po 30-tce

karpieniec złocisty

Za WP:
"amerykańskie badania jasno pokazują, że SMS-owi maniacy to płytcy materialiści. Na pierwszym miejscu stawiają pieniądze i własny wizerunek, dużo mniej cenią takie wartości jak uczciwość i zwyczajne "bycie dobrym człowiekiem", nie wiedzą, co znaczy słowo "refleksja".
Co ciekawe, u osób, które wysyłają morze wiadomości tekstowych, znacznie częściej pojawiają się również uprzedzenia do innych na tle etnicznym i rasowym.
W jakim momencie pojawia się niebezpieczeństwo? Ile SMS-ów dziennie to już za dużo? Największe spustoszenie odnotowano u osób, które wysyłały nawet 100 SMS-ów dziennie! To właśnie oni byli około 30 procent bardziej prymitywni i zapatrzeni na czubek własnego nosa od osób, które wysyłały poniżej 50 wiadomości dziennie, co nie oznacza, że liczba 50 jest całkowicie bezpieczna."
No cóż, wysyłam jakieś 5 sms-ów w roku

Kewa

Ojej, ale mnie wystraszyłeś. Ja wysyłam jakieś 3-5 dziennie. Think

Ale ja ogólnie lubię się wyrażać na piśmie. Nawet jak na męża się wkurzę, to piszę do niego listy i chowam mu do teczki. :hamster_evil:

karpieniec złocisty

He he, wyobrażam sobie jak otwiera w pracy teczkę, a tam wypada kartka A-4 z napisem: Dzisiaj śpisz na sofie, miłego dnia!

Kewa

Ta informacja może pojawić się dopiero na końcu w zależności od stopnia zdenerwowania.

Baron von DupenDrapen

flykiller · Gość

Zwykle nie piszę esmesów, piszę long-mesy.
Krótka forma nie jest dla mnie stworzona.
Zachowuję też dbałość o wielkie litery i przecinki, chociaż w porywach zniecierpliwienia zdarza mi się rezygnować z polskich znaków Angel

nudziarz

Sms miał sens przed laty, kiedy minuta rozmowy kosztowała krocie, a naliczanie było minutowe.
W czasach kiedy za kilkadziesiat zł mozna mieć rozmowy no-limit, rola sms sprowadza się moim zdaniem do przekazania konkretnych informacji ( jakieś adresy, nr tel , nr konta etc ), które po prostu odbiorca dostaje "na talerzu" bez konieczności notowania dyktowanych danych.
Choć pojawiiło się nowe, skądinąd bardzo sympatyczne zastosowanie sms. Np zostawiając nr. tel w Wydziale Komunikacji dostanę sms, gdy dowod rejestracyjny auta jest już do odbioru

.
Pojawiło się tez sms-owe powiadamianie przeciwpowodziowe itp.

Ron

Był taki okres, że pisałem dużo smsów, gdy kumple wysłali Czcigodnemu Koledze Spawaczowi Zenonowi sms, niby od operatora, że jak będzie dalej robil takie błędy ortograficzne to mu usługę wyłączą. I potem mi Zenek dyktował. To zasadniczo były smsy randkowe, więc, nie chwaląc się, pomagałem nawet redagować. oops

Wciągnęło mnie. Brick wall

Gość

Ja nigdy nie piszę SMS, to strata czasu.
Jak mam coś do powiedzenia, to zwyczajnie dzwonie.

flykiller · Gość

Ron

Poldek

Zieeew.
Kolejny temat w którym kots będzie udowadniał że jest inny niż większość (w domysle - lepszy) bo czegoś tam nie robi.

PS. Spi

flykiller · Gość

Seeni

Ja rzadko piszę smsy, sama z siebie prawie wcale, ale czasem jestem zmuszona cos odpisać którejś z Potworynek.
Nie żebym nie lubiła pisać. Lubię. Ale mam małą dotykowa klawiaturę i wkurza mnie , kiedy nie trafiam w odpowiednie literki Not talking

Kewa

Seeni

flykiller · Gość

Ja mam przeciętnej wielkości klawiaturę dotykową oraz program swype. Co jakiś czas te klawiatury mi się zawieszają. Jak się zawiesi standardowa, muszę przejść na swype, a jak swype, na standardową. To też jest troszeczkę irytujące.

rosegreta · Gość

taaa a w radio mówili, ze jacyś tam naukowcy udowodnili, ze mężczyźni, którzy wiążą się z kilkanaście lat młodsza partnerką, ciesza się lepszą kondycją zdrowotną i dłużej żyją. I niby co ma to oznaczać ? I w jakim celu ktoś niby robi takie badania ?

Pewnie jeszcze udowodnią, ze codzienne masowanie piersi, dotykanie itp przeciwdziała rakowi...
To pierwszy lepszy przykład, bo mnie rozbawił jak przez kilka dni w radio podawali podobne informacje.
Dobrej nocy.

Ron

rosegreta · Gość

.........