|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:23, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Tym razem na poboczu tematu... Absulutna większość z Was, drogie Panie, od chwili, gdy się rozdyskutowałyście na serio(!), wzbudziła mój szacunek. To co piszecie, jest naprawdę bardzo trafne i mądre. Czytam to wszystko z ogromnym zaciekawieniem!
Rzadko piszę na forum tak serio jak tym razem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:54, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
i dobrze jest Formalny od czasu do czasu umówić się z kimś na niezobowiązujące lody, usłyszeć, że kwitniemy ....
i zaraz lepiej wraca się do domu... do tego samego chłopa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Wto 10:17, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
bosska napisał: |
FRIDA napisał: | bosska napisał: | zdrada to nie tylko kwestia pójścia z kimś do łóżka, to także utrata czyjegoś zaufania, zranienia czy nawet straty kogoś. |
I nawet, jeżeli jesteśmy zdolni wybaczyć ( albo tak się nam tylko wydaje ), to patrzymy już na tę osobę inaczej, bo jest inaczej, bo tak wiele się zmieniło ... |
czy zdradę można wybaczyć? z czasem być może by się udało ..... ale czy jest się w stanie ponownie zaufać tej osobie i uwierzyć, że to się już nigdy nie powtórzy? nie mieć żadnych wątpliwości? oddzielić grubą kreską i zapomnieć?
czy można żyć po zdradzie? tak, można. ale już z kimś innym. |
Ja, osobiście nie potrafię wybaczyć zdrady. Ale, sama widzisz, że sporo osób twierdzi, że potrafi wybaczyć, powołując się na miłość do danej osoby, na kawał dobrze przeżytego z nim życia, na prawo do popełniania błędów, itd..Po zdradzie, stosunek do osoby, która zdradziła, bez wątpienia zmienia się, niektórzy nie potrafią zapomnieć, a nawet, jeżeli kiedyś im się to uda, ewentualnie zatrze, gdzieś tam w głębi, pozostaje jakaś zadra.
Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Wto 10:21, 08 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Wto 10:20, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
lena napisał: | FRIDA napisał: | bosska napisał: | zdrada to nie tylko kwestia pójścia z kimś do łóżka, to także utrata czyjegoś zaufania, zranienia czy nawet straty kogoś. |
I nawet, jeżeli jesteśmy zdolni wybaczyć ( albo tak się nam tylko wydaje ), to patrzymy już na tę osobę inaczej, bo jest inaczej, bo tak wiele się zmieniło ... |
jesteś pewna ? |
Tak. Ale, to tylko jedna z opcji możliwych zachowań, reakcji, skutków zdrady. Nie twierdzę, że po zdradzie, dla innych, świat i otaczająca ich rzeczywistość, może wyglądać inaczej. Wszystko zależy od tego, jacy jesteśmy ... |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:21, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
bosska napisał: | ale czy jest się w stanie ponownie zaufać tej osobie i uwierzyć, że to się już nigdy nie powtórzy? nie mieć żadnych wątpliwości? oddzielić grubą kreską i zapomnieć? |
Wiesz, bosska, ja myślę, że w tym leży całe clou związku właśnie.
Tak jak nie sztuką jest kochać w "zdrowiu i szczęściu i dostatku", ale też kiedy jest źle, choro i biednie - tak samo, wg mnie, nie sztuką jest ufać komuś, kto nie dał nam podstaw do wątpliwości i wszelkie znaki na ziemi i niebie pokazują, że wierny jak pies jest, ale sztuką jest zaufać komuś, kto nie jest taki idealnie kryształowy i to nasze zaufanie raz zawiódł.
Nie mówię o notorycznych zdradzaczach, bo tych to nie ma sensu w domu trzymać Chyba, że się lubi
Oczywiście najlepiej gdyby nikt nie musiał się wprawiać w tych sztukach i by zawsze wszystko było czyste, wierne, przejrzyste i normalne. Każdy z nas tego by chciał, tak myślę.
Ale życie pokazuje często i gęsto, że jest inaczej. I można, owszem,
Ale jeśli się kogoś kocha - to czy nagle się przestaje kochać po zdradzie? Chyba nie. Zdrada boli, jednych mniej, innych bardziej - ale ona nie przekreśla miłości, tylko właśnie zaufanie m.in. A to, w niektórych przypadkach, można - a nawet i warto być może - odbudowywać.
Ale to, jak już napisano tutaj kilka razy, indywidualna sprawa każdego z nas. I to jest OK i nie musimy mieć wszyscy takiego samego zdania przecież.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:05, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
A moze popatrzmy z innej perspektywy na skok w bok.
Kiedy to JA zdradze?
Czy w ogole jestem do tego zdolna?
Jakie powody mnie do tego sklonia.
Czy wtedy bedzie wazny bol partnera? Czy tez wlasnie, nie bedzie mi juz na tym zalezalo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:07, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Tina, dodaj jeszcze:
"Czy, kiedy bym zdradził/zdradziła, chciałbym/-abym, żeby mi wybaczono i dano drugą szansę?"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:14, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Hehe dobre.
Ja odpowiem jako pierwsza.
Nie chce zabrzmiec bufonowo, ale ja wiem, ze gdybym zdradzila meza, to wybaczylby mi.
Tja...
Jestem zdolna do zdrady, zdaje sobie z tego sprawe. Wszak jestem tylko niedoskonalym czlowiekiem. Ale...
No w moim wypadku moj maz jest w porzadku i po prostu nie moglabym mu tego zrobic.
I to nie dlatego, ze nie mam okazji. Mam dwoch facetiw, ktorzy czekaja na moj telefon i kedy bede chciala, to oni beda miec czas... A swoja droga mezczyzni sa cwani. Powiedza, ze kobieta moze zawsze do nich zadzwonic i czekaja na to, az w zwiazku nastepuje klotnia. I wtedy kobieta np. na zlosc zdradzi meza...
Chm...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:17, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ach jeszcze jedno
Nie myslcie, ze on nie ma okazji.
Kiedys i to przy mnie narzucala mu sie 10 lat mlodsza od niego kobieta!
Ja zapowiedzialam mojemu mezowi, ze jezeli on mnie zdradzi, to zwolni mnie z obowiazku bycia wierna. Rozwodzic sie nie bede. Mamy dziecko i tego bym mu/dziecku nie zrobila, bo dziecko potrzebuje ojca.
To tyle na temat skoku w bok w naszym zwiazku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Wto 11:24, 08 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:19, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:27, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:26, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
To już dałaś najgorszy z możliwych scenariuszy. Kiedy zdradzę? Nie planuję i mam tylko nadzieję, że do tego nie dojdzie. Dlaczego? Bo dobrze mi w tym moim życiu, z tym moim marudnym i poświęcającym się bez reszty swojemu nowemu hobby ( )...
Bo wiem, że mój by mi nie wybaczył, tego mogę być pewna!
A ja tak nic nie pragnę, jak normalnego domu dla moich córek. Mają wspaniałego ojca, ja męża- nie chciałabym tego przekreślić i proszę Boga o rozum .
Póki co spojrzenia, komplementy i flirt musi wystarczyć...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:31, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Tymczasem trzy lub cztery z Pań wypowiadających się w tym topiku jest obecnie zdradzanych lub niedługo zostaną (statystyka)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:34, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
PORI pewnie i tak jest. Adwokaci też muszą zarabiać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:41, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | Tymczasem trzy lub cztery z Pań wypowiadających się w tym topiku jest obecnie zdradzanych lub niedługo zostaną (statystyka) |
Chachacha!
Lub same zdradzaja...
Bo w koncu z kim zdradzaja mezczyzni, skoro wszystkie kobiety sa takie porzadne jak my
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:33, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
tina napisał: |
Bo w koncu z kim zdradzaja mezczyzni, skoro wszystkie kobiety sa takie porzadne jak my
|
No nie wiem..
Można snuć wizje
U nas krążyła kiedyś historia, fakt (mam nadzieję ) o pewnym żonatym wykładowcy z Akademii Medycznej, który wylądował w szpitalu z myszą w dupie. Taką małą, laboratoryjną, wyprodukowaną na potrzeby eksperymentów.
Ktoś puścił farbę (aż się prosiło) i się rozniosło.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mati. dnia Wto 12:34, 08 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:34, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | Piszecie ból, "ból po zdradzie" a z jakiegoż to powodu odczuwacie aż taki ból ? Czy to nie jest trochę tak, ze w ten sposób, taki obraz sobie zakodowaliśmy ? Taką skalę bólu ? Ze włąsnie to akurat musi nas boleć bardziej niż czyjaś choroba ? |
Zdrada godzi w poczucie wartości, w samo sedno naszego jestestwa stąd i alarm organizmu ogromny i włączone wszystkie mechanizmy obronne.
Kruszą się fundamenty naszego życia, żegnamy wizję staruszków trzymających się za ręce, musimy tworzyć nową na dymiących zgliszczach.
Im bardziej kruche i niepewne poczucie własnej wartości, tym większy cios.
Zauważ, że nie piszę nic o miłości.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:38, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | Tymczasem trzy lub cztery z Pań wypowiadających się w tym topiku jest obecnie zdradzanych lub niedługo zostaną (statystyka) |
Na szczęście, tylko nieliczne z nas się o tym dowiedzą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:46, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | tina napisał: |
Bo w koncu z kim zdradzaja mezczyzni, skoro wszystkie kobiety sa takie porzadne jak my
|
No nie wiem..
Można snuć wizje
U nas krążyła kiedyś historia, fakt (mam nadzieję ) o pewnym żonatym wykładowcy z Akademii Medycznej, który wylądował w szpitalu z myszą w dupie. Taką małą, laboratoryjną, wyprodukowaną na potrzeby eksperymentów.
Ktoś puścił farbę (aż się prosiło) i się rozniosło. |
O rety
Biedna mysz, bo rozumiem, ze zdechla w strasznych warunkach
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:49, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
ponoć po 30tce kobiety mają ochotę na kobietę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:48, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
tina napisał: |
O rety
Biedna mysz, bo rozumiem, ze zdechla w strasznych warunkach
|
Została skutecznie zassana
Kura domowa napisał: | ponoć po 30tce kobiety mają ochotę na kobietę |
a Ty nie masz?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|