|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosegreta Gość
|
Wysłany: Śro 18:38, 08 Lut 2012 Temat postu: Reagować czy nie czyli milczenie jest złotem |
|
|
Opiszę sytuację. Moja bezpośrednia przełożona szczególnie nadzoruje dwie osoby. Nie mogą wyjść z pomieszczenia, bez zameldowania jej gdzie wychodzą. Problem jest nawet z wyjściem do toalety, z czasem przeznaczonym na zrobienie herbaty i itd. Nie jest to przyjemne jak się to obserwuję. Jedna z koleżanek poskarżyła się na nieszczelność okien, bo akurat siedzi przy oknie i spotkała się z szyderczym śmiechem. Oczywiście odezwałam się, że faktycznie ciągnie zimnem od okna, bo to prawda. Szefowa sprawdziła ten fakt, ale nie pozwoliła jej zmienić stanowiska pracy. Wszystko jestem stanie zrozumieć. To, że kierownik jako osoba nadzorująca, będzie wymagała jak najlepszych wyników, będzie pilnować efektywności. .Wiem też, że wynagrodzenie, profity jej uzależnione są od wskaźników, wyników, mierników. Dlatego będzie naciskać. Choć z drugiej strony powinna też zadbać o warunki pracy. Oto abyśmy mogły jak najlepiej i najszybciej wykonać swoje zadania. Z tym, że o braku normalnej i właściwej organizacji pracy nikt z przełożonych nie chce rozmawiać. Choć w pewnych sprawach przyznają nam racje
I dziś już na koniec dnia pracy szefowa znów zaczęła wyżywać się na koleżankach. A to, że praca nie wykonana jeszcze, a że są niedołężne (jedna z nich jest osobą niepełnosprawną ), a że są stare, a że inna koleżanka już zakończyła, bo jest młoda itp. Itd. Co prawda mnie to nie dotyczyło. Jednak nie mogłam już tego słuchać i się odezwałam. Powiedziałam, że w ten sposób wprowadza konflikt wśród załogi. Bo w jakiej sytuacji stawia tę druga koleżankę, którą tak wychwala ( i to trochę bezpodstawnie ). Owszem koleżanka ta jest miła, koleżeńska i pracowita. Obawiam się, że może dojść do sytuacji (bo słyszę pomruki ) w której inni pracownicy będą mieli żal do wychwalanej koleżanki.
Ale w sumie aż tak bardzo nie odbiega od innych. Mogę to stwierdzić, bo przez jakiś czas prowadziła mój odcinek pracy kiedy przebywałam na urlopie macierzyńskim. Poza tym rozumiem, że może wymagać, ale niech ustali jakies limity czasowe, a nie dręczy osoby.
I tu tkwi problem/dylemat. Czy w takich sytuacjach powinno się zabierać głos w sprawie, skoro bezpośrednio mnie to nie dotyczyło ?
Jak to się mówi „nie trzymam jezyka za zębami” czy to bardzo źle ?
Wiem, że teraz prawdopodobnie będę pod szczególnym nadzorem. Naraziłam się, a pewnie i tak nic z tego nie wynikło.
Reagować czy nie w podobnych sytuacjach ?
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Śro 18:47, 08 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:47, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Biedna Różyczko..
Najpierw chciałam napisac, że moja przyjaciółka, gdy wstawiła się za inną pracownicą w pracy skończyła po kilku zaledwie miesiącach na.......zwolnieniu od psychiatry. Krótko mówiąc szefo odegrał się i to ostro na niej.
Czy wstawiiac się w takich sytuacjach?
Ja uważam, że tak. To zupełnie ludzka reakcja na czyjąs podłośc.
A skutki?
Miejmy nadzieję, że Twoja odwaga nie będzie dla Ciebie karą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 18:51, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Opisane zachowanie ma znamiona mobbingu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:09, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
No i teraz stań przed naszym wspaniałym polskim sądem, w dobie bezrobocia i udowodnij mobbing.
Pracowałam w dużej korporacji i wiem, jak wyglądały takie procesy.
Na świadków pozwana firma powoływała nadal pracujących ludzi.
Mieli wybór: mówic prawdę i stracic pracę, czy kłamac.
Odpowiedz chyba znasz..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 19:13, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Może "załatwić" to trochę inaczej. Odrobina sprytu, makiawelizmu i bezczelności jest skuteczniejsza niż sąd.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Śro 19:20, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Modne słowo mobbing. Tak naprawdę bardzo trudno to udowodnić.
Nie boję się az tak bardzo skutków moich wystąpień. Nie pierwszy raz zresztą i nawet u szefostwa mam opinię wiecznie niezadowolonej
Tobie jak zwykle się cos nie podoba. I stara śpiewka : nikt nikogo nie trzyma na siłę, nie podoba się to się zwolni.
Nie przejmuję sie tym, bo nie traktuję tego aż tak poważnie.
Za długo tam pracuję.
Mój dylemat jednak jest takiej natury, że moja mama, mój kolega, mój przyjaciel uważają, że nie powinnam reagować, odzywać się skoro mnie to bezpośrednio nie dotyczy.
Twierdzą, ze szkoda energii skoro nic to nie zmieni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 19:27, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Może polecę górnolotnie ale:
Brak reakcji na zło jest jego akceptacją.
Dziś koleżanka, jutro Ty.
Mały tyran rośnie w silę brakiem reakcji otoczenia.
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:32, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Może polecę górnolotnie ale:
Brak reakcji na zło jest jego akceptacją.
Dziś koleżanka, jutro Ty.
Mały tyran rośnie w silę brakiem reakcji otoczenia. |
zgodzę się tu z tobą w 100 procentach.
sam czynisz zło pisząc kłamstwa. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 19:38, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Gdyby tak na chłodno się zastanowić, czy reagować, to pewnie okazałoby się, że lepiej nie, ale co wtedy zrobić z naszymi zasadami moralnymi? Osobiście reaguję, bo to zwyczajny odruch, podobnie jak "pomagam". Jeśli na dodatek Rose, nie obawiasz się konsekwencji, to dobrze zrobiłaś - da Ci to wewnętrzny spokój, poczucie, że zachowałaś się jak należy. Swoją drogą nie wiem skąd bierze się w ludziach taka bezinteresowna złość? Byle dopieprzyć. Ehhh...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 20:20, 08 Lut 2012 Temat postu: Re: Reagować czy nie czyli milczenie jest złotem |
|
|
rosegreta napisał: |
I dziś już na koniec dnia pracy szefowa znów zaczęła wyżywać się na koleżankach. A to, że praca nie wykonana jeszcze, a że są niedołężne (jedna z nich jest osobą niepełnosprawną ), a że są stare, a że inna koleżanka już zakończyła, bo jest młoda itp. Itd. |
Mnie to wyglada na szykowanie miejsca pracy dla jakiejs krewnej w potrzebie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Śro 21:06, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Za Poldkiem...też mi się tak wydaje.
Reagowac jak najbardziej w grzeczny sposób z wiadomych powodów. Nauczylismy się przymykac oko na spóźnienia lekarzy m.in, którzy coraz częściej składają przysięgę Hipokrytowi nie Hipokratesowi. Nikt nie powinien nadużywac swoich kompetencji, ponieważ ma do czynienia z człowiekiem nie pudełkiem to po pierwsze,a po drugie ma wypisane godziny przyjęc, które musi przestrzegac tak jak kierowca autobusu.
Rose, jak wiemy złożyłam sprawę w sądzie. Dostali nakaz eksmisji. Za wcześnie wróciłam do domu, bo słyszę życzenie śmierci 4. Znoszę to cudem, ale nie dam im satysfakcji. Będę wzywac mundurowych, bo mam do tego prawo.
Poniosło mnie, sorry.
Ostatnio zmieniony przez hachiko dnia Śro 21:07, 08 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
famka_ Baba Jaga
Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 1336 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 532 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z domku z czekolady Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:49, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
zwykle że mam pyskatą gębę to się odzywam i wtrącam , bardzo często tego żałuję i obiecuję sobie że to już po raz ostatni, w końcu po to mamy języki i rozum żeby każdy za siebie mówił , niestety zwykle tej obietnicy nie dotrzymuję ...
ale przestrzegam swoich zasad wtrącając 3 grosze w sprawy nie dotyczące bezpośrednio mnie samej
1 . czasem bywa że współpracownicy z natury są ludzmi spokojnymi i ciężko im się "wysłowić" w danym temacie, bo albo się boją , albo nie wiedzą czy wypada podskakiwać do wyższych stanowisk, wiec po prostu -> pomagam zacząć temat
2 . obserwując sytuację z boku łatwiej powiedzieć = podpowiedzieć jak można rozwiązać dany problem , czasem wystarczy usiąść razem i przegadać temat kogo co gryzie i jak to rozwiązać
nie odzywam się NIGDY (chociaż od środka mało nie wybuchnę ) w sytuacjach gdy widzę że ktoś celowo zrzędzi za plecami a w gronie nie odzywa się aby się nie narazić tylko poczekac na jeleni którzy się wyjają
do furii doprowadzają mnie ludzie bez cywilnej odwagi którzy swoje zdanie chowają głęboko pod dywanem oby się tylko przypodobać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:20, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: |
Reagować czy nie w podobnych sytuacjach ? |
Reagować, ale powściągliwie. Emocje naszego oburzenia taką sytuacją, lepiej trzymać w ryzach. Wiem, brzmi to jak absurd. Ale chodzi o to, nawet jeśli nas krew zalewa widząc rażącą niesprawiedliwość, by opanować emocje, nie pyszczyć (i kto to pisze?!) i dogryźć/odryźć się/zwrócić uwagę w sposób dyplomatyczny. Bowiem zbyt silne reagowanie emocjami na okoliczności, uderza jedynie w nas. To taki bicz, który kręcimi sami na siebie. A właściwie same na siebie, bo dotyczy to zwłaszcza kobiet, gdyż mężczyźni dostali w pakiecie od natury emocjonalne "uodpornienie". Czego im szczerze zazdroszczę...
edit: nie wiem daczego, ale niektórych postów w ogóle nie widziałam. Kiedys forum ciepriało juz na tą przypadłość... ale do meritum. Z tych, które dopiero teraz ukazały się moim oczętom, wynika, że powieliłam tylko myśli przedmówców klawiaturowych ale co tam...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez klementyna dnia Czw 11:26, 09 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:50, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Reagowac, ale dyplomatycznie. Tzn. Moze wystarczy rozmowa z szefowa.
Bo powinniscie wszyscy razem polaczyc swe sily i na spokojnie porozmaiwac z szefowa o problemach.
Jesli to nie odniesie efekru, to czy jest mozliwosc porozmawiania z jej przelozonym? W koncu wyglada na to, ze ona nie umie kierowac zespolem, skoro zaczynaja sie zgrzyty w zespole i moze dojsc do znielubienia wydajnego pracownika.
Bo przy zadowolonym zespole, ktory jest zgrany - wydajnosc pracy wzrasta. Bo morale pracy, czyli zadowolenie pracownika odgrywa duza rola w powodzeniu firmy. Przeciez lepiej jak pracownik sam chce pracowac, niz jak musi.
Mozna to tez poruszyc w tej rozmowie.
Ale moze ja nie znam polskich realiow.
Ps. Ta rada na podstawie doswiadczenia mojego meza, bo tez mial w pracy problemy zwiazane ze strachem i grozba masowych zwolnien.
Wprawdzie on kieruje ludzmi, ale wszyscy jego podwladni sie bali i on poruszyl problem u glownego szefa. (faktem jest, ze moze sobie na to pozwolic). Efekt jednak byl b. pozytywny, szef zmjenil poltyke, ludzie przestali sie bac, a w efekcie koncowym polepszyl sie nastroj w pracy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Czw 11:58, 09 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 11:58, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Oczywiście reagować. Z tym, że wypyszczenie przełożonemu, że jest niesprawiedliwy to żadna reakcja, moim zdaniem. Zasadniczo owe pyszczenie niczego nie zmieni. Ewentualnie poprawi nastrój pyszczącemu, że taki dzielny jest i że stanął w obronie.
Po pierwsze warto zbadać klimaty i po pracy spotkać się gromadą pracową, tak żeby zbadać kto widzi problem a kto nie i na kogo potencjalnie możnaby liczyć w starciu z przełożoną. To dosyć istotne jest ponieważ przy wszystkich objawach dyskryminacji czy mobbingu, jak pisała Paj, dowody dają pozostali pracownicy.
Następnie ( kiedy okaże się, a zapewniam że tak będzie na 80,90%), że walecznych jest niewielu należy namówić ofiary przełożonej do działania i w tych działaniach je wspomóc. Wystarczy wklepać w google mobbing- a potem zadzwonić do oddziału Towarzystwa Antymobbingowego w danym mieście i nakreślić sytuację domagając się pomocy. Warto też zaopatrzyć się w ksiązeczki o mobbingu ( z wyrażnym tytułem) i położyć je sobie centralnie na biureczku, tak aby Przełożona wyraźnie je widziała. Trzeba też oficjalnie powiadomić o problemie przełożonego wrednej szefowej.Można zadzwonić do PIPu. Ważne, żeby wszystkie te działania podejmować jawnie, tak aby pracodawca o nich wiedział.
Czasami się udaje. Oczywiście takim działaniem ryzykuje się, i to bardzo poważnie, utratę pracy. Ryzykuje się także, że szefowa zaostrzy rygory. Ryzykuje się swoim zdrowiem psychicznym.
Paradoksalnie, w mojej ocenie opisane przez Różę zachowanie szefowej, nie nosi ustawowych znamion mobbingu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Czw 12:11, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
I jeszcze sobie ulżę w tym temacie...
Zawsze musi być ten pierwszy, kto weźmie na siebie ciężar, uświadomi czyjeś wstrętne zachowanie.
Iiiii ten...mój oprawca został przestawiony delikatnie o jakies 10 cm w bok...ale poprawiono mu kołnierzyk i przeczesano włosy! |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Czw 13:53, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Hymm
Dośc długo pracuję w mojej firmie więc z przełozonymi jestem raczej na koleżeńskiej stopie, a więc trochę łatwiej jest mi sie odezwać.
Jednak, szefowa chyba przemyślała swoje postępowanie.
Jedną z koleżanek pochwaliła, a drugiej pozwoliła sie przesiąść.
Na mnie czuję, ze się trochę boczy...
Wierze jednak, że jej przejdzie.
Jakby nie było jest inteligentną osobą i potrafiącą myśleć.
Zobaczymy.
Dziś jestem chora.
A jednak warto reagować, ale fakt, że trzeba z głowo, ez emocji niepotrzebnych itd.
Tyle, ze łatwo o tym pisać, teoretycznie, gorzej jak jesteśmy w trakcie wydarzeń.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Czw 13:55, 09 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:40, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
tina napisał: | Reagowac, ale dyplomatycznie. |
Tylko w taki sposób. Sprawę zawsze przemyśleć, bez emocji, na tzw. chłodno. Każda sytuacja jest inna i nie ma jednej recepty na jej rozwiązanie.
Odrobina asertywności jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Jej brak - owszem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Pią 18:41, 10 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Hower Johnnie Walker
Dołączył: 05 Lut 2006 Posty: 4817 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 437 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jaaa???
|
Wysłany: Pią 22:48, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Biorąc pod uwagę własne doświadczenie oraz bliskich stwierdzam, ze kobieta szef w stosunku do kobiety podwładnej jest najgorszą rzeczą....
Jest na to rada. Po prostu milczeć kiedy dochodzi do konfrontacji i w momencie kiedy przełożona skończy wywód (nierzadko krzykliwy) wywalić własne argumenty. Nic tak bardziej nie rozpierdala jak milczenie. Myślę, ze to się opłaca, ale do tego trzeba mieć twardy tyłek.
Zastanawiam się tylko co zrobić w sytuacji kiedy jestem osobą trzecią. Chyba najlepiej starać się uświadomić tego kto obrywa baty.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:26, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Hower napisał: |
Zastanawiam się tylko co zrobić w sytuacji kiedy jestem osobą trzecią. Chyba najlepiej starać się uświadomić tego kto obrywa baty. |
Często mi się to zdarza i zawsze biorę stronę słabszego, zwłaszcza, kiedy ma rację.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|