Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

przeprowadzki, wyprowadzki, remonty.
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 9:53, 16 Paź 2006    Temat postu: przeprowadzki, wyprowadzki, remonty.

1. czy da sie to jakos sensownie zorganizowac?
2. na co przede wszystkim nalezy uwazac?
3. czy potraficie sie pozegnac, poradzic sobie z tesknota za
a) miejscem,
b) ludzmi,
czy jest to jednak trudne i czesto powracacie w myslach lub osobiscie?
4. decyzja o remoncie - podejmujecie juz jakas kilka lat i ciagle przesuwacie ja w czasie czy regularnie dokonujecie zmian w swoim "gniazdku"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 10:06, 16 Paź 2006    Temat postu:

Wez slepa zakop ten temat, bo ja juz mam dosc.
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 10:10, 16 Paź 2006    Temat postu:

nie moge i nie chce... chce sie ponapawac faktem, ze to temt trudny dla kazdego Tongue out (1) i ze kazdy ma jakies traumatyczne przezycia z nim zwiazane.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kipol
maszynista z Melbourne


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 8027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Sycylia

PostWysłany: Pon 10:12, 16 Paź 2006    Temat postu:

Ależ skąd taki pochopny wniosek?Tu po prostu nie ma oczym rozmawiać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 10:14, 16 Paź 2006    Temat postu:

no Kipol, skoro tak twierdzisz, to po prostu nie bedziesz mial nic do powiedzenia w tym temacie, nie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:20, 16 Paź 2006    Temat postu: Re: przeprowadzki, wyprowadzki, remonty.

ślepa i brzydka napisał:
1. czy da sie to jakos sensownie zorganizowac?
2. na co przede wszystkim nalezy uwazac?
3. czy potraficie sie pozegnac, poradzic sobie z tesknota za
a) miejscem,
b) ludzmi,
czy jest to jednak trudne i czesto powracacie w myslach lub osobiscie?
4. decyzja o remoncie - podejmujecie juz jakas kilka lat i ciagle przesuwacie ja w czasie czy regularnie dokonujecie zmian w swoim "gniazdku"?


Ad1 Nie da się.
Ad2 Na książki, płyty i przede wszystkim zdjęcia.
Ad3
a) nie tęsknię za miejscami. Lubię się przenosić. Czym dalej tym lepiej. Niewiele jest miejsc do których chciałabym wrócić (słownie-dwa) i nie mają nic wspólnego z jakimkolwiek sentymentem...Raczej z niezaspokojoną ciekawością. Do tych dwóch zresztą też jakoś wrócić nie mogę bo jak mam wybór to wybieram nowe. To zasiedzenie (11 lat z kilkoma przerwami) jest często powodem moich frustracji, ale postanowiłam, że nie będę ciągać dzieci za sobą. Przewiduję więc siedzieć na dupie jeszcze jakieś cztery lata.
b) bardzo tęsknię za ludźmi, ale wśród wielości innych odczuć tęsknotę uważam za odczucie bardzo pozytywne, a wręcz porządane.
Osobiście powracam do nich bez przerwy - gdy tylko mogę czyli często.
Ad4 regularnie dokonuję zmian, wiecznie coś przestawiam, przerabiam, przybijam itd. Generalne remonty mam już zaplanowane do śmierci gdziekolwiek bym nie mieszkała. Po prostu dokonuję ich co trzy lata - z dokładnością co do jednego miesiąca.
Robię je zawsze pod koniec lutego. Żeby sobie później nie zakłócać tych wszystkich pięknych przeżyć jakie daje mi wiosna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kipol
maszynista z Melbourne


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 8027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Sycylia

PostWysłany: Pon 10:27, 16 Paź 2006    Temat postu: Re: przeprowadzki, wyprowadzki, remonty.

lulka napisał:
ślepa i brzydka napisał:
1. czy da sie to jakos sensownie zorganizowac?
2. na co przede wszystkim nalezy uwazac?
3. czy potraficie sie pozegnac, poradzic sobie z tesknota za
a) miejscem,
b) ludzmi,
czy jest to jednak trudne i czesto powracacie w myslach lub osobiscie?
4. decyzja o remoncie - podejmujecie juz jakas kilka lat i ciagle przesuwacie ja w czasie czy regularnie dokonujecie zmian w swoim "gniazdku"?


Ad1 Nie da się.
Ad2 Na książki, płyty i przede wszystkim zdjęcia.
Ad3
a) nie tęsknię za miejscami. Lubię się przenosić. Czym dalej tym lepiej. Niewiele jest miejsc do których chciałabym wrócić (słownie-dwa) i nie mają nic wspólnego z jakimkolwiek sentymentem...Raczej z niezaspokojoną ciekawością. Do tych dwóch zresztą też jakoś wrócić nie mogę bo jak mam wybór to wybieram nowe. To zasiedzenie (11 lat z kilkoma przerwami) jest często powodem moich frustracji, ale postanowiłam, że nie będę ciągać dzieci za sobą. Przewiduję więc siedzieć na dupie jeszcze jakieś cztery lata.
b) bardzo tęsknię za ludźmi, ale wśród wielości innych odczuć tęsknotę uważam za odczucie bardzo pozytywne, a wręcz porządane.
Osobiście powracam do nich bez przerwy - gdy tylko mogę czyli często.
Ad4 regularnie dokonuję zmian, wiecznie coś przestawiam, przerabiam, przybijam itd. Generalne remonty mam już zaplanowane do śmierci gdziekolwiek bym nie mieszkała. Po prostu dokonuję ich co trzy lata - z dokładnością co do jednego miesiąca.
Robię je zawsze pod koniec lutego. Żeby sobie później nie zakłócać tych wszystkich pięknych przeżyć jakie daje mi wiosna .

Napełniasz mnie przerażeniem-masz naprawdę tak uporządkowane wszystko i zapięte na ostatni guzik?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 10:33, 16 Paź 2006    Temat postu:

To wszystko jest popaprane.
Jako zodiakalny Rak przywiazuje sie do wszystkiego (slownie: wszystkiego). Zarowno do tego, co jest mozliwym do przywiazania, jak i do tego, do czego sie przywiazac z gruncie rzeczy nie mozna. Na poczatku na nowym miejscu denerwuje mnie wszystko - z czasem sie przyzwyczajam (nawet do nowego powietrza). Nie cierpie zmian w ukladzie mebli i przestawiania.
A przeprowadzki sa dobre, bo mozna wykopac pare zagubionych rzeczy. I w tym miejscu bardzo chcialabym podziekowac ekipie, ze odnalazla pod tym moim sprytnym lozkiem najwspanialszy na swiecie piscionek do drapania.
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 10:40, 16 Paź 2006    Temat postu: Re: przeprowadzki, wyprowadzki, remonty.

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pią 6:57, 12 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:44, 16 Paź 2006    Temat postu: Re: przeprowadzki, wyprowadzki, remonty.

[quote="Kipol
Cytat:

Napełniasz mnie przerażeniem-masz naprawdę tak uporządkowane wszystko i zapięte na ostatni guzik?


Wiesz, jedyne co mi przychodzi do głowy to: "W tym szaleństwie jest metoda" czy jakoś tak.
Jestem w końcu zodiakalną panną więc staram się jakoś na ten znak zodiaku zapracować. Generalnie jestem roztrzepana, zapominam co mam zrobić, gdzie mam iść, gubię wszystko - parasolki, rękawiczki, kluczyki do samochodu i domu itd. itp.
Byc może dlatego planowanie mam opanowane do perfekcji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kipol
maszynista z Melbourne


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 8027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Sycylia

PostWysłany: Pon 10:44, 16 Paź 2006    Temat postu:

Aha,chyba coś dotarło do mnie-widzę,że kobiety uwielbiają remonty...A powinienem to wiedzieć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 10:50, 16 Paź 2006    Temat postu:

1. czy da sie to jakos sensownie zorganizowac?
ja tez juz stracilam nadzieje, ze da sie to jakos ogarnac. mam w rodzinie moli ksiazkowych i "chomiki". trudno rozumiec mi pasje tych ludzi do gromadzenia, skoro tak trudno potem to wszystko zapakowac i przewiesc.
kazdego roku od 2000 poczawszy mam na glowie jakis remont, przeprowadzke, wyprowadzke, likwidacje mieszkania czy cos w tym stylu. powinnam byc zatem osoba dosiwadczona, przezprna i zorganizowana, a jednak zawsze cos umyka. jedyne czego sie nauczylam, to "nie posiadac", a przynajmniej miec jak najmniej. niechcec do gromadzenia jest u mnie nabyta i nielatwo bedzie mi ja zmienic kiedy (kiedys) trafie na swoje.
2. na co przede wszystkim nalezy uwazac?
ja mysle, ze dogadanie sie z ekipa, uzgodnienie wszystkich warunkow przed praca, szczegolnie w kwestii ew. zniszczen!
3. czy potraficie sie pozegnac, poradzic sobie z tesknota za
a) miejscem,

to jest akurat dla mnie bardzo trudne. tesknie do miejsc, do obrazow, do scenerii.
b) ludzmi,
nie jest to dla mnie absolutnie zaden problem. w przeciwienstwie do miejsc - niepowtarzalnych, ludzie generalnie jednak sa zawsze tacy sami... poza tym od lat bazuje na sprawdzonej grupie kilku osob, ktora pomimo czestych zmian zamieszkania (w obrebie jednego miasta) nie musiala i nie ulegla zmianie.
czy jest to jednak trudne i czesto powracacie w myslach lub osobiscie?
osobiscie bywam, obserwuje zmiany, powracam do wspomnien... po czym z checia wracam, tam gdzie akurat zamieszkuje.
ktos kiedys powiedzial "moj dom jest tam, gdzie odwieszam kapelusz", ja mam tak samo... ta zdolnosc przystosowawcza bywa czasem dziwna do zrozumienia dla innych, bylaj ednak zawsze bardzo pomocna w dziejach mojej rodziny
4. decyzja o remoncie - podejmujecie juz jakas kilka lat i ciagle przesuwacie ja w czasie czy regularnie dokonujecie zmian w swoim "gniazdku"?
obecnie mysle nad przerobieniem kilku szafek i nowym obiciu do kanapy. utknelam na planowaniu. zrobialam rekonesans cen materialow i robocizny, licze kase co dalej. nie wiem [hehe]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 10:54, 16 Paź 2006    Temat postu:

Kipol, mysle, ze to jest w kobiecej naturze, aby zyc w otoczeniu, ktore pozwala na zycie w zgodzie z sama soba. brzmi troche zawile, ale to naprawde ulatwia zycie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:54, 16 Paź 2006    Temat postu: Re: przeprowadzki, wyprowadzki, remonty.

animavilis napisał:

3. Przywiązuję się do:
a. ludzi
b. miejsc
c. rzeczy


Z tymi rzeczami to mam kompletnie przekichane bo wiecznie sobie wszystko wyrzucam - w przypływie chęci robienia porządków...A później tego szukam.
Zrobiłam niedawno coś niewybaczalnego - dostałam od kogoś apaszkę (chyba bardzo ładną i drogą), a ponieważ nie znoszę apaszek, a żal było wyrzucić to podarowałam ją koleżance.
Po jakimś czasie oczywiście kompletnie o tym zapomniałam i zaczęłam szukać rzeczonej apaszki bo doszłam do wniosku, że jednak mi się przyda. Nie mogłam znaleźć i przypomniało mi sie o tym własnie przy koleżance, której tę apaszkę podarowałam i zaczęłam biadolić, że zginęła mi w jakichś bliżej nieokreślonych okolicznościach.
Koleżanka poczuła się strasznie bo jej zaświtało w głowie, że jak mi powie, ze jej ją podarowałam to może też tego nie będę pamiętała???
Rety, czułam się okropnie. Teraz jak coś nie mogę znaleźć to już cicho siedzę i nic nikomu nie mówię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 10:54, 16 Paź 2006    Temat postu: Re: przeprowadzki, wyprowadzki, remonty.

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pią 6:57, 12 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kipol
maszynista z Melbourne


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 8027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Sycylia

PostWysłany: Pon 10:56, 16 Paź 2006    Temat postu:

ślepa i brzydka napisał:
Kipol, mysle, ze to jest w kobiecej naturze, aby zyc w otoczeniu, ktore pozwala na zycie w zgodzie z sama soba. brzmi troche zawile, ale to naprawde ulatwia zycie

Rozumiem.Zamierzam odtąd tylko obserwować ten topik...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 10:57, 16 Paź 2006    Temat postu: Re: przeprowadzki, wyprowadzki, remonty.

animavilis napisał:
lulka napisał:
Byc może dlatego planowanie mam opanowane do perfekcji.

Desperackie próby ogarnięcia chaosu. A gdy plan zostanie wykonany, chaos ujarzmiony, kompletnie nie mogę się w tym odnaleźć i zaczynam intensywnie pracować nad zburzeniem tego ładu

skad ja to znam!!?? przeciez porzadek jest takie nudny...
w koncu liczy sie podroz, a nie cel czy jakos tak to szlo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 11:03, 16 Paź 2006    Temat postu: Re: przeprowadzki, wyprowadzki, remonty.

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pią 6:57, 12 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:04, 16 Paź 2006    Temat postu: Re: przeprowadzki, wyprowadzki, remonty.

animavilis napisał:
lulka napisał:
Byc może dlatego planowanie mam opanowane do perfekcji.

Desperackie próby ogarnięcia chaosu. A gdy plan zostanie wykonany, chaos ujarzmiony, kompletnie nie mogę się w tym odnaleźć i zaczynam intensywnie pracować nad zburzeniem tego ładu


To ja jeszcze raz zacytuję.
Anima, jesteś genialna !
A już myślałam, że jestem jakimś wyjątkowym dziwolągiem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 11:06, 16 Paź 2006    Temat postu:

A w moim otoczeniu to niektorzy inni sie staraja, by mi chaos w zycie wprowadzic - taki np. pan elektryk zle podlaczonym gniazdkiem w pralni... i bach... bach... bach..... bach ... 4 razy latalam do glownego.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin