|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:40, 12 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | nudziarz napisał: |
sekundniki |
Takie coś wyszukawszy...
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Mogę wypowiadac się wyłącznie we własnym imieniu, ale dwie rzeczy uderzyly mnie w tym artykule:
Pierwsza: zbadano ruch na JEDNYM skrzyzowaniu, w jednym miescie , w okresie trzech miesięcy i inzynierownie jednoznacznie wyciągnęli wnioski ???
no bez jaj..... ( plus populizm pełną gębą )
Druga: skoro nawet byc może owe sekundniki nie wplywają na wzrost bezpieczeństwa ruchu ( w żaden sposób nie udowodniono, ze wpływają na pogorszenie bezpieczeństwa ), a kierowcy jednoznacznie optują za ich montażem, to ja się pytam: dla kogo sa drogi ?? dla kierowców w koncu, czy dla urzędników i owych mitycznych inzynierow ??
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Śro 19:42, 12 Paź 2016, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:42, 12 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Minutniki a bardziej sekundniki przy sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach widziałem w kilku miejscach. U nas w kraju, o ile dobrze pamiętam w Wałbrzychu i w Toruniu, a za granicą w Maroku (!), chyba w jakimś niewielkim mieście w Austrii i na Węgrzech. W tych zagranicznych przypadkach, poza Austrią, nie miałem porównania jak to było przed zainstalowaniem sekundników. W Austrii miałem może pecha, bo spotkałem w tym miasteczku sporo samochodów z Polski, Białorusi i Ukrainy. Ruch odbywał się więc normalnie - "po polsku". Ja to nazywam "startem do Formuły 1". Wygląda na to, że gdy zapala się zielone, najpierw odbywa się proces myślowy pod tytułem "od czego by tu zacząć? Acha - wrzucimy sobie bieg"
Biorąc pod uwagę, że Austriacy nigdy nie imponowali dyscypliną w ruchu typu niemieckiego, nie zauważyłem jakiegoś dużego wpływu sekundników. W Polsce - w wymienionych miastach, też nie zauważyłem dużej różnicy. Właściwie zauważyłem jedną. Więcej samochodów przejeżdżało na czerwonym! Serio - tak to wręcz rzucało się w oczy.
Zaciekawiło mnie stwierdzenie "kierowcy tego chcą". Którzy kierowcy? Na pewno nie ci, którzy i tak bez zwłoki ruszają na czerwonym. Na pewno nie ci, którzy dalej robią to samo niezależnie od tego czy jest sekundnik, czy go nie ma.
Można napisać dokładnie tak samo, że "kierowcy chcą", żeby cymbały nie jeździły z telefonem przy uchu z prędkością 30 km/godz bo skupić się trzeba nad rozmową, nie jeździły pół metra za zderzakiem niezależnie od tego o ile i tak samochód przed nim przekracza przepisową prędkość, żeby nie ścinały każdego zakręty jadąc zewnętrznym pasem, żeby nie jeździły okrakiem po linii rozdzielające pasy ruchu i żeby nie wjeżdżały na skrzyżowanie, gdy nie mają najmniejszęj szansy go opuścić . Tych wszystkich rzeczy chcą kierowcy, którzy i tak jeżdżą poprawnie, z myślą o innych uczestnikach ruchu i o bezpieczeństwie. Ci kierowcy, którzy często w ogóle "nie czują" takich spraw, nie będą reagować na żadne sekundniki i temu podobne "bajery". Wielu z nich nie rozumie często nawet za co dostali mandat a co dopiero mają zrozumieć po co jest sekundnik.
"Demokracja jest", jak niedawno powiedziała mi z uśmiechem paniusia wyjeżdżająca mi spod znaku STOP. Na moje poważne stwierdzenie, że mogła doprowadzić do kolizji i cudem do niej nie doszło dowiedziałem się, że "tylko cham nie ustępuje pierwszeństwa kobiecie". Tej paniusi i jej podobnym kierowcom sekundnik przy sygnalizacji na pewno w niczym nie pomoże ani nie zaszkodzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:56, 12 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Dlaczego wszyscy piszecie o innych, a nie o sobie ????
Nie łatwiej jest Wam ruszać spod skrzyżowania z sekundnikeim ?
Nie łatwiej ocenić, czy można wjechać na skrzyżowanie , czy tez trzeba już się zatrzymac ??
Mnie w każdym razie cholernie to ułatwia jazdę i jestem goracym fanem tego gadżetu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:18, 12 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Dlaczego wszyscy piszecie o innych, a nie o sobie ????
Nie łatwiej jest Wam ruszać spod skrzyżowania z sekundnikeim ?
Nie łatwiej ocenić, czy można wjechać na skrzyżowanie , czy tez trzeba już się zatrzymac ??
Mnie w każdym razie cholernie to ułatwia jazdę i jestem goracym fanem tego gadżetu |
Mnie nie ułatwia - ja i tak ruszam spod świateł zawsze "jak do wyścigu" (oczywiście lekko przesadzam ). W większości przypadków jest jednak tak, że gdy zerkam w lusterko, większość samochodów zostaje z tyłu. Ciekawe, że najwolniej ruszają ci z lewego pasa, który jak się przyjęło, zazwyczaj jest uważany za "szybszy" . To, że ruszam szybko, wcale nie wynika z tych 200 KM pod nogą, ale tak zostałem nauczony kilkadziesiąt lat temu, że jeździ się płynnie i szybko - zgodnie z przepisami (no, tu akurat bez przesady... ).
Więc odpowiadając właśnie pisze o sobie... Napiszesz jak Ty robisz?
Tak na marginesie, gdy jest zarzut, że nie mówimy o sobie, chciałem zapytać, ile osób stosuje się do znaku "koniec strefy zamieszkania" (chyba A7) bez obecności znaku podporządkowania?
Z moich obserwacji wynika, że na ten znak reagują tylko kierowcy z L - ką na dachu.
Opisuję sytuację. Prosta i szeroka ulica jednokierunkowa. Przy jej wlocie znajduje się znak "Strefa zamieszkania" i obowiązuje na długości około 120 m. Przy skrzyżowaniu z ulicą dochodzącą z lewej strony, znajduje się znak "koniec strefy zamieszkania". Jak pisałem, praktycznie żaden kierowca nie ustępuje miejsca pojazdom nadjeżdżającym ulicą z lewej strony. Tylko cudem nie dochodzi tam do kolizji, bo większość kierowców uważa, ze obowiązuje pierwszeństwo z prawej strony czyli w tym wypadku mylnie - ze strefy zamieszkania.. Znak jest oczywisty, doskonale widoczny i... nic.
A my dyskutujemy o sekundnikach...
EDIT
Zajrzałem do kodeksu - sorry za błąd. Koniec strefy zamieszkania to D-41 a A-7 to ustąp pierwszeństwa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Śro 21:26, 12 Paź 2016, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 21:44, 12 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
Nie łatwiej jest Wam ruszać spod skrzyżowania z sekundnikeim ?
Nie łatwiej ocenić, czy można wjechać na skrzyżowanie , czy tez trzeba już się zatrzymac ??
|
Nie wiem, czy mi jest łatwiej czy trudniej, bo nigdy nie widziałam sekundnika, ale bardzo niepokoi mnie fakt, że mogę dostać mandat za przejechanie na pomarańczowym świetle (co niejednokrotnie mi się zdarza) tam, gdzie nie mam żadnej możliwości, żeby przewidzieć zmianę świateł (np. sygnalizacja nie jest na skrzyżowaniu, gdzie mogę obserwować zmianę dla innych, ale na prostej drodze, przed przejściem dla pieszych). Przypuszczam, że sekundnik pomógłby mi to ocenić. |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:57, 12 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
To zależy czy jedziesz z prędkością przepisową i czy światło żółte zapaliło się w chwili, gdy bezpiecznie mogłaś zahamować. I tu leży pies pogrzebany, bo to niestety jest subiektywna ocena Pana Policjanta. Jeśli będzie chciał "wykonać normę", to subiektywnie może ocenić, że miałaś możliwość zatrzymania i przejechałaś z premedytacją na żółtym.
Kilka miesięcy temu, dwaj panowie policjanci zatrzymali mnie za skrzyżowaniem twierdząc, że wjechałem na żółtym. Żółte zapaliło się rzeczywiście, gdy przejeżdżałem dokładnie pod sygnalizatorem. Pokazałem im pod lusterkiem "kamerkę" i zaproponowałem skierowanie sprawy do sądu bo ja mandatu nie przyjmę... Chwilę pomyśleli i bystrze oznajmili, że "wszelkie wątpliwości świadczą na rzecz kierowcy, który mógł popełnić wykroczenie". Za to sprawdzili czy gaśnica nie jest przeterminowana i czy trójkąt nie jest uszkodzony. Z rozczarowaniem oddali mi papiery i życzyli szerokiej drogi.
Namawiam do jeżdżenia z kamerką. Mnie się zwróciła kilkakrotnie!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 22:21, 12 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Wierzę, że kamera do dobry pomysł, nawet jestem tego pewna. Mimo to, czuję wewnętrzny opór, żeby, w dobie powszechnej inwigilacji, dobrowolnie się w ten nurt wpisywać. Pewnie zmienię zdanie, gdy w końcu wpakuję się na jakąś minę (z drugiej strony, kiedyś jeżdżono bez kamerek...). |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:40, 12 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Wierzę, że kamera do dobry pomysł, nawet jestem tego pewna. Mimo to, czuję wewnętrzny opór, żeby, w dobie powszechnej inwigilacji, dobrowolnie się w ten nurt wpisywać. Pewnie zmienię zdanie, gdy w końcu wpakuję się na jakąś minę (z drugiej strony, kiedyś jeżdżono bez kamerek...). |
Kamera (MT 4048) + karta pamięci kosztowała niewiele. Razem 295 zł. Koszty, których uniknąłem dzięki kamerze to:
1. Jazda za radiowozem na dystansie około 1500 m. Na skrzyżowaniu na czerwonym pan policjant wysiadł, podszedł do mnie i orzekł, że jadę za szybko. Odpowiedziałem, że jadę za radiowozem, który nie jest w akcji więc na pewno porusza się z prędkością przepisową (jechali 70 - 75) Pokazałem na kamerkę i powiedziałem, że mam zarejestrowane, ze jechałem cały czas z tą samą prędkością co oni, nie próbuję wyprzedzać itd. Odpuścił...
2. Na szpitalnym parkingu pani doktor - ordynator, zaczęła cofać i zameldowała mi się w tylnych drzwiach. Natychmiast znalazł się doktor z jej oddziału, który widział, że ja się cofnąłem gdy ona już była na ulicy i dlatego na mnie wjechała. Obraz z z kamerki spowodował, że pani doktor natychmiast podpisała oświadczenie o swojej winie.
3. Sytuacja z rzekomym przejechaniem na żółtym i czerwonym (wyżej opisana).
4. Pan policjant w cywilu, który stuknął z własnej winy w inny, zaparkowany samochód stwierdził, że zajechałem mu drogę i dlatego musiał wykonać manewr, który doprowadził do kolizji. Po pokazaniu kamerki zmienił zdanie i próbował odjechać, ale go zablokowałem. Miał pecha, bo przypadkowo nadjechał radiowóz i"chłopcy" tak jak ja poczuli od niego alkohol i wylegitymowanie się pana policjanta nic nie pomogło. Chyba nie lubili jego "formacji"...
Jeszcze kilka drobniejszych filmików sytuacyjnych. Poza tym zgrywam sobie z kamerki co ciekawsze miejsca z tras krajowych i zagranicznych...
Warto mieć kamerkę....
EDIT
Jeszcze jedna sytuacja. Koło Białogardu pan policjant ze suszarką złapał mnie na słynną ISKRĘ. Zabawnie - stał około 40 m. przed zakrętem zza którego wyjechałem, a na zakręcie stał baner reklamowy oraz nieco dalej znak informacyjny. Wszystko wbrew instrukcji obsługi "suszarki". Pokazanie kamerki zmieniło ton dyskusji i dla formy skończyło się na ostrzeżeniu. Tak naprawdę miałem około +20 - 25...
Jeszcze przykład jak wygląda obraz z tego maleństwa, którego pod lusterkiem praktycznie nie widać:
https://www.youtube.com/watch?v=ulB9UE13KUs
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Śro 23:17, 12 Paź 2016, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 1:45, 20 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | animavilis napisał: | Wierzę, że kamera do dobry pomysł, nawet jestem tego pewna. Mimo to, czuję wewnętrzny opór, żeby, w dobie powszechnej inwigilacji, dobrowolnie się w ten nurt wpisywać. Pewnie zmienię zdanie, gdy w końcu wpakuję się na jakąś minę (z drugiej strony, kiedyś jeżdżono bez kamerek...). |
Kamera (MT 4048) + karta pamięci kosztowała niewiele. Razem 295 zł. Koszty, których uniknąłem dzięki kamerze to:
1. Jazda za radiowozem na dystansie około 1500 m. Na skrzyżowaniu na czerwonym pan policjant wysiadł, podszedł do mnie i orzekł, że jadę za szybko. Odpowiedziałem, że jadę za radiowozem, który nie jest w akcji więc na pewno porusza się z prędkością przepisową (jechali 70 - 75) Pokazałem na kamerkę i powiedziałem, że mam zarejestrowane, ze jechałem cały czas z tą samą prędkością co oni, nie próbuję wyprzedzać itd. Odpuścił...
2. Na szpitalnym parkingu pani doktor - ordynator, zaczęła cofać i zameldowała mi się w tylnych drzwiach. Natychmiast znalazł się doktor z jej oddziału, który widział, że ja się cofnąłem gdy ona już była na ulicy i dlatego na mnie wjechała. Obraz z z kamerki spowodował, że pani doktor natychmiast podpisała oświadczenie o swojej winie.
3. Sytuacja z rzekomym przejechaniem na żółtym i czerwonym (wyżej opisana).
4. Pan policjant w cywilu, który stuknął z własnej winy w inny, zaparkowany samochód stwierdził, że zajechałem mu drogę i dlatego musiał wykonać manewr, który doprowadził do kolizji. Po pokazaniu kamerki zmienił zdanie i próbował odjechać, ale go zablokowałem. Miał pecha, bo przypadkowo nadjechał radiowóz i"chłopcy" tak jak ja poczuli od niego alkohol i wylegitymowanie się pana policjanta nic nie pomogło. Chyba nie lubili jego "formacji"...
Jeszcze kilka drobniejszych filmików sytuacyjnych. Poza tym zgrywam sobie z kamerki co ciekawsze miejsca z tras krajowych i zagranicznych...
Warto mieć kamerkę....
EDIT
Jeszcze jedna sytuacja. Koło Białogardu pan policjant ze suszarką złapał mnie na słynną ISKRĘ. Zabawnie - stał około 40 m. przed zakrętem zza którego wyjechałem, a na zakręcie stał baner reklamowy oraz nieco dalej znak informacyjny. Wszystko wbrew instrukcji obsługi "suszarki". Pokazanie kamerki zmieniło ton dyskusji i dla formy skończyło się na ostrzeżeniu. Tak naprawdę miałem około +20 - 25...
Jeszcze przykład jak wygląda obraz z tego maleństwa, którego pod lusterkiem praktycznie nie widać:
https://www.youtube.com/watch?v=ulB9UE13KUs |
kamerki to bardzo dobry pomysl
niech ktos zgadnie, dlaczego jestcze wszyscy policjanci w pl nie maja bodycam
btw, to co okreslilem jako krotkie decyzje, nie brawura czy alkohol
na drugim miejscu dalbym "slepote" - czyli nie widzi, ze nie widzi
<iframe src="https://www.youtube.com/v/b-zOpMKFYns" height="450" width="800"></iframe>
co trzy godziny ktos ginie a 12osob jest rannych
to konkretne koszty
[link widoczny dla zalogowanych]
nalezaloby z tym walczyc na 3frontach:
przebudowy drog*
zwiekszenie systemow bezpieczenstwa w wozach
edukacji
zaloze, ze mozna by bylo te liczby przyzerowac (zblizyc do zera)
*np na pasach, gdzie byl wypadek - powinno sie natychmiast zbudowac progi...
popodskakiwali by sobie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|