|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
teraz maksymalna dawka powietrza
Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 456 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:02, 29 Wrz 2006 Temat postu: Powroty z delegacji |
|
|
Nie wiem, czy macie podobne przemyślenia, przezycia jak ja.
Gdy jestem gdzieś poza domem, szczególnie gdy wyjazd trwa długo, jest nieprzyjemny tęsknie potwornie za swoją rodziną, marzę jak to będzie fajnie wrócić...
Wracam, a rzeczywistość mnie zawsze przygnębia: czeka na mnie jakaś domowa robota, wszyscy się cieszę tylko o tyle o ile spadną z nich moje obowiązki i znowu będzie po staremu, a do tego zawsze coś jest niedorobione i to właśnie na mnie spada załatwienie "niedoróbki".
Takie to smutne....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:05, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Raczej rzadko wyjeżdżam służbowo... Kiedyś zdarzało mi się to częściej, ale wtedy byłem sporo młodszy i takie wyjazdy stanowiły atrakcję, nawet chyba specjalnie nie tęskniłem wtedy za powrotem. Nie wiem jak wyglądałoby to dziś...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pią 21:12, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
a ja glupia myslalam, ze to jest topik w stylu "jak ukryc kochanka/kochanke?"
mysle stereotypami, jak zwykle
niedobra, niedobra slepa!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 21:44, 29 Wrz 2006 Temat postu: Re: Powroty z delegacji |
|
|
teraz napisał: | Nie wiem, czy macie podobne przemyślenia, przezycia jak ja.
Gdy jestem gdzieś poza domem, szczególnie gdy wyjazd trwa długo, jest nieprzyjemny tęsknie potwornie za swoją rodziną, marzę jak to będzie fajnie wrócić...
Wracam, a rzeczywistość mnie zawsze przygnębia: czeka na mnie jakaś domowa robota, wszyscy się cieszę tylko o tyle o ile spadną z nich moje obowiązki i znowu będzie po staremu, a do tego zawsze coś jest niedorobione i to właśnie na mnie spada załatwienie "niedoróbki".
Takie to smutne.... |
Podobnie jak Apro, raczej nie wyjeżdżam , chociaż czasem marzę o tym, zeby tak się oderwać, eh...
Pamietam, że wszkole sredniej mieszkałam na stancji i przyjeżdżałam tylko na weekend, strasznie tęskniłam, potem jednak wszystko było nie tak, kłóciłam się i wracałam z postanowieniem, że na nastepną niedzielę nie przyjadę, gdy przychodził piątek juz przebierałam nogami byle do domu, taka jakaś przewrotność
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:48, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma... I tęsknimy też czasem za rutyną i obowiązkami, choć kiedy się z nimi zmagamy, to je przeklinamy i chcemy od nich uciekać..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:51, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
nie wyobrażam sobie, żeby bliska mi osoba wyjeżdżała na długo, albo często, nie wyobrażam sobie takiego związku, no i że nie rzucam się na niego kiedy wraca, wysyłając ew. dzieci na tydzień do kina
nie, to nie dla mnie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Pią 21:56, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Czy mam podobnie? Hmmm... okres rozłąki (jak ja dawno tego słowa nie słyszałam!) to specyficzny czas. Jakiegoś zawieszenia, samotności. Właśnie wtedy - gdy wyjeżdzam - uświadamiam sobie jak Bardzo Ważni Dla Mnie Ludzie są ważni, bliscy. To taki moment który przybliża wizję innych scenariuszy życia. Gdy gdzieś wyjeżdzam to istotne jest dla mnie czy raczej "wyjeżdzam do..." czy "wyjeżdzam z..." W zależności od - albo tesknie mniej albo bardziej...
A powroty? chyba uświadamiają codzienność i to, że się świat bez nas nie zawalił, że zycie się toczyło utartym torem w chwili gdy zamkęliśmy za soba drzwi. A ta ciężarówka spraw, które na nas spadają po powrocie? Ja sobie wtedy myślę że jednak pomimo, ze to męczace to przyjemne, że jestem elementem tej układanki. I to w zalezności od okresu mojej nieobecności - a tym samym wielkości owej cieżarówki - bardziej albo mniej istotnym |
|
Powrót do góry |
|
|
teraz maksymalna dawka powietrza
Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 456 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:02, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
A mnie jakoś już nie cieszy bycie częścią układanki itp. itd.
Marzy mi się, żeby ktoś mnie przywitał z radością, okazał, że czekał na MNIE.
A może ja za dużo chcę, może właśnie, że mam po co wracać, to wszystko, na co można w życiu liczyć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:18, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
powim drażniąco być może tak:
wszystko jest kwestią wyborów,
mamy takie życie, jakich wyborów dokonujemy,
bo nikt i nic nie jest nam w stanie odgórnie narzucić,
jakie to nasze życie mam być,
to my sami narzucamy sobie, bądź decydujemy, wybieramy ...
na ile się godzimy,
na ile nie,
my stawiamy granice wszystkiego,
my je przekraczamy,
i w końcu my sami, nie kto inny,
pozwalamy naruszać te granice innym ludziom,
i kiedy nie mamy już sił, poddajemy się,
opuszczmy głowę,
to też nasze poddanie, nasza decyzja,
nasza osobista rezygnacja
...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Pon 8:32, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
bedziesz jeszcze tesknila za tym, by ktos zrzucil na Ciebie jakas czesc obowiazku
ale najsmutmiejsze bedzie to, ze tak juz sie nie da
odwroc myslenie
czasami pomaga
nie tylko z wyjazdami
z ogolnym smutkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:35, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Lubię wyjeżdżać w delegacje. Bardzo lubię.
Jak siedzę za długo w domu to zaczynam się dusić niezmiennością.
Może być fatalnie, niewygodnie, ale najważniejsze, że jest inaczej.
Uwielbiam wracać. Dzień albo dwa nie robię nic. Dosłownie przewracam się o niewypakowaną walizkę.
Powroty to czas wielkiej radości i takie bzdety jak niewytarte kurze, czy ta spakowana walizka zupełnie tracą jakiekolwiek znaczenie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 8:51, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
teraz napisał: | A mnie jakoś już nie cieszy bycie częścią układanki itp. itd.
Marzy mi się, żeby ktoś mnie przywitał z radością, okazał, że czekał na MNIE.
A może ja za dużo chcę, może właśnie, że mam po co wracać, to wszystko, na co można w życiu liczyć. |
Może domownicy nie zdają sobie sprawy, ze tego właśnie oczekujesz? Może inny poziom wrazliwości, a może terminy zbyt napiete... no tak to juz jest ze czasem czujemy sie samotni, czasem albo często niezrozumiani. Od czasu do czasu warto potrząsnąć swoim małym poukładanym światem aby dotrzegli nas i nasze potrzeby
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:01, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Kasztanka napisał: | bedziesz jeszcze tesknila za tym, by ktos zrzucil na Ciebie jakas czesc obowiazku
ale najsmutmiejsze bedzie to, ze tak juz sie nie da
odwroc myslenie
czasami pomaga
nie tylko z wyjazdami
z ogolnym smutkiem |
chodzi też o to, żeby w zestawie potrzeb znalazła się pozycja ,,do szczęścia,, ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Pon 9:05, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
porozmawiaj
skoro nie palisz i nie pijesz
to gadac tez bedziesz umiala
jak to innym odpowiada nasza doskonalosc
poza tym "do szczescia" potrzeba powrotow
tylko nie wiem, czy to juz "ta" mentalna starosc
czy tylko zmeczenie kilometrami
ale potrzeba
zaczelam lubic wracac
Ostatnio zmieniony przez Kasztanka dnia Pon 9:08, 02 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:07, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
żebym to ja jeszcze umiała złapać co i do kogo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Pon 11:32, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Slowo "delegacja" nie wiedziec czemu kojarzy mi sie z filmami z lat 70-tych, ludzmi w dzwonach, brazowych swetrach i z wielkimi okularami na nosie. No i teczki mieli chyba, a teczkach bulka i zwyczajna do przegryzania. |
|
Powrót do góry |
|
|
fi Gość
|
Wysłany: Pon 22:52, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
teraz:
Cytat: | A mnie jakoś już nie cieszy bycie częścią układanki itp. itd.
Marzy mi się, żeby ktoś mnie przywitał z radością, okazał, że czekał na MNIE.
|
Zatem czegoś ci brak. Ale jak już wiesz czego to wiesz bardzo wiele.
teraz powiem drażniąco być może tak
bardzo to co napisałaś ws było emocjonalne.
bardzo często uzywasz wielkiego kwantyfikatora - wszystko... nikt... nic... wszystkiego...
Cytat: | wszystko jest kwestią wyborów,
mamy takie życie, jakich wyborów dokonujemy,
bo nikt i nic nie jest nam w stanie odgórnie narzucić,
jakie to nasze życie mam być, |
tak? nie uwzględniasz, że tak powiem, wartości brzegowych w jakich zawierają się nasze skromne mozliwości bycia decyzyjnym.
takie dość oczywiste. - Mała dziewczynka marzyła żeby zostać np. chirurgiem. Dokonała tego wyboru będąc małym dzieckiem.Ale wzrok straciła w wyniku choroby - jako nastolatka. Coś jej jednak pokrzyżowało plany....To "nic" jednak stało się tym "czymś"
Cytat: | to my sami narzucamy sobie, bądź decydujemy, wybieramy ...
na ile się godzimy,
na ile nie,
my stawiamy granice wszystkiego,
|
Tak? a co powiesz o sytuacji gwałtu? No i o tych granicach? I ten naszej decyzyjności?
Myślę, że nasze zycie jest dość mocno zdeterminowane - począwszy od tego że nie mamy wpływu na to, czy rodzimy się kobietą czy męzczyzną, o białej czy czarnej skórze, w takiej czy innej kulturze, uczymy sie takiego a nie innego języka, co równiez determinuje nasz sposób postrzegania rzeczywistości....i tak dalej... i tak dalej....
Wolna wola? Chyba tak. Ale w granicach naszej odpowiedzialności. I tu znów pułapka... |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Wto 7:29, 03 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
kiedyś jeździłam częściej choc nie były to typowe delegacje - zazwyczaj wyjazdy na 2-3 dni ale bywało i na tydzień. Nie tęskniłam. Nie była to era telefonów komórkowych więc nawet niezbyt często dzwoniłam. To był mój wybór. Wyjazdy to także był mój wybór. Teraz wyjeżdżam tylko wtedy gdy "muszę" - tzn. gdy ten wyjazd jest mi potrzebny, daje mi coś w sensie zawodowym ale i tu jestem bardzo ostrożna. Teraz wyjeżdżając zabieram ze sobą różne gadżety przypominające mi dom - maskotki, fotki itp... I czekam kiedy wrócę... I taki jest mój wybór. W pracy jakos dosyć łatwo przyzwyczaili sie do tego, że nie mogą na mnie liczyć w sprawie wyjazdów - gdyby kazano mi jechać? no cóż? może nawet powiedziałabym NIE? może powiedziałabym: niech jeżdżą inni...
Gdy jeździłam często nigdy nie czułam sie jakoś szczególnie witana w domu po powrocie (podkreślam - NIE CZUŁAM, choć na pewno rodzina bardzo sie cieszyła).
To co robię jest moim wyborem, choć czasem bliżej temu wyborowi do powinności; zawsze jednak moim wyborem jest to co czuję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 8:47, 03 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
poziom odpowiedzialności też zależy od nas
oglądałam kiedyś film ,,Gattaca,, który b. obrazowo odzwierciedla moją dewizę prawie , że duch jest zawsze silniejszy od materii, więc tzw. ograniczenia brzegowe mają mniejszy wpływ na nas, niż nasze własne decyzje
może to co napisałam jest emocjonalne, ja jestem emocjonalna, nie wstydzę się tego, nie mniej wciąż to nie zmienia nic w kwestii
moje postrzeganie świata w ten sposób przyszło z wiekiem, a jestem wcale nie najmłodsza (hie hie) i na koniec dodam, że b. wielu wew. decyzji nie jesteśmy świadomi, a one zapadają, zapada w nas jakieś wew. ,,tak,, lub ,,nie,, na to co widzimy i co nas spotyka ...
nie będę się wypowiadała w kwestii gwałtu, bo to zbyt kontrowersyjny temat, natomiast dodam, że wszyscy tu są dorosli, więc mają mniejszy lub większy dystans, więc chyba rozumieją, że to po prostu moje zdanie, to wszystko
natomiast opieranie się na kwestiach brzegowych i tłumaczenie sobie nimi własnej indolencji jest uważam też wyborem jakimś ...
na wszystko jest czas i miejsce, możemy korzystać z wyboru lub nie, no i to też jest jakiś wybór
i już
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska Gość
|
Wysłany: Wto 13:39, 03 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
a ja bym chciała spotkać się z kimś po jakimś czasie nieobecności
i poczuć, jak ten ktoś się stęsknił ..... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|