|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:41, 21 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | . U mnie w bloku też jest źle wykonana, nawiewa mi do mieszkania a nie wyciąga... Ktoś to odebrał i za to ni9e odpowie, tylko w razie czego ja będę podejrzaną. j. |
Chyba będę tak na raty bo w tym temacie poruszonych jest wiele kwestii, z pozoru oczywistych, chociaż jeżeli ma się z nimi doczynienia na co dzień w pracy okazuje się że takimi nie są.
Nie wiem kiedy wybudowany był budynek w którym mieszkasz, ale generalnie w budynkach które powstały w poprzednim XX wieku instalacja wentylacyjna dostosowana była do innych warunków eksploatacji lokali, bo w całym procesie prawidłowej wentylacji znaczenie ma nie tylko prawidłowa instalacja ale także sposób eksploatowania budynków. Na czym polegają te różnice pokrótce:
1. podzielniki - ludzi zaczęli nadmiernie oszczędzać, kręcić zaworami, co doprowadza do powstawania różnic temperatury w poszczególnych lokalach, jedne są wyziębione, inne przegrzane,
2. zlikwidowano ogrzewanie piwnic, korytarzy,
3. wszyscy wymienili okna na plastikowe, a bardzo rzadko na takie które mają nawiewniki, nie wietrzą, nie rozszczelnią, oszczędzają.
Dodatkowo warto dodać, ze ludzie nie stosują się do zaleceń kominiarzy, bo na swoim, bo wiedzą lepiej, bo nie będzie in jeden z drugim głupkiem mówić co maja robić.
Wszystko to do kupy powoduję że, przepływ powietrza w budynkach delikatnie mówiąc głupieje, ciepłe powietrze zasysane jest przez zimne piwnice w dół budynków przez kanały wentylacyjne, przemieszcza się w poziomie miedzy mieszkaniami, bo w szczelnych mieszkaniach tworzy się podciśnienie, które zasysa powietrze z miejsca gdzie jest do niego większy dostęp.
Jak można się domyślać, takie zjawiska nie pozostają bez wpływu na budynek, instalacje i komfort życia ludzi. I wbrew pozorom cieplej nie jest, ale za to wilgoć jak tralalal.
I na koniec, żeby dostosować instalacje do takiego obiegu w budynku, trzeba by dobudować nowy pion z nawiewem mechanicznym.
W następnym odcinku będzie o zaczadzeniach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 10:58, 21 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z tym, że zwykły człowiek nie zna przepisów prawa, nie orientuje się w nich, nie umie ich czytać, interpretować, albo zwyczajnie ich nie rozumie. Tak jak przeciętny prawnik nie orientuje się przykładowo w fizyce kwantowej czy naprawie obuwia. Niewątpliwie edukację w tym zakresie należałoby prowadzić i to chyba już na etapie edukacji szkolnej. Niektóre zresztą placówki mają autorskie programy tzw. elementów wiedzy o prawie i generalnie to się sprawdza. Młodzi ludzie chcą wiedzieć. Aktualnie zresztą jest prowadzona na dosyć szeroką skalę współpraca szkół z sądami: są cywilne rozprawy symulowane, młodzież licealna uczestniczy w rozprawach karnych. Taką akcję prowadzi np apelacja gdańska. Dodatkowo, przy każdym Mopsie jest komórka prawna, gdzie odpowiednia pomoc udzielana jest pro publico bono. Bezpłatną poradę prawną w sprawach pracowniczych można uzyskać w placówkach PIP. Jest też w końcu internet, obecnie chyba dosyć szeroko dostępny, gdzie zasadniczo wystarczy wklikać odpowiednie hasło, żeby uzyskać podstawową wiedzę, albo chociażby wzór pozwu czy wniosku w konkretnej sprawie. Generalnie, z wyjątkiem ludzi młodych, społeczeństwo jest niespecjalnie zainteresowane. Swojego czasu przez dwa dni brałam udział na targach w propagowaniu systemu nagrywania rozpraw, gdzie prezentowaliśmy takie symulowane rozprawy sądowe. Przychodziła głównie młodzież, reagowała żywo, chciała brać w tym udział. Reszta wolała oglądać ekologiczne systemy nawadniania ogrodów. Tak naprawdę nie wiem, czy ludzie są niedoinformowani, czy zwyczajnie chcą tacy być.
Nie rozumiem też tego nastawienia na konkretną jednostkę, w tym naszym dyskutowanym przypadku - Mamę. Każda sprawa sądowa, każde postepowanie to szereg uczestników. Strony są zawsze, co najmniej, dwie i jak dla mnie bezdusznym i stronniczym byłoby postrzegać tylko jedną z nich. Prawo powinno być odarte z emocji, z równym poszanowaniem traktować, najczęściej przeciwstawne, interesy wszystkich zainteresowanych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:01, 21 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | rosegreta napisał: | no właśnie a wszczęto inne procedury...
I to mnie zainteresowało.
Chociaż sluchając różnych historii i moje zawodowe doświadczenie z sądem nie sprzyja dobrej opinii o tej instytucji. Wierzę jednak, źe i to wkrótce się zmieni. |
Kodeks postępowania cywilnego
DZIAŁ II. SPRAWY Z ZAKRESU PRAWA RODZINNEGO, OPIEKUŃCZEGO I KURATELI
Rozdział 2. Inne sprawy rodzinne oraz sprawy opiekuńcze
Art. 572. § 1. Każdy, komu znane jest zdarzenie uzasadniające wszczęcie postępowania z urzędu, obowiązany jest zawiadomić o nim sąd opiekuńczy.
§ 2. Obowiązek wymieniony w § 1 ciąży przede wszystkim na urzędach stanu cywilnego, sądach, prokuratorach, notariuszach, komornikach, organach samorządu i administracji rządowej, organach Policji, placówkach oświatowych, opiekunach społecznych oraz organizacjach i zakładach zajmujących się opieką nad dziećmi lub osobami psychicznie chorymi.
dodatkowo warto dodać że osoby z par.2 które tego nie robią podlegają dyscyplinarce |
Świetnie - przepis jest logiczny, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach, a w tym wypadku w szczególe, jakim jest jedno słowo: "...uzasadniającym...".
Tu możemy polemizować, kiedy coś jest uzasadnione, a kiedy nie. Słowo jest jedno, ale za nim kryje się całe mnóstwo pojęć takich jak kompetencja, inteligencja, wiedza, wyobraźnia a i to o czym napisałem: widzenie w tym człowieka. Bo najłatwiej przełożyć urzędnikowi "papierek" na tę "kupkę", która od niego odsunie od niego trud dalszego myślenia (właśnie - myślenia) o sprawie. Wiem, można zacząć pisać o przepracowaniu urzędnika, zasypaniem zbyt dużej ilości spraw itd. Do tego dochodzi często sfera życia prywatnego, w którym są kłopoty itd.
Prokurator, którego "potrąciło" śledztwo w sprawie Amber Gold tłumaczy się, że nie miał czasu dokładnie zapoznać się z aktami sprawy bo na jedną stronę akt miał 7 sekund. Co to za tłumaczenie? Tysiące ludzi pozbawionych oszczędności całego życia miedzy innymi dlatego, że urzędnik jakim był ten prokurator oraz wielu innych urzędników, nie "mieli czasu" zająć się tym, do czego zostali powołani.
Nie mówię, że wszyscy urzędnicy są dotknięci chorobą pt. "powierzchowność" i brakiem jakiejkolwiek aktywności poza recytowaniem przepisów. Są urzędnicy życzliwi, mądrzy, inteligentni i potrafiący znaleźć balans pomiędzy paragrafem a dostrzeganiem, że te paragrafy zostały stworzone jako pomoc w standaryzowaniu oceny działań ludzkich, a nie jako podstawa do pozbycia się kłopotu z myśleniem. Wiem, są jeszcze szefowie rozliczający z ilości załatwionych spraw a nie jakości ich rozpatrywania, więc trzeba się wykazać ilością. Liczby, sprawozdania itd, ale człowieka w tym nie widać. Ja sobie z tym radzę, wiele osób też,ale jest cała ogromna rzesza ludzi, którzy są bezbronni w zetknięciu z olewaniem ich spraw i urzędniczą ślepotą...
Najnowszy przykład. Samotna osoba, delikatnie mówiąc, niezbyt rozgarnięta, mieszka od lat kątem na strychu domu jednorodzinnego, który był kiedyś własnością jej rodziców. Jej naiwność i skomplikowane manewry prawne jej dalekiej rodziny spowodowały, że mieszka pozbawiona wody, bieżącej kanalizacji, bez toalety i w zagrzybionym pokoju. Ciężko pracuje wykonując najniżej płatne prace, które uniemożliwiają jej wynajęcie porządnego lokum. Jak się dowiedziałem, kąpie się u koleżanek tak jak i tam robi pranie. Ktoś życzliwy poradził jej, żeby starała się o lokal z zasobów komunalnych. Kilka lat temu zaczęła pisać koślawe podania do odpowiednich komórek UM. Przychodziły do niej, jak to określała, miłe panie z "miasta" i kręciły głowami nad warunkami w jakich mieszka. Ostatecznie otrzymywała od lat tę samą odpowiedź: "ze względu na liczbę osób żyjących w trudniejszych warunkach, podanie zostaje rozpatrzone negatywnie. Na sprawę trafił przypadkowo mój kolega i pokazał mi kilka papierków z akt rozpatrywania sprawy tej kobiety. Okazuje się, że obowiązuje system punktowy, w którym więcej niż połowę punktów zapewnia negatywna ocena pomieszczenia przez "budowlańca" oraz ocena komisji SANEPID. Okazuje się z akt sprawy, że pani otrzymywała 6 punktów praktycznie za złożenie wniosku, natomiast otrzymywałaby dodatkowo 8 punktów za ocenę stanu przez budowlańca z uprawnieniami oraz 8 punktów za ocenę stanu sanitarnego. NIKT z urzędników nigdy ją o tym nie poinformował, NIKT z urzędników nie poinformował o możliwości odwołania się, nikt nie zainteresował, poza "odfajkowaniem" następnej sprawy. Wystarczyła urzędnikom znajomość paragrafów rozporządzeń i rozliczenie z ilości załatwionych spraw.
w tym co pisze Rosegreta odczytuję właśnie ten brak zgody na odfajkowanie przez urzędników sprawy na podstawie paragrafów, a nie na podstawie widzenia spraw, których nierozłączną i najistotniejszą częścią jest dostrzeganie człowieka. CZŁOWIEKA!
Lekko mnie zdumiało, że w odpowiedzi na to o czym pisze Rose, pojawił się zestaw paragrafów
EDIT
Właśnie przeczytałem następny wpis o tym, że należałoby prowadzić szkolenia, uczyć zapoznawać od najmłodszych lat. A co z tą większością - tak większością, społeczeństwa, która często ma kłopoty ze zrozumieniem tego co czyta, jeżeli już w ogóle coś przeczyta? Co z tą większością, dla której przepisy są całkowicie niezrozumiałe? Przecież nawet pomiędzy instytucjami są ogromne różnice w interpretacji przepisów! Jakie ma szanse na prawidłowe skorzystanie z przepisu taki przeciętny Kowalski, nie mówiąc o innym skim, który myli się, gdy ma na palcach policzyć do dziesięciu?
Znam przypadek, gdy biedna babina przyszła zasięgnąć rady do PANA MECENASA mającego w UM dyżur w udzielaniu bezpłatnych porad. Pan mecenas z wyższością zaczął "udzielać jej" połajanki, zaczynając z dumą od słów: no cóż ja mogę pani poradzić - ignorantia iuris nocet. Babina kiwała ze zrozumieniem głową, bo ona prawdopodobnie poza odmawianiem litanii niewiele więcej potrafiła powiedzieć. Pokiwała głową, powiedziała "Bóg zapłać" i poczłapała pogodzona z losem...
Istneją te wszystkie MOPSy itd. tylko ja widzę od zawsze, że rzadko tak naprawdę pomagają ludziom. No chyba, że chodzi o drastyczną sprawę, ale tylko wtedy, gdy nagłośniona w mediach - najlepiej w telewizji...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Pon 11:20, 21 Lis 2016, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:21, 21 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Ten artykuł istnieje po to żeby stworzyć szczególny parasol ochronny nad dziećmi. W tym wypadku tymi okolicznościami uzasadniającymi powiadomienie sądu o tym zdarzeniu, był sam fakt zaistnienia zagrożenia życia i zdrowia dziecka. Dlatego nie analizuje tego prokuratura, tylko sąd wszczyna sprawę z urzędu, żeby zapewnić należyte zabezpieczenie interesów małoletniego oraz rozpatrzenia sprawy w sposób kontradyktoryjny.
Prowadzenie sprawy przez sąd to nie jest wyrok, to nie jest naruszenie zasady sprawiedliwości.
Strony są wzywane do składania wyjaśnień, materiał dowodowy jest badany, wyrok można zaskarżyć.
Pewnie prokuratura równocześnie prowadzi dochodzenie w sprawie przyczyn. Materiały przedstawione przez adwokata tej pani, nie przesądziły o winie lub niewinności, uprawdopodobniły jedynie fakt że nie było zaniedbań ze strony rodziców.
Można psioczyć na te procedury, na nieczułość organów, tylko że jak się później dzieją tragedie, to gdzie się szuka winnych? W systemie.
Ja rozumiem rozżalenie tej pani, emocje z tym związane, ale tak serio nie wiemy na 100% jak było.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:01, 21 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | kompletnie nie miałam na myśli polityki, po prostu szystko zmienia się, ewoewoluje |
zeby ewoluowac, potrzebne sa czynniki wymuszajace te ewolucje, np nacisk z Twojej strony
a przy braku tychze, mozemy mowic o degeneracji , a nie o ewolucji
omawialismy to w topiku o inteligencji
zwlaszcza stefan wklepywal letnistorm, na czym polega pojecie ewolucji.
http://www.trzydziestki.fora.pl/po-30-tce,7/inteligencja-prostych-ludzi,1881-120.html#1080817
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 12:57, 21 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Prawda, że system zawiera poważną lukę jeżeli chodzi o pomoc prawną ( i jakakolwiek inną) dla osób kompletnie nieporadnych życiowo. Częściowo zapełnia ją pomoc społeczna, ale w absolutnie niewystarczającym zakresie. Nie wiem jak można byłoby to rozwiązać.
Co do zasady Sądy w tej kwestii mają związane ręce. Sędzia ma ustawowy zakaz udzielania porad prawnych- z uwagi na zasadę równego traktowania stron procesu. Stronę działającą bez profesjonalnego pełnomocnika może pouczać jedynie o czynnościach prawnych ( czyli przykładowo może i powinien powiedzieć, że strona ma obowiązek powoływać dowody dla potwierdzenia swoich racji , ale absolutnie nie może wskazać jakie dowody potrzebne byłyby w konkretnej sprawie.) Biura Obsługi Interesanta działające w sadach również nie mogą udzielać porad prawnych, bo nie mają do tego odpowiednich kompetencji. Zostają jedynie profesjonalni pełnomocnicy czyli adwokaci i radcy prawni, ale taka mało postrzegająca osoba nawet nie wie jak do nich dotrzeć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:01, 21 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Prawda, że system zawiera poważną lukę jeżeli chodzi o pomoc prawną ( i jakakolwiek inną) dla osób kompletnie nieporadnych życiowo. Częściowo zapełnia ją pomoc społeczna, ale w absolutnie niewystarczającym zakresie. Nie wiem jak można byłoby to rozwiązać.
Co do zasady Sądy w tej kwestii mają związane ręce. Sędzia ma ustawowy zakaz udzielania porad prawnych- z uwagi na zasadę równego traktowania stron procesu. Stronę działającą bez profesjonalnego pełnomocnika może pouczać jedynie o czynnościach prawnych ( czyli przykładowo może i powinien powiedzieć, że strona ma obowiązek powoływać dowody dla potwierdzenia swoich racji , ale absolutnie nie może wskazać jakie dowody potrzebne byłyby w konkretnej sprawie.) Biura Obsługi Interesanta działające w sadach również nie mogą udzielać porad prawnych, bo nie mają do tego odpowiednich kompetencji. Zostają jedynie profesjonalni pełnomocnicy czyli adwokaci i radcy prawni, ale taka mało postrzegająca osoba nawet nie wie jak do nich dotrzeć. |
Tym razem zgadzam się z tym całkowicie (bez śladu niechęci...) i o tym właśnie pisałem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:30, 21 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: | rosegreta napisał: | kompletnie nie miałam na myśli polityki, po prostu szystko zmienia się, ewoewoluje |
zeby ewoluowac, potrzebne sa czynniki wymuszajace te ewolucje, np nacisk z Twojej strony
a przy braku tychze, mozemy mowic o degeneracji , a nie o ewolucji
omawialismy to w topiku o inteligencji
zwlaszcza stefan wklepywal letnistorm, na czym polega pojecie ewolucji.
http://www.trzydziestki.fora.pl/po-30-tce,7/inteligencja-prostych-ludzi,1881-120.html#1080817 |
to byl pierwszy krąg
drugi jest taki, ze trzeba sobie zdac sprawe, jakie sa motywacje...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 22:42, 21 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Zostają jedynie profesjonalni pełnomocnicy czyli adwokaci i radcy prawni, ale taka mało postrzegająca osoba nawet nie wie jak do nich dotrzeć. |
Niektóre osoby mogą korzystać z tej formy pomocy:
[link widoczny dla zalogowanych]
ale nie obejmuje ona wszystkich, np. tych z niskim dochodem, lecz nie dość niskim, by korzystać z pomocy społecznej.
No i, właśnie, tę osobę też trzeba pokierować. Wydaje mi się, że ta informacja jest mało rozpowszechniana. |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:18, 21 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Prawo prawem (często nie jest wcale takie złe), ale najsłabszym ogniwem w naszym systemie sa niestety ludzie, w tym urzędnicy i sędziowie
Którzy wykonują swoją pracę najczęściej rzetelnie, tak, żeby się nikt nie przyczepił, żeby mieć dupokryjkę, żeby mieć święty spokój. Jeśli się da coś uwalić z powodów proceduralnych - to oczywiście zróbmy to, bedzie z głowy. Jeśli mozna zwalić odpowiedzialność na kogoś innego - to trzeba to zrobić. Jeśli stanowisko byłoby zbyt odważne, to lepiej nie ma co się narażać. Niech się człowiek odwoła - wyższa instancja niech sobie z tym radzi, co się będziemy wychylać...
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:23, 22 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Dokładnie tak jak pisze annaliza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 18:03, 22 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Niedokładnie tak. Nie wiem, czy jesteście częstymi "klientami" sądów, ale ta wiedza jest dość powierzchowna. Na przykład, nieporozumieniem jest twierdzenie, że urzędnicy sądowi "uwalają z powodów proceduralnych" bądź "zwalają odpowiedzialność" z tego prostego powodu, że urzędnicy ci nie mają żadnej mocy decyzyjnej. Oni nie podejmują decyzji, tylko decyzje (postanowienia, zarządzenia, dekretacje) wykonują. Urzędnik sądowy może, co najwyżej, zrobić coś wolniej albo szybciej, może sędziemu o czymś przypomnieć (o wydaniu zarządzenia) albo nie przypominać, może być bardziej pomocy w kontakcie z petentem albo mniej pomocny (jak jest za bardzo pomocny, to przekracza swoje kompetencje bo, jak wspomniała Seeni, urzędnik nie ma prawa udzielenia porad prawnych). I na tym się kończy wachlarz możliwości urzędnika sądowego. Jednym urzędnikiem w tej instytucji, który ma uprawnienia do podejmowania samodzielnych decyzji, jest dyrektor sądu. Cała reszta to wykonawcy.
Jeśli chodzi o orzeczników, to z perspektywy własnego doświadczenia, jeśli widzę nadużycia, o których pisała Annaliza, to raczej na zasadzie wyjątków od reguły, a nie - reguły. Sędziowie są zwykle mocno zaangażowani w sprawy ze swojego referatu, przeprowadzają "burze mózgów" i wydają przemyślane decyzje. Co więcej, zdarza się, że naginają procedurę nie po to, aby coś "uwalić" i odsunąć od siebie, tylko naprawić, nawet jeśli nie leży to w interesie sprawozdawcy, bo może niekorzystnie wpłynąć na statystykę efektywności jego orzekania.
Spotkałam się też, ostatnio, z opinią (to jeszcze nawiązanie do postu Rose o zmianach), że idą młodzi, którzy są "odważni". To była forma komplementu dla młodszych pokoleniowo sędziów, którzy nie mają oporów przed wykorzystywaniem wszystkich niuansów procedury, są bardziej elastyczni, niż ich starsi koledzy, nie trzymają się wypracowanego modelu postępowania, są otwarci na zmiany proceduralne, których, przynajmniej w prawie karnym, jest bardzo dużo.
Trzeba też zdawać sobie sprawę, że jak w każdej dziedzinie (obojętnie - budżetowej czy prywatnej), każdy pracownik, niezależnie od hierarchii, podlega pewnej presji. W przypadku stojącego wysoko w hierarchii dyrektora, taką presję wywiera na niego ministerstwo.
Sędziowie są w swoich decyzjach orzeczniczych niezawiśli, ale wbrew powszechnemu mniemaniu nie oznacza to, że bezkarni. Dla każdego sędziego prowadzone są statystyki, które mają na celu kontrolę efektywności i sprawności jego pracy. Za nadużycia sędzia odpowiada dyscyplinarnie, czy nawet, jeśli w grę wchodzi przestępstwo, po pozbawieniu immunitetu, karnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:51, 22 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Niedokładnie tak. Nie wiem, czy jesteście częstymi "klientami" sądów, ale ta wiedza jest dość powierzchowna. Na przykład, nieporozumieniem jest twierdzenie, że urzędnicy sądowi "uwalają z powodów proceduralnych" bądź "zwalają odpowiedzialność" z tego prostego powodu, że urzędnicy ci nie mają żadnej mocy decyzyjnej. Oni nie podejmują decyzji, tylko decyzje (postanowienia, zarządzenia, dekretacje) wykonują. Urzędnik sądowy może, co najwyżej, zrobić coś (...) |
pisałam ogólnie o urzędnikach w urzędach i sędziach w sądach. Jasne, że generalizuję. Ale zdania nie zmienię. Zawsze jest jakieś "ale". A to ktoś nie może, bo nie ma mocy decyzyjnej, a to ktoś nie może, bo litera prawa, a to ktoś nie może bo statystykę zepsuje, ktoś inny nie może, bo jest oceniany, a jeszcze inny, bo naciski z gory, bo nie te kompetencje, bo przełożeni, bo minister, bo klimat, bo w kolanach strzyka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:54, 23 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | animavilis napisał: | Niedokładnie tak. Nie wiem, czy jesteście częstymi "klientami" sądów, ale ta wiedza jest dość powierzchowna. Na przykład, nieporozumieniem jest twierdzenie, że urzędnicy sądowi "uwalają z powodów proceduralnych" bądź "zwalają odpowiedzialność" z tego prostego powodu, że urzędnicy ci nie mają żadnej mocy decyzyjnej. Oni nie podejmują decyzji, tylko decyzje (postanowienia, zarządzenia, dekretacje) wykonują. Urzędnik sądowy może, co najwyżej, zrobić coś (...) |
pisałam ogólnie o urzędnikach w urzędach i sędziach w sądach. Jasne, że generalizuję. Ale zdania nie zmienię. Zawsze jest jakieś "ale". A to ktoś nie może, bo nie ma mocy decyzyjnej, a to ktoś nie może, bo litera prawa, a to ktoś nie może bo statystykę zepsuje, ktoś inny nie może, bo jest oceniany, a jeszcze inny, bo naciski z gory, bo nie te kompetencje, bo przełożeni, bo minister, bo klimat, bo w kolanach strzyka. |
zwlaszcza, jakby okazalo sie, ze av sobie to wszystko wymyslila...
przeciez tysiace oprawcow z ss sie tak wlasnie tlumaczylo: ze nie ich byla moc decyzyjna, oni tylko wykonywali rozkazy...
nie chce tu robic gupich porownan- tylko pokazuje, co z psychologicznego punktu widzenia jest mozliwe...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 20:15, 23 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: |
nie chce tu robic gupich porownan- tylko pokazuje, co z psychologicznego punktu widzenia jest mozliwe... |
To chyba Ci się nie udało... nie mieszałabym psychologii z czymś, co ma umocowanie w faktach. Każdy pracownik etatowy(?), podpisując umowę o pracę, wyraża, dobrowolnie przecież, zgodę na zakres czynności (obowiązków, czy jak zwał, tak zwał), który ściśle określa jego kompetencje i zakreśla granice, w których może się poruszać. To dotyczy i sfery budżetowej, i prywatnej. To w teorii. W praktyce te granice są nieustannie przekraczane w obie strony. Jedni pracownicy naruszają je np. bezczynnością, a inni - nadgorliwością. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 21:13, 23 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Nie ma czegoś takiego jak uwalenie z przyczyn proceduralnych. Przykładowo strona zgłosi jakiś wniosek po terminie. To nie jest tak, że można sobie ten wniosek odrzucić lub nadać mu bieg. Jeżeli został złożony po terminie podlega odrzuceniu. Bo tak mówi przepis.
Nie można jednych przepisów stosować a innych nie. Nie można ich naginać. To byłoby bezprawie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 1:31, 24 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Ale Wy dzielicie włos na czworo.
Uważam że państwo powinno wszystkich "narzekalskich" wysłac na parę lat do ameryki, żeby "ponap*erdalali" przez parę lat w tutejszym kapitaliźmie,
na tasmie w fabryce, albo w biurach przy waleniu w klawiature etc.
I zeby pomieszkali w zwykłych mieszkaniach z syczącymi para kalorfermi których jedyna regulacja jest otwieranie i zamykanie okna i które grzeja tylko nad ranem jak ludzie się budzą i wychodza do pracy a potem jak przychodzą zanim się położa spać.
Wtedy jak by tak Was przczołagali to przestalibyscie narzekać na ogrzewanie, na sądy, na adminstracje, na debiliżm urzedniczy, etc.. Po powrocie byście sie czuli, że przyjechaliście do raju
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:53, 24 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: | Ale Wy dzielicie włos na czworo.
Uważam że państwo powinno wszystkich "narzekalskich" wysłac na parę lat do ameryki, żeby "ponap*erdalali" przez parę lat w tutejszym kapitaliźmie,
na tasmie w fabryce, albo w biurach przy waleniu w klawiature etc.
I zeby pomieszkali w zwykłych mieszkaniach z syczącymi para kalorfermi których jedyna regulacja jest otwieranie i zamykanie okna i które grzeja tylko nad ranem jak ludzie się budzą i wychodza do pracy a potem jak przychodzą zanim się położa spać.
Wtedy jak by tak Was przczołagali to przestalibyscie narzekać na ogrzewanie, na sądy, na adminstracje, na debiliżm urzedniczy, etc.. Po powrocie byście sie czuli, że przyjechaliście do raju |
.......- To kiedy mamy wszyscy witać Cię na lotnisku w Polsce? W tym tygodniu już pewnie nie zdążysz zabukować biletu, ale w przyszłym chyba można się spodziewać Twojego powrotu?
Właśnie szkicuję projekt transparentu z napisem: WITAJ W RAJU!
Panie pewnie już zamawiają bukieciki białych róż i zastanawiają się nad tym, co na siebie włożyć...
PS. Nie przypuszczam, że jesteś masochistą i pozostaniesz w tym okropnym debilnym USA, w którym codziennie musisz się czołgać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Czw 10:55, 24 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:44, 24 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
nie chcesz, baronie, pomoc zrobic usa great again ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Annok mieszkaniec wstęgi Möbiusa
Dołączył: 04 Maj 2016 Posty: 1353 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:28, 24 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: | Ale Wy dzielicie włos na czworo.
Uważam że państwo powinno wszystkich "narzekalskich" wysłac na parę lat do ameryki, żeby "ponap*erdalali" przez parę lat w tutejszym kapitaliźmie,
na tasmie w fabryce, albo w biurach przy waleniu w klawiature etc.
I zeby pomieszkali w zwykłych mieszkaniach z syczącymi para kalorfermi których jedyna regulacja jest otwieranie i zamykanie okna i które grzeja tylko nad ranem jak ludzie się budzą i wychodza do pracy a potem jak przychodzą zanim się położa spać.
Wtedy jak by tak Was przczołagali to przestalibyscie narzekać na ogrzewanie, na sądy, na adminstracje, na debiliżm urzedniczy, etc.. Po powrocie byście sie czuli, że przyjechaliście do raju |
Ludzie którzy nie otarli się o emigrację nie są w stanie zrozumieć z czym trzeba się zmagać. Fizycznie i psychicznie. Żadne zwierzenia nie są w stanie dotrzeć do świadomości kogoś kto sam nie przeżył podobnej sytuacji. Nie mam na myśli emigracji zarobkowej. To zupełnie inna sprawa. Mam na myśli ludzi którzy wybrali życie na emigracji świadomie i na zawsze. Często z konieczności. Dzisiaj Widząc ludzi ,,rozdartych'' pomiędzy starym krajem a nową sytuacją w jakiej się znaleźli, serce kraje się na kawałki. Moja rodzina jest emigracją w drugim pokoleniu a jest już trzecie. Więc łatwiej dalszej rodzinie która cały czas opuszcza Polskę na starcie i w życiu. Nie wiem czy teraz ktoś z moich potrafił i chciałby przewrócić swoje życie do góry nogami i powrót do Polski. Co do raju. Znam ludzi którym się nie powiodło. Nie spotkało ich na emigracji nic dobrego. Muszę to jednak stanowczo stwierdzić że są to ludzie którzy nie potrafią sobie poradzić nigdzie. Korporacyjne niedołęgi, młodzi absolwenci chorego szkolnictwa w Polsce bez przygotowania zawodowego. Ofiary gimnazjów, liceów. Wyjeżdżając z kraju nie zdają sobie sprawy że pierwszym pytaniem jakie usłyszą w poszukiwaniu pracy nie jest pytanie o wykształcenie czy pochodzenie. A pytanie o język, kim jesteś, co potrafisz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annok dnia Czw 12:37, 24 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|