżę kilkanaście razy w roku i mogę coś na ten temat powiedzieć. Jeżdżę mniej więcej zgodnie z przepisami - to znaczy, że mniej jeśli chodzi o prędkości. Samochody, którymi jeżdżę, do najwolniejszych też nie należą. Ostatni raz z Poznania do Koszalina jechałem 2:20 w 1985 roku, gdy samochodów było nieporównanie mniej, a fotoradary nie istniały. O godzinie 5, o której jechałem, również nie musiałem spodziewać się chłopców z suszarką. Od tego czasu gdy jadę miejscami 115 - 130, gdy uda mi się zejść do 2:50, to Koszaliniacy - zawodowi kierowcy gratulują mi i pytają ile razy mi błysnęło... Sam przejazd przez Szczecinek i Jastrowie, zabiera kawał czasu, biorąc pod uwagę aktywność "facetów od ustawiania śmietników". Na trasie Wrocław Poznań zejście poniżej 5 godzin jest mało prawdopodobne jeśli nie wyjeżdża się o godzinie 4 rano. Nawet biorąc pod uwagę, że na trasie Wrocław Koszalin można całkowicie ominąć Poznań obwodnicą, to 6:15 w PRAKTYCE należy do marzeń...
Niekoniecznie rozmawiamy o fotoradarach. Rozmawiamy o praworządności, do której należy stosunek obywateli do obowiązujących przepisów, oraz stosunek władz do egzekwowania ich ale i stwarzania warunków do łatwiejszego życia. Również na drogach...
Edit: dodatkowa informacja. Udaje mi się jeżdzić szybko na tych trasach w miarę bez punktów bo na pamięć znam miejsca, gdzie do znudzenia są stawiane śmietniki i stoją żółte obeliski.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Wto 17:09, 17 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:14, 17 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Formalny, ja Ci podaję dane z netu. Czyli takie gdy jedziesz zgodnie z przepisami.
Ja tą trasą nie jechałam (Wrocław - Koszalin), ale często jeżdżę choćby z Warszawy do Szczytna.
To jest 166 km. i gdybym jechała tak jak nakazują przepisy to jechałabym 2:45 min.
to nawet nie 60 km/h.
Jeśli nadal uważasz, że mamy świetne i bezpieczne drogi to gratuluję.
Przyjmuję to do wiadomości.
Toż każdy może mieć swoje zdanie przecież .
Ja mam inne. Zapewne dlatego, że jeżdżę po zadupiach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:34, 17 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Formalny, ja Ci podaję dane z netu. Czyli takie gdy jedziesz zgodnie z przepisami.
Ja tą trasą nie jechałam (Wrocław - Koszalin), ale często jeżdżę choćby z Warszawy do Szczytna.
To jest 166 km. i gdybym jechała tak jak nakazują przepisy to jechałabym 2:45 min.
to nawet nie 60 km/h.
Jeśli nadal uważasz, że mamy świetne i bezpieczne drogi to gratuluję.
Przyjmuję to do wiadomości.
Toż każdy może mieć swoje zdanie przecież .
Ja mam inne. Zapewne dlatego, że jeżdżę po zadupiach.
|
Ależ ja wcale nie twierdzę, że mamy świetne drogi! Twierdzę, że w bardzo szybkim tempie się poprawiają, co spostrzegają nawet moi niemieccy i austriaccy znajomi.
Twierdzę również, że to nie tylko drogi są powodem ilości wypadków, ale "rewolucyjny" charakter wielu kierowców przy ich zerowych umiejętnościach.
Pomagam czasem w szkółce doskonalenia jazdy. Gdy przyjeżdża pewny siebie facet wypasioną furą i żąda żeby go nauczyć "takich lepszych tricków" (autentyczne określenie) bo on umie jeździć ale chce więcej, to wiem natychmiast, że rozmawiam z "mistrzem prostej", który nie potrafi nawet zahamować awaryjnie. No, ale skąd się miał tego nauczyć, jak instruktorzy tego nie potrafią.
tymczasem samochód najbardziej wypchany elektroniką nie zastąpi umiejętności i myślenia.
Czerpanie z Google wiedzy o drogach i warunkach jazdy nie daje rzetelnych informacji... To nieporównanie bardziej rozbudowane zagadnienie - tak jak ta cała "praworządność."
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jasny gwint maksymalna dawka powietrza
Dołączył: 22 Sty 2015 Posty: 459 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:48, 17 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Pies trącał fotoradary.
Mnie zastanawia sprawa z Legionowa.
Jakiś ćpun chcąc uniknąć kary udławił się torebką z 1 gramem marychy.
Udławił się bo nie wiedział, ze marychę się pali, a nie łyka.
Robią teraz z niego świętego, bo to był tylko 1 gram.
Problemu by nie było, gdyby marycha byłaby legalna.
W ciągu jednego łykęndu w Warszawie wypala się ok 1 tony marychy.
Kasa idzie dla dilerów, a reszta problemu nie widzi.
Ostatnio oficjalnie weszła w życie ,,marihuana medyczna,, i jej zbawienne skutki.
Teraz każdy chcący zapalić marychę będzie chory na coś tam?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:29, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: |
Zresztą nie o tym mowa, a o fotoradarach i ich przydatności lub nie. |
A nóż kuchenny jest przydatny czy nie ? Bo ani zupy się nożem nie naleje ani telewizora nie włączy a za to można się skaleczyć...
U mnie ostatnio zbierali podpisy żeby postawić fotoradar - podpisałem - i jeszcze pytałem czy jest opcja żeby fotoradar uruchamiał wysuwane kolce z ulicy. Niestety, takiej technologii nie ma. Fotoradary mogą być przydatne lub nie - zależy jak się ich używa i do czego (bo jak do łupiestwa to cóż...)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:33, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
jasny gwint napisał: |
Problemu by nie było, gdyby marycha byłaby legalna.
|
Bóg się nie zgadza.
Przynajmniej tak twierdzi miłościwie nam panujący Episkopat. Trzeba się cieszyć że nie ma kary śmierci a nie jeszcze marudzić
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 12:07, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Czy ktoś z was jeździł autem poza własnym grajdołem, czyli trasą pokonywaną kilkadziesiąt razy w roku? Czy wyjeżdżał autem poz RP? Odnoszę wrażanie że nie, że drogi w UE znacie z opowieści, filmów i propagandy. Jedzcie sobie do starych demokracji, choćby Niemiec czy Austrii, sprawdzi po pierwsze ilość autostrad i dróg szybkiego ruchu, sposób opłaty za te drogi, koszty przejechania 1km, oznaczenie, ilość znaków drogowych stosunek administracji drogi do kierowców.
Ot choćby to: u nas gdy przez 5km drogi nie ma ani jednego znaku to znaczy że jestem na autostradzie, w takiej Austrii nie ma znaku co 500m, nie ma ograniczeń przez zakrętami nawet w miejscowościach górskich, bo kierowca przestaje zwracać uwagę na nadmiar znaków drogowych, a jak ma umiejętności i sprzęt do pokonywania zakrętów z prędkością 100km (dopuszczalna poza obszarem zabudowanym), to niech jedzie, spowoduje wypadek sam sobie winny. I tak jeżdżą, ale jak jest znak z ograniczeniem 70, to mało kto jedzie więcej ni 80, bo ma to swoje uzasadnienie! A u nas wygląda to jakby państwo myślało za obywatela. Podobnie progi zwalniające, ograniczenie do 40 po progu strach przejechać z prędkością 20, no żesz kur... to jak jest prętkość dopuszczalna w tym miejscu?
Mamy g... nie drogi, bo niech ktoś spróbuje objechać wsiarszawkę, bo niech ktoś przejedzie Gdańska do Częstochowy bez wjazdu do Łodzi, bo nich ktoś nie urwie zawieszenia na Gierkówce w okolicach Kamieńska czy Radomska, bo... Ale mam kolejne fotoradary, które czynią cuda niczym, SM z fotoradarami, Policje z radarami, ITD z radarami i za chwilę ciecia z nimi. A drogi? Kto widział coś troszkę zachodu ten wie. Alternatywa do transportu drogowego to dopiero porażka... Lotniska z polach 100km od większej aglomeracji, pociągi które jezdzą wolniej od aut, lub znacznie drożej... Ale mam fotoradary, po "prędkość zabija" i lizusów żundu.
Wyjechać troszkę do starej UE, poprzeć jak tam jest i popytać dlaczego, a później opowiadać bajki z mchu i paproci.
U nas nadal jest myślenie właściwe dla komuchów.
A kiedy będzie zmiana systemu poboru opłat za autostrady, obiecany przez Bieńkowską i dlaczego nie będziemy płacić jak Czesi czy Austriacy?
No lizusy władzy?
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Neonek gryzący opar przedwieczorny
Dołączył: 01 Lis 2013 Posty: 1423 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:44, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Jak już nas wytelepało po Polskich drogach zaczyna coś piszczeć w żołądku.
Idziemy do knajpy cos przekąsić.
I wcale nie podejrzewamy jak nas POlszewiki nawet tutaj chcą zrobić w bambuko.
Fiskalnego wzmożenia państwa przeciwko obywatelom pod rządami Platformy Obywatelskiej końca nie widać. ZUS opublikował właśnie komunikat, z którego wynika, że zmienia na niekorzyść firm wykładnię przepisów o obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy. W konsekwencji jeżeli przedsiębiorcy nie wpłacą składek do Funduszu Pracy za swoich zleceniobiorców już za obecny miesiąc, grozi im kontrola i przymusowe ściągnięcie należności wraz z odsetkami. Co istotne - decyzja ZUS-u została podjęta po uzyskaniu akceptacji ze strony Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. By żyło się lepiej!
Jakby tego było mało Ministerstwo Finansów zmieniło wydaną właśnie interpelacją podatkową nr PT8/033/98/608/PBD/14 zasady podatkowego rozliczania usług gastronomicznych. Do tej pory było tak, że jeśli zamówiliśmy posiłek w restauracji to płaciliśmy za niego preferencyjny 8 proc. VAT. Resort finansów chce jednak, aby Polacy płacili wyższy VAT, gdy zachce im się jeść obiad "na mieście". Dlatego od teraz, gdy będziemy zamawiać posiłek wraz z napojem, to za całość (a nie tylko za sam napój - jak do tej pory) będziemy płacili podwyższoną stawkę VATu, tj. 23 proc. Wyjątek będzie stanowiła sytuacja, w której zamówimy tylko jedzenie - wówczas zapłacimy 8 procentowy VAT od ceny posiłku.
Powyższe decyzje idealnie wpisują się w politykę fiskalną władz naszego kraju. W kontekście powyższego warto przypomnieć, że kilka tygodni temu wyciekła tajna notatka ze spotkania dyrektorów izb skarbowych z szefostwem Ministerstwa Finansów. Zgodnie z jej treścią aparat podatkowy rządu w 2015 roku ma być jeszcze bardziej opresyjny. Urzędnicy mają zmienić tok myślenia w sprawie kontroli podatkowej Polaków - "nie ma być kontroli w celach prewencyjnych. Kontrole podatkowe mają przynosić wpływy do budżetu". Nie mam wątpliwości, że bezkarność i samowola urzędników, niestabilność prawa, biurokracja oraz rozrastający się fiskalizm są przykładem totalitarnego traktowania własnych obywateli w imię interesów partii rządzącej. By żyło się lepiej w "przyjaznym państwie" Platformy Obywatelskiej!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jasny gwint maksymalna dawka powietrza
Dołączył: 22 Sty 2015 Posty: 459 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:08, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Prawdziwi Wolacy, którym jest tak źle już nawet mają swoją monetę i płacą nią tylko za jedynie słuszne usługi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 14:25, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Komuszku jedno pytanie (na które zresztą zapewne nie odpowiesz, bo wolisz dawać du... obecnej władzuchny, lub tylak ta władza zapewni ci jakiś byt): jakie są obecne obciążenia fiskalne, i jak sie zmieniły od 2007roku?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:59, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Neonek napisał: |
Jakby tego było mało Ministerstwo Finansów zmieniło wydaną właśnie interpelacją podatkową nr PT8/033/98/608/PBD/14 zasady podatkowego rozliczania usług gastronomicznych. Do tej pory było tak, że jeśli zamówiliśmy posiłek w restauracji to płaciliśmy za niego preferencyjny 8 proc. VAT. Resort finansów chce jednak, aby Polacy płacili wyższy VAT, gdy zachce im się jeść obiad "na mieście". Dlatego od teraz, gdy będziemy zamawiać posiłek wraz z napojem, to za całość (a nie tylko za sam napój - jak do tej pory) będziemy płacili podwyższoną stawkę VATu, tj. 23 proc. Wyjątek będzie stanowiła sytuacja, w której zamówimy tylko jedzenie - wówczas zapłacimy 8 procentowy VAT od ceny posiłku.
|
Sam to napisałeś, czy skopiowałeś tylko cudze bzdury?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 22:19, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | Neonek napisał: |
Jakby tego było mało Ministerstwo Finansów zmieniło wydaną właśnie interpelacją podatkową nr PT8/033/98/608/PBD/14 zasady podatkowego rozliczania usług gastronomicznych. Do tej pory było tak, że jeśli zamówiliśmy posiłek w restauracji to płaciliśmy za niego preferencyjny 8 proc. VAT. Resort finansów chce jednak, aby Polacy płacili wyższy VAT, gdy zachce im się jeść obiad "na mieście". Dlatego od teraz, gdy będziemy zamawiać posiłek wraz z napojem, to za całość (a nie tylko za sam napój - jak do tej pory) będziemy płacili podwyższoną stawkę VATu, tj. 23 proc. Wyjątek będzie stanowiła sytuacja, w której zamówimy tylko jedzenie - wówczas zapłacimy 8 procentowy VAT od ceny posiłku.
|
Sam to napisałeś, czy skopiowałeś tylko cudze bzdury? |
W TOK FM wczoraj lub przedwczoraj o tym opowiadali.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:40, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Tu chodzi o "optymalizację" VAT od kawy i herbaty dostępną tylko dla "wtajemniczonych".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez annaliza dnia Czw 9:55, 19 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Neonek gryzący opar przedwieczorny
Dołączył: 01 Lis 2013 Posty: 1423 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:21, 19 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
No więc jak krowie na rowie wynika z tego co następuje:
Restauracja sprzedająca klientowi obiad razem z napojem musi odprowadzić od całości aż 23 procent VAT-u. To nowe podejście skarbówki
Fiskus po wielu latach akceptowania preferencyjnej 8-procentowej stawki VAT-u chce teraz wyższego podatku. Minister finansów zaczął zmieniać wcześniejsze, korzystne dla restauratorów, interpretacje.
Oto przykład. Firma prowadząca sieć punktów gastronomicznych zapytała o rozliczenie sprzedawanych produktów (zupy, sałatki, dania z grilla, napoje). Chce je opodatkować 8-procentowym VAT-em jako usługę gastronomiczną. Nie dotyczy to towarów, które zostały przez ustawodawcę wyraźnie pozbawione tej możliwości. Chodzi o napoje, np. alkoholowe powyżej 1,2 procent, mieszankę piwa i napojów bezalkoholowych, w których zawartość alkoholu przekracza 0,5 procent, kawę, herbatę, wody mineralne, napoje gazowane. Te są obciążone 23-procentowym VAT-em.
Minister: płacić równo większą stawkę
"Pozostaje picie soków" - czytaj komentarzWarszawska Izba Skarbowa nie miała nic przeciwko takiemu podziałowi. Po pół roku okazało się jednak, że zupełnie inne zdanie ma minister finansów.
Zmienił interpretację stołecznej Izby Skarbowej, stwierdzając, że usługa restauracyjna powinna być opodatkowana jednolicie. Nie można więc stosować do niej różnych stawek VAT-u.
Minister podkreślił, że usługa restauracyjna (związana z wyżywieniem) co do zasady w całości podlega opodatkowaniu 8-procentową stawką VAT-u. Sytuacja się zmienia, jeśli usługa obejmuje jeden z napojów wymienionych w przepisach. Wtedy całość jest opodatkowana stawką podstawową, czyli 23-procentową (interpretacja nr PT8/ 033/98/608/PBD/14/).
Podobnie było w sprawie restauracji oferującej tortille, kanapki i ciastka. Ona także dostała interpretację, pozwalającą na stosowanie niższej stawki od sprzedaży tych produktów. Po roku minister finansów ją zmienił. Uznał, że jeśli posiłek jest podawany z napojem, to powinien być opodatkowany 23-procowym VAT-em. Jego zdaniem rozdzielanie usługi ma charakter sztuczny (interpretacja nr PT8/033/ 60/401/WCH/14/RD118732).
Na podwyżce może stracić klient
– Takie podejście powoduje, że stawka podatku dla całej usługi zależy od tego, czy klient zamówi do obiadu lampkę wina czy nie – mówi Kinga Baran, doradca podatkowy z kancelarii Mazars. – Jestem pewna, że nie o to chodziło ustawodawcy. Tym bardziej, że przepisy pozwalają na opodatkowanie jednego świadczenia różnymi stawkami VAT-u – dodaje.
Wojciech Kotowski, doradca podatkowy z kancelarii Ożóg Tomczykowski, dodaje, że stanowisko ministra finansów budzi kontrowersje i jest duże prawdopodobieństwo, że zostanie zakwestionowane przez sądy. Podkreśla, że przez wiele lat fiskus aprobował powszechne stosowanie przez restauratorów niższej stawki podatku. Zmiana podejścia może spowodować spore zamieszanie w branży gastronomicznej.
– Jeśli restauratorzy podniosą ceny, straci na tym klient, który nie odliczy VAT-u od usługi gastronomicznej.
Rzeczpospolita/Prawo – Kinga Baran.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lf oprawca moreli
Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 8:23, 19 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Neonek napisał: |
Restauracja sprzedająca klientowi obiad razem z napojem musi odprowadzić od całości aż 23 procent VAT-u. To nowe podejście skarbówki
|
.., no to przecież można dwa osobne zamówienia złożyć.. , a jak się idzie na obiad z drugą osobą, to już w ogóle nie ma problemu, bo jeden zamawia napoje a drugi jedzenie.., to bardzo ciekawy pomysł, bo może służyć integracji społecznej.., no np. widzimy jakąś samotną osobę przy stoliku i mamy pretekst by się dosiąść - wspólna konsumpcja wyjdzie taniej..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:03, 19 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Neonek napisał: | No więc jak krowie na rowie wynika z tego co następuje.
|
Różnica między nami jest taka, że ja się odwołuję do dokumentu źródłowego:
[link widoczny dla zalogowanych]
a Ty do opinii innych osób. Potrafię zrozumieć, że doradcy, którzy się wypowiedzieli, nie byli "wtajemniczeni" i zwyczajnie nie zrozumieli istoty interpretacji zmienionej z urzędu. I to ostatnie słowo z mojej strony w tym temacie.
Możesz też przyjąć, że to ja nie mam racji. Zupełnie mi to nie przeszkadza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Neonek gryzący opar przedwieczorny
Dołączył: 01 Lis 2013 Posty: 1423 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:20, 19 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
No i o to chodzi.
Doradcy podatkowi i wyspecjalizowane kancelarie prawnicze wskazują wyraźnie że ustawa jest wyprodukowana w celu rżnięcia obywatela, a interpretacja urzędników swoje... ,,Państwo w Państwie,,
I to ostatnie słowo z mojej strony w tym temacie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Neonek gryzący opar przedwieczorny
Dołączył: 01 Lis 2013 Posty: 1423 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:27, 19 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
If- ciekawa koncepcja.
Tylko co będzie jak małym druczkiem ktoś w karcie dań dopisze: Podatek Vat naliczany od całości dań podanej na stolik. Napoje są integralną częścią posiłku. Za wyjątkiem kompotu z maku.
Całą integrację ... strzelił
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lf oprawca moreli
Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:40, 19 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Neonek napisał: | If- ciekawa koncepcja.
Tylko co będzie jak małym druczkiem ktoś w karcie dań dopisze: Podatek Vat naliczany od całości dań podanej na stolik. Napoje są integralną częścią posiłku. Za wyjątkiem kompotu z maku.
Całą integrację ... strzelił |
.., zawsze można dwa stoliki zestawić.., poza tym to niezdrowo pić w trakcie jedzenia i tu ministerstwo mogłoby mieć na względzie dbałość o zdrowie narodu.., ten zapis małym druczkiem przypomniał mi czasy gdy do zamawianej sety trzeba było dokupić zagrychę.., a ciekawe jak taki "szwedzki stół" należałoby przy tym założeniu rozliczyć? Analiza zapewne ma rację, bo inaczej wróciłyby czasy z "Misia"..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|