po 30-tce

Indian Summer

zbliża się ten prezentowy czas wielkimi krokami...
czy pamiętacie z dzieciństwa uczucie zawodu, kiedy pod choinką zamiast wymarzonych łyżew znajdowaliście ciepłe rękawice?

ja jakoś od dziecka uważałam,że prezent powinien być niespodzianką...więc zawodu nie było...nie pamietam w każdym razie...
zastanawiam się czy spełniać prezentowe marzenia córci (reklama niestety ma wielki wpływ, choć już mała rozumie,że to oszustwo, czasem jednak daje się nabierać) czy może zaskoczyć ją czymś zupełnie?
taki sobie wymyśliłam topik.... o prezentach mikołajowo-choinkowych...wszystkie refleksje w tym temacie mile widziane

zadziora · Gość

na obchodach miało być o prezentach Not talking

końkurencje mi robisz Indii placz

zadziora · Gość

za podszeptem Lulki doszłam do wniosku, że spełnię marzenie dziecia i kupię mu mikroskop, a poza nim dostanie jeszcze parę drobiazgów, na zasadzie niespodzianki

Seeni

Zasady dotyczące prezentów gwiazdkowych obowiazujące u mnie w domu. Angel

Zasada nr 1- prezentów musi być dużo.Mają się nie mieścić pod choinką wychodzić spod niej, wylewać się kuszącą masą
Zasada nr 2 - prezenty oczywiście te zamówione- święta są po to, żeby spełniać marzenia oraz prezenty niespodziankowe ( patrz zasada nr 2)
Zasada nr 3 - część prezentów pojawia sie pod choinką jeszcze przed gwiazdką, nawet do tygodnia przed. Można je macać, wąchać, potrząsać nimi, błagać : pozwól, pozwól mi otworzyć ten jeden" ale pod żadnym pozorem nie wolno ich otwierać. Eskalacja prezentów następuje po kolacji wygilijnej. Dzieci wyruszają na poszukiwanie Mikołaja a dorośli z bagażników samochodów wynoszą i układają pod choinka naręcza i stosy ( patrz zasada nr1)
Zasada nr 4- prezenty rozdaje najstarszy w rodzinie ( niezbędny rekwizyt w postaci czapki świętego Mikołaja) z pomocą Aniołka ( najmłodszy w rodzinie) Aniołek podaje, Starszy odczytuje z opakowania adresata, obdarowany w zależnosci od fantazji rozdajacego zmuszony jest zaspiewać, powiedziec dowcip,wierszyk, założyć sobie nogi za glowę itp.
Zasada nr 5 -prezenty sa tam gdzie wigilia. Ale ...po powrocie do domu, a jeżeli wigilia jest w domu jakoś tak nocą tuz przed spoczynkiem objawiaja się pod choinka tzw prezenty dodatkowe ( patrz zasada nr 1)

Aproxymat

Nie pamiętam, żebym był bardzo rozczarowany prezentami, natomiast nie kojarzę też uczucia zaskoczenia, czyżbym zawsze dostawał to co chciałem? Hmm... teraz samemu mi trudno w to uwierzyć.

animavilis · Gość

Zawsze miałam szczegółowe wizje tego, co chciałabym posiadać. Rozbudowane myślenie życzeniowe. Skłonność do perfekcjonizmu. Gonienia za marzeniem [wizją].
Z tych powodów zdarzało mi się [nierzadko], nie być usatysfakcjonowaną z prezentu. Ale czas oczekiwania na rozpakowanie prezentów, kusząco rozłożonych pod choinką, czas, od którego oddzielała mnie zupa grzybowa, pierogi i inne wigilijne potrawy, wspominam jako ekscytujący. Drażniąca przyjemność oczekiwania była większa niż przyjemność otrzymania.
Muszę sobie oddać sprawiedliwość, że chyba nigdy nie dałam poznać po sobie, że jakiś prezent nie spełniał moich oczekiwań. Łatwo się też pocieszałam, wynajdując kolejne zalety podarunku, tak że po jakimś czasie spoglądałam na niego łaskawiej niż na moją wcześniejszą "wizję".

zadziora · Gość

ja zawsze dostaję książki - w każdym prezencie, nie tylko pod choinkę... zresztą to zwyczaj, który sama zainicjowałam. sama sobie też te ksiązki wybieram, więc ani o zawodzie ani zaskoczeniu nie może być mowy. mama mnie czasem zaskakuje jakimś jubilerskim drobiazgiem, ale ona zna mnie tak dobrze, że zawsze trafia. ale generalnie nie lubię dostawać prezentów- innych niż książki oczywiście.

Seeni

Gówny prezent kupuję sobie zawsze sama i nawet w kryzysie finansowym nie załuję sobie wcale. Kupuję sukienkę, nową torebkę, nową bronsoletkę ( mam do nich słabość). Od męża z reguły dostaję nowy zapach albo coś kosmetycznego, chociaż w zeszłym roku postarał się i z pomocą mojej serdecznej przyjaciółki nabył torebkę. Tata obsypuje mnie książkami, mama z reguły nabywa swetereczek w ulubionym kolorze i ulubionej marki.Córki nieustannie od lat kupują mi anioły- mam do nich słabość większą niż do bronsoletek. Siostra ze szwagrem prezentują niepraktyczne coś- ostatnio była to niezwyklej urody snobistyczna straszliwie kosmetyczka.
Prezenty dla bliższych i dalszych zakupuję już od września. Poszukuję prezentów w sklepach, internecie i prawdziwą przyjemność sprawia mi to poszukiwanie. Dinozaury, konie, koszulki glovestar, rajcowne krawaty z motywem świątecznym, bokserki w renifery, zegarki, srebrne łancuszki, kosmetyczne cudeńka, mega szusokrepałki - uwielbiam nabywać. Kocham dostawać prezenty i uwielbiam je dawać

Indian Summer

illunga

Wiesz Indi, z tymi prezentami to faktycznie jest.... d'oh!

Lubię dawać. I podobnie jak Seeni, długo szukam właściwego prezentu dla kogoś. Teraz jest lepiej, bo internet daje spore możliwości, a kurier przywiezie paczkę nawet z Honolulu

Dla siebie też, albo sama, albo mówię co chcę. Mam specyficzny gust i wolę nie skazywać najbliższych na poszukiwania. A element zaskoczenia jest zawsze, bo nigdy nie wiem co z moich pomysłów udało im się znaleźć

Indian Summer

jak się dobrze zastanowić, to zdecydowanie wolę prezentów poszukiwać i obdarowywać innych, niż sama je dostawać...trudno powiedzieć czemu tak jest, ale jest

a do prezentów szukania, szczególnie dla dzieciaków (mamy z mężem do spółki 3 chrześniaków) cuuudne jest allegro...wszystko czego trzeba i nawet z kosztami przesyłki taniej niż w sklepach

illunga

Uhm

Ja na Allegro kupuję książki. Ostatnio znalazłam tam rzeczy, których od lat szukam, właśnie na prezent dla mojego Taty. A niemoznością było dostać je gdzie indziej, bo ostatnie wydanie było z 1988 roku

Fajnie

choć to rozleniwia. Ostatnio tak dużo kupowałam przez internet, że kurierzy dzwonią do mnie i pytają czy jestem w domu czy maja do pracy przyjechać Brick wall

Ale mimo wszystko to ogromna oszczędność czasu

Indian Summer

baardzo mi sie podobają prezentowe zasady Seeni...

u mnie prezenty spod choinki wyjmuje najmłodszy, jak jest niecytaty jeszcze to sobie wybiera kogoś do pomocy...w tym roku młoda już sobie poradzi sama...pewnie jak zwykle,począwszy od łamania opłatkiem zapyta milion razy CZY JUŻ MOŻNA???

natychmiast po rozdaniu prezentów następuje szeleszczenie papierów, torbek, rozrywanie i ogladanie...bardzo lubię tę chwilę...

Mii

Ja mam zawsze trudności w wymyślaniu podarkow Anxious

chcialabym by obdarowana osoba była zachwycona tym co otrzyma..i dlatego najwięcej czasu zabiera mi obmyślanie.
Wory z prezentami są chowane na balkonie ...w odpowiednim momencie młodzież oznajmia, że idzie do kuchni sprawdzić czy już świeci pierwsza gwiazdka (ściągając tam maluchy)a dorośli w tym czasie przemieszczają wory pod choinkę...krzycząc "Mikołaj...Mikolaj" maluchy przybiegają do pokoju i wtedy okazuje się, że nie zdążyły bo Mikołaj już prysnął na saniach ale....zostawił niespodziankę...wówczas rozpoczyna się roznoszenie podarunkow....jednego roku jako pierwszy otrzymuje je najstarszy kolędnik...następnego najmłodszy (dla sprawiedliwości) najfajniesza jest ta niecierpliwość dzieciaków na swoją kolejkę...wymacywanie co też zawiera paczka...w tym roku przedostatni z rodu będzie odczytywał a najmłodsza rozniesie je obdarowanym.

Prywata...Illa pamietasz link ktory mi kiedyś podawałaś? Bardzo Cię proszę o powtórkę bo po formacie dysku wszystkie moje notatki poszły w mandu placz

illunga

Tem zabawkowy? Bo jeśli, to chyba ten

[link widoczny dla zalogowanych]

Mii

O ten! Dziękuję ślicznie 050

Dzieki temu tematowi przypomniały mi sie te klocki....mam jeszcze problem co dla Majki? d'oh!

illunga

Ile ona ma latek?

Mii

Dwa i pół ....i nie bardzo lubi bawić się lalkami Anxious

illunga

Mii, ja bym kupiła to: piaskolina. W tym zestawie jest dmuchana "piaskownica". Alternatywa wychodzenia do piachu, kiedy się nie da. Fajna rzecz.

[link widoczny dla zalogowanych]

Mii

Faktycznie fajna....dzieki Illa 050

chyba już po moim problemie