|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:19, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
bosska napisał: | zdrada, jakkolwiek by ją nie ubrać, zawsze pozostanie zdradą. to, co zrobimy w danej sytuacji, zależy tylko od tego, w co wierzymy i co sobą reprezentujemy. zdrada to nie tylko kwestia pójścia z kimś do łóżka, to także utrata czyjegoś zaufania, zranienia czy nawet straty kogoś. pytanie, czy warto. |
Zgadzam sie. Pewnie jestem nudziarą (przepraszam Nudziarzu), ale śmieszą mnie te wszystkie inne określenia.
Podpisuję się pod tym jak również pod tym co napisała Illunga.
Z drugiej strony rozumiem zdradę bo otarłam się o nią (tak, Formalny - mężczyźni tez nieźle potrafią polować i zamieszać w głowie).
Jednak rozsądek i miłość zwyciężyła.
I nie potępiam zdrady jako takiej - faktycznie, każdy przypadek jest inny, a czasami i motywacji brak.
Jednak zawsze będę uważała, że to najgorsze wyjście z możliwych.
I w pewnym sensie tchórzostwo.
O wiele trudniej zamknąć pewien etap niż próbować i myśleć, ze się nie wyda.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:19, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Fraszki są boskie.
Ja ( cholerkas znów) muszę poprzeć Seeni. Mój facet nie czyta to mogę śmiało napisać, że jeden skok w bok bym mu wybaczyła. A najlepiej żebym o nim nie dowiedziała się.
Więcej szczegółów nie podam bo nie mam, póki co znów sobie bleblam...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Pon 21:44, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
bosska napisał: | zdrada to nie tylko kwestia pójścia z kimś do łóżka, to także utrata czyjegoś zaufania, zranienia czy nawet straty kogoś. |
I nawet, jeżeli jesteśmy zdolni wybaczyć ( albo tak się nam tylko wydaje ), to patrzymy już na tę osobę inaczej, bo jest inaczej, bo tak wiele się zmieniło ... |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:28, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
FRIDA napisał: |
to patrzymy już na tę osobę inaczej, bo jest inaczej, bo tak wiele się zmieniło ... |
To "inaczej" może okazać całkiem fascynujące i stymulujące. Bo oto nasz znany jak stary kapeć - wygodny i opatrzony - partner, nagle pojawia się w zupełnie innym świetle...
Wiele kobiet po tym jak zostały zdradzone zaczyna bardziej dbać o siebie, podejmuje decyzje o kształceniu, zmianie pracy, uniezależnia się od męża i przestaje go dusić. On z kolei przypomina sobie jaka ona jest atrakcyjna.
Fantazjuję?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:42, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | Fantazjuję? |
Chyba tak.
Pomijając związki otwarte i mój wiek TAKIE dbanie o siebie to marna stymulacja.
O wiele lepsza jest wówczas (choćby) jak ukochanej osobie robisz striptiz i widzisz jej zachwycony wzrok.
Ta pierwsza to deska ratunkowa (Twoja opcja) , ta druga to po prostu przyjemność dawania i brania bez przymusu - "Chcę pięknie wygladać dla Ciebie".
Bobranoc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:50, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
A może to po prostu zależy od konstrukcji człowieka i związku/małżeństwa.
W jednym przypadku zdrada może być "do wybaczenia" i stymulująca i ludzie żyją nadal razem, oddzielając to co było, od tego co jest. W innym przypadku - u innego człowieka - zdrada jakakolwiek dyskwalifikuje związek i następuje jego rozpad.
Więc nie ma jednej słusznej opcji czy "zdradę da się wybaczyć" lub "zdrady nigdy się nie da wybaczyć".
Da się i się nie da. Zależy kto i komu ma wybaczać.
Czy to ma związek z naszą "odmienną" moralnością? Gorszymi/lepszymi zasadami życiowymi?
A może po prostu każdy ma inne doświadczenia, inne oczekiwania i inne spojrzenie na "życie po zdradzie".
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:13, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: |
O wiele lepsza jest wówczas (choćby) jak ukochanej osobie robisz striptiz i widzisz jej zachwycony wzrok.
|
Czyli jednak zerwanie?
Jak możesz zrobić striptiz ukochanej osobie, która Cię zdradziła? Jest gorzej - przypominasz sobie jak robiłaś ten striptiz zanim dowiedziałaś się o zdradzie.
Zniesiesz to?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Pon 23:21, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | FRIDA napisał: |
to patrzymy już na tę osobę inaczej, bo jest inaczej, bo tak wiele się zmieniło ... |
Fantazjuję? |
Nie. Reakcje, mogą być różne, często bardzo nieprzewidywalne, zaskakujące nas samych. Wskazujesz jedną z nich. Ale może być też długotrwała depresja, zrezygnowanie, apatia, brak wiary w związki, w miłość ...Ktoś już tutaj napisał, że to konkretna sytuacja, konkretne doświadczenie, pozwalają nam poznać nasze ewentualne zachowania, a tym samym prawdę o sobie samym.
Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Pon 23:25, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:22, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Trzeba Cię bardzo uważnie czytać Pogłosko
Męczy mnie to mówiąc szczerze.
Ale masz rację.
Mój błąd.
Nie "po" a "przed". A jeszcze lepiej "zanim".
Jestem idealistką.
Jeszcze raz bobranoc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:27, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Jayin napisał: |
Da się i się nie da. Zależy kto i komu ma wybaczać.
Czy to ma związek z naszą "odmienną" moralnością? Gorszymi/lepszymi zasadami życiowymi?
A może po prostu każdy ma inne doświadczenia, inne oczekiwania i inne spojrzenie na "życie po zdradzie". |
Sądzę, że każdy w pierwszym odruchu chce uciec, zerwać, zemścić się, bo przecież zdrada jest taka straszna!
Może warto jednak przypominać o tych furtkach, które pozwalają nam przetrwać bez pochopnych decyzji.
Mam koleżankę mężatkę od sześciu lat szaleńczo zakochaną w swoim kochanku. Chorobliwie o niego zazdrosną. Niedawno dowiedziała się, że ją zdradził - kochanek (dodaję dla jasności). Bolało tak strasznie, że poszła po pomoc do psychologa i...nie mogła mu wytłumaczyć, że ma problem ze zdradą kochanka a nie męża! W końcu mówi mu: ale ja nie mam problemu z mężem, tylko z kochankiem. Psycholog rozłożył ręce.
Nadal jest z kochankiem. Wybrała iluzję i jego usprawiedliwienie, że on właściwie jej nie zdradził, bo tamtej w ogóle nie kocha i tylko ja bzykał.
Czasami naprawdę wolimy zostać w związku, potrzebujemy tylko racjonalizacji, która zmniejszy ból.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:29, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Trzeba Cię bardzo uważnie czytać Pogłosko
Męczy mnie to mówiąc szczerze.
|
Przepraszam.
Czasem zbyt kompresuję posty. Brak mi swobody pisania jaką mają inni.
Chyba dziś gaszę światło na forum!
Sza!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pogłoska dnia Pon 23:39, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 6:19, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Piszecie ból, "ból po zdradzie" a z jakiegoż to powodu odczuwacie aż taki ból ? Czy to nie jest trochę tak, ze w ten sposób, taki obraz sobie zakodowaliśmy ? Taką skalę bólu ? Ze włąsnie to akurat musi nas boleć bardziej niż czyjaś choroba ? Ta seksualna przynależność ? Albo z kims sie potrafi taki żyć, po tym fakcie, po cudzołożeniu albo nie. Ten bol jest wyjkątkowo niepotrzebny. Jeśli w związku nastąpilo takie zdarzenie. Nie lepiej zadac pytanie dlaczego ? Jaki byl powód. Bo wile osób pisalo, ze powód ma znaczenie jednak dla nich. A potem albo się z tym zmierzyć jesli potrafimy, albo nie zabierać nić, albo nie wiele, bo to nie nasza wina.
Bol odczuwamy i po stracie pracy, ale czy koniecznie musimy. Poza tym cudzołożenie nie oznacza utraty partnera ? Zaufania ? A czy rozmawialiśmy i powiedzielismy mu o tym, że utratę zaufania łączymy z przynleżnośą seksualną i wiernością seksualną ?
Nie, nie namawiam do cudzołożenia. Jedynie dziwię się bólowi aż takiemu, czasem wydaje mi się niepotrzebnemu cierpieniu, skali tego cierpienia.
To nni wojna, nie smierć, nie utrata wartości, tylko ten seks, do którego niektórzy przywiązują az taką wagę. Może to moje myślenie dla niektórych jest pokrętne. Ale dla mnie to wszystko, ten ból, to przezywania jest na własne życzenie i trochę naciągane.
Sa o wiele straszniejsze rzeczy, które nie chciałabym aby mnie spotkały.
Bardziej by mnie bolało gdy partner zdradził moje ideały. Wyrzekł się mnie. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Sam seks jest dla mnie malo istotny, to nie moja świątynia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 6:23, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dla rozluźnienia powagi wątku:
Renata nigdy nie wybaczyłaby Markowi kolejnej zdrady.
Wszystko jednak popsuło nowe futro z norek...
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:42, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mam kolezanke, ktora maz zdradza. Ona z nim nigdy na ten temat nie rozmaiwala, po prostu wie.
A on jej kupuje kwiaty, buty, itp.
Jej kolezanki zachwycaja sie, ze ma kochajacegi meza.
A ona... Coz... Mi powiedziala, ze...
Ma przynajmniej swietne buty
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Wto 6:46, 08 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:44, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Rosegreta!
DOKLADNIE!
ja Cie doskonale rozumiem, bo podobnie mysle
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lena maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3846 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 834 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:48, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
FRIDA napisał: | bosska napisał: | zdrada to nie tylko kwestia pójścia z kimś do łóżka, to także utrata czyjegoś zaufania, zranienia czy nawet straty kogoś. |
I nawet, jeżeli jesteśmy zdolni wybaczyć ( albo tak się nam tylko wydaje ), to patrzymy już na tę osobę inaczej, bo jest inaczej, bo tak wiele się zmieniło ... |
jesteś pewna ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:30, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:27, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:36, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:27, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:03, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
bosska napisał: | rosegreta napisał: | Piszecie ból, "ból po zdradzie" a z jakiegoż to powodu odczuwacie aż taki ból ? Czy to nie jest trochę tak, ze w ten sposób, taki obraz sobie zakodowaliśmy ? Taką skalę bólu ? Ze włąsnie to akurat musi nas boleć bardziej niż czyjaś choroba ? Ta seksualna przynależność ? Albo z kims sie potrafi taki żyć, po tym fakcie, po cudzołożeniu albo nie. Ten bol jest wyjkątkowo niepotrzebny. Jeśli w związku nastąpilo takie zdarzenie. Nie lepiej zadac pytanie dlaczego ? Jaki byl powód. Bo wile osób pisalo, ze powód ma znaczenie jednak dla nich. A potem albo się z tym zmierzyć jesli potrafimy, albo nie zabierać nić, albo nie wiele, bo to nie nasza wina.
Bol odczuwamy i po stracie pracy, ale czy koniecznie musimy. Poza tym cudzołożenie nie oznacza utraty partnera ? Zaufania ? A czy rozmawialiśmy i powiedzielismy mu o tym, że utratę zaufania łączymy z przynleżnośą seksualną i wiernością seksualną ?
Nie, nie namawiam do cudzołożenia. Jedynie dziwię się bólowi aż takiemu, czasem wydaje mi się niepotrzebnemu cierpieniu, skali tego cierpienia.
To nni wojna, nie smierć, nie utrata wartości, tylko ten seks, do którego niektórzy przywiązują az taką wagę. Może to moje myślenie dla niektórych jest pokrętne. Ale dla mnie to wszystko, ten ból, to przezywania jest na własne życzenie i trochę naciągane.
Sa o wiele straszniejsze rzeczy, które nie chciałabym aby mnie spotkały.
Bardziej by mnie bolało gdy partner zdradził moje ideały. Wyrzekł się mnie. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Sam seks jest dla mnie malo istotny, to nie moja świątynia. |
zdrada nie tylko pójście do łóżka i wymiana płynów ustrojowych. to przede wszystkim utrata czyjegoś zaufania, okazanie braku szacunku i wyrządzenie krzywdy komuś, kto podobno jest nam najbliższy. i to właśnie boli. |
No w ten sposob rozumowujac - tak masz racje. Ale ten sposob rozumowanie powinna kazda para sobie wyjasnic miedzy soba, bo nie kazdy w ten sposob postrzega zdrade.
Nie mozna wiec uogolniac.
Dla mnie zdrada jest brak lojalnosci. Moj partner zdradzilby mnie, jesli np. nie obronil przed atakiem zlosliwych "przyjacoil".
Tego nie potrafilabym mu wybaczyc (chic moze to za wielkie slowa, po prostu przetsalbym go kochac), a np. skok w bok - i owszem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Wto 10:22, 08 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:08, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Zgodzę się z tym, że zaczynamy przewracać swoje życie do góry nogami, dopiero wówczas gdy:
-ktoś nowy pojawi się nad naszym horyzontem
- czujemy, że nasz partner oddala się od nas....
Dlatego też, żeby temu zapobiec, żeby zwalczyć rutynę, dobrze jest od czasu do czasu bez tego powodu zmienić się ( co niniejszym czynię )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|