|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 11:24, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Eh Barbie Barbie lubię blond do chwili gdy przestaje milczeć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kilo OK dnia Sob 11:26, 07 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Sob 11:27, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
tina napisał: | no dobrze, ale jakiego rodzaju pomocy oczekujesz od nas?
|
Dokładnie takiej jaką od Was mam Tino.
Mam na myśli, że jak "przejadę się" po kimś kogo nie cierpię to od razu lżej mi się robi |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:30, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Mam na myśli, że jak "przejadę się" po kimś kogo nie cierpię to od razu lżej mi się robi [/quote]
Czy ty aby nie jesteś tym deklem z o2? Jak dorosły i normalny człowiek może mieć uciechę z takiego stanu rzeczy?
Nibyś mądry, inteligentny a jednocześnie taki infantylny?
Z drugiej strony łaź sobie tu po nas, po mnie- to lepsze niż gdybyś w realu kogoś miał machnąć
Dziękuję za uwagę, więcej mnie tu nie będzie i w żadnej innej dyskusji z Tobą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:32, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Eh Barbie Barbie lubię blond do chwili gdy przestaje milczeć. |
Tyle, że ze mnie taka blondi jak z ciebie Ken
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:39, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Eh Barbie Barbie lubię blond do chwili gdy przestaje milczeć. |
to chyba bylo o mnie.
tja...
skoro mnie nie lubisz, bo sie odzywam, to coz...
"chyba sie rozplacze"... jak spiewala Ewa Bem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Sob 11:41, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: |
Dziękuję za uwagę, więcej mnie tu nie będzie i w żadnej innej dyskusji z Tobą. |
Mam nadzieję, że przynajmniej Ty będziesz słowna. Twojego braku zapewne nawet nie zauważę, ale obecność z pewnością tak |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 11:42, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
E tam, takie sobie trochę czapy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Sob 11:52, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Aha, jeszcze jedno, tak by zaległości nie było:
Kura domowa napisał: | Czy ty aby nie jesteś tym deklem z o2? . |
Czy Ty przypadkiem nie jesteś tą lafiryndą z szukammilionera.com ?
Bo jeżeli chodzi o mnie to nie jestem tym deklem z o2, jak już to innym deklem, ale nie z o2. Na o2 nigdy nie napisałem nawet jednego słowa. |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:53, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Byłem ciekawy jaki temat założył naczelny subintelektualista forum, po którego "wejściach" większość tematów zamiera bezpowrotnie. Zgodnie z przewidywaniami i tym razem chodziło o zaproszenie dowolnych forumowiczów do napisania czegokolwiek, co dałoby możliwość ich obrażania. To taka chorobliwa satysfakcja patologicznej osobowości. Jednak narzekania na służbę zdrowia są uzasadnine - nie wszystkim jest w stanie pomoc pomimo osiągnięć nauk medycznych...
To, że Katoliku do tego podłączasz jest dla mnie dziwne - wiele można Ci zarzucić, ale nie wrędny pociąg do chorobliwej wymiany zdań w asyście z forumowym (niedomówienie)...
Pozdrawiam miłe i przesympatyczne Panie: K. i T.
PS To nie jest zaproszenie do dyskusji - nie interesuje nie psychopatologia...
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Sob 11:55, 07 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 11:59, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, umierałam kilka razy z bólu, ale zawsze ze świadomością, że to minie, że musi minąć. Myślę, że ból fizyczny, który przyprawiałby mnie o myśli samobójcze nie tylko musiałby być niezwykle silny, ale - przede wszystkim - długotrwały i nie rokujący nadziei na poprawę.
A propos tego topiku, mam pytanie do pań - matek. Zawsze mnie to ciekawiło, chociaż rozumiem, że sprawa jest bardzo indywidualna i trudno wyciągnąć "średnią", sklecić jakąś regułę. Czy ból fizyczny związany z porodem był - w skali bólu odczuwanego przez Was w życiu - najgorszy? Nie do wytrzymania? Tylko, proszę, chodzi mi o samo odczuwanie fizycznej dolegliwości, a nie całą tę otoczkę związaną z psychiką, z "cudem" narodzin, itp. |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Sob 12:08, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Byłem ciekawy jaki temat założył naczelny subintelektualista forum, po którego "wejściach" większość tematów zamiera bezpowrotnie. Zgodnie z przewidywaniami i tym razem chodziło o zaproszenie dowolnych forumowiczów do napisania czegokolwiek, co dałoby możliwość ich obrażania. To taka chorobliwa satysfakcja patologicznej osobowości. Jednak narzekania na służbę zdrowia są uzasadnine - nie wszystkim jest w stanie pomoc pomimo osiągnięć nauk medycznych...
To, że Katoliku do tego podłączasz jest dla mnie dziwne - wiele można Ci zarzucić, ale nie wrędny pociąg do chorobliwej wymiany zdań w asyście z forumowym (niedomówienie)...
Pozdrawiam miłe i przesympatyczne Panie: K. i T.
PS To nie jest zaproszenie do dyskusji - nie interesuje nie psychopatologia... |
O widzę, że z psychiatrii klinicznej też masz jakieś specjalizacje
Internet jest wielki. No bo gdzie indziej mógłbym spotkać takiego bufona?
Niestety Formalny. Dobrze wiesz, że nie istnieje możliwość by w temacie jaki się zakłada pisali tylko ludzie, których opinia jest interesująca. Inaczej nie miałbyś żadnych szans by napisać chociaż "na zdrowie" kiedy ktoś kichnie na topiku, który założyłem.
Tak nawiasem mam pewną teorię na Twój temat, ale na razie jeszcze wstrzymam się z jej publikacją. |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:10, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
och anima,
pierwszy porod, a bylo to polozenie posladkowe - mialam na zywca, wiec wiem, co to jest bol fizyczny. np. jak slyszysz na wlasne uszy szczek rozstepujacych sie swoich wlasnych kosci miednicowych. ..
brrr!
nie polecam.
ale jednak powiem, ze przezylam gorszy bol - psychiczny. byl to strach o kogos...
dlatego wiem, co to jest bol fizyczny i psychiczny. i stwierdzam, ze ten psychiczny byl gorszy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 12:12, 07 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:12, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
A propos tego topiku, mam pytanie do pań - matek. Zawsze mnie to ciekawiło, chociaż rozumiem, że sprawa jest bardzo indywidualna i trudno wyciągnąć "średnią", sklecić jakąś regułę. Czy ból fizyczny związany z porodem był - w skali bólu odczuwanego przez Was w życiu - najgorszy? Nie do wytrzymania? Tylko, proszę, chodzi mi o samo odczuwanie fizycznej dolegliwości, a nie całą tę otoczkę związaną z psychiką, z "cudem" narodzin, itp. |
ten ból minie jak tylko spojrzysz na dziecko. Tego bólu nie pamięta się wcale. Nie jest istotny. Nie jesteś najważniejsza- najważniejszy jest cud, który dopiero się wydarzy. Naprawdę można przeżyć! mało tego- powiem, że do tych chwil tęskni się. Są jedyne, niepowtarzalne, przecudne. Nic w życiu nie będzie ważniejsze i godniejsze przeżycia!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Sob 14:03, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
anmario napisał: | No, ale z drugiej strony, źle świadczy o Tobie, że uważasz, że atakuję a nie, że się bronię |
Tak, to przypomina mi pewną historię z mojego życia. Podzielę się nią z Wami.
Tato chętnie grał w szachy. Szachistą był niestety marnym, ale kiedy byłem dzieckiem nie miałem o tym pojęcia i wciąż go zamęczałem prośbami o rozegranie chociaż jednej partii. Oczywiście przegrywałem wtedy wszystko co mnie mocno przygnębiało, bo wujek, z którym Tato na ogół przegrywał był w związku z tym całkiem poza moim zasięgiem. Pod koniec liceum wpadła w moje szpony nieśmiertelna Teoria debiutów Keresa, z którą przez długi czas się nie rozstawałem. Wkrótce potem Tato przegrywał ze mną każdą partię, podobnie zresztą jak i wujek. Teraz oni prosili mnie o zgodę na grę, zgadzałem się na to dość rzadko, ponieważ wprost skręcałem się widząc, że po około dziesięciu posunięciach ich pozycja jest całkiem przegrana a reszta partii to tylko kwestia realizacji tej przewagi, o której wiedziałem tylko ja i w związku z tym gra nie wywoływała we mnie najmniejszych emocji, przeciwnie niż w nich.
Szukali potem razem błędów i nie potrafili pojąć, że oboje popełniali tylko jeden i wciąż ten sam błąd: nie uczyli się teorii debiutów. Moje wyjaśnienia wyśmiewali, bo rozumowali w kategoriach, że błąd to podstawienie figury a nie, powiedzmy, przedwczesne wyprowadzenie hetmana czy osłabienie centrum.
I kiedyś Tato poprosił mnie bym zagrał twierdząc, że już pojął jak ze mną wygrać. Kiedy zaintrygowany zapytałem na czym ma polegać ta nowa strategia odparł z prostotą, że będzie się tylko bronił, że nie zamierza w żaden sposób mnie atakować, tylko obrona przede mną i już.
Nie rozegraliśmy tej partii, bo zacząłem się śmiać, głośno i zdecydowanie zbyt drwiąco zważywszy, że był moim Ojcem. Ale najbardziej Tatę przybił nie mój śmiech, ale to jak się usprawiedliwiałem. Mianowicie powiedziałem:
- Tato, weź, proszę wytłumacz mi, jak zamierzasz ze mną wygrać jeśli chcesz ograniczyć się tylko do obrony? Przecież to absurd, przecież musisz w końcu zaatakować jeżeli chcesz wygrać. Wcześniej czy później, to już zależy od strategii, ale w końcu musisz.
Inaczej, najwięcej co osiągniesz to remis przecież!
Twardy był wtedy. Musiałem Go przeprosić, bo od tej pory zaczął traktować mnie jak powietrze. Musiałem Go przy tym okłamać, powiedzieć, że się myliłem. Że na świecie jest i było wielu szachistów, którzy zasłynęli defensywnym stylem gry. Powołać się na słynną zasadę Akyamy: "Zgiąć się aby zwyciężyć".
Ale już wtedy wiedziałem, że kto nigdy nie zaatakuje ten zawsze przegra. Tato, chociaż wiem, że też dobrze o tym wiedział, wolał udawać, że życie jest inne. |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 14:40, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
A propos tego topiku, mam pytanie do pań - matek. Zawsze mnie to ciekawiło, chociaż rozumiem, że sprawa jest bardzo indywidualna i trudno wyciągnąć "średnią", sklecić jakąś regułę. Czy ból fizyczny związany z porodem był - w skali bólu odczuwanego przez Was w życiu - najgorszy? Nie do wytrzymania? Tylko, proszę, chodzi mi o samo odczuwanie fizycznej dolegliwości, a nie całą tę otoczkę związaną z psychiką, z "cudem" narodzin, itp. |
szczerze, jesli się zdecydujesz kiedykolwiek na dziecko to umów się z anestezjologiem. Ból jak ból każdy jest do przeżycia , ale bez sensu cierpieć. Rodzenie w bólach to sadyzm. lekarze często znęcają sie na kobietach twierdzeniem, ze lepiej jest rodzić bez znieczulenia. Kazałabym tak cierpieć jednemu albo drugiemu co tak plecie.
Cud narodzin - nie wiem co to takiego. Choć dzieci są moja wartością najwyższa i nie wyobrażam sobie zycia bez nich. |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:41, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
do Annmario
tez rozwazalam, czy atak jest najlepsza obrona.
i doslam do wniosku, ze atak jest tylko wtedy dopuszczalny, jesli juz wyczerpia sie inne rozwiazania.
poza tym w relacjach miedzyludzkich zwycieza ten, kto nadstawia drugi policzek!
przyklad:
jesli dwoch ludzi bedzie sie klocic np. o miejsce na parkingu, to Ty jako obserwator - po czyjej staniesz stronie? po tego, kto wyciaga reke do zgody, czy po tego, kto atakuje?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Sob 14:42, 07 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:44, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: |
Cud narodzin - . |
to pewnie przenosnia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 15:20, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | animavilis napisał: |
(...) a nie całą tę otoczkę związaną z psychiką, z "cudem" narodzin, itp. |
ten ból minie jak tylko spojrzysz na dziecko. Tego bólu nie pamięta się wcale. Nie jest istotny. Nie jesteś najważniejsza- najważniejszy jest cud, który dopiero się wydarzy. Naprawdę można przeżyć! mało tego- powiem, że do tych chwil tęskni się. Są jedyne, niepowtarzalne, przecudne. Nic w życiu nie będzie ważniejsze i godniejsze przeżycia! |
Przepraszam, Kuro, ale wyraźnie napisałam, że właśnie o to - nie pytam.
tina napisał: |
przyklad:
jesli dwoch ludzi bedzie sie klocic np. o miejsce na parkingu, to Ty jako obserwator - po czyjej staniesz stronie? po tego, kto wyciaga reke do zgody, czy po tego, kto atakuje? |
Tego, kto według mnie będzie miał rację |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:25, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
anmario napisał: |
Ale już wtedy wiedziałem, że kto nigdy nie zaatakuje ten zawsze przegra. Tato, chociaż wiem, że też dobrze o tym wiedział, wolał udawać, że życie jest inne. |
Jednak życie to nie tylko rywalizacja. Synergia przynosi większe korzyści.
Naprawdę nie musimy walczyć, pokonywać, górować, triumfować, bo to, niestety, tylko oddala nas od ludzi. Tak samo jak uświadamianie im jacy są niedoskonali.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:33, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
[quote="animavilis"]
Przepraszam, Kuro, ale wyraźnie napisałam, że właśnie o to - nie pytam.
Nie przepraszaj bo ja nie zamierzam . A tak serio, napisałam o tym dla równowagi, żebyś ze strachu przed bólem nie rezygnowała z "uczestnictwa" w porodzie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|