|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anmario Gość
|
Wysłany: Nie 2:38, 02 Sie 2009 Temat postu: Pogadajmy o Jarasie |
|
|
"Wszyscy byli odwróceni" - to tytuł opowiadania Marka Hłasko. Na jego grobie Jan Himilsbach wyrył:
"Żył krótko, a wszyscy byli odwróceni"
Nie wiem czy znajdzie się ktokolwiek chętny by coś tu napisać.
Jarasa odkryłem całkiem niedawno przekopując archiwa forum. Wiedziony nie wiem czym - intuicją? - wpisałem w Google Jarosław Krasuski.
Pogadajmy o Jarasie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Nie 7:48, 02 Sie 2009 Temat postu: no tak niewiele znajdzie się do powiedzenia |
|
|
no fakt nie za wiele znajdzie się do powiedzenia,ale żebyś nie był osamotniony na tym topiku coś jednak też wkleje o
Jarasach i nawet Jarosławach;
Jarosław: Jarosława, Jarosławie, Jarosławowi, Jarosławem, Jarosławowie, Jarosławach, Jarosławami, Jarosławom, Jarosławy, Jarosławów,
Jarosława: Jarosławie, Jarosławo, Jarosławy, Jarosławą, Jarosławę, Jarosławach, Jarosławami, Jarosławom, Jarosław,
jarosławianin: jarosławiany, jarosławianina, jarosławianinie, jarosławianinowi, jarosławianinem, jarosławianie, jarosławian, jarosławianach, jarosławianami, jarosławianom,
jarosławianka: jarosławiance, jarosławianki, jarosławianko, jarosławianką, jarosławiankę, jarosławianek, jarosławiankach, jarosławiankami, jarosławiankom,
Jarosławiec: Jarosławca, Jarosławcowi, Jarosławcem, Jarosławcu,
jarosławiecki: niejarosławieckich, niejarosławieckimi, niejarosławieckim, niejarosławieckiego, niejarosławieckiemu, jarosławieckich, jarosławieckimi, jarosławieckim, jarosławieckiego, jarosławieckiemu, niejarosławieccy, jarosławieccy, niejarosławiecku, niejarosławiecka, niejarosławieckie, niejarosławieckiej, niejarosławiecką, jarosławiecka, jarosławieckie, jarosławieckiej, jarosławiecką,
jarosławski: niejarosławsku, niejarosławskich, niejarosławskimi, niejarosławskim, niejarosławskiego, niejarosławskiemu, jarosławskich, jarosławskimi, jarosławskim, jarosławskiego, jarosławskiemu, niejarosławska, niejarosławskie, niejarosławskiej, niejarosławską, jarosławska, jarosławskie, jarosławskiej, jarosławską, niejarosławscy, jarosławscy,
Ostatnio zmieniony przez Diabelsky dnia Nie 7:54, 02 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:09, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wiele już było powiedziane. Minęło już sporo czasu, Jaras budził spore emocje, ale już go nie ma między nami i jedyne emocje jakie pozostały, to smutek i żal.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Nie 8:18, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
oj ja znowu w gumakach na salony .\No to wtopa.
Trzeba było tak od razu że to stypa po Jarasie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:41, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Tak naprawdę nie bardzo jest co powiedzieć, skoro główny bohater tego topiku nijak nie mógłby niczego sprostować, wyjaśnić, obronić się ani oskarżyć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Nie 10:21, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Szkoda. Może i masz rację Apro, że nie ma nic do powiedzenia. Tyle pytań, na które nie będzie odpowiedzi a co więcej nawet nie za bardzo wiadomo jak te pytania sformułować. Jaras przykuł moją uwagę przez duże podobieństwo jakie widzę między nami i to na wielu płaszczyznach. Niektórymi jego wypowiedziami byłem wręcz wstrząśnięty, mógłbym pisać dokładnie to samo.
Oczywiście nie znaczy to, że w związku z tym widzę jakąś większą rację w swoich poglądach. Jednak do tej pory nigdy nie znałem nikogo kto w tak dużej części myślalby podobnie jak ja kto miałby tak podobną do mojej psychikę. Bardzo mnie to zaintrygowało.
Oczywiście jest i wiele różnic. Na ile one zadecydowały, że wybraliśmy całkiem inne drogi?
Pewnie nigdy tego się nie dowiem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 19:53, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
A jakie znacznie na rzeczonego ma że byś się dowiedział?
To postać tragiczną i niech tak zostanie.
Tak lepiej dla wszystkich.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Nie 21:05, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Może dla mnie ma.
Nieważne, widzę, że nie będzie wspomnień. W sumie nieco mnie to zaskakuje, ale liczyłem się z tym. Dzięki tym, którzy jednak coś tam powiedzieli (no, wyjąwszy Ogoniastego rzecz jasna )
Gdyby jednak ktoś chciał pogadać o tym na privie jestem bardzo zainteresowany. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 9:41, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Na priwie się nie ośmielam
Wpisy Jarasa tchnęły wrażliwością, Hłaskę bardzo lubię czytać, więc może tak w temacie wrażliwości, albo nawet przewrażliwienia... Ciągnie mnie do takich ludzi i boję się tych ciągot. Żyjąc coraz dłużej dochodzę do wniosku, że na ich ból istnienia nie ma lekarstwa, że to nie warunki zewnętrzne kształtują ich byt. Można było w komunie być szczęśliwym prześmiewcą, można było być cierpiącym Hłaską. Wcześniej wydawało mi się, że wystarczy podać rękę i poklepać po ramieniu. Nie wystarczy. Nadwrażliwcy mają swój świat, swoją czarną dziurę, która tylko czeka żeby ich pochłonąć. Czy podobnie było z Mirosławem Nahaczem? Czy to tylko prochy?
[link widoczny dla zalogowanych]
Edit: weszłam w linki, na które przekierował mnie blog kolegi Jarasa i czuję się jakbym okradała groby. Nie wiem, czy chcę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Pon 9:51, 03 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:11, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
takie zdanie ostatnio słyszłam o Stachurze: że był buntownikiem, ale nie takim który się buntuje, tylko idzie w przeciwnym kierunku
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Diabelsky Gość
|
Wysłany: Pon 10:37, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
anmario napisał: | Może dla mnie ma.
Nieważne, widzę, że nie będzie wspomnień. W sumie nieco mnie to zaskakuje, ale liczyłem się z tym. Dzięki tym, którzy jednak coś tam powiedzieli (no, wyjąwszy Ogoniastego rzecz jasna )
Gdyby jednak ktoś chciał pogadać o tym na privie jestem bardzo zainteresowany. |
co Ogoniastego???
Napisałem najwięcej w temacie i chyba najbardziej rzeczowo.Zlitowałem się żeby ci przykro samemu nie było a Ty mnie kijem.No masz wdzięzność .
A gdyby mało tematycznego Krasuskiego to stado innych dołoże na dodatek ;
Krasuski"-popularne nazwisko wśród mieszkańców dawnego zaścianka szlacheckiego Krasusy w powiecie łukowskim.
no. |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pon 10:45, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
nie potrafie zrozumiec Twoich motywow anmario, a powiem, ze interesuja mnie w pewnym sensie. o Jarasie obecnie mowi najwiecej jego posty, bo wszelkie opinie o nim moga z jego (w gruncie rzeczy skromnej osoby) zrobic kogos innego, niepotrzebnie. Jaras byl milosnikiem kolei, kobiet, a takze autorem dlugich i przemyslanych postow, napisanych z niesamowita wrecz starannoscia zarowno w formie, jak i tresci - tyle zapamietalam ja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Pon 11:07, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
SiB napisał: | nie potrafie zrozumiec Twoich motywow anmario, ... |
anmario napisał: | Jednak do tej pory nigdy nie znałem nikogo kto w tak dużej części myślalby podobnie jak ja kto miałby tak podobną do mojej psychikę. Bardzo mnie to zaintrygowało. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pon 12:07, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
ja chyba rowniez wyrazilam sie jasno piszac, ze zwazajac na okolicznosci nie pozostaje Ci nic innego jak analiza materialu zrodlowego, ponad wspominki i analize tego, co ktos inny mysli i pamieta. zwazajac zatem na przedstawione przeze mnie wady formy poznania, jakiej chcesz uzyc, Twoja motywacja [dla zastosowania tej formy poznania] nadal stanowi dla mnie zagadke.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Pon 12:41, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
SiB napisał: | Twoja motywacja [dla zastosowania tej formy poznania] nadal stanowi dla mnie zagadke. |
Ależ nie oszukujmy się, nie jesteśmy z pierwszej łapanki, nie? Moja motywacja jest dla Ciebie zrozumiała jak fabuła kryminału z PRL-u a niejasne jest pewnie tylko to komu się oberwie, nie? Ludzie są źli, Ślepa, nie? Nic, nieważne, to OOT.
Nigdy nie słyszałem o Nahaczu, dzięki Kewa. A co do Ciebie, Ślepa...
...prawdę Ślepa, znają tylko ludzie. Ona jest w ich głowach i w ich sercach. Nie znajdzie jej nikt kto szuka jej w oderwaniu od tych ludzi.
Dla przykładu, kiedyś bardzo interesowałem się Markiem Hłasko. Przeczytałem prawie wszystko co napisał i co wiele z tego napisano o nim. Ale nic nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak to, że mój nieżyjący jż wujek, były pracownik UB, okazał się być dobrym jego znajomym. To była znajomość sztucznie podtrzymywana, bo miała zaspokoić zapotrzebowanie operacyjne Urzędu Bezpieczeństwa na inwigilację Marka Hłasko. Wujek jednak opowiadał o nim ze szczerą sympatią, szczególnie utkwiły mi w pamięci historie szaleńczych wypadów po pijanemu na motocyklu. Widziałem zdjęcia Marka z wujkiem.
Jak wiadomo, Marek zapłacił najwyższą cenę za swoją niezgodę na rzeczywistość. Wujek też zapłacił - całe życie był alkoholikiem i nie miał najmniejszego zamiaru tego zmieniać. "Chcę pamiętać tylko te dobre rzeczy" - mawiał. Nie muszę chyba dodawać jak umarł.
Może i ja zapłacę - nie wiem. Ale pozwól, że wcześniej spróbuję zrozumieć co kosztuje aż tyle. |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:38, 26 Sie 2009 Temat postu: Portrety... |
|
|
slepa i brzydka napisał: | nie potrafie zrozumiec Twoich motywow anmario, a powiem, ze interesuja mnie w pewnym sensie. o Jarasie obecnie mowi najwiecej jego posty, bo wszelkie opinie o nim moga z jego (w gruncie rzeczy skromnej osoby) zrobic kogos innego, niepotrzebnie. Jaras byl milosnikiem kolei, kobiet, a takze autorem dlugich i przemyslanych postow, napisanych z niesamowita wrecz starannoscia zarowno w formie, jak i tresci - tyle zapamietalam ja. |
Nie chciałem tutaj pisać, ale wzruszyła mnie zachowana pamięć o Jarku. Gdy miesiąc temu kładłem kwiaty na jego grobie, pomyślałem sobie również o forum - niekoniecznie o tym. Pomyślałem raczej o obrazach jakie tworzą się w wyobraźni otoczenia, znającego konkretnego człowieka ze strzępów informacji, w tym wypadku z tego, co Jarek pisał na forach i z prywatnej korespondencji. Wiem, że korespondencja z niektórymi osobami była wręcz bardzo osobista. Jak się okazuje, nie jest możliwe, by móc powiedzieć, że kogoś się zna bardzo dobrze. Człowiek jest prawdziwy tylko we wszystkim co przeżył, wszystkim co go przytłacza i co raduje. Człowiek nigdy nie jest w stanie sie odciąć od swoich korzeni jak i od przeżyć. Człowiek oczekuje, że najbliżsi dadzą ciepło, bez którego życie jest niepełne. Czasem, wbrew faktom, człowiek opisuje tych najbliższych jako kogoś zapewniającego takie ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Zastanawiałem się, czy ludzie przejkazując takie obrazy sami w nie wierzą, czy też tworząc świadomie lub nieświadomie mity chcą sami sie zasugerować swoimi wizjami? Tak powstaje obraz człowieka, w którym rzeczywistość przeplata się z jego marzeniami...
Wyjątkowo wrażliwi ludzie, a do takich należał Jarek, najczęściej odbierani są jako ktoś inny - grają taką postać nawet sami przed sobą. Niektórzy nie są w stanie unieść tego ciężaru...
Nie jestem pewien, czy to słuszne, ale ...dziękuję tym, którzy o Jarku pamiętają
Post został pochwalony 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:02, 26 Sie 2009 Temat postu: Re: Portrety... |
|
|
Formalny napisał: | slepa i brzydka napisał: | nie potrafie zrozumiec Twoich motywow anmario, a powiem, ze interesuja mnie w pewnym sensie. o Jarasie obecnie mowi najwiecej jego posty, bo wszelkie opinie o nim moga z jego (w gruncie rzeczy skromnej osoby) zrobic kogos innego, niepotrzebnie. Jaras byl milosnikiem kolei, kobiet, a takze autorem dlugich i przemyslanych postow, napisanych z niesamowita wrecz starannoscia zarowno w formie, jak i tresci - tyle zapamietalam ja. |
Nie chciałem tutaj pisać, ale wzruszyła mnie zachowana pamięć o Jarku. Gdy miesiąc temu kładłem kwiaty na jego grobie, pomyślałem sobie również o forum - niekoniecznie o tym. Pomyślałem raczej o obrazach jakie tworzą się w wyobraźni otoczenia, znającego konkretnego człowieka ze strzępów informacji, w tym wypadku z tego, co Jarek pisał na forach i z prywatnej korespondencji. Wiem, że korespondencja z niektórymi osobami była wręcz bardzo osobista. Jak się okazuje, nie jest możliwe, by móc powiedzieć, że kogoś się zna bardzo dobrze. Człowiek jest prawdziwy tylko we wszystkim co przeżył, wszystkim co go przytłacza i co raduje. Człowiek nigdy nie jest w stanie sie odciąć od swoich korzeni jak i od przeżyć. Człowiek oczekuje, że najbliżsi dadzą ciepło, bez którego życie jest niepełne. Czasem, wbrew faktom, człowiek opisuje tych najbliższych jako kogoś zapewniającego takie ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Zastanawiałem się, czy ludzie przejkazując takie obrazy sami w nie wierzą, czy też tworząc świadomie lub nieświadomie mity chcą sami sie zasugerować swoimi wizjami? Tak powstaje obraz człowieka, w którym rzeczywistość przeplata się z jego marzeniami...
Wyjątkowo wrażliwi ludzie, a do takich należał Jarek, najczęściej odbierani są jako ktoś inny - grają taką postać nawet sami przed sobą. Niektórzy nie są w stanie unieść tego ciężaru...
Nie jestem pewien, czy to słuszne, ale ...dziękuję tym, którzy o Jarku pamiętają |
Dziękuję za te słowa.
Nie znałam Jarasa, ale jest pewnego rodzaju symbolem- dla mnie na pewno.
Czytając Twoje słowa zastanawiam się i wiem, że tak jest, jak wiele człowiek skrywa, udaje, pozoruje...chowa, aby nie odkryć siebie.
Z różnych przyczyn.
Później powstają różne obrazy człowieka.
Wiele obrazów.
Tylko...czy musi ktoś odejść, aby zastanawić się nad tym, jak go ocenialiśmy, krytykowaliśmy, na ile sprawiedliwie?
Nie oczekuję odpowiedzi.
Wiem, że tak jest.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oto_ja maszynista z Melbourne
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 2094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:10, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
znana ktośka napisał: | To jego ostatnie słowa skierowane pod moim adresem :
"No już. Proszę mi się natychmiast przestać smutkować, otrzeć łezki i przytulić. I nie ma to tamto.
Bo jak pasem przyrżnę w dupę...!"
Ciekawe co teraz by odpowiedział ?.............
Kontrowersyjna postać czego dowodem są wpisy na O2. Wobec mnie czasami wydawałoby się złośliwy, ale sympatycznie na samym początku naszej znajomości netowej. Ponadto miły, ciepły i pogodny jak wielu tutaj. Jeśli rzeczywiście odszedł to takim Go zapamiętam. Ale On lubił zaskakiwać i pojawiać się znikąd. Zatem może............. |
Niestety już nie
Paj napisał: | Tylko...czy musi ktoś odejść, aby zastanawić się nad tym, jak go ocenialiśmy, krytykowaliśmy, na ile sprawiedliwie?
Nie oczekuję odpowiedzi.
Wiem, że tak jest. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:15, 26 Sie 2009 Temat postu: Obrazy, mity... |
|
|
Tu sie zgadzamy Paj... Ja się zastanawiam, czy jesteśmy w stanie sami ocenić, co w naszym widzeniu siebie jest mitem, a co prawdą. Jak na razie cząstkę takiej prawdy o ludziach obserwowałem w sytuacjach ekstremalnych. To prawie filmowy banał, ale ja spotkałem go w rzeczywistości: "macho" opkazał się fajtłapą niezdolnym do działania na widok krwi, ciężkich ran i stresu, a fajtłapowata brzydula ani przez moment nie okazała słabości i działała zdecydowanie i szybko (wypadek samochodowy). Czy żeby poznać sami siebie, musimy być poddani ciężkiej próbie? Dla wielu całe życie jest taką próbą, której nie są w stanie podołać...
Pytanie: czy chcemy sami siebie poznać?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Śro 10:23, 26 Sie 2009 Temat postu: Re: Obrazy, mity... |
|
|
Formalny napisał: |
Czy żeby poznać sami siebie, musimy być poddani ciężkiej próbie? |
Chyba jednak tak, podejrzewam, że tylko ciężkie sytuacje mają siłę otworzyć nasze wnętrze.
Formalny napisał: |
Pytanie: czy chcemy sami siebie poznać? |
Myśę i dumam i sama nie wiem, w zasadzie wystarczy mi aktualna wiedza, czy chcę być poddawana ciężkim próbom, może to egoistyczne, ale wolałabym się od nich uchronić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|