po 30-tce

Akcent

Argumentacja księdza za przyznaniem tego tytułu jest podobna do tej, jaką stosują niektórzy obrońcy Polańskiego. Popełnił jedynie drobną gafę, która jest nie tak istotna w obliczu jego zasług. Nie dziwi mnie to oburzenie.

Kilo OK

Mii

W radio podano, że poddał się karze, ten "wybryk"ma go kosztować w sumie 12,5 tys.

A gdzie odebranie prawa jazdy, gdzie sprawa sądowa i wyrok, w końcu ewidentnie dopuścił się przestępstwa.

animavilis · Gość

Babka powinna złożyć pozew o odszkodowanie i zadośćuczynienie, chyba że się jakoś dogadają między sobą.

Ron

Ja bym jednak się upierał, że owe oburzenie to jednak głównie zawiścią miernot jest spowodowane. A już nawoływanie do represji wobec Zanussiego to skandal. Wyraził swoją opinię i jest to jego konstytucyjne prawo.
Nikt nie zna faktów poza zainteresowanymi.
Co mniej więcej wiadomo?
Wiadomo, że mama p. Gailey zgłosiła policji, że jej córka została seksualnie wykorzystana przez p. Polańskiego. Samantha dziś twierdzi, że rozumie, iż matka chciała dla niej jak najlepiej ale w efekcie wyrządziła jej większą krzywdę niż Polański. Ten tylko skłonił ją do seksu, który nie był dla niej nowością (Polański czuje się uwiedziony) natomiast upublicznienie tej sprawy rozpieprzyło jej życie w drobny mak. I oburzenie prawych, wrażliwych ludzi rozpieprza życie jej i jej rodziny również dziś. Co do prawa. Prawo Kalifornii nie jest takie do końca rygorystyczne jeśli chodzi o bzykanie nieletnich. Można bzykać nieletnią pod warunkiem, że jest ona Czcigodną Małżonką. Nie była, więc groziło Polańskiemu:
a) wariatkowo, gdyby okazał się niepoczytalny ale okazał się poczytalny
b) jako osobie bez amerykańskiego obywatelstwa - deportacja z USA
c) do 15 lat więzienia
Najprawdopodobniej doszło do ugody między Polańskim i sędzią do wariantu b) w zamian za przyznanie się do zarzutów. Gdy Polański się przyznał sędzia zaczął się wycofywać się z umowy. Polański się deportował samodzielnie. Adwokat rodziny Gailey natychmiast po zatrzymaniu Polańskiego zgłosił prośbę do sędziego, żeby ze względu na dobro Samanthy nie upubliczniać sprawy. Cholera wie czy rzeczywiście chodziło o dobro Samanthy, czy o zawarcie cichej umowy z Polańskim, czytaj szmal. Prawdopodobnie w tym wypadku winni byli wszyscy. Najwięcej straciła Samantha, a jeśli dojdzie do procesu to dobry obrońca Polańskiego, a ma takiego, ją zniszczy. I ona zdaje sobie z tego sprawę.

Ron

Jaka kara pieniężna? Prokurator wszedł z urzędu, za same zranienie kobiety grozi mu 3 lata plus stan nietrzeźwy i ucieczka z miejsca wypadku. Małe szanse na zawiasy. Te 12 tys. to może na pokrycie kosztów pościgu i ewentualnie uszkodzone pobocze.
Co do Polańskiego.
Ja bym jednak się upierał, że owe oburzenie to jednak głównie zawiścią miernot jest spowodowane. A już nawoływanie do represji wobec Zanussiego to skandal. Wyraził swoją opinię i jest to jego konstytucyjne prawo.
Nikt nie zna faktów poza zainteresowanymi.
Co mniej więcej wiadomo?
Wiadomo, że mama p. Gailey zgłosiła policji, że jej córka została seksualnie wykorzystana przez p. Polańskiego. Samantha dziś twierdzi, że rozumie, iż matka chciała dla niej jak najlepiej ale w efekcie wyrządziła jej większą krzywdę niż Polański. Ten tylko skłonił ją do seksu, który nie był dla niej nowością (Polański czuje się uwiedziony) natomiast upublicznienie tej sprawy rozpieprzyło jej życie w drobny mak. I oburzenie prawych, wrażliwych ludzi rozpieprza życie jej i jej rodziny również dziś. Co do prawa. Prawo Kalifornii nie jest takie do końca rygorystyczne jeśli chodzi o bzykanie nieletnich. Można bzykać nieletnią pod warunkiem, że jest ona Czcigodną Małżonką. Nie była, więc groziło Polańskiemu:
a) wariatkowo, gdyby okazał się niepoczytalny ale okazał się poczytalny
b) jako osobie bez amerykańskiego obywatelstwa - deportacja z USA
c) do 15 lat więzienia
Najprawdopodobniej doszło do ugody między Polańskim i sędzią do wariantu b) w zamian za przyznanie się do zarzutów. Gdy Polański się przyznał sędzia zaczął się wycofywać się z umowy. Polański się deportował samodzielnie. Adwokat rodziny Gailey natychmiast po zatrzymaniu Polańskiego zgłosił prośbę do sędziego, żeby ze względu na dobro Samanthy nie upubliczniać sprawy. Cholera wie czy rzeczywiście chodziło o dobro Samanthy, czy o zawarcie cichej umowy z Polańskim, czytaj szmal. Prawdopodobnie w tym wypadku winni byli wszyscy. Najwięcej straciła Samantha, a jeśli dojdzie do procesu to dobry obrońca Polańskiego, a ma takiego, ją zniszczy. I ona zdaje sobie z tego sprawę.

Mii

Seeni

Eeee tam gratka. Zwyczajne dobrowolne poddanie się karze. Kowalski też może. Zasadniczo o tę ewentualną ranną to się rozbija- czy ona była uszkodzona powyzej 7 dni, czy nie. A prawko obligatoryjnie mu zabiorą i tak.

Mii

Jaka gratka?

gratka to by była dla niego Not talking

Newsy

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Nieźle musiał się nabombać jak na drugi dzień miał ponad 2 promile we krwi

Ron

letnisztorm

[link widoczny dla zalogowanych]

obserwator

obserwator

poza tym mając na uwadze prawo amerykańskie tylko o oczko łagodniejsze od prawa starożytnych bliskowschodnich satrapii uważajcie żeby ta sprawiedliwość jeszcze wam bokiem nie wyszła

Aproxymat

Nie wiemy nawet na ile to przebaczenie jest szczere a na ile dyktowane wyłożonymi pieniędzmi.

A gdyby ofiara nie żyła, tzn. gdyby Polański zamordował trzynastolatkę?
Przypomnę tylko, że mimo wszystko Charles Manson trafił do więzienia, choć może Polański już mu wybaczył/zapomniał.

animavilis · Gość

Ron

Aproxymat

No właśnie. Czy wtedy też podlegałby szczególnej ochronie? I czy liczyłoby się zdanie ofiary (a na pewno chciałaby być zabita i zjedzona przez sławnego reżysera, zresztą któż by nie chciał?

).

Wiesz, oprócz oczywiście teorii spisku, w grę wchodzi też pewien dysonans między lubieniem jakiegoś twórcy, jego dzieł - a jego czynami/osobowością itd. Wspominałem o Bernardzie Cantacie z Noir Desir. Bardzo lubiłem ten zespół. Do dzisiaj chętnie słucham. Ale zgrzyta coś i chrupie w tym odbiorze muzyki, bo mam świadomość, że twórca jest mordercą (niedawno go zwolnili po odbyciu połowy kary).

Kewa

Prawda? Tak trudno jest rozdzielić twórczość od twórcy. Mam ten dysonans nawet słuchając Kaczmarskiego, chociaż jak dobrze, że nikogo nie zabił i nie zjadł.
Czytałam ostatnio o masakrze w domu Polańskiego, tej sprzed lat i myślę, że on się trochę pchał w takie podejrzane znajomości, takie życie na haju, gdy traci się już kontrolę nad rzeczywistością. Manson to straszny człowiek, ale z artykułu wynikało, że miał jakieś powiązania z wieloma ludźmi z szołbiznesu i polityki.

Aproxymat

Tak, Kaczmarski jako człowiek bywał mało sympatyczny, źle traktował rodzinę - ale jako twórca zdaje się kimś zupełnie innym i przekazuje zupełnie inne emocje.

Zdarzają się oczywiście przypadki, kiedy ktoś "sklei" się tak z własną twórczością, że przenosi ją do swojego prawdziwego życia. Zdarza się i odwrotnie - wtedy często mówimy o autentyczności i szczerości takich dzieł.

Ron

ekhm "niedaleko pada jabłko od jabłoni", "jaka matka taka natka", " nie urodzi sowa sokoła" Stare przysłowia pszczół twierdzą, że należy raczej dzieło z twórcą wiązać niż oddzielać.

Kaczmarski był zasadniczo wybitną osobą uzależnioną od alkoholu w odróżnieniu od pozostałych 5 miionów pospolitych polskich pijaczków. Czemu zaraz prywatnie ohydek miał być? Bo każdy pijak to złodziej, a każdy złodziej to pijak?