|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:16, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
zadziora napisał: | livia napisał: | No cóż, mamy problem jako rodzice, bo nikt nas zdrowego rodzicielstwa nie uczy, poradników owszem wiele, ale podane w nich rady wzajemnie się wykluczają i nawet jak znajdziemy naszym zdaniem pomocną regułę to drugi rodzic może być odmiennego zdania, więc trudno ją wdrożyć. I jeszcze te nieświadome błędy powielane z pokolenia na pokolenie...
... a przecież każdy chce jak najlepiej ( dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane) |
raz: Livia, proszę podaj mi chociaż dwie poradnikowe rady, które się wzajemnie wykluczają, proszę. to tak żeby uprawdopodobnić to, co piszesz.
dwa: jeśli znajdziesz regułę, która jest pomocna i się sprawdza w przypadku Twojego dziecka- to się siada z drugim rodzicem i wałkuje temat tak długo, aż zrozumie; albo znudzony się podda; takie tłumaczenie się brakiem współpracy ze strony współmałżonka to dla mnie zwykłe wykręcanie się sianem, i wygodne zrzucanie z siebie odpowiedzialności...
trzy: jakie nieświadome błędy powielane z pokolenia na pokolenie? |
he he , rzeczywiście zadziora z Ciebie
No cóż, śpieszę z wyjaśnieniem
ad. raz: tylko dwie???
Otóż jedna mówi żeby niemowle spało w nocy razem z mamą przynajmniej do czasu aż przestanie ssać pierś, bo dzięki temu czuje się bezpieczniej czujac jej ciepło i nawiązuje z nią ścisłą więź a matce łatwiej karmić przez sen, a jak się przebudzi szybciej zasypia przytulone do mamy.
Druga natomiast rada to taka, żeby dziecko zaraz po nocnym karmieniu odkładać do łóżeczka, żeby nabrało zwyczaju samodzielnego zasypiania i spania. To samo też tyczy się przebudzeń w nocy, odkładać dziecko jak tylko przestanie płakać.
no cóż .... opinia całkiem różna, a wybór wcale nie banalny, bo albo nie pozbędziesz się dziecka do X roku życia z łóżka małżeńskiego, albo jesteś totalnie niewyspana przez kilka lat zanim dziecko przestanie się budzić w nocy, a Ty kursować naście razy między pokojem dziecinnym a sypialnią.
ad. dwa:
Wdrożenie pomocnej reguły jest trudne (napisałam) a nie niewykonalne. Nie wykręcam się sianem, wręcz przeciwanie czuję się w pełni odpowiedzialna za wychowanie swojego dziecka
ad. trzy:
A te "rodzinne" lub "genetyczne" błędy to:
1-"uważaj bo się pobrudzisz"
2-"nie wchodź tam bo spadniesz"
3-"siedź grzecznie przy stole"
4-"nie kreć się"
5-"nie wyjdziesz na dwór jak nie zjesz ładnie obiadu"
6-"zobacz jak ty wygladasz" etc, etc, etc...
Podczas naszego wychowania przejęlismy wzorce dla nas tak oczywiste, że bezmyslnie powielamy je przy wychowywaniu naszy dzieci:
ad.1-ale dlaczego dziecko ma sie nie brudzić? przecież cały urok jest w papalaniu się w błotku, a dziewczynek nie ubiera się w białe rajstopki gdy idzie bawić się w piaskownicy albo jeździć na rowerze...
ad.2-dlaczego ma się nie wdrapywać na coś, jak się nie przewróci to się nie nauczy, poza tym wszyscy siedzą na trzepaku a jemu nie wolno???
ad.3,4-dlaczego ma siedzieć na bacznośc przy stole, nawet dorosli się kręca i rozmawiają,
ad.5-a może nie jest głodny lub mu nie smakuje, a jedzienie ma być kartą przetargową??? nie zje raz czy drugi to zgłodnieje i sam się upomni, szczęgólnie po wychasaniu się na dworzu,
ad.6- i co? źle wyglada? to pomóż mu wyglądać lepiej etc...
Gorzej gdy te błędy są bardzo poważne i poniżany za młodu rodzic poniża własne dziecko, bity bije, a wykorzystywany seksualnie, robi to samo.
A nazwałam je błedami nieświadomymi ponieważ dopiero po głębokiej psychoanalizie (a któż się jej poddaje???) człowiek dorosły rozumie jakie i dlaczego niewłaściwe lub wręcz patologiczne zachowania, które stosuje wobec własnego dziecka, były kiedyś stosowane wobec niego samego.
I na koniec dodam, że nie są to przypowieści wyssane z palca tylko sytuacje z mojego własnego doświadczenia lub obserwacji różnych dzieci i ich rodzicow
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez livia dnia Czw 15:40, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 15:24, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
i jeszcze : " ja w Twoim wieku".
Przysięgałam sobie, że nigdy tak się nie odezwę do któregokolwiek ze swoich dzieci....
No i prawie mi się udało. Znaczy się długo. Niedalej jak dwa tygodnie temu wyrwało mi się pod adresem starszej córki.
Głupia, głupia baba.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:28, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | i jeszcze : " ja w Twoim wieku".
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez livia dnia Czw 15:31, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 15:40, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
I zgadzam się z livią, że ustalenie wspólnej linii wychowawczej z małżonkiem czasami prawie z cudem graniczy. Cóż pochodzimy z różnych domów, w różny sposób byliśmy wychowywani, inaczej postrzegamy dobro dziecka. Na własnym przykładzie podam, że ja zasadniczo optuję w domu za dziką wolnością ograniczaną głównie obowiązkami, mąż natomiast jest zwolennikiem drygu wręcz wojskowego. Trudno zatem ustalić pewne rzeczy wspólnie, tym bardziej że po pierwsze nie są to kwestie, które można odpuścić dla świętego spokoju, po drugie zaś w żadnym wypadku dzieci nie mogą sie zorientować, że tata i mama mają odmienne zdania, bo natychmiast to wykorzystają. Moja rozmowa z mężem na temat dziewczynek czasami wygląda jak debata polityczna przedstawicieli Po i Pis-u. Ja o zapachach, on o kolorach- zero nitki porozumienia.
Są też czasami takie sytuacje, że jakąś decyzję co do dziecka trzeba podjąć natychmiast bez konsultacji. Wtedy drugiemu rodzicowi pozostaje ją jedynie zaakceptować, bez niepotrzebnych dyskusji i trzepania- ja bym to zrobiłinaczej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Czw 18:37, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
livia napisał: | he he , rzeczywiście zadziora z Ciebie |
no ba
Cytat: | No cóż, śpieszę z wyjaśnieniem |
dziękuję
Cytat: | opinia całkiem różna, a wybór wcale nie banalny, bo albo nie pozbędziesz się dziecka do X roku życia z łóżka małżeńskiego, albo jesteś totalnie niewyspana przez kilka lat zanim dziecko przestanie się budzić w nocy, a Ty kursować naście razy między pokojem dziecinnym a sypialnią |
e tam, wykpiłaś się, pytałam o starsze dzieci, w każdym razie masz wybór, a wybrać możesz wersję według Ciebie właściwszą; osobiście uważam, że dziecko powinno spać osobno, i co z tego, mój młody mi przyłazi do łóżka po dziś dzień, zwłaszcza jak jest chory, to nie ma opcji żeby spał u siebie w pokoju
Cytat: | Wdrożenie pomocnej reguły jest trudne (napisałam) a nie niewykonalne (...)
ad. trzy:
A te "rodzinne" lub "genetyczne" błędy to:
1-"uważaj bo się pobrudzisz"
2-"nie wchodź tam bo spadniesz"
3-"siedź grzecznie przy stole"
4-"nie kreć się"
5-"nie wyjdziesz na dwór jak nie zjesz ładnie obiadu"
6-"zobacz jak ty wygladasz" etc, etc, etc...
Podczas naszego wychowania przejęlismy wzorce dla nas tak oczywiste, że bezmyslnie powielamy je przy wychowywaniu naszy dzieci:
ad.1-ale dlaczego dziecko ma sie nie brudzić? przecież cały urok jest w papalaniu się w błotku, a dziewczynek nie ubiera się w białe rajstopki gdy idzie bawić się w piaskownicy albo jeździć na rowerze...
ad.2-dlaczego ma się nie wdrapywać na coś, jak się nie przewróci to się nie nauczy, poza tym wszyscy siedzą na trzepaku a jemu nie wolno???
ad.3,4-dlaczego ma siedzieć na bacznośc przy stole, nawet dorosli się kręca i rozmawiają,
ad.5-a może nie jest głodny lub mu nie smakuje, a jedzienie ma być kartą przetargową??? nie zje raz czy drugi to zgłodnieje i sam się upomni, szczęgólnie po wychasaniu się na dworzu,
ad.6- i co? źle wyglada? to pomóż mu wyglądać lepiej etc...
Gorzej gdy te błędy są bardzo poważne i poniżany za młodu rodzic poniża własne dziecko, bity bije, a wykorzystywany seksualnie, robi to samo.
A nazwałam je błedami nieświadomymi ponieważ dopiero po głębokiej psychoanalizie (a któż się jej poddaje???) człowiek dorosły rozumie jakie i dlaczego niewłaściwe lub wręcz patologiczne zachowania, które stosuje wobec własnego dziecka, były kiedyś stosowane wobec niego samego.
I na koniec dodam, że nie są to przypowieści wyssane z palca tylko sytuacje z mojego własnego doświadczenia lub obserwacji różnych dzieci i ich rodzicow |
a na to powyżej odpiszę, jak będę miala trochę więcej luzu, bo jestem tu jednym okiem, a drugim okiem odrabiam lekcje |
|
Powrót do góry |
|
|
livia kijek od klawikordu
Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1226 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:54, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
zadziora napisał: |
e tam, wykpiłaś się, pytałam o starsze dzieci |
a to o starszych dzieciach napiszę jak moje dorosnie, teraz nie mam pojęcia
....no to ucz sie pilnie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 7:58, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
zadziora napisał: | będziesz brała panów | ech to równouprawnienie
jak widzę z wychowania przeskoczyliśmy gładko na płodzenie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pią 8:34, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | zadziora napisał: | będziesz brała panów | ech to równouprawnienie
jak widzę z wychowania przeskoczyliśmy gładko na płodzenie? |
o nie, co to to nie, dzisiaj się nie dam podpuścić na bleblanie okołodupne [-X miłego dnia |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 18:32, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
...mateczka... napisał: | ...ciekawe jak to się skończy | jak zwykle
ta co będzie mieć pecha - zajdzie w ciążę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Pią 19:01, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | I zgadzam się z livią, że ustalenie wspólnej linii wychowawczej z małżonkiem czasami prawie z cudem graniczy. Cóż pochodzimy z różnych domów, w różny sposób byliśmy wychowywani, inaczej postrzegamy dobro dziecka. Na własnym przykładzie podam, że ja zasadniczo optuję w domu za dziką wolnością ograniczaną głównie obowiązkami, mąż natomiast jest zwolennikiem drygu wręcz wojskowego. Trudno zatem ustalić pewne rzeczy wspólnie, tym bardziej że po pierwsze nie są to kwestie, które można odpuścić dla świętego spokoju, po drugie zaś w żadnym wypadku dzieci nie mogą sie zorientować, że tata i mama mają odmienne zdania, bo natychmiast to wykorzystają. Moja rozmowa z mężem na temat dziewczynek czasami wygląda jak debata polityczna przedstawicieli Po i Pis-u. Ja o zapachach, on o kolorach- zero nitki porozumienia.
Są też czasami takie sytuacje, że jakąś decyzję co do dziecka trzeba podjąć natychmiast bez konsultacji. Wtedy drugiemu rodzicowi pozostaje ją jedynie zaakceptować, bez niepotrzebnych dyskusji i trzepania- ja bym to zrobiłinaczej. |
Tu dotknęłaś Seeni sedna.
Dziecko momentalnie wychwytuje i wykorzystuje fakt iz rodzice mają w wielu sprawach rózne zdanie.
Wiec.. niestety. Jesli jedno podjęlo jakąś decyzję ( nawet taką, która zdaniem drugiego jest idiotyczna, absurdalna i w ogóle bez sensu) todrugie zamyka buzię ( przy dziecku) na klódkę i ma OBOWIAZEK poprzeć zdanie współmalzonka.
Na wwentualne spory, dyskusje czy próby dojscia do consensusu jest czas kiedy dziecka nie ma w poblizu. |
|
Powrót do góry |
|
|
yapp Łosiu
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 66 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/
|
Wysłany: Pią 19:23, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Wiec.. niestety. Jesli jedno podjęlo jakąś decyzję ( nawet taką, która zdaniem drugiego jest idiotyczna, absurdalna i w ogóle bez sensu) todrugie zamyka buzię ( przy dziecku) na klódkę i ma OBOWIAZEK poprzeć zdanie współmalzonka.
Na wwentualne spory, dyskusje czy próby dojscia do consensusu jest czas kiedy dziecka nie ma w poblizu. | Zdaje się Nudziarzu, że zakładasz sytuację, w której obydwoje rodzice potrafią (chcą) logicznie podejmować rozsądne decyzje mając na celu dobro dziecka. Co za komfortowa sytuacja
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Pią 19:25, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | nudziarz napisał: | Wiec.. niestety. Jesli jedno podjęlo jakąś decyzję ( nawet taką, która zdaniem drugiego jest idiotyczna, absurdalna i w ogóle bez sensu) todrugie zamyka buzię ( przy dziecku) na klódkę i ma OBOWIAZEK poprzeć zdanie współmalzonka.
Na wwentualne spory, dyskusje czy próby dojscia do consensusu jest czas kiedy dziecka nie ma w poblizu. | Zdaje się Nudziarzu, że zakładasz sytuację, w której obydwoje rodzice potrafią (chcą) logicznie podejmować rozsądne decyzje mając na celu dobro dziecka. Co za komfortowa sytuacja |
Majac na uwadze mylenie pojec wystepujace ostatnio na forum w nasileniu, nazwalabym ja wrecz nudna. |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pią 20:20, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ja to bym tylko chciała na chwilkę wrócić do tego, co napisała zmartwiona (wiem, wiem, obudziłam się). i choć podobnie jak Yapp uważam, że to podpucha, to jednak a propos tych nakazów, zakazów i tego, że psycholożka nawet z synem nie chciala rozmawiać. jak to mówią, bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz. dla mnie osobiście cały wic w odwiedzeniu psychologa z synem polegał na tym, żeby dziecior sobie zdał sprawę z tego, że coś jest nie tak- od matki ewidentnie tego nie przyjmuje. w takiej sytuacji nakazy i zakazy tylko wg mnie zaognią sytuacje. moze naprawde lepiej pojsc do takiego psychologa, który poświęci trochę więcej czasu. poza tym chłopak jest prawie dorosły, trochę za późno i trochę jakby nie ma czasu na to, żeby tracić czas |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz Gość
|
Wysłany: Pią 20:21, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
yapp napisał: | nudziarz napisał: | Wiec.. niestety. Jesli jedno podjęlo jakąś decyzję ( nawet taką, która zdaniem drugiego jest idiotyczna, absurdalna i w ogóle bez sensu) todrugie zamyka buzię ( przy dziecku) na klódkę i ma OBOWIAZEK poprzeć zdanie współmalzonka.
Na wwentualne spory, dyskusje czy próby dojscia do consensusu jest czas kiedy dziecka nie ma w poblizu. | Zdaje się Nudziarzu, że zakładasz sytuację, w której obydwoje rodzice potrafią (chcą) logicznie podejmować rozsądne decyzje mając na celu dobro dziecka. Co za komfortowa sytuacja |
wiem.. wiem.. ale uwierz... nauka radziecka zna takie przypadki |
|
Powrót do góry |
|
|
STALKER drzewo morelowe
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 4098 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 346 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:32, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Najgorzej jak jeden rodzić robi na złość drugiemu i mówi przy dziecku że nie ma racji
( chociaż wie że na pewno ma.tylko tak robi na złość partnerowi .. atak naprawdę krzywdzi dziecko )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 18:09, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Och Stalowy. Kto ma rację to nie ma żadnego znaczenia. Trzeba zwyczajnie swoje racje schować do kieszeni, ewentualnie wyłuszczyć je pod nieobecność dziecka. Wobec dziecka oczywistym jest, że mama mówi : tata ma rację, a tata dokładnie to samo o racjach mamy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
jupiter Gość
|
Wysłany: Sob 20:22, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Och Stalowy. Kto ma rację to nie ma żadnego znaczenia. Trzeba zwyczajnie swoje racje schować do kieszeni, ewentualnie wyłuszczyć je pod nieobecność dziecka. Wobec dziecka oczywistym jest, że mama mówi : tata ma rację, a tata dokładnie to samo o racjach mamy. |
A jak ktoś jest prawdomówny i zasadniczo spontaniczny? |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 20:26, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
jupiter napisał: |
A jak ktoś jest prawdomówny i zasadniczo spontaniczny? |
To prawie pewne, ze ma problemy wychowawcze z dziećmi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 20:37, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Och Stalowy. Kto ma rację to nie ma żadnego znaczenia. Trzeba zwyczajnie swoje racje schować do kieszeni, ewentualnie wyłuszczyć je pod nieobecność dziecka. Wobec dziecka oczywistym jest, że mama mówi : tata ma rację, a tata dokładnie to samo o racjach mamy. |
Jest tylko jedno małe "ale". Gdy decyzja jednego z rodziców, jak napisał nudziarz jest "idiotyczna, absurdalna i w ogóle bez sensu", a drugie ją popiera tylko dlatego, by utrzymać autorytet obojga, to albo ujmują inteligencji swojego dziecka, albo muszą założyć, że jeśli w oczach dziecka ta decyzja też jest absurdalna, idiotyczna i w ogóle bez sensu - stracą oboje na poważaniu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 21:04, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Masz rację Animo. I rację ma yapp. Zakładałam błędnie, że rodzic w żadnej sytuacji nie podejmie zupełnie kretyńskiej, ważkiej decyzji w stosunku do dziecka. Raczej chodziło mi o takie błahe sprawy jak np brak pozwoleństwa w sprawie wyjścia do koleżanki na noc itp. Często nie aprobuję takich właśnie decyzji ulubionego meża i straszliwie z nim się potrafię pożreć- ale nigdy nie ośmieliłabym się powiedzieć córce- idż ja się zgadzam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|