po 30-tce

Pasztet · Gość

Sprzatanie domu, prasowanie i opieka nad dziecmi prowadzone przez wynajetych pracownikow, to wlasciwie normalka i nie ma co wydziwiac.
Ale czy jestesmy gotowi na to, zeby ktos przynosil nam rano ubrania, gazete do sniadania, ktos inny czyscil buty, a jeszcze inny zajmowal sie otwieraniem drzwi. I zeby jeszcze wszyscy sie klaniali i mowili "Sir".

Teoretycznie to dla nas, pokolenia urodzonego w PRLu, dosc irytujaca sytuacja, ale... po kilku dniach juz jest fajnie. Sluzba staje sie niewidzialna i wszystko staje sie takie wygodne.

No wlasnie, czy (zakladajac brak finansowych ograniczen) chcielibyscie miec sluzbe? Czy moze nie. I dlaczego?

slepa i brzydka · Wysłany: Czw 10:07, 27 Mar 2008 Temat postu:

sluzbe bym przezyla... ale mowienia do mnie sir - nigdy!
mysle, ze wolalabym ma'am, badz ahem!!! ...miss

bea.ta · Wysłany: Czw 10:39, 27 Mar 2008 Temat postu:

Nie wiem jak bym to zniosła....Mam paskudny zwyczaj bratania się z "warstwami niższymi" .
Człowiek do wszystkiego jednak przywyknie także i ten dyskomfort jakoś bym pewnie zniosła z czasem gdybym musiała. I bym zsuwała za służbę by się nie czuła źle i podle wiedząc, że stoi w hierarchii niżej

Ale moje dziecko marzy o tym..... a jest na etapie bajek o zamkach , księżniczkach i księciach na białym koniu.... więc jej wybaczam te dziecinne mrzonki

illunga · Wysłany: Czw 10:42, 27 Mar 2008 Temat postu:

Bardzo wygodne jest, kiedy ktoś nas w czymś wyręcza. Myślę,że szybciej byśmy się do tego przyzwyczaili, niż nam się wydaje. Chociaż, może nie do wszystkiego.
Na pewno byłyby rzeczy, które uznawało by się za naruszanie jednak prywatności.I...chyba ciężko by było, gdyby nagle ta "pomoc" nam sie skończyła z jakichś powodów.

Prywatny wtręt:
Kiedyś ,z pewnych względów, przez pewien czas miałam do swojej dyspozycji samochód służbowy. Z kierowcą!
I przyznaję,że było to na początku koszmarem. Tym bardziej,że kierowca (osoba o wyjątkowym jak się okazało potem, poczuciu humoru),świetnie się bawił moim zażenowaniem i z uporem wartym lepszej sprawy, otwierał mi np. drzwi do tego samochodu.
Czułam się idiotycznie. Ale do czasu. A późnij klik! coś zaskoczyło i taaaaaakie się ze mnie panisko zrobiło,że hej!

No i żal było, jak sie skończyło

animavilis · Gość

Nie. Źle się czuję w towarzystwie obcych osób, dlatego przypuszczam, że fatalnie czułabym się mając obcego, pałętającego się po domu.
Osoba do gruntownego sprzątania, przychodząca raz w tygodniu, była by, co prawda, mile widziana, bo sprzątać nie znoszę, ale i tu piętrzą się problemy nie do przebycia:
najwygodniej było by na czas tego szamotania usunąć się z domu, ale, z drugiej strony - zostawić ją samą? samą?? i snuć zatrważające wizje, jak grzebie w moich papierach, w moich kosmetykach, w moim koszu na brudną bieliznę... [przecież nie pozamykam wszystkiego na klucz] potworne

Mam silnie rozbudowane poczucie własności [także terytorialnej] i prywatności, więc potencjalny służący to potencjalny wróg.

Aproxymat · Wysłany: Czw 11:47, 27 Mar 2008 Temat postu:

Nie mam w ogóle styku ze służącymi, więc nie mogę budować opinii na temat doświadczeń. Pewnie czułbym się głupio, w końcu to obcy ludzie.

zadziora · Gość

Jestem tak leniwa, że zdałabym się na zaufaną służbę w sprawach wszelkich, nawet w sprawach higieny (zwłaszcza zdałabym się na przystojnego służącego

) i pozwoliłabym się, bez zbędnego focha, codziennie kąpać i nacierać balsamami i olejkami Tongue out (1)

lulka · Wysłany: Czw 12:02, 27 Mar 2008 Temat postu:

Hmm...Mam podobnie jak Anima i nie chciałabym tak na codzień. Obce osoby odzierają mnie z prywatności. O tym, że lubię totalny luz i chodzę po domu w koszulce ledwie zakrywającej tyłek nawet nie wspomnę.
Zawsze uczyli mnie, że w poszanowaniu drugiego człowieka należy wyglądać przynajmniej przyzwoicie. Owszem, wyglądam jak się do tego przygotuję. Tak od rana do wieczora - chyba bym była bardzo nieszczęśliwa. Poza tym czułabym się zobowiązana do uśmiechów i bycia miłą. To jest fajne, ale gdy ma się na to ochotę. Czasami trzeba, ale jak tylko czasami to można jeszcze przecierpieć.
Natomiast raz w tygodniu gdy jestem w pracy jak najbardziej! Za cenę prasowania zupełnie mnie nie interesuje czy ktoś czyta moje papiery, wącha perfumy i pluje na tusz do rzęs.

Jayin · Wysłany: Czw 13:48, 27 Mar 2008 Temat postu:

livia · Wysłany: Czw 15:35, 27 Mar 2008 Temat postu:

Fajna sprawa, służba pomaga człowiekowi unieść własne ego na szczyty, powinna ułatwiać zycie,ale...
trzeba się chyba urodzić z umiejętnością jej właściwego traktowania, czyli musi wiedzieć gdzie jej miejsce Not talking

...mialam kiedyś pomoc domową w postaci znajomej, traktowałam ją jak przystało na traktowanie znajomej,
chciałam żeby czuła sie jak u siebie w domu, a jej rogi urosły, nic robić nie chciała i żądała więcej pieniędzy,
w końcu złożyła wymówienie, ale.... mieszkała z nami i nie chciała sie wyprowadzić!!!

tiaaaaa..... do posiadania służby trzeba mieć odpowiednie predyspozycje

STALKER · Gość

zadziora · Gość

slepa i brzydka · Wysłany: Czw 16:05, 27 Mar 2008 Temat postu:

ani w ogole jak czlonka.

STALKER · Gość

Aproxymat · Wysłany: Czw 16:25, 27 Mar 2008 Temat postu:

Jedna z tych pań jest uzbrojona.

Zastanowiłem się przez moment czy zniósłbym lepiej służbę zrobotyzowaną. Taką nieludzką. W sumie są automaty do sprzątania.

STALKER · Gość

Apro nie udawaj niewiniątka !
Wszyscy wiedzą że ty wyrywasz dziewczyny z forum..umawiasz się z nimi na randki ..gwałcisz ...i potem zabijasz !

(No dobra może z tym zabijaniem trochę przesadziłem..)

Aproxymat · Wysłany: Czw 16:48, 27 Mar 2008 Temat postu:

Coś podobnego? I jeszcze tracę pamięć po tych strasznych wyczynach?

STALKER · Gość

A czytałeś historie Dr. Hyda i mr. Jekyla ?

STALKER · Gość

A te forumowczki co mi w Poradnie Psychoterapeutycznej zwierzają się to co ?
Wymyślają ? Blue_Light_Colorz_PDT_23

Oj Apro ... Apro... [-X [-X [-X

fedrus · Wysłany: Czw 17:16, 27 Mar 2008 Temat postu:

I po topiku. Guy with axe