|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:12, 29 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
LampionyZeStarychSloikow napisał: | trzeba nauczyc sie milczec przy tej drugiej osobie, polubic rytualy, poluboic powtarzalnosc. dla niektorych osob jest to sprzecznosc nie do zaakceptowania - stad gonitwa za nowymi doznaniami. |
Rozwalają mnie takie teksty. Nauczyć się milczeć? Znaczy się jak? Na kurs się zapisać? Instrukcję przeczytać? Czy z przyjacielem ktoś się uczył milczeć? Jeśli dwie osoby po prostu dobrze się ze sobą czują to niczego się specjalnie nie uczą, po prostu są razem. O tym, że ludzie są różni, że mają różne potrzeby, swoje rytuały nie dowiadujemy się dopiero w związku, a przebywając z innymi ludźmi.
Polubić powtarzalność? A co lubienie ma do rzeczy? Jak jestem głodna to muszę zjeść, jak zasnę to muszę wstać, idę do pracy, wracam z pracy. Mogłabym rzucić pracę, ale wtedy też powtarzalnie bym się snuła bez celu, albo robiła coś innego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pią 10:23, 29 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | LampionyZeStarychSloikow napisał: | trzeba nauczyc sie milczec przy tej drugiej osobie, polubic rytualy, poluboic powtarzalnosc. dla niektorych osob jest to sprzecznosc nie do zaakceptowania - stad gonitwa za nowymi doznaniami. |
Polubić powtarzalność? A co lubienie ma do rzeczy? Jak jestem głodna to muszę zjeść, jak zasnę to muszę wstać, idę do pracy, wracam z pracy. Mogłabym rzucić pracę, ale wtedy też powtarzalnie bym się snuła bez celu, albo robiła coś innego. |
Moim zdaniem, "polubienie" jest kluczowe. Bo jak nie "polubię" (oczywiście, nic na siłę), to "muszę". A jak "muszę" to jest mi źle. W pracy, w związku, gdziekolwiek. |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:25, 29 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Może masz rację. To trochę jak "polubić siebie". Dla mnie to naturalne, że się lubię. Nie wyobrażam sobie, że można inaczej. Ale pewnie faktycznie, można.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:27, 30 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | Jak jestem gďż˝odna to muszďż˝ zje��, jak zasnďż˝ to muszďż˝ wstaďż˝, idďż˝ do pracy, wracam z pracy | jakos tak to mechanicznie zabrzmialo. niektorzy jak sa glodni, to postanawiaja poglodowac jeszcze z godzine, wyciagaja z lodowki pare rzeczy i pichca smaczna kolacje. to ma cos wspolnego z teoria, ze opoznione doznanie daje wiecej przyjemnosci
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 2:23, 30 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ogladalem wczoraj film z lat 70tych (takie jakieś pierdółki zanussiego), w ktorym fizyk Bialynicki-Birula opisywal przeszlosc i terazniejszac jako cos oswietlonego (widocznego znanego), a przyszlosc ciemna i nie widoczna (cos nie znanego) i zastanawial sie czy jest mozlie oswietlenie przyszlosci bedac w terazniejszosci.
Dzisiaj po drodze wjezdzajac po schodach ruchmych uswiadomilem sobie, ze przyszlosc tez jest troche oswietlona. No bo przeciez kazdy w jakis sposob troche przewiduje przyszlosc. Np., wjezdzajac po schodach ruchomych wiemy, gdzie za chwile wjedziemy czyli w sumie przyszlosc jest nawet nie zle oswietlona w malym otoczeniu terazniejszosci...
Czyli moze do poszukiwan wartałoby skombinowac jakis zmyslny jupiterek, ktorym mozna byloby poswiecic w przyszlosc. ...
A swoja droga to ciekawe, ze zywe organizmy same sobie troche podswietlaja droge maszerujac w przyszlosc
A czy mozna miec amnezje przyszlosci ? Moze wtedy nie trzba nic szukac ??
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:51, 31 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: | przeciez kazdy w jakis sposob troche przewiduje przyszlosc. Np., wjezdzajac po schodach ruchomych wiemy, gdzie za chwile wjedziemy | no niestety nie za bardzo. to tylko taka znana sztuczka mozgu, kotremu wydaje sie ze skoro tysiac razy po wejscu na schody wyszedl z nich po drugiej stronie to teraz tez tak bedzie. w rzeczywistosci moze i tak bedzie, a moze po 10 sekundach schody sie zepsuja, a czlowiek dostanie udaru wkurwiony nieoczekiwana sytuacja. albo stoajacy przed nami kolega odwroci sie w polowie drogi, wrzasnie "allah akbar" i stanie sie ciemnosc. zludzenie, ze wiemy co stanie sie po wejsciu na schody daje nam falszywe poczucie bezpieczenstwa, dzieki temu mozna zmiejszyc szybkosc przetwarzania danych z otoczenia i obnizyc zuzycie energii - czaha przestaje parowac. i o to w tym wszystkim chodzi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|