po 30-tce

Aproxymat

Dostaję od pewnego czasu maile z "szokującymi" informacjami z życia rozmaitych gwiazd... Pewnie do was też dochodzą. Czytujecie to w ogóle? Czy to kogokolwiek szczególnie interesuje co nowego zrobiła Doda a co idole z "Tańca z gwiazdami"? Ja rozumiem, że na świecie jest teraz tak, że wyczyny celebrities są na pierwszych stronach gazet, a zdanie znanego aktora czy modelki ma większe znaczenie niż 100 profesorów, ale takie natrętne informacje budzą we mnie niesmak. Tym bardziej, że 90% nazwisk tych gwiazd w ogóle nie znam, o Paris Hilton dowiedziałem się zupełnie niedawno, a ponoć jest to najczęściej opisywana w mediach osoba (i dopiero niedawno dowiedziałem się, że to ona śpiewa mdłą pioseneczkę opartą na melodyce ukradzionej Blondie, często puszczaną w stacjach radiowych)... Ale może jestem jakimś wyjątkiem? Może to nie media narzucają fascynację takimi osobami, ale takie osoby rzeczywiście przyciągają tłumy, a media tylko to opisują?

Kasztanka · Gość

Hie, hie, hie...
Pudelka czytalam ze trzy razy w zyciu, ale nie powiem, bo nawet do pol godziny jedna nasiadowka mi zajela. oops

Ale i tak najwieksza wesolosc wywolala we mnie informacja, ze Paris Hilton prawdopodobnie zalapala jakas wenere. I dlatego mysle Apro, ze dlatego ludzie takie rzeczy czytaja, by wiedziec kogo omijac. Tongue out (1)

Lubie za to ogladac u kolezanki dodatki kulinarne z tego typu kolorowych gazet. Ma tego mnostwo rozlozone w kibelku na szafce.

lulka

Cadrah

nie, Apro wygląda na to że nie jesteś jedyny, hm...Nazwisko Paris Hilton słyszałem parę razy, natomiast zupełnie nie potrafię skojarzyć tej pani z jakąkolwiek twarzą ani nawet tym co też może śpiewać......
Co do gardzenia..czy ja wiem...pani znalazła sposób na życie..a w zasadzie na pieniądze...praca jak praca...ot tyle....oczywiście może być "pustakiem" albo też równiż sprawnie kalkulującą dziewoją.

P.Hilton jest tylko przykładem...

Wiadomości z życia "gwiazd" jakoś mnie nie interesują

Pasztet · Gość

"Gwiazdy" niesamowicie latwo sie kreuje

Jest kilka przepisow jak z kogos kto jest prawie nikim zrobic celebrity. Mechanizmy sa proste jak sikanie. Audience rowniez coraz bardziej prostackie, wiec i robota latwiejsza.

BTW. nie mam pojecia jak spiewa Paris Hilton, ale wiem jak wyglada. I zaden facet mi nie wmowi, ze nie chcialby zobaczyc tych rozowych, wydatnych, stworzonych do obciagania ust w okolicy swojego rozporka. Wybaczcie drogie panie, ale jesli ktos mowi, ze nie, to klamie jak z nut

animavilis · Gość

Aproxymat

Ja też nie otwierałem maili od Pudelka, ale kliknąłem na to niedawno w końcu i przeczytałem co tam mają do powiedzenia, a nic ciekawego tam nie było. Głównie dlatego, że nie znam żadnej niemal z opisywanych tam gwiazd, nie budzą więc we mnie emocji. A informacje o tym czy ktoś załapał chorobę weneryczną, (też przeczytałem to o czym wspominała Kasztanka), no to w ogóle raczej mnie nie napawają entuzjazmem i podziwem. Nawiasem mówiąc pani Hilton nie śpiewa niczego ciekawego, jedną piosenkę emitują w kółko, raczej to jest tak, że ona jak już stała się sławna, to postanowiła nagrać piosenkę, niż stała się sławna z powodu piosenki

Podam jeszcze jeden przykład "lansu", który mnie nieco zaskoczył. Istnieje taki twór jak Blog27 (chyba poprawnie to napisałem) - dwie małoletnie dziewczynki popiskujące sobie różne tam piosneczki w kiepskiej angielszczyźnie (Polki to są). W normalnych warunkach nie miałyby szans się nigdzie przebić, bo raczej nikt by tego nie słuchał. Ale muzyczne wytwórnie nastawiły się na obniżanie bariery wiekowej odbiorców i wylansowały ten zespół. Mój brat, jak jeszcze pracował w Empiku, opisywał co się działo, kiedy Blog27 zawitał tam by podpisywać swoją płytę. Totalne szaleństwo - olbrzymi tłum dzieciaków, ale nie tylko, sporo też i to zaskakująco sporo osób całkiem dorosłych i zdawałoby się poważnych. Zdumiewające jest to, że nie znam absolutnie nikogo, kto by ten zespół jakoś podziwiał - mimo to, cieszy się on ogromną popularnością, właściwie nie tworząc nic wybitnego... No właśnie, podobnie jest też z dziesiątkami/setkami innych "gwiazd", o których istnieniu nie mam pojęcia, ani o ich dokonaniach, mimo że staram się być w miarę na bieżąco z kulturą. To jest jakby kolosalny rynek, dla którego nie jestem "targetem" i nie może mnie wchłonąć, a ja też mam tylko mgliste pojęcie o jego rzeczywistych rozmiarach...

Kewa

NIe będę pisać tego, co inni już napisali. Trochę dodam: nie czytam plotek, nie interesują mnie "gwiazdki", nie rozumiem skąd biorą się pieniądze na wciskanie nam kitu, a nie ma ich na odkrycia naukowe, walkę z rakiem itp.
Właśnie za to Was lubię

, no Paszteta trochę mniej - gusty nie podlegają dyskusji!

melpomena

Dostałam reklamę Pudelka. I też w końcu zajrzałam. Kiedy stwierdziłam że to coś w rodzaju Faktu czy Superexpressu darowałam sobie resztę.
Czasem ktoś ze znajomych przyśle mi linka do jakiegoś konkretnego artykułu, to zajrzę raz na kilka razy, ale już dawno mi nikt nic nie podesłał. Czyli inni też tam już nie zaglądają.

Aproxymat

No Fakt czy Superexpress silą się czasem na coś w rodzaju dziennikarstwa newsowego, czyli maskują "sensacyjność" sporadycznymi informacjami o mniej sensacyjnym charakterze. Kiedyś w początkach brukowego nurtu w polskich mediach istniało coś takiego jak "Skandale", które jednak były przegięciem w stronę surrealizmu, wręcz absurdalnego. Miałem je parę razy w rękach i konałem ze śmiechu. Natomiast Pudelek jest chyba śmiertelnie poważny...

lulka

Pasztet · Gość

Masz braci Mroczkow i posla Cymanskiego. Wiem, ze to niesprawiedliwe

Doda to ta wulgarna blondyna, ktora wyglada i zachowuje sie jak fryzjerka wyrwana na wiejskiej megadyskotece? Na jej miejscu ograniczylbym wystepy w telewizorze wylacznie do teledyskow. Podobnie jak pilkarz Jelen moglby nie udzielac telewizyjnych wywiadow

lulka

Pasztet · Gość

Obawiam sie, ze mnie przeceniasz. Ale jestem tylko prostym facetem. Mam prymitywna sciezke eliminacji.
Najpierw zwracam uwage na urode. Pozniej na "style".
Dopiero pozniej zastanawiam sie czy ma cos do powiedzenia. Czasami nawet zaluje, ze sie dziewczyna odezwala

W odwrotnym kierunku ten proces nie zachodzi.

lulka

No cóż. Lepiej późno niż wcale - nareszcie dowiedziałam się dlaczego nie mogę odgonić się od tych stad facetów Anxious

lulka

No doopsze...Miało być o pudelku...
To jak to w końcu jest? Foremniakowa jest kochanką Maseraka????

Pasztet · Gość

Poddaje sie. Nie wiem co to Maserak. Ma fajne cycki?

Aproxymat

Wiem o Foremniakowej tyle, że uczęszczała do tego samego ogólniaka co ja, przez co jest do dziś najwybitniejszą (zaraz po mnie) osobą, która opuściła jego szacowne mury.

lulka

Maserak nie ma cycków. Chyba, że je maskuje obszernymi koszulami.
To taki facet co tańczy i małolaty za nim sikają.
Mnie się nie podoba, ale to pewnie dlatego, że ja idę z duchem czasu i zawsze podobają mi się rówieśnicy...No dobrze do -7 może być.
Natomiast Foremniakowej mógłby się podobać bo ona dziecinnieje na starość ( przepraszam wielbicieli jej talentu).
Ten sam ogólniak co ja skończył pewien pan miniester, ale nie ma się czym chwalić.
Z mężem Hanki Banaszak chodziłam do klasy - chyba jakimś reżyserem jest, ale już się z Banaszak rozwiódł to chyba się nie liczy.

bo ja

w LO kochałam się w pewnym J. i wielbiłam pewnego W.
Kiedyś wklepałam w Google ich nazwiska. J. jest tłumaczem a W. naukowcem w jakiejś straszliwie skomplikowanej dziedzinie. Mi wystarczy - wiecej sław nie potrzebuję

A Pudelka czasem czytuję

- lubię odczuwać zdumienie