|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anmario Gość
|
Wysłany: Sob 18:33, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Musisz niestety tylko pomarzyć o wymianie zdań ze mną... |
Sny o potędze. A przecież zero do dowolnej potęgi (za wyjątkiem zera ) to nadal zero.
Nic nie muszę, Formalny. Wkurwia Cię to, nie? |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:55, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
To chyba już personalne wycieczki. No, ale czego więcej spodziewać się po kurze?[/quote]
Jaj?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 19:20, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
No dobrze,
a ja w temacie bólu a dla Kilo napisze nawet bulu
Ból nam towarzyszy przez całe życie. Lepiej, jest nawet częścią życia. I tak przez nas nie lubiany jest jednak nam potrzebny. Zarówno fizyczny jak i ten psychiczny.
Dzięki odczuwaniu bólu np zęba wiemy, że musimy iśc do dentysty. Nasz organizm poprzez ból daje nam sygnał, ze cos jest nie tak, coś nawala i trzeba to naprawić.
Ból psychiczny, ból duszy, żal... Boli ale dzięki niemu wiemy jak drogie coś nam jest, na czym nam zależy, czego nam brakuje...
Oczywiście możemy uśmierzać ból na rózne sposoby, czynić go mniej dotkliwym.
Nie będę pisać o sposobach.
A jak juz wspominałam ból tkwi w głowie, w psychice. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 19:26, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | animavilis napisał: |
A propos tego topiku, mam pytanie do pań - matek. Zawsze mnie to ciekawiło, chociaż rozumiem, że sprawa jest bardzo indywidualna i trudno wyciągnąć "średnią", sklecić jakąś regułę. Czy ból fizyczny związany z porodem był - w skali bólu odczuwanego przez Was w życiu - najgorszy? Nie do wytrzymania? Tylko, proszę, chodzi mi o samo odczuwanie fizycznej dolegliwości, a nie całą tę otoczkę związaną z psychiką, z "cudem" narodzin, itp. |
szczerze, jesli się zdecydujesz kiedykolwiek na dziecko to umów się z anestezjologiem. Ból jak ból każdy jest do przeżycia , ale bez sensu cierpieć. Rodzenie w bólach to sadyzm. lekarze często znęcają sie na kobietach twierdzeniem, ze lepiej jest rodzić bez znieczulenia. Kazałabym tak cierpieć jednemu albo drugiemu co tak plecie.
Cud narodzin - nie wiem co to takiego. Choć dzieci są moja wartością najwyższa i nie wyobrażam sobie zycia bez nich. |
Podpisuję się pod każdym słowem. Ból przy porodzie był najokropniejszy w moim życiu (zwłaszcza przy pierwszym). Myślałam, że umrę, nie dało się uciec, wszystko mi się trzęsło, miałam potworne mdłości. Moja siostrzenica właśnie urodziła bez znieczulenia (dziecko 4100g), najchętniej skopałabym jej tyłek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:09, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Pytanie z postu założycielskiego nie było źle zadane, żadnej prowokacji. Okazało się że ważne jest kto pyta.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 20:11, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Pytanie z postu założycielskiego nie było źle zadane, żadnej prowokacji. Okazało się że ważne jest kto pyta. |
Też tak pomyślałam, ale już późniejsze komentarze odebrały mi chęć do wpisywania czegokolwiek w temacie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 20:16, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
Ból przy porodzie był najokropniejszy w moim życiu (zwłaszcza przy pierwszym). Myślałam, że umrę, nie dało się uciec, wszystko mi się trzęsło, miałam potworne mdłości. |
A ja gorzej wspominam drugi. I nie dlatego, ze urodziłam dziecko z wada genetyczną, ale dlatego, że jakiś matoł robił mi łyżeczkowanie na żywca.
Nigdy nie zapomnę tego bólu.
A ja urodziłam się bez bólu, o mały włos nie w poczekalni. Takie juz moje pieskie szczęście. |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:07, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Pytanie z postu założycielskiego nie było źle zadane, żadnej prowokacji. |
W takim razie wracając do początku: czy myśli samobójcze może mieć każdy człowiek, gdy sytuacja zaczyna go przerastać czy, jak pisał PORI, są objawem choroby?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pogłoska dnia Sob 21:10, 07 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:04, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | No o to! O to właśnie pytałam - czy w stosunku do Waszych własnych wcześniejszych przeżyć związanych z bólem fizycznym (tylko fizycznym), ból porodowy był tym najgorszym, czy jednak bywały gorsze? |
Tak, bywały gorsze.
Powracając do tematu topika - myśl o umieraniu nawet nie zaświtała mi w głowie.
Ból wyzwala we mnie wściekłość, mam ochotę gryźć, walić głową w mur i takie tam.
Pewnie gdyby był spowodowany jakąś nieuleczalną chorobą myślałabym
inaczej.
Mimo wściekłości jest we mnie przecież świadomość, że on minie.
A potem znowu będzie przepięknie, znowu będzie normalnie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 5:37, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | letnisztorm napisał: | Pytanie z postu założycielskiego nie było źle zadane, żadnej prowokacji. |
W takim razie wracając do początku: czy myśli samobójcze może mieć każdy człowiek, gdy sytuacja zaczyna go przerastać czy, jak pisał PORI, są objawem choroby? |
Nie wiem czy każdego może aż tak "boleć", ale problem może dotyczyć na przykład bliskich .
Niedawno powiesił się u nas chłopak 19 lat, wszyscy w szoku, no przecież był szczęśliwy wszystko miał, nic na to nie wskazywało że ma jakieś problemy, nie podejrzewam że to była jakaś choroba, raczej podejście typu," jakie ty możesz mieć problemy w tym wieku? "
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 7:24, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: |
W takim razie wracając do początku: czy myśli samobójcze może mieć każdy człowiek, gdy sytuacja zaczyna go przerastać czy, jak pisał PORI, są objawem choroby? |
pytanie nie do mnie, ale jestem ciekawa Twojego zdania.
Mnie myśli samobójcze osób przewlekle chorych i cierpiących nie dziwią. Owszem, gdy była mowa o eutanazji miałam mieszane uczucia, z drugiej strony empatia i świadomość bólu jednak przekonały mnie do tego, ze człowiek powinien mieć wybór. Jednakże tu jest inny problem, oni nie są w stanie popełnić samobójstwa sami. A obciążanie tym kogoś innego ...
To sa przewaznie osoby, które nie mają raczej szansy na poprawe zycia, i tak naprawdę nie wiedza czy ich ból bedzie trwał rok, a może kilkanaście lat.
Życie jest dla mnie cennym darem. Uważam, ze nikt nie powinien bawić się w Boga i decydować o życiu i śmierci. Nie rozumiem bezsensownego zabijania zwierząt - kota, psa, krowy itd tylko dla samej zabawy w zabijanie.
Tak, jesli ktoś ma mysli samobójcze oznacza, że ma problem.
Pamiętam reportaż (nie przypominam sobie imienia ani nazwiska meżczyzny) napisał rozpaczliwy list, że pragnie śmierci. Był całkowicie sparaliżowany, miał tylko świadomość i swoje mysli. Patrzył cały latami w sufit. Tyle, ze w jego przypadku było to wołanie o pomoc, o zauważenie go. Dano mu mozliwośc kontaktu z ludźmi, zajęcie, poczucie, ze jest cos wart, że jest potrzebny. To wystarczyło w jego przypadku. Oczywiście tak odebrałam ten reportaż.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Nie 7:26, 08 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 8:39, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: |
Tak, jesli ktoś ma mysli samobójcze oznacza, że ma problem.
|
Jakiś problem pewnie ma, ale nie zgodzę się z tym, że akurat psychiczny i że rozważania o odebraniu sobie życia należy traktować w kategoriach zaburzenia psychicznego. Jeżeli np. o samobójstwie myśli ktoś nieuleczalnie chory, mający świadomość swojego dość szybkiego i bolesnego końca to, moim zdaniem, dowodzi to raczej jego zdolności przewidywania i racjonalności.
Pewnie każdy człowiek, którego przerasta sytuacja, może mieć myśli samobójcze, ale nie każdy musi. Są przecież też ludzie, którzy reagują zgoła odmiennie - w sytuacjach beznadziejnych, trzymają się życia spazmatycznie, kurczowo i choć czasem otoczenie myśli, niewypowiedzianie, "byłoby lepiej, gdyby umarł/a", oni sami nie wpadli by na pomysł, aby sobie życie odebrać.
Zresztą, nie mieliście nigdy, na żadnym etapie swojego życia, myśli samobójczych, patrząc, z perspektywy czasu podyktowanych sytuacją daleko lżejszą niż np. ból nie do wytrzymania?
Dzięki za odpowiedzi na moje pytanie - tak, jak myślałam, nie da się tu jednak zastosować żadnej reguły. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 16:12, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
Zresztą, nie mieliście nigdy, na żadnym etapie swojego życia, myśli samobójczych, patrząc, z perspektywy czasu podyktowanych sytuacją daleko lżejszą niż np. ból nie do wytrzymania?
|
Miałam momenty w młodości (dzieciństwie), czułam, że świat jest wrogi, że mnie przerasta, że nic tu po mnie. Chyba lęk przed cierpieniem mamy ostatecznie mnie powstrzymał, no i strach przed cierpieniem fizycznym. Gdy moja córka oddaliła się ode mnie w pewnym momencie, gdy nie potrafiłam jej zrozumieć, bardzo na nią uważałam, strasznie się bałam, że poczucie wyobcowania jest dziedziczne. Córka lepiej sobie chyba jednak radzi z tym ode mnie
Jeszcze o bólu porodowym. Właśnie dziś odwiedziłam siostrzenicę po porodzie po raz pierwszy. Przywitała mnie słowami: "ciociu, czego mnie nie ostrzegłaś?" Okazało się, że nikt jej znieczulenia nie proponował, nie miała śmiałości sama poprosić, bo czuła się kompletnie zagubiona. Wszyscy sprawiali wrażenie, że tak być musi. Eh, sama bym jej zapłaciła za to znieczulenie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:29, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
Jeszcze o bólu porodowym. Właśnie dziś odwiedziłam siostrzenicę po porodzie po raz pierwszy. Przywitała mnie słowami: "ciociu, czego mnie nie ostrzegłaś?" Okazało się, że nikt jej znieczulenia nie proponował, nie miała śmiałości sama poprosić, bo czuła się kompletnie zagubiona. Wszyscy sprawiali wrażenie, że tak być musi. Eh, sama bym jej zapłaciła za to znieczulenie |
to jest po prostu dramat w Polsce!!!ja po pierwszym porodzie mam do dzis traume! w ogole przyrzeklam wtedy sobie, ze juz nigdy nie urodze dziecka, jesli juz to za granica! no i ocyzwiscei drugie dziecko przyszlo na swiat w Niemczeh. tu lekarze sie dziwili, jak w ogole mozna na zywca rodzic przy porodzie posladkowym!!! tu jest od razu cesarka, bo tak lepiej dla matki i dziecka!
dlatego obecnie mimo, ze dziecko bylo polozone ok. to na moje wlasne zyczenie mialam cesarke. lekarze nawet nie probowali oponowac, ze przeciez wszystko w porzadku, tylko kiwali glowa ze zrozumieniem, na wiesc o moim "porodzie" w Pl.
jesli chodzi o sluzbe w zdrowia w Poslce, to o ile maja juz nawet sprzet dobrej klasy, to jesli chodzi o psychke pacjenta NIC sie nie staraja.
w ogole miedzy pacjentem, a lekarzami jest jakas sciana.
ciagle nie ma kultiury obchodzenia sie z pacjentem, a przeciez to jaki nastroj ma pacjent - decyduje o jego rehabilitacji i rekonwalescencji.
jeszcze do dzis mnie uderza roznica miedzy polska a niemcami. nie chce wychwalac Niemcow w nieboglosy, ale ja do dzis jestem w szoku jak na korytarzu lekarz ordynator widzac mnie pacjentke - mowi jako pierwszy bardzo serdecznie - dzien dobry!
juz nie mowie, o tym jak obchodzi sie caly personel z pacjentem. no az chce sie chorowac
tu w Niemczech robi sie ostatni opeacej w klinikach jednodniowych. a to zwiazane jest z oszczednisciami, bo wiadomo kasy chorych placa mniej za taka klinike jednodniowa. ja mam taka kase ktora mi pokryla koszty operacji w 100 % ale sa takie, ze czesc kosztow trzeba samemu placic.
ja mam takie dodatkowo ubezpieczenie, ale tylko na pobyt w szpitalu (w klinice jednodniowej nie), na to zeby byc w pokoju jednoosobowym, lub max. w dwojce. no i zeby mnie leczyl szef lekarzy specjalistow.
no trzeba sie dodatkowo ubezpieczyc, bo na zwykla kase chorych sa coraz gorsze warunki. (choc i tak prawde mowiac jest 10 razy lepiej niz w POlsce)
a moj maz to jest prywatnie ubezpieczony, ten to ma dopiero luksus w szpitalu! bo tu jest taki podzial: pacjenci normalni z kasy chorych, pacjenci z doatkowym ubezpieczeniem (czyli ja), no i pacjenic prywatni (tzn. z prywatnych kas chorych). no i ci maja najlepiej!!! pokoj wyglada jak normalnym w mieszkaniu, nawet maja inetrnet bezprzewodowy (i po co to choremu?). za TV prywatni i dodatkowo ubezpieczenie nie placa. no i w lazeinkach jest wszytsko : reczniki sa zmieniane co dobe, mydelko, szampon, na tak jak w hotelu. acha: prasa tez jest. no i do jedzenia mozna sobie zamawiac co sie chce z menu. a normalni pacjenci maja tylko 2, max. 3 dania do wyboru.
a zebyscei wiedzialy jak wyglada holl w szpitalu w naszej miejscowosci!!! oczywiscie tylko w czesci dla pacjentow prywatnach (dla dodatkowo ubezpieczonych juz nie, choc i ta czesc jest wydzielona i tam nie maja dostepu chorzy z normalynch kas).
no wiec holl, dla prywatnych pacjentow jest caly w marmurach i granitach - olbrzymi - no jak w palacu. fakt jest taki, ze sa przygotowani na leczenie rodzin szejkow, ktorzy przyjezdzaja tu z calymi rodzinami (czyli maja tu tez nawet meczet) i dziecmi. wiec wypoczywaja wszyscy, relaksuja sie (maja masaze no wszytskie luksusy na miejscu!!!) podczas gdy chory ma operacje itp.
przypomnialo mi sie, ze mam fotki ze szpitala jak bylam w zeszlym roku!
to wklejam - to jest czesc dla pacjentow z dodatkowym ubezpieczeniem - czyli dwojka (normalnie dla pacjentow jest trojka)
to lazienka:
[link widoczny dla zalogowanych]
Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
tu widac dwa telewizory (kazdy pacjent ma swoj tv i swoj pilot o oglada co chce - ma sluchawki na uszach).
[link widoczny dla zalogowanych]
Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
a to "moje" lozko.
[link widoczny dla zalogowanych]
Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
jak widzicie nic specjalnego, natomiast fajne pokoje maja prywatni pacjenci, niestety nie mam fotki, choc maz kiedys byl na operacji...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:33, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
znalazlam strone w internecie!!!
tu macie:
to dla osob towarzyszacych:
[link widoczny dla zalogowanych]
tu macir pokoj dla prywatnych pacjentow:
[link widoczny dla zalogowanych]
tego holu nie moge znalezc na fotkach. prawdopodobnie to tylko dla szejkow...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 16:52, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Tina, u nas podobne luksusy również się już pojawiają, niestety nie ma jeszcze klimatu do ubezpieczeń dodatkowych, ale w prywatnych klinikach jest tak właśnie jak piszesz. W moim miasteczku jest oddział do prywatnych zabiegów ortopedycznych i strasznie żałośnie to wygląda, gdy świat luksusu od zwykłego oddzielają tylko jedne drzwi. Za tymi drzwiami są jednoosobowe pokoje z internetem, łazienkami i TV. Nie wiem tylko jak oni rozwiązują problem zabiegów operacyjnych, bo wykonywane są na tym samym bloku operacyjnym, co pozostałe zabiegi, a więc mocno przeciętnym, na który wjazd jest windą z lat czterdziestych ubiegłego wieku
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:01, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ja rodziłam w państwowej klinice. Byłyśmy we 3, za drugim razem we 2- z tylko dla nas dostępną łazienką. Miałyśmy tv, co do internetu nie wiem bo sama nie korzystałam. Dla rodziny był pobliski szpitalny hotel. Wszędzie czysto, porządnie... jak to w Poznaniu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:09, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
czy to znaczy, ze w Polsce jest juz prawatna kasa chorych, czy tez za wszystkie dodatkowe "uslugi" placi sie z wlasnej kieszeni?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 17:13, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
tina napisał: | czy to znaczy, ze w Polsce jest juz prawatna kasa chorych, czy tez za wszystkie dodatkowe "uslugi" placi sie z wlasnej kieszeni? |
Są takie prywatne sieci szpitali i przychodni - nie jest to niestety jeszcze kasa chorych (nawiasem mówiąc u nas już nie ma kas chorych, zastąpił je narodowy fundusz zdrowia), ale często pracodawcy wykupują dla swoich pracowników pakiety. Oczywiście menadżerowie mają szerszy zakres opieki, niż szeregowi pracownicy. To są kliniki typu: Euromedicare, Luxmed, Medicover, Enelmed, itp.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:14, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
oczywiście są ubezpieczalnie prywatne. Dużo firm, korporacji ubezpiecza w nich ( grupowo) swoich pracowników. Z prywatnych klinik możesz korzystać również jednorazowo- płacąc sama, albo poprzez ubezpieczyciela. Wszystko też zależy co pokrywa ( jakie zabiegi, operacje, itp) Twoje ubezpieczanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|