Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:01, 14 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Zawsze mówię, zazdrościsz- zrób to sam(o).
Choć w moim przypadku to zabronione (w urzędzie patentowym).
A tak na poważnie, ważne jest by praca dawała satysfakcję. Są też i tacy, którzy nigdy nie będą zadowoleni. Dotyczy to i podwładnych, i przełożonych. Od takich to lepiej uciekać gdzie pieprz...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:11, 15 Sty 2013 Temat postu: Re: Pracownik, wrog czy przyjaciel ? |
|
|
O matko czy to ta sama annaliza ??Jak tam dzidziuś? A moze już zostalaś babcią??
Ten czas tak szybko leci, ze trudno sie połapac ile kto ma lat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:25, 15 Sty 2013 Temat postu: Re: Pracownik, wrog czy przyjaciel ? |
|
|
annaliza napisał: | ... ale jak sie okaze, ze jest np. Żydem, to musze go w piatki zwolnic z pracy.
... |
U "nas" żydzi noszą jarmułki, hundusi turbany, żydówki-singielki wisiorki z gwiazda Dawida, katoliczki krzyżyki, arabowie półksiężyce a arabki burki wiec od razu wszystko wiadomo i nie trzeba się pytac kto jest kto.
A ci co nic nie nosza to nie praktykujacy więc mogą spokojnie harować w szabas, albo w niedziele.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Wto 19:35, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Lion napisał: | A jedni zazdroszczą drugim tylko nikt tak na prawdę nie chce zamienić się miejscami.
Tak przyglądam się dyskusji i myślę sobie, jak tu zmotywować pracownika abym nie musiał go zwalniać by w końcu zaczą na siebie zarabiać. |
U mnie jest ten sam problem. Wychodzi na to, że nic tak nie motywuje, jak podwyżka, premia, dodatek. Po uprzednich integracjach, prezentach, bonach, wyróżnieniach i wynagradzaniach, zmieniliśmy system płacowy, ale jak motywujący by nie był nic nie zmieni faktu, że rynek jest w tej chwili tak siermiężny, że walczy o przetrwanie każdy.. ze swojej strony. Pracodawca ze swojej a pracownik ze swojej, a ponieważ pracownicy dość często nie widzą nic poza czubkiem własnego nosa a i pracodawcy nie zawsze wywiązują się ze swoich zobowiązań, to też trudno im znaleźć wspólny język. Wrogiem może być pracownik obibok i kombinator, inne kwestie to chyba sprawa systemu i ludzkich umiejętności do nadużyć. W efekcie coś takiego, jak zaufanie leci na pysk i nie ma na kogo liczyć. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:51, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Na szczęście zawsze można liczyć na siebie.
To zdanie podtrzymuje mnie na duchu, kiedy zdarzy mi się wrócić z imprezy bez towarzystwa.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:01, 15 Sty 2013 Temat postu: Re: Pracownik, wrog czy przyjaciel ? |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: | A moze już zostalaś babcią?? |
to jeszcze długo, długo nie...
A jak tam baronowa?
EDIT: własciwie to baronowa w ogole mnie nie interesuje. Hiszpanka w sumie tez nie, no chyba ze nie jest juz Hiszpanka..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez annaliza dnia Wto 23:04, 15 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 2:40, 16 Sty 2013 Temat postu: Re: Pracownik, wrog czy przyjaciel ? |
|
|
annaliza napisał: |
A jak tam baronowa?
|
Szczerze powiedziawszy to nawet nie wiem
annaliza napisał: |
EDIT: własciwie to baronowa w ogole mnie nie interesuje. Hiszpanka w sumie tez nie, no chyba ze nie jest juz Hiszpanka.. |
Jakieś duchy z przeszłości, a swoją drogą co za pamięć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 2:43, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Animal napisał: | Na szczęście zawsze można liczyć na siebie.
To zdanie podtrzymuje mnie na duchu, kiedy zdarzy mi się wrócić z imprezy bez towarzystwa. |
Może czas się hajtnąć, wtedy nie trzeba chodzić na imprezy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 2:53, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
A wracając do tematu.
To czy w XXI nie powinno sie wreszcie wprowadzić mechanizmu, w którym ci którym sie nie chce pracować mogli by sobie siedzieć w domu i nic nierobic i za to dostawali pare groszy tak na drobne wydatki (tj wikt i opierune) a ci, ktorzy sa "money hungry" mogli by sobie dowoli pracowac za większe pieniądze.
Wtedy problem bezrobocia zostałby skutecznie rozwiązany i te wszystkie przedstawienia zwiazane z szukaniem pracy lub (odwrotnie) siły roboczej byłyby zupełnie zbędne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 3:27, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: | Animal napisał: | Na szczęście zawsze można liczyć na siebie.
To zdanie podtrzymuje mnie na duchu, kiedy zdarzy mi się wrócić z imprezy bez towarzystwa. |
Może czas się hajtnąć, wtedy nie trzeba chodzić na imprezy |
Lubię polować.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 8:47, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: | A wracając do tematu.
To czy w XXI nie powinno sie wreszcie wprowadzić mechanizmu, w którym ci którym sie nie chce pracować mogli by sobie siedzieć w domu i nic nierobic i za to dostawali pare groszy tak na drobne wydatki (tj wikt i opierune) a ci, ktorzy sa "money hungry" mogli by sobie dowoli pracowac za większe pieniądze.
Wtedy problem bezrobocia zostałby skutecznie rozwiązany i te wszystkie przedstawienia zwiazane z szukaniem pracy lub (odwrotnie) siły roboczej byłyby zupełnie zbędne.
|
Francja coraz bliżej.
Można też odwrotnie: niepracujących pozbawić praw obywatelskich, bo niby dlaczego mam zapi... (podatki) na tych którym nie chce sie pracować?
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:35, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | annaliza napisał: |
A ten enigmatyczny pracodawca to niby kto? Sw Mikolaj z workiem pieniedzy?
... |
A ten pracownik to kto? Niewolnik? Jeszcze raz powtarzam - równowaga jest potrzebna.... |
a co ? nie jest tak?
rownowaga wcale nie jest potrzebna np w korei polnocej 80% to niewolnicy a reszta to klasa panujaca i dozorcy i jakos zyja
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 15:02, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: |
rownowaga wcale nie jest potrzebna np w korei polnocej 80% to niewolnicy a reszta to klasa panujaca i dozorcy i jakos zyja |
Skąd wiesz, że nie jest potrzebna? Bo "jakoś żyją"?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:24, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
tak
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:00, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Ja mysle, ze to kadra kierownicza/rzadzace powinna by bardziej rygorystycznie oceniana lub tez karana i zwalniana w pierwszej kolejnosci.
Albowiem jesli jest bezrobocie to winna jest wlasnie kadra kierownicza gdyz nie odpowiednio rzadzi.
Kilo OK napisał: |
Można też odwrotnie: niepracujących pozbawić praw obywatelskich, bo niby dlaczego mam zapi... (podatki) na tych którym nie chce sie pracować?
|
Moze najpierw trzeba byloby sprawdzic czy ktos nie pracuje bo mu sie nie chce czy tez dlatego ze jakas inna osoba nie potrzebnie blokuje etat.
A co zrobic z tymi co pracuja wykonujac jakies zbedne prace
pewnie 80% pracownikow moznaby pewnie zwolnic bez strat, a nawet z zyskiem ekologicznym (zmniejszenie zuzycia paieru, tuszu, zuzycia maszyn biurowych, paliwa na dojazdy do pseudo pracy itd itp)
Przeciez wiekszac ludzi w urzedach bankach itp, robi jakies pierdulki, ktore czasem moga doprowadzac dp powaznych strat (np krysyz finansowy) i duzo bardziej eknonomicznie byloby trzymanie armii pseudo-pracownikow do domu za mniejsze pieniadze.
Jesli chodzi o podatki to na pozimie obywatela powinny byc zniesione
(podatki, ewentualnie jakies oplaty administracyjne powinny placic firmy)
Po ch*ja tworzyc jakas idiotyczna maszyne biurokratyczna do przelewania pieniedzy z jednej kieszeni do drugiej.
Ale co ja tam wiem. Przyjdzie kryzys to wszystko sie samo naprawi, nie przyjdzie to tez dobrze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Śro 19:41, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: |
Przeciez wiekszac ludzi w urzedach bankach itp, robi jakies pierdulki, ktore czasem moga doprowadzac dp powaznych strat (np krysyz finansowy) i duzo bardziej eknonomicznie byloby trzymanie armii pseudo-pracownikow do domu za mniejsze pieniadze.
|
Owszem, ale nie zawsze dlatego, że chcą, tylko dlatego, że to wynika z przepisów. Stanowiska pracy są tworzone często po to, aby realizować nietrafione zamysły ustawodawcy. Część moich obowiązków polega na obsługiwaniu takiej właśnie "popierdółki". To jest, po prostu, gehenna - szalenie czasochłonna, uciążliwa, monotonna i, poniekąd, dublująca się z czynnościami innej placówki. Na dodatek, nie da się jej wykonywać w domu.
To nie od modyfikacji stanowisk pracy należy zaczynać rewolucję, tylko od modyfikacji nieprzemyślanych przepisów. |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:27, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
No przez "trzymanie ludzi w domu zeby siedzieli i nic nie robili" mialem na mysli wlasnie zmiane lub eliminacje przepisow czy procedur, ktore zmuszaja armie pracownikow do wykonywana bez uzytecznych czynnosci i jednoczesnie ci pracownicy, ktorzy nie chca zajmowac sie glupotami nie maja alternatywy siedzienia w domu i nic nie robienia (za mniejsze pieniadze, ktore pozwalalyby jednak na normalne przezycie).
Przypuszczam, ze gdyby taka alternatywa sie pojawila pracodawcy zmuszeni byliby na wprowadzanie bardziej interesujacych miejsc pracy z bardziej atrakcyjnymi zarobkami a glupota w miejcach pracy zaczelaby samoczynnie znikac a sama praca stawala by sie bardzie efektywna (?)
A wogole to powinno byc tak, ze "kazdemu wedlug jego potrzeb, a od kazdego wedlug jego mozliwosci" (czy cos w tym rodzaju, juz nie pamietam jak tam bylo)
----
dopiero teraz zauwazylem ze przeciez pierdółka sie pisze przez "ó" z kreska no bo przeciez jest "pierdola"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 20:57, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
A mnie strasznie wkurza, że wiele dobrego mogłabym zrobić w nienormowanym czasie pracy, albo na części etatu, a wszyscy chcą mnie zatrudniać na pełen etat. Nie mogłabym wtedy prowadzić swojej działalności, która zajmuje mi praktycznie 1 dzień w tygodniu. Nawet dzisiaj usłyszałam, że niestety, ale szukają kogoś na pełen etat. Znam tą pracę i wiem, że dałabym radę wykonać ją na 4/5 etatu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 21:18, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nienormowany czas pracy to jest najgorsze zło, jakie może spotkać człowieka pracującego. Oznacza on, bowiem, brak czasu na jakiekolwiek pierdoły i konieczność jej wykonywania w czasie przekraczającym osmiogodzinny dzień pracy. De facto należy robić " do zrobienia", co w przypadku niektórych profesji jest zwyczajnie niemożliwe. Owszem okresowo można sobie pozwolić na wypad do, przykładowo, ortodonty, z dzieckiem- ale owe wyjście tak czy inaczej trzeba odpracować.
Czasami mam wrażenie, że moja praca nie ma jasnych granic. Zdarza mi sie pracować o drugiej w nocy i o czwartej nad ranem, w soboty, w niedziele, na urlopie i na zwolnieniu. Zasadniczo w ogóle nie rozumiem treści postów Barona o tym" że ktoś robi pierdułki a nie pracuje" Jakie pierdułki???? Nie rozumiem, co do mnie piszecie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:05, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
A ja mam wrazenie, ze osoby ktore wykonuja pierdolowata prace zazwyczaj sa przekonane, iz bez nich organizacja, w ktorej pracuja upadnie. Nie wiedziec czemu, najczesciej choroba ta dotyka sektora publicznego.
Moze wiecie np. dlaczego ludzie w firmach prywatnych potrafia pisac na komputerze szybko, bardzo szybko, wszystkimi palcami, bez patrzenia na klawiature. A w sektorze publicznym tylko jednym palcem? Jest jakies wewnetrzne zarzadzenie, intranet?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|