po 30-tce

melpomena

I jak pogoda? Ja sie dzis sfajczylam i troche jestem zla ale wiecej rozczulona, ze mam caly dzien slonce. W sumie nadal swieci.

lulka

Ale tutaj to chyba o tych domkach nadmorskich miało być, ale co tam. Tina nam pewnie wybaczy.
U mnie też cudnie, ale od tych deszczów wiecznych to mi chwaściaki trawę zarosły doszczętnie, kwiaty "kipią" w donicach, a ziemia tak nasiąknięta wodą, że po trawie chodzę jak po trampolinie. Dzisiaj byłam w pracy, jutro może poopalam łydki. Podobno też ma być pogoda.

melpomena

Az pognalam na pierwsza strone. W powiazaniu z tytulem nie bylo o nadmorskich chatkach (w przeciwienstwie do slonca i pogody). Ale bedzie gdy wroce z wakacji.

Baron von DupenDrapen

Chcialem przypomniec, ze "tu" panuje niepisana zasada, ze jak ktos sie opala to zamieszcza swoje zdjecie na kocyku i okolicy w ktorej sie opala (bo tak to kazdy sobie moze powidziec, ze sie opala)

Seeni

melpomena

Zazdroszcze trzaskajacym sie na mahon. Ja sobie natrzaskalam buraczkowy dekolt w ksztalcie podkowy oraz cudnie prawe przedramie, a nochal mam jak rasowy pijak. I nie, nie opalalam sie. Gapilam sie na zaglowki jedzac obiadokolacje. Bardzo dobra.

PS. A bylo sie na co gapic, oj bylo.

Baron von DupenDrapen

A dlaczego chcecie sie upodobniac do mulatek ?

Bedziecie mialy przez to piegi i zmarszczki

LampionyZeStarychSloikow

melpomena

Piegi to ja mam od urodzenia tylko latem bardziej je widac. Poza tym z wlasnej woli sie nie opalam. Jestem chora jak mam lezec nieruchomo, od czasu do czasu zmieniajac pozycje. Co roku obiecuje sobie solarium zeby nie miec 'dekoltu' i 'rekawkow' ale sie konczy na gadaniu. Tak, wiem, ze solarium to zlo.

Tina

ja lubie sie wylegiwac na sloncu. no tak z pol godziny dziennie.
bez kremow, bo wtedy nie widac, ze w ogole bylam na sloncu. uwazam, ze lekka opalenizna dodaje uroku skorze. ale tylko lekka, bo inaczej jestem poparzona i czerwona.

aktualnie mamy upaly i sloneczko. nawet z braku alternatywy (tzn. mozliwosci wyjazdu do cieplych okolic Europy)'mysle o jakims urlopowym urzadeniu sie na tarasie. jak narazie chatka nad morze, pozostaje w sferze marzen...
tja...
o morzu musze zapomniec, bo widok mam na wzgorza, no chyba, ze sobie nagram szum morskich fal i nakleje widok morza na barierkach.

powaznie zastanawiam sie nad sciana z wikliny na tarasie, aby odgrodzic mnie od spojrzen sasiadow i zapewnic komfort bycia samemu na sloncu. narazie mamy roze pnaca, ale jeszcze jest za mala, aby zapewnic ochrone przed spojrzeniami.

komfort bycia samemu na sloncu - to osatnio moje marzenie!
zmienilam cel, aby byl realny do osiagniecia.

Seeni

flykiller · Gość

anmario

Ja mam tak na pewno, kurwa.

LampionyZeStarychSloikow

melpomena

Wszystko co dobre jest niezgodne z prawem, niemoralne lub tuczace.

Co do opalenizny - laze sobie z czerwonym, swedzacym dekoltem i udaje ze tego nie widze oraz, ze mnie nie swedzi.

flykiller · Gość

Idę się smażyć i ograniczę to mazidło SPF 20 do newralgicznych miejsc i pieprzyków.
Nie może to być, aby dwie godziny męki, dwie godziny leżenia plackiem, były uwieńczone zaledwie szczątkowym cieniem opalenizny.

nudziarz

melpomena

Moze i lepiej, ale trzeba isc z duchem czasu. Bikini widocznie juz passe, teraz modne sa mazidla do newralgicznych miejsc...

flykiller · Gość

Bikini, hm. Znalazłam świetne miejsce na topless. Co prawda, najpierw był survival, pół godziny przedzierania się przez podmokłe chaszcze do pasa, potem po szyję, przez pokrzywy, osty, pająki, inne dziwne owady, droga przez mękę, w którą wpakowałam Mamę mówiąc "och, jakie tu fatalne ściernisko, chodźmy tam na drugi brzeg, tam jest taka ładna trawka..." Minęła nas jakaś para, on rozbawiony, dziewczynka za nim pąsowa z wysiłku i ze złości, nie zważając na naszą obecność wrzasnęła "Marcin, ja cię za to zajeb...ię!". Mama niczego takiego w moją stronę nie rzuciła, ale widziałam, że zachwycona nie była.
Na szczęście, trud został zwieńczony postojem na uroczej, odludnej łączce nad rzeczką, gdzie śmiało mogłabym się opalać topless, gdyby nie moja lekka hipochondria (rak sutków!) i delikatna zachowawczość (no, jednak przypałętał się jakiś zabłąkany starszy rowerzysta i chwilę gapił dość bezwstydnie).

Tina

ja nie mam problemu z opalaniem sie topless. a juz na plazy - zwlaszcza jak sa tez inne kobiety opalajace sie topless.
co za problem?

wlasciwie to nawet wiecej balabym sie chodzic w odludne miejsca, aby sie tam rozebrac i opalac.