 |
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Wto 14:34, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
oto_ja napisał: | To znaczy, ze jak nie zmieniam pracy to nie jestem odważna ? Od samego początku mam pracę, ktorą lubię. Pracuję z ludźmi, z ktorymi jest mi dobrze, więc nie czuję potrzeby zmiany.
jestem dowartosciowana pod wieloma względami od usmiechu począwszy, poprzez dobre słowo i wiele innych.
Jak w każdej pracy ma się lepszy i gorszy dzień. Podobnie wygląda to u pracodawcy. Podlegam komus, ktoś mnie i nigdy nie napiszę, ze był to zly wybór. Miałam szczęście, że trafiony za pierwszym razem i tak sobie trwa, trwa i trwa. |
O matko i córko!!!Nie urażając ale Twoja interpretacja mojego postu woła o pomste do nieba!
No przecież to chyba logiczne że właśnie o to chodzi by robić coś co się lubi i z czego czerpie się wymiernie satysfakcjonujące korzyści.Zmienia się prace tylko wtedy jak z obojętnie z jakich względów nam nie odpowiada.
I tu miałem na myśli odważnych ludzi którzy nie boją się szukać i zmieniać pracę , nie czepiają się byle czego i byle za co .Często kosztem zdrowia fizycznego a częściej psychicznego.
A swoją drogą uważam że prowadzenie nawet najmniejszego własnego ,,interesu,, daje więcej satysfakcji jak najlepsza doskonale płatna posada w wspaniale zabetonowanej Sp-ce Skarbu Państwa
Ostatnio zmieniony przez Diabelsky dnia Wto 14:43, 08 Wrz 2009, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Wto 14:39, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jayin napisał: | tu chodzi chyba o odwagę w zmienianiu, celem uzyskania satysfakcji pełnej ze swojej roboty. jeśli masz ją w pierwszej pracy - to super. jeśli nie - trzeba mieć odwagę, by szukać do skutku. |
oj zbyteczny powyższy post.No dzięki dzięki za zrozumienie i super interpretacje  |
|
Powrót do góry |
|
 |
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:52, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mr.Ogoniasty napisał: | O matko i córko!!!Nie urażając ale Twoja interpretacja mojego postu woła o pomste do nieba!  |
To raczej Twój post bardzo ogólnikowy i wrzucających wszystkich do jednego worka prosił o uzupełnienie i dopiero,kiedy wskazałam Ci inne na niego patrzenie stał się zdecydowanie lepszym.
Mr.Ogoniasty napisał: | A swoją drogą uważam że prowadzenie nawet najmniejszego własnego ,,interesu,, daje więcej satysfakcji jak najlepsza doskonale płatna posada w wspaniale zabetonowanej Sp-ce Skarbu Państwa |
To Twoja opinia, z którą ja się nie zgadzam. Skąd możesz wiedzieć ile taka posada daje satysfakcji ? Znów piszesz ogólnikowo i z Twojego punktu widzenia. Tobie daje satysfakcję prowadzenie swojego "interesu", innym posada u kogoś tam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Wto 14:54, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jak w pierwszej pracy siedziałem przez pięć lat i się w końcu odważyłem, to teraz na odwagę zbiera mi się coraz częściej , niestety nie zawsze to jest sama odwaga 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Wto 14:56, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
oto_ja napisał: | Mr.Ogoniasty napisał: | O matko i córko!!!Nie urażając ale Twoja interpretacja mojego postu woła o pomste do nieba!  |
To raczej Twój post bardzo ogólnikowy i wrzucających wszystkich do jednego worka prosił o uzupełnienie i dopiero,kiedy wskazałam Ci inne na niego patrzenie stał się zdecydowanie lepszym.
Mr.Ogoniasty napisał: | A swoją drogą uważam że prowadzenie nawet najmniejszego własnego ,,interesu,, daje więcej satysfakcji jak najlepsza doskonale płatna posada w wspaniale zabetonowanej Sp-ce Skarbu Państwa |
To Twoja opinia, z którą ja się nie zgadzam. Skąd możesz wiedzieć ile taka posada daje satysfakcji ? Znów piszesz ogólnikowo i z Twojego punktu widzenia. Tobie daje satysfakcję prowadzenie swojego "interesu", innym posada u kogoś tam. |
ale awanturnica!!!
Lubie przeciwciała  |
|
Powrót do góry |
|
 |
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:58, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mr.Ogoniasty napisał: | ale awanturnica!!!
Lubie przeciwciała  |
E tam zaraz awanturnica. Poszerzam Twoje horyzonty
Co do ciała hmmm. No jakieś mam. Niekoniecznie przeciw 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Wto 15:10, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
co by tu nie napisać zawsze w relacjach pracodawca pracownik porozumienia nie będzie.
Mażna wszystko grubo podszyć pod mobbing lub molestowanie.
I to działa w zasadzie zawsze w jedną strone.
W sumie dlatego wolę mieć bardzo wąskie i niezbyt daleko sięgające horyzonty
Może by tak polemizować w temacie jednak na linii związkowej...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:28, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mr.Ogoniasty napisał: | co by tu nie napisać zawsze w relacjach pracodawca pracownik porozumienia nie będzie.
Mażna wszystko grubo podszyć pod mobbing lub molestowanie.
I to działa w zasadzie zawsze w jedną strone. |
Tutaj się zgadzamy. Chociaż....no dobra.
Mr.Ogoniasty napisał: | W sumie dlatego wolę mieć bardzo wąskie i niezbyt daleko sięgające horyzonty
Może by tak polemizować w temacie jednak na linii związkowej...  |
Gdybym była Twoim pracownikiem to te horyzonty by mnie wykończyły
Na linii związkowej pewnie też byśmy niczego nie zdziałali. Widzę Ciebie w biurze, na którym jest tabliczka z napisem : Jestem Szefem, a poniżej dwa paragrafy :
1. Szef ma zawsze rację.
2. Jeżeli jej nie ma to patrz paragraf 1.
Reasumując - zwolniłbys mnie w pierwszym dniu, bądź sama bym w tymże dniu odeszła
Zawsze można mieć nadzieję, że się mylę 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 15:51, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mr.Ogoniasty napisał: |
A swoją drogą uważam że prowadzenie nawet najmniejszego własnego ,,interesu,, daje więcej satysfakcji jak najlepsza doskonale płatna posada w wspaniale zabetonowanej Sp-ce Skarbu Państwa |
Nie wiem, czy tak jest, ale wyobrażam sobie, że choć trochę koloryzujesz, pewnie masz rację. Przede wszystkim zupełnie inna musi być motywacja, gdy się robi coś dla siebie, na własny rachunek i ma możność podejmowania samodzielnych decyzji. Nie chcę przez to powiedzieć, że pracując dla siebie, człowiek się stara, a pracując "na rzecz..." pracę "odwala", chodzi raczej o tę własną przestrzeń, którą można po swojemu, niezależnie organizować, o oddech, swobodę, poczucie kreowania swojego zawodowego losu.
Strasznie chciałabym mieć "coś swojego", ale mimo że wierzę w istnienie wielu lukratywnych, niezagospodarowanych luk na rynku, kompletnie brak mi pomysłu (właśnie na taką lukę), a trafiony pomysł i perfekcyjny plan to połowa sukcesu. I wiara, tak, wiara w powodzenie, bardziej nawet niż odwaga, to koniecznie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Wto 16:08, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
oto_ja napisał: | Mr.Ogoniasty napisał: | co by tu nie napisać zawsze w relacjach pracodawca pracownik porozumienia nie będzie.
Mażna wszystko grubo podszyć pod mobbing lub molestowanie.
I to działa w zasadzie zawsze w jedną strone. |
Tutaj się zgadzamy. Chociaż....no dobra.
Mr.Ogoniasty napisał: | W sumie dlatego wolę mieć bardzo wąskie i niezbyt daleko sięgające horyzonty
Może by tak polemizować w temacie jednak na linii związkowej...  |
Gdybym była Twoim pracownikiem to te horyzonty by mnie wykończyły
Na linii związkowej pewnie też byśmy niczego nie zdziałali. Widzę Ciebie w biurze, na którym jest tabliczka z napisem : Jestem Szefem, a poniżej dwa paragrafy :
1. Szef ma zawsze rację.
2. Jeżeli jej nie ma to patrz paragraf 1.
Reasumując - zwolniłbys mnie w pierwszym dniu, bądź sama bym w tymże dniu odeszła
Zawsze można mieć nadzieję, że się mylę  |
Ale mi dołożyłaś!!!
A tak serio to wyznam Ci w tajemnicy że jeśli byśmi mieli przyjemność musiała by nas łączyć specyficzna miłość do mojej pracy która jest moją pasją.
A jeśli chodzi o racje to zdecydowanie w tym wypadku jest Bóg i ,,Ten Drugi,, po Bogu.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:12, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
trochę sprzętu, kawałek miejsca do pracy i pomysł + chęci ... i można samemu.
jestem zmuszony chyba do uwierzenia w to co napisałem powyżej.
trochę się cieszę, trochę mam w dupie wszystko ale ... nie zamierzam wyjeżdżać.
u nas ostatnio gość za sprawą naszych głosów został wybrany do zarządu z ramienia pracowników (tzw członek z ramienia wysunięty na czoło).
Miał wizję, miał plan i prezencję. Na plakacie motto Forda: Zburzcie mi fabryki a odbuduje je na nowo (czy coś)
i co?
I nie dość, że fabryk nie odbudował to kolejną doprowadza/ją do ruiny.
Zwolnienia i doprowadzanie firmy do upadku.
I zostaną w tej mojej pierwszej matczynej firmie już tylko desperaci i emeryci na umowę o dzieło (ci, którzy dopiero odeszli i wzięli jakies tam doprawy )
Szkoda gadać.
Spółka skarbu Państwa to jak napomniał mr.O jedno wielkie polityczne kur ... tzn dziadostwo
ps. czy ktoś mnie przyjmie do pracy? 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Wto 16:16, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Mr.Ogoniasty napisał: |
A swoją drogą uważam że prowadzenie nawet najmniejszego własnego ,,interesu,, daje więcej satysfakcji jak najlepsza doskonale płatna posada w wspaniale zabetonowanej Sp-ce Skarbu Państwa |
Nie wiem, czy tak jest, ale wyobrażam sobie, że choć trochę koloryzujesz, pewnie masz rację. Przede wszystkim zupełnie inna musi być motywacja, gdy się robi coś dla siebie, na własny rachunek i ma możność podejmowania samodzielnych decyzji. Nie chcę przez to powiedzieć, że pracując dla siebie, człowiek się stara, a pracując "na rzecz..." pracę "odwala", chodzi raczej o tę własną przestrzeń, którą można po swojemu, niezależnie organizować, o oddech, swobodę, poczucie kreowania swojego zawodowego losu.
Strasznie chciałabym mieć "coś swojego", ale mimo że wierzę w istnienie wielu lukratywnych, niezagospodarowanych luk na rynku, kompletnie brak mi pomysłu (właśnie na taką lukę), a trafiony pomysł i perfekcyjny plan to połowa sukcesu. I wiara, tak, wiara w powodzenie, bardziej nawet niż odwaga, to koniecznie. |
A może brakuje Ci fantazji i właśnie tej odwagi o którą tu tyle krzyku
Napisz sobie na kartce co Cię pasjonuje i co przemawia za tym żeby to stało się Twoim dochodowym zajęciem.Jeśli się zawachasz to znaczy że Ci się tylko wydaje że to pasja i wcale nie chcesz się realizować na serio z własną pasją...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Wto 16:22, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Czw 8:02, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:35, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
a i owszem.
ja zakładam że mi się uda, prognozuję na plus i widzę zysk.
pominąłeś pomysł i sprzęt do pracowania.
uwierz, że wielu ludzi ocenia siinnych po tym jakim robią sprzętem.
zupełnie jak z ceną - to co droższe MUSI być lepsze!

Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 16:38, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
W ogóle nie rozumiem co piszecie. Praca i motywacja, praca i satysfakcja, praca i spełnienie to dla mnie przeciwieństwa całkowite
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Wto 16:39, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Czw 8:02, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:57, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mr.Ogoniasty napisał: | wyznam Ci w tajemnicy że jeśli byśmi mieli przyjemność musiała by nas łączyć specyficzna miłość do mojej pracy która jest moją pasją.
A jeśli chodzi o racje to zdecydowanie w tym wypadku jest Bóg i ,,Ten Drugi,, po Bogu.  |
"Miłość do mojej pracy". A co z moimi uczuciami zawodowymi ? Rozumiem – Ty jesteś szefem, Twoja firma, więc ja jako pracownik muszę wypełniać Twoje zadania, a jeśli mi się to nie podoba, to…..szukać w innym miejscu, albo otworzyć własną firmę.
Zapytam więc o jaką pracę ( pasję) chodzi ? O ile to nie jest tajemnicą. Z drugiej strony, kiedy przypomnę z jakimi referencjami trzeba by było u Ciebie pracować ( inny topic), to wiem, że się nie łapię No i nie chce być tą drugą po Bogu
Każdy lubi coś innego i każdemu inna praca sprawia przyjemność. Cieszę się, że swoją nazywasz pasją.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Wto 19:40, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
oto_ja napisał: | Mr.Ogoniasty napisał: | wyznam Ci w tajemnicy że jeśli byśmi mieli przyjemność musiała by nas łączyć specyficzna miłość do mojej pracy która jest moją pasją.
A jeśli chodzi o racje to zdecydowanie w tym wypadku jest Bóg i ,,Ten Drugi,, po Bogu.  |
"Miłość do mojej pracy". A co z moimi uczuciami zawodowymi ? Rozumiem – Ty jesteś szefem, Twoja firma, więc ja jako pracownik muszę wypełniać Twoje zadania, a jeśli mi się to nie podoba, to…..szukać w innym miejscu, albo otworzyć własną firmę.
Zapytam więc o jaką pracę ( pasję) chodzi ? O ile to nie jest tajemnicą. Z drugiej strony, kiedy przypomnę z jakimi referencjami trzeba by było u Ciebie pracować ( inny topic), to wiem, że się nie łapię No i nie chce być tą drugą po Bogu
Każdy lubi coś innego i każdemu inna praca sprawia przyjemność. Cieszę się, że swoją nazywasz pasją. |
No tak oczywiście.
Jeśli jest pasja to wystarcza.Relacje międzyludzkie są wtedy prawidłowe z zachowaniem oczywiście właściwych relacji stanowiskowych.
Przykład;Kapitan-reszta załogi
Kapela muzyczna-klezmer lub lider
Kuchmistrz-cała reszta w kuchni
Ordynator-reszta personelu
Przewodnik psa-pies
Dowódca-podwładny
Mężczyzna-kobieta
No to oczywiste że ktoś musi być ponad.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Wto 19:52, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Czw 8:03, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:03, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mr.Ogoniasty napisał: | Jeśli jest pasja to wystarcza.Relacje międzyludzkie są wtedy prawidłowe z zachowaniem oczywiście właściwych relacji stanowiskowych.
No to oczywiste że ktoś musi być ponad.  |
Łączy nas pasja do wykonywanych czynności, a dzieli stanowisko. Ty rządzisz, ja jestem podporządkowana. Ale choćbyś nie wiem jak wspaniałym był szefem zawsze Twoje będzie musiało być na wierzchu
Zastanawiam się tylko czy nawet wtedy, kiedy nie będziesz miał racji ? Czy potrafisz jako ten na górze czasami przyznać się do błędu, bądź przytaknąć ?
Mnie nie przeszkadza, że ktoś jest nade mną tylko to, że czasami brnie na oślep i próbuje mi wpoić swoje racje, chociaż tak naprawdę ich nie ma. Jeżeli szef jest w miarę w porządku, nie jest Bogiem i zauważa, że bez tego przy taśmie czy przyszywającego guziki tak naprawdę nic by nie miał, to rzeczywiście relacje z pracownikami są na całkiem niezłym poziomie. A co za tym idzie ? Interes się kręci 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|