|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FRIDA Gość
|
Wysłany: Pią 23:44, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | A na zaplanowane? Przypadkowe zdarzają się albo nie - ot kwestia losu. | ,
Moje przygody są zazwyczaj planowane, albo mogę powiedzieć nieco inaczej - przewidywane ( w coś wchodzę, coś realizuję, w czymś biorę udział ) Dopiero pózniej okazuje się, czy wydarzenia i towarzyszące im okoliczności rzeczywiście mogę nazwać prawdziwą i niezwykłą przygodą, czy nie rozczarowały mnie, a moje wyobrażenia nie okazały się złudne i wydumane. Niewątpliwie lubię spontaniczność, bo jak pisałam powyżej - zawsze jestem gotowa na zmiany, nie boję się ich. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 10:13, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | A nie pojawia się czasem chęć rzucenia tego wszystkiego i zajęcia się zupełnie czymś innym, jakiejś radykalnej zmiany swojego życia?
|
Co drugi dzień . Ostatnio z powodu problemów w rodzinie męża, to, że tak powiem, codziennie.
Apro, nie piszesz, jak jest u Ciebie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Sob 11:26, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | A nie pojawia się czasem chęć rzucenia tego wszystkiego i zajęcia się zupełnie czymś innym, jakiejś radykalnej zmiany swojego życia?
PS. usunę zdublowany post Jedendwa, dobrze? |
Dobry pomysł. Tylko najpierw trzeba doprowadzić się do takiego np. zawału serca który szczęśliwie przeżyjemy.
Taka skromniutka przygoda kardiologiczna, skutecznie moze zagwarantować całkowicie radykalne zmiany... |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:09, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nooo... można się obyć i bez tak radykalnych metod. Chyba? W sumie zamiast do zawału można się doprowadzić do bankructwa albo popełnić przestępstwo i też w znaczący sposób zmienić swoje życie. Ale nie to miałem na myśli.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Malena absolutnie niewinne spojrzenie
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 3865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 574 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:41, 15 Sty 2011 Temat postu: Re: Przygoda życia |
|
|
Nietypowa wyprawa? Zajrzeć tam, gdzie jeszcze nas nie było? Zaskakujący sukces? Egzotyczny romans? Nieoczekiwana zmiana miejsc? Dziś tu, jutro tam? Jak najbardziej TAK
Kilka takich ekscesów* mam na koncie (z próbą wymiany mnie na stadko wielbłądów łącznie). Ale wciąż mam nadzieję, że jeszcze sporo przede mną.
Stabilizacja, rutyna, monotonna codzienność - w małych dawkach owszem, ale raczej leczniczo niż permanentnie
*Z perspektywy czasu wydają się takie niewinne
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 13:24, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | A nie pojawia się czasem chęć rzucenia tego wszystkiego i zajęcia się zupełnie czymś innym, jakiejś radykalnej zmiany swojego życia?
|
Tak. Natychmiast! Wszystko rozbija się o pomysł, a raczej - jego brak.
Kewa napisał: |
Apro, nie piszesz, jak jest u Ciebie? |
Może to zmiana pracy (jeszcze jakieś inne zmiany?) podziałała na Apro tak refleksyjnie? |
|
Powrót do góry |
|
|
lena maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3846 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 834 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:36, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
a ja jadę na zimowisko
każdy taki wyjazd z dzieciakami jest "przygodą życia"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Sob 14:01, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
jedendwa napisał: |
Odrobina szaleństwa owszem ale jeżeli ma się na głowie dom i rodzinę to trudno
raczej o spontana. |
Niekoniecznie. Posiadanie rodziny wprawdzie wiąże się z wielką odpowiedzialnością, ale wcale nie wyklucza spontaniczności. Spontaniczność w granicach rozsądku, wcale nie musi naruszać stabilizacji rodziny, przynajmniej tej na poziomie podstawowym. Spontanicznym albo się jest, albo nie, i posiadanie rodziny nie ma tutaj nic do rzeczy. W końcu rodzinie też można zapewnić niezłą przygodę... |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 14:08, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jakie to uładzone i akuratne. Spontaniczność w granicach rozsądku, szaleństwo nie ponad miarę, przygoda życia w ryzach |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 14:31, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
lena napisał: | a ja jadę na zimowisko
każdy taki wyjazd z dzieciakami jest "przygodą życia" |
no wez, tu mialo byc o taki zwyklych, banalnych przygodach, typu "wdrapanie sie na korone ziemi w slipach i skarpetkach" tudziez skok na spadochronie ze 100% opoznieniem otwarcia...a nie jakies hardkorowe projekty!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lena maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3846 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 834 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:34, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Poldek napisał: | lena napisał: | a ja jadę na zimowisko
każdy taki wyjazd z dzieciakami jest "przygodą życia" |
no wez, tu mialo byc o taki zwyklych, banalnych przygodach, typu "wdrapanie sie na korone ziemi w slipach i skarpetkach" tudziez skok na spadochronie ze 100% opoznieniem otwarcia...a nie jakies hardkorowe projekty!! |
hahah
no ba!!
ja się nie rozdrabniam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Sob 14:51, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Jakie to uładzone i akuratne. Spontaniczność w granicach rozsądku, szaleństwo nie ponad miarę, przygoda życia w ryzach |
Tak. Stara, sprawdzona, ponadczasowa, uniwersalna - zasada "złotego środka". Sprawdza się w każdych okolicznościach.
Chociaż z drugiej strony spontaniczność to coś co czasem trudno okiełznać, czy pohamować, albo wyznaczyć sobie granice owej spontaniczności - i to jest ta druga strona medalu.
Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Sob 14:57, 15 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
jedendwa wskazujący palec Speedy Gonzalez'a
Dołączył: 12 Paź 2009 Posty: 317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:14, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Spontaniczność w granicach rozsądku?
To co za spontaniczność?
Masz na myśli np huraaaa dzisiaj jedziemy do ZOO?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Sob 15:21, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
jedendwa napisał: | Spontaniczność w granicach rozsądku?
To co za spontaniczność?
Masz na myśli np huraaaa dzisiaj jedziemy do ZOO? |
Rozsądkiem można wykazywać się we wszystkim. To, że ktoś działa spontanicznie - nie oznacza, że traci przy tym zdrowy rozsądek. A propos, wiesz, dlaczego zareagowałam na Twojego posta? Otóż otacza mnie sporo ludzi, którzy zakładają, że skoro założyli rodziny, to są już do tego stopnia uwiązani, że nic im się od życia nie należy, i nie mogą absolutnie pozwolić sobie na jakąkolwiek dawkę spontaniczności - o choćby na taki nagły pomysł wypadu do ZOO ( bo nie był wcześniej zaplanowany ). Nie zgadzam się z tym i twierdzę - spontanicznym albo się jest, albo nie. Rodzina to wymówka. |
|
Powrót do góry |
|
|
jedendwa wskazujący palec Speedy Gonzalez'a
Dołączył: 12 Paź 2009 Posty: 317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:25, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Tez się z tym zgadzam.
W pewnym wieku nam się po prostu nie chce.
Ech młodym być...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:44, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
czasami się zastanawiam jakby to było gdybym któregoś dnia, po prostu, tak najzupełniej normalnie... nie poszedł do pracy ?
nie nastawiłbym budzika, obudziłbym się koło 10-tej, zjadł śniadanie... zamówił kuriera żeby odesłać laptopa i komórkę do firmy...
to chyba taka moja wymarzona forma "podania o rozwiązanie umowy o pracę"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 15:52, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
a moja - wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet (...) patrzeć, jak wszystko zostaje w tyle...
No jakoś nijak mi się ten "złoty środek" nie komponuje z "przygodą życia". |
|
Powrót do góry |
|
|
FRIDA Gość
|
Wysłany: Sob 16:04, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
No jakoś nijak mi się ten "złoty środek" nie komponuje z "przygodą życia". |
To było nawiązanie do - spontaniczności w granicach rozsądku, bo jak najbardziej taka istnieje. Nie należy mylić spontaniczności podyktowanej impulsywnością ze spontanicznością wynikającą ze świadomości. Jeżeli spontaniczność wynika z impulsywności - rzeczywiście może wiązać się z nierozważnym działaniem i nie prowadzić do niczego szczególnego, wyjątkowego. Ale ja nie o takiej spontaniczności piszę. Mówię o spontaniczności podyktowanej świadomością, czyli o tzw. spontaniczności "tantra", która zakłada, że aby być spontanicznym - trzeba być przede wszystkim świadomym. Niektórym wydaje się, że są spontaniczni, a tak naprawdę są jedynie impulsywni. Dlatego podtrzymuję, że spontaniczność - jak najbardziej w granicach rozsądku. To wszystko w tej materii. |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 16:07, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
FRIDA napisał: | animavilis napisał: |
No jakoś nijak mi się ten "złoty środek" nie komponuje z "przygodą życia". |
To było nawiązanie do - spontaniczności w granicach rozsądku, bo jak najbardziej taka istnieje. Nie należy mylić spontaniczności podyktowanej impulsywnością ze spontanicznością wynikającą ze świadomości. Jeżeli spontaniczność wynika z impulsywności - rzeczywiście może wiązać się z nierozważnym działaniem i nie prowadzić do niczego szczególnego, wyjątkowego. Ale ja nie o takiej spontaniczności piszę. Mówię o spontaniczności podyktowanej świadomością, czyli o tzw. spontaniczności "tantra", która zakłada, że aby być spontanicznym - trzeba być przede wszystkim świadomym. Niektórym wydaje się, że są spontaniczni, a tak naprawdę są jedynie impulsywni. Dlatego podtrzymuję, że spontaniczność - jak najbardziej w granicach rozsądku. To wszystko w tej materii. |
prosciej prosze, polowy slow nie zrozumialem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 18:11, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
A może taka przygoda życia?
czyli seks w łazience na pralce automacie, gdzie szuflada na proszek w jakiś nienaturalny sposób się wysuwała i przeszkadzała
partnerka też zwróciła na to uwagę i nogą ciała dosunąć ten element pralki.
wyobraźnia pewnie Wam podpowiada co się stało
a może to był tylko sen |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|