|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pon 11:07, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
pan elektryk i Bach - genialne porownanie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Pon 11:08, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Wirtuoz byl potrzebny, a nie partacz. |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 11:12, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pią 6:55, 12 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pon 11:15, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
ja to kiedys tak mialam w jednym mieszkaniu w bloku, ze jak pralka prala, to nie mozna bylo gotowac wody w elektrycznym czajniku... ile to ja razy korki prze to wywalilam??
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Pon 11:16, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
O jesu, jak juz doszlam (troche) co i jak, to przelaczylam do innego. Ale za to pompka w pralce wysiadla.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka serce żółto-czerwone
Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 13358 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 257 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Scyzorykowo :D
|
Wysłany: Pon 12:00, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Osobiście nie mogę się doczekać przeprowadzki , nie cierpię tego mieszkania , skreślam w kalendarzu dni kiedy to nastąpi . Owszem jest sporo chaosu , pracy z tym związanej -ale jednak…. – nie mam zamiaru tęsknic za tym domem . Nowy dom jest tylko mój i mój – nikt nie będzie na mnie mówił lokator – tam będę administratorem
Jeśli chodzi o przeprowadzkę z miasta do miasta , zawsze będę tęsknić za Wrocławiem i to się nigdy już nie zmieni . Bardziej przywiązuję się do miast aniżeli do domu . Przynajmniej raz w roku musze odwiedzić rodzinne miasto inaczej tęsknie cholernie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:14, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Witam migotliwie...
ja jestem potwornym chomikiem, przeprowadzki to by mi się przydały tak przynajmniej co 2 lata...może tyle bagażu bym nie gromadziła...
ale lubię niespodzianki i co jakiś czas znajduję coś czego dawno w rękach nie miałam a co mi radochę sprawia...podobno połowa sukcesu to polubić swoje wady.
Jestem w trakcie budowy domu, nie nastawiam się na przeprowadzkę jeszcze, bo wykańczanie potrwa...tzn. wykańczanie domu przez nas, nie odwrotnie...choć podobno niezbadane są wyroki...
najbardziej uważać będę na rozmaite bibeloty i pamiątki z różnych miejsc i okresów życia...
najbardziej brakować mi będzie oczywiście ludzi...pewnie, że ulubione osoby można zapraszać do siebie, ale to już nie to co codzienne spotkania choćby w na przelotną kawę...i czasu mniej i przyjazd do mnie to już cała wyprawa będzie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Drahna piórko na gzymsie
Dołączył: 01 Lis 2005 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:51, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Przeprowadzki - uwielbiam.
Remonty również chociaż denerwują mnie te przeciagające się w nieskończoność z powodu jakichś nieprzewidzianych kosztów.
Chaos jest procesem twórczym jak dla mnie, a jak go nie ma to go tworzę....jeżdżę z meblami, co ustawicznie moich najbliższych doprowadza do płaczu. (bo zawsze można "wpasować" się w jakąś szafę zamiast drzwi)
Nie przywiązuję się do ludzi, miejsc, rzeczy.
Tam gdzie są ci których kocham jest moje miejsce, mój dom.
W czasie przeprowadzki martwię się tylko o dzieci i zwierzaki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Pon 12:55, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Wiele razy przeprowadzki mi sie przydarzaly i pierwsza refleksja jest brak zalu za starymi miejscami. Oczywiscie pozostaje sentyment i troche wspomnien, ale nie jest to zal. Moze dlatego, ze przeprowadzki nie byly koniecznosciami, a decyzjami. A te z gruntu mialy cos zmienic na lepsze, inne, ciekawsze.
Natomiast sama czynnosc przeprowadzania jest niezgorszym cholerstwem. Ale jest na to pewne lekarstwo: firma przeprowadzkowa. To oczywiscie kosztuje, ale uzyskujemy pewne bardzo istotne korzysci:
- mozna dokonac wyprowadzki absolutnie wszystkiego w ciagu doby
- niczego nie trzeba pakowac i nosic, wszystko, absolutnie wszystko zostanie w bezpieczny i profesjonalny sposob zapakowane w kartony, zewidencjonowane i przewiezione na miejsce docelowe
- meble i inne rzeczy wymagajace ponownego montazu zostana zmontowane i ustawione w wybranych miejscach
- wszystkie inne rzeczy sa w kartonach i mozna je w miare potrzeb stopniowo rozpakowywac, choc panowie moga to rowniez zrobic - jest to w cenie
- jesli tylko chcemy, to cala nasza praca bedzie polegac na chodzeniu i pokazywaniu palcem co gdzie ustawic, a przedtem co spakowac, a co nie
- zdarzaja sie smieszne rzeczy np. takie, ze przy rozpakowywaniu okazuje sie, ze spakowany jest nawet koszyczek do chleba, lacznie z chlebem i kruszynkami - chlopaki nie patrza, pakuja jak leci |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka serce żółto-czerwone
Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 13358 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 257 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Scyzorykowo :D
|
Wysłany: Pon 13:05, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: |
- wszystkie inne rzeczy sa w kartonach i mozna je w miare potrzeb stopniowo rozpakowywac, choc panowie moga to rowniez zrobic - jest to w cenie
|
W moim przypadku jest to nie możliwe - nie cierpię kiedy inna ręka dotyka mej własności osobistej . Inna rzecz że dla mnie to przyjemność rozpakowanie układanie . Szafy nie zamierzam targać na plecach – ale każdenki drobiazg , musi przejść przez moją cenzurę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Pon 13:22, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Dla mnie rozpakowywanie ma akurat znaczenie praktyczne, mniej w tym przyjemnosci. Praktyczne dlatego, ze przy rozpakowywaniu czesc rzeczy wreszcie ląduje w śmieciach, a wcześniej jakoś wrosły w poprzednie otoczenie i przez zasiedzenie ich się nie ruszało. Takie małe gadżetowo-ciuchowo-sprzętowe oczyszczenie
Tylko co do książek i płyt jakoś nie mogę się przemóc i nie wyrzucam. Nawet jeśli to są "dzieła" Ludluma, z zamierzchłych czasów, czy płyta zespołu Blackbox |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Pon 13:25, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | Nawet jeśli to są "dzieła" Ludluma, z zamierzchłych czasów, czy płyta zespołu Blackbox |
Wypraszam sobie - i jedne i drugie zabrane. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka serce żółto-czerwone
Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 13358 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 257 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Scyzorykowo :D
|
Wysłany: Pon 14:53, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
OOO widzicie zapomniałam o tym autorze - trzeba by poszukać gdzieś w pawlaczach leżakują jego książki . Ale macie racje nigdy nie wyrzucam książek - chomikuję też podręczniki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pon 15:50, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
nie ma mowy, abym pozwolila komus dotykac moich rzeczy. ekpia przychodzi zaladowac gotowe paczki i meble, jednak ja sama wszystko pakuje. segregacja powinna moim zdaniem nastepowac przez wyjazdem; po kiego grzyba targac ze soba stare smieci. oczywiscie, czesc rzeczy okazuje sie "starymi smieciami" juz na nowym miejscu.
moje przeprowadzki zawsze byly podyktowane koniecznoscia. zawsze. ale poniewaz najlepiej mna manipuluje ja sama, znalezienie samych pozytywnych cech nowego miejsca i obrzydzenie starego, bylo kwestia bardzo krotkiego czasu. tak czy owak odczuc przyjemnych chwil nie da sie usunac... i cale szczescie. one zostaja w pamieci w formie senstymentu. ostatecznie do zadnego ze starych miejsc wrocic mieszkac bym juz nie chciala, a myslami powracam tam z checia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 17:56, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pią 6:53, 12 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Czw 10:57, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
No wiec ostatnie wiesci z linii frontu -
dzisiaj w nocy cos hydraulicznego peklo przy prysznicu na dole i woda sie lala - z sufitem nie wiem co bedzie, lazienka troche ogarnieta, i jak mowie wszystkim dookola, ze nie zycze sobie zadnych piiiiiiiiip*** podlog z drewna bo nie!, to mi nikt nie chce wierzyc. Tak wiec podloga przed lazienka jest ok.
Poza tym mycie sedesu i kuwety woda mineralna (bo glowny zawor musialam zamknac) to chyba lekka przesada, nie uwazacie?
Na koniec dodam, ze karton z moja osobista bielizna nie odnalazl sie na zadnym pietrze.
Hehe ... ide zarabiac na kolejnych fachowcow. |
|
Powrót do góry |
|
|
Rycheza 220 mil morskiej żeglugi
Dołączył: 25 Wrz 2005 Posty: 224 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z końca świata... prawie
|
Wysłany: Czw 16:19, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Kasztanka napisał: | Hehe ... ide zarabiac na kolejnych fachowcow. |
Może Ci ten karton podprowadzili jacyś fachowcy
Czytam sobie ten temat i czytam i myślę, czy lubię przeprowadzki. Właściwie to się nigdy nie przeprowadzałam... przez ponad trzydzieści lat mieszkałam w tym samym miejscu. w tym czasie dwa razy zmieniłam adrss, ale mieszkanie zawsze było to samo I teraz... prawie na stare lata mi przyszło. Tylko to "teraz" też trudno nazwać przeprowadzką. Książki i bibeloty zostały w Lublinie i tu też wracam, gdy tylko mogę. W Warszawie mam część rzecy osobistych, ubrań, kilka książek... zaczęłam za to kupować nowe rzeczy, które są mi potrzebne... Jestem na etapie, że w Lublinie chyba już nie mieszkam... tylko wpadam na weekendy, w Warszawie jeszcze nie i nie wiem, czy kiedykolwiek zamieszkam... I to jest najgłupszy moment przeprowadzkowy... szpagat między dwoma miejscami ;( W sumie chyba nikomu tego nie polecam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:26, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
ja się przeprowadzałem bardzo powoli, raz mieszkałem z rodzicami, raz u siebie i ostateczny moment
taka gruba krecha została narysowana jak przewiozłem do nowego mieszkania komputer... no wtedy to już było mieszkanie z moim duchem
a mama zawsze mówiła, że chce za mną tęsknić, więc niech ma, każdy szczęśliwy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Czw 17:42, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Rycheza napisał: |
Może Ci ten karton podprowadzili jacyś fachowcy
|
Myslisz, ze powinnam przeszukac Allegro? |
|
Powrót do góry |
|
|
Rycheza 220 mil morskiej żeglugi
Dołączył: 25 Wrz 2005 Posty: 224 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z końca świata... prawie
|
Wysłany: Czw 17:49, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
bobro napisał: | taka gruba krecha została narysowana jak przewiozłem do nowego mieszkania komputer... no wtedy to już było mieszkanie z moim duchem |
Hm.. ten moment obeszłam na około - komputer zostawiłam w domu, a do Warszawy kupiłam laptopa... więc pomysł na grubą kreskę odpada
Kasztanka napisał: | Rycheza napisał: |
Może Ci ten karton podprowadzili jacyś fachowcy
|
Myslisz, ze powinnam przeszukac Allegro? |
Myślę, że tak A przy okazji znajdź mi slownik języka polskiego... 4 tomy, z nowymi zasadami... za mniej niż 100 zl
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|