|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:14, 27 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
jak tu zinterpretowac taki temat-symbol?
moze jako brak Zycia Prawdziwego'
cokolwiek by to mialo znaczyc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:14, 28 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Hmmm...No...Poza naszym chrześcijańskim niebem, czy islamskim z watahami kochanek i buddyjską reinkarnacją naprawdę już nie istnieje?
Te, które wymieniłam powyżej są nam wmówione, według niektórych pisarzy s-f wszczepione czy tan odziedziczone w genach.
No ale niby dlaczego jakiś tam kaznodzieja (nie obrażając żadnego) czy też badacz, pisarz, naukowiec ma być lepszy od nas samych?
Może ten topik powinien mieć inny tytuł - stwórz swój pozaświat.
Nie lubimy prawdy o starości bo jakbyśmy się nie bronili to i tak wiemy.
A przecież o tym co potem nie wiemy nic.
I nikt nie wie.
Największa tajemnica świata i największe pole do popisu.
A przecież jakieś tam przesłanki są - sny, dziwne zdarzenia.
Nawet jeśli nie te zasłyszane...
Tak się męczymy w tym systemie, w tym starzeniu, a jednocześnie nie chcemy rozbuchać naszej wyobraźni.
Może jedynej słusznej, bo dlaczego nie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:39, 28 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Hmmm...No...Poza naszym chrześcijańskim niebem, czy islamskim z watahami kochanek i buddyjską reinkarnacją naprawdę już nie istnieje?
Te, które wymieniłam powyżej są nam wmówione, według niektórych pisarzy s-f wszczepione czy tan odziedziczone w genach.
No ale niby dlaczego jakiś tam kaznodzieja (nie obrażając żadnego) czy też badacz, pisarz, naukowiec ma być lepszy od nas samych?
Może ten topik powinien mieć inny tytuł - stwórz swój pozaświat.
Nie lubimy prawdy o starości bo jakbyśmy się nie bronili to i tak wiemy.
A przecież o tym co potem nie wiemy nic.
I nikt nie wie.
Największa tajemnica świata i największe pole do popisu.
A przecież jakieś tam przesłanki są - sny, dziwne zdarzenia.
Nawet jeśli nie te zasłyszane...
Tak się męczymy w tym systemie, w tym starzeniu, a jednocześnie nie chcemy rozbuchać naszej wyobraźni.
Może jedynej słusznej, bo dlaczego nie? |
Jak zwykl swoim wpisem wywołujesz sztorm myśli i odczuć... Tym razem już choćby jedno zdanie warte jest dyskusji.
Piszesz: "(...) Te, które wymieniłam powyżej są nam wmówione, według niektórych pisarzy s-f wszczepione czy tan odziedziczone w genach.(...)"
Nie wiem, "wyłapałaś" najnowszą informację wywołującą delikatnie mówiąc, poruszenie w świecie naukowym. Można to znaleźć w kilku poważnych czasopismach traktujących o nowinach świata nauki. Otóż praktycznie potwierdzone zostało istnienie w organiźmie ludzkim, komórek - rodzaju "wolnych strzelców". Komórki zawierają na razie nie zidentyfikowane łańcuchy przypominające DNA ale nie będące nim. Ich cechą charakterystyczną jest ich swobodne przenikanie przez łożysko w okresie płodowym i to w obu kierunkach. Wstępne badania o ogromnym stopniu skomplikowania pozwoliły ustalić, że takie właśnie identyczne komórki , pozornie nie pełniące w organizmie jakiejkolwiek roli, można znaleźć w kolejnych pokoleniach danego "rodu". Nieśmiałe na razie hipotezy głoszą z ogromną ostrożnością, że być może te komórki bez przydziału, ze swobodą krążące w organizmach kolejnych pokoleń, zawierają rodzaj informacji - pamięci (?) zapisanej na nieznanym do tej pory poziomie struktury. W tym momencie aż korci by zastanowić się, czy pewne pojawiające się wspomnienia jakby nie ze swojego życia, które można znaleźć w losach przodków kilka pokoleń wstecz, a także tzw. instynktowne zachowania identyczne w kolejnych pokoleniach, to nie jest efekt tej ukrytej pamięci.
Ciekawe, bo takie przypuszczenia z zastrzeżeniem, że to tylko jest zastanawianie się skąd biorą się instynktowne odruchy, spotkałem około 10 lat temu w prasie popularno naukowej...
Na razie można powiedzieć, że epitafium "Nie cały umarłem" może się okazać prawdziwe na kilku poziomach...
Ciekawe.
(gdy przypomnę sobie, gdzie znalazłem te informację, podeślę linki)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:05, 29 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Ty jesteś odkrywcą tak jak ja.
Zapewne się mylimy jak wszyscy, ale ta pomyłka jest piękna bo zbadana po tysiąckroć bo czytamy to samo i chyba całkiem sporo, a to takie niepopularne czytanie .
Znam Cię, a w zasadzie tego w Tobie odkrywcę. I bardzo lubię.
Choć ludzie tego nie rozumieją kompletnie.
Często to moje "bobranoc" było zachętą do nocnej rozmowy, ale dzisiaj chyba już padam na mojego ślicznego buziaka.
Więc jeszcze raz i personalnie - bobranoc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 4:22, 29 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Hmmm...No...Poza naszym chrześcijańskim niebem, czy islamskim z watahami kochanek i buddyjską reinkarnacją naprawdę już nie istnieje?
... |
wierzysz w cuda https://www.youtube.com/watch?v=gfDlG2AABgU ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Dostojny farsz poziomkowy
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:46, 30 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Dla mnie śmierć jest ciekawostką. Zresztą takie stanowisko mojego organizmu pozwala mi spokojniej o niej myśleć i ją przeżywać. I w jakimś stopniu uspokaja mnie fakt, że umrę. Także w sensie poczucia sprawiedliwości śmierć jest dla mnie logiczna.
A co po fakcie ustania pracy mózgu. Hmmm ... Nie wiem.
Ale.... bardziej mnie zastanawia - jeśli to nie całkowity definitywny koniec, cięcie - co śmierć (jak w temacie "prawdziwa") robi z miłością ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pią 20:19, 30 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
U wód Hiranjawati
(...)
Czułem dumną zniszczalność ust, piersi i dłoni,
Czułem, że duch mój, w leśną schwytany zieloność,
Potrafi zdławić w sobie czar i nieskończoność...
O, wytępić ślad gwiezdnej z błękitem łącznicy!
Wymknąć się zwinnym sidłom pustej tajemnicy!
Stracić z oczu brzeg niegdyś znajomej rozpaczy!
Umrzeć, dopóki jeszcze śmierć trwa i coś znaczy!»
I śmierć to słowo: umrzeć — pochwyciła mętnie
I węsząc zdobycz, dla niej zachowaną skrzętnie,
Ku ciału śladem duszy podpełzła zawile.
Lecz dał znak. Śmierć odeszła. Fruwały motyle.
(...)
A gdziekolwiek poszedłem — szło za mną w krok życie,
Szło, skomląc o kęs ciała i tucząc się troską,
Szło z tej nędzy człowieczej w tamtą nędzę boską.
Próżno jego czepliwej ujść pragnąłem zmorze:
Jest wszędzie — jest zawczasu — i nie być nie może!
Byłem w miazgach mdłych mroków, w tumanach bez treści —
Lecz i tam się coś krząta, szemrze i szeleści!
Wiem: sen wieczny to tylko czasu w grobie strata,
Bo w najdalszych zakątkach i przerwach wszechświata
Niema zwłok dość umarłych, dość znikłego cienia
I pyłów dość nikczemnych — bez łez, bez istnienia!
I jąłem wówczas walczyć z tym pyłem ostatnim —
Z tym szelestem, z tym szmerem napozór tak bratnim...
Aż, krusząc najdrobniejsze istnienia kajdany,
Znalazłem nagłą wolność w otchłaniach Nirwany!...
Mój to twór! W nim się zmieszczę, mimo żądz ogromu!
Grób na miarę nicości, nie znanej nikomu!
Ciemność, której nie tyka żaden promień słońca!
Trumna, gdzie nieskończoność dobiega do końca!
(...)
A dziewczyna szeptała: — Czas nagli! Śmierć — bliska!
Spójrz prędzej w moich oczu modre zmierzchowiska —
Nie umieraj! Daremnie o nicość się kusisz!
Nie znalazłeś jej nigdzie! Po śmierci trwać musisz!
Pójdź ze mną w żal bez końca i pójdź w beznadzieję!
Wszystka teraz dla ciebie z całych sił istnieję...
(...)
Żyj, dopóki me dłonie bieleją po świecie,
Dwa narzędzia pieszczoty, a usta — to trzecie!
Twego bólu do życia żaden grób nie schłonie! —
I dziewczyna obydwie wyciągnęła dłonie
I usta doń zbliżyła, by go zmóc za chwilę.
Budda skinął. Śmierć przyszła. Fruwały motyle.
[B. Leśmian]
Eliasz
(...)
I to życie, co pragnie trwać zawsze i wszędzie,
I ziemskiego pobytu krzątliwa śródzielność,
Świat i zaświat i dusza - śmierć i nieśmiertelność -
Wszystko zbladło, zmarniało w wyżynnym wspomnieniu.
Jak sen, co śnić się nie chce, a śni się wbrew chceniu.
(...)
- „Śniłem o tym - rzekł prorok. I posłuszny słowu -
Śniłem'' - powtórzył ciszej, a Bóg mówił znowu
- „Życiem tworzył! ,Tak, właśnie! Nieodparte życie!
Na gwiazdach, na dnie jezior, na pagórów szczycie,
W lwich paszczękach, w kłach wężów i w snu pozawzroczach,
W jamach krecich, w łzach ludzkich, i w wargach i w oczach,
Nawet w miazgach padliny, w tumanach bez treści
Jeszcze coś się mocuje, krząta i szeleści!
Cóżem jeszcze mógł czynić? Jaką wybrać drogę?
To - wszystko. Twór skończony. Nic nad to nie mogę!"
(...)
Już - z Tobą! . . . Już - bez Ciebie! . . . Nie żądaj powrotu!"
Smuga zgasła, i Eliasz wziął jej Zmrok za zgodę.
Wiatr pobruździł głąb nieba, jak jeziorną wodę,
A on pędził naoślep i Zgasłą ominął.
Wolny, Bogu zbyteczny - sam teraz popłynął
Wyżej i niebezpieczniej w ten zmierzch ponadniebny!
Gdzie już nie ma stworzenia i Bóg - niepotrzebny!
Wszechświat skończył się... w oczach, niby gwiazd utrata,
Utkwiła mu ta nagła skończoność wszechświata.
Zmógł się z lotem ostatnią swych pragnień bezsiłą.
I odtąd już go nigdy w wszechświecie nie było.
Wóz się zachwiał. Skry jego, niby ślepie wilcze,
Lśniły, przejrzawszy na wskroś zamysły tubylcze.
I spełniło się:.. Eliasz czuł przez jedną chwilę,
Ze spełniło się właśnie... I czuł tylko tyle...
Pochłonęła go drętwa i pilna Ciszyzna.
Wiedział, że Bóg - daleko - że nic mu nie wyzna.
Dreszcz lęku w nim zanikał raz jeszcze - raz jeszcze -
I wstrząsnęły nim obce ciału przeciwdreszcze.
Czekał, do jakich mroków pierś chętną dołoni?
Dłoń wyciągnął w niewiedzę... Lecz minął czas dłoni!
Rozwarł oczy... Czas oczu minął niepochwytnie!
Już nie było błękitu, więc trwał bezbłękitnie.
Dróg, nie było, więc drogi na pewno nie zmylił,
I z wozu gasnącego w bezświat się wychylił,
By stwierdzić jasnowidztwem ostatniego tchnienia
Możliwość innej jawy, niż jawa Istnienia!
[B. Leśmian] |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|