|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hower Johnnie Walker
Dołączył: 05 Lut 2006 Posty: 4817 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 437 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jaaa???
|
Wysłany: Nie 14:29, 18 Lis 2007 Temat postu: Podwórko |
|
|
Czytałem ostatnio artykuł w gazecie na temat miejsca w którym wychowywały się znane postacie polityki i kultury. Stąd refleksja.
Zwykłe podwórko otoczone budynkami, takie z trzepakiem, śmietnikiem, kawałkiem trawnika, jakiś kawałek muru który służył jako ścianka do wspinaczki czy nieopodal rosnąca jarzębina która była dostawcą amunicji do procy zrobionej z klepki od parkietu. Pamiętam też, że w niedalekim lesie kopało się ziemianki, które następnie nakrywało się gałęziami, zawsze pilnie strzeżone przed inną bandą, albo te mega wielkie huśtawki zrobione z kawałka cumy, z kijkiem na końcu. I te bandy, chłopacy zawsze lojalni, razem z nimi wypady na pachtę, w zimie na sanki. Nikt nigdy nie zapomniał powiedzieć sąsiadce "dzień dobry", nawet w decydującej chwili bitwy, na śnieżki.
Mogło by się wydawać, ze taka zwykła rzecz, która gdzieś tam przemineła, poszła w zapomnienie. A naprawdę to nas kształtuje, pokazuje relacje miedzy ludzkie, uczy zachowań w kłopotliwych sytuacjach. Myślę, że osobiście wiele temu zawdzięczam.
Zastanawiam się gdzie się podziały te bandy dzieciaków biegające, po ulicach, czasem idąc ulicą spotykam dwóch, trzech, którzy bezcelowo mieszają kałużę patykiem i teraz myślę dlaczego nie widać na ich twarzach choć cienia uśmiechu?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Iv__Ona bywalec salonów mleczarskich
Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:15, 18 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Mieszkam w małej miejscowości, gdzie nadal są bandy Mój syn do jednej z nich należy, co prawda maja nieco nowocześniejszy "sprzęt" do walki .... ale bawią się świetnie. Pomysłów też im na szczęście nie brakuje, dlatego tez w wakacje wybrali sie na strych w poszukiwaniu skarbów Ogromna pokrywka od jakiegoś aluminiowego garnka, kawał sznurka, stare szewskie narzędzia pradziadka, miski metalowe - i to wszystko na wojnę Tak sie dzieci przygotowały
Ja wychowałam sie grając w piłkę nożną, bawiąc sie w krzakach (bez domysłów proszę!!!!) z chłopaki i ganiając za ta druga bandą ..... gdyby tak można cofnąć czas o te parę lat ..... rozmarzyłam się
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
deja jak kaktus
Dołączył: 13 Sty 2007 Posty: 2899 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:29, 18 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Jak to gdzie ? podobnie jak ich rodzice siedzą przy komputerach ... takie czasy ... My tez nie prowadzimy takiehgo życia towarzystkiego , jak nasi rodzice. Wtedy biegło sie po sól do sąsiadki, a teraz zawsze są otwarte jakieś sklepy i nie wypada odwiedzać kogokolwiek bez telefonicznego zapowiedzenia / ustalenia wizyty z tygodniowym wyprzedzeniem. Mnie też żal, że moja latorość w takich klimatach rośnie i cieszę się, gdy umawia się telefonicznie z kumplami na wyście " na śnieżki" albo "na wojnę na kije"(my to robiliśmy bez telefonicznych zapowiedzi, bo na podłączenie telefonu przecież czekało sie latami). Dobrze, że jeszcze chodników przy ulichach nie pozwijali i na spacer nie trzeba się obowiązkowo samochodem wybierać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
than Gość
|
Wysłany: Nie 16:11, 18 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
nasza banda nie miala podworka, tylko lasy, wzgorza i troche ksiazek, ale pare ukladow ,,dopoki trawa rosnie, dopoki rzeki plyna,, przetrwalo, a jesli nasze mlode, procz kompa i ulubionych kreskowek tez takie maja, to mozemy spokojnie smigac te posty na forach |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:36, 18 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
A ja byłem na osiedlu, na którym się wychowałem na podwórkach - drzewka urosły, niektóre tak, że zostały wycięte... Ale chmar dzieciaków ganiających wszędzie zwyczajnie nie ma. Ostatnie podrośnięte pokolenie to małolaty przesiadujące z browarkiem na ławkach. Trochę starszych ludzi (kiedyś ta przestrzeń jakoś ich nie obejmowała, nie pamiętam w każdym razie). Masa samochodów w każdym możliwym kącie - nawet trzepak przeniesiono gdzie indziej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 19:41, 18 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
No bo kto dziś trzepie dywany na trzepaku? W dzieciństwie byłam rozdarta pomiędzy bandę z mojego podwórka i dzieciaki u babci, na peryferiach małego miasteczka. Zabawa w pięć cegieł i chowanego po piwnicach. U babci byłam szefem, w końcu z miasta Koledzy się mnie słuchali i jak już kiedyś wspominałam podsadzaliśmy moją ciocio-babcię (z zespołem Downa) przez płot
Czasem gapiliśmy się w gwiazdy, planowaliśmy przyszłość, łapaliśmy chrabąszcze... Nasze dzieci są inne...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ch@uka głos z fontanny
Dołączył: 07 Lis 2007 Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zes sklepu
|
Wysłany: Nie 20:58, 18 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
kewa2 napisał: | Nasze dzieci są inne... |
Naszym dzieciom dzisiaj zabrać prąd to zakisną z nudów.
Nie potrafią sie bawić i nie mają wogóle fantazji tworczej.
Nic tak nie pobudza wyobraźni jak dzieciństo na wsi...eh..
Wiem coś o tym
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:13, 18 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż, czasy się zmieniły po prostu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 22:57, 18 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
No chyba nie do końca.
Dla mojego młodszego dziecka do tej pory podwórko potrafi wygrać z komputerem.
Zawsze w okresie wiosenno letnim- gorzej ze słotną jesienią.
Zapewniam, że na podwórkach nadal są dzieci- grają w gumę, urzadzają kocykowe przyjęcia, okupują trzepak ( dziewczynki) , tŁuka się na patyki i graja w piłkę ( chłopcy).
To nieprawda, że nasze dzieci nie mają wyobraźni.
To my jesteśmy zbyt starzy, żeby umieć dostrzec zabawę.
Taaaa.......- widzimy jedynie pojedynczą dziatwę, zawsze znudzoną, bąkamy pod nosem: "Ha tylko my potrafiliśmy się bawić". Zupełnie jak nasi stetryczali rodzice - wtedy kiedy My byliśmy dziećmi.
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:06, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Już starożytni tak mówili.
Ale ja tylko opisałem co widziałem na "swoim" podwórku. Nie ma się tam jak bawić, bo samochody, bo wszystko poprzestawiane, zwyczajnie nie ma miejsca.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 9:24, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Kilka dni wcześniej sama się nad tym zastanawiałam, bo widzę to podobnie jak howareyou.
Mieszkam w tzw. blokowisku, wielkiej miejskiej wsi, gdzie dzieci jest [musi być] od groma, ale stad galopujących za piłką czy tam innym rozrywkom się oddających, nie widzę. Nie jest to, co prawda, mając w pamięci wyczyny własne i koleżeństwa [jak np. wywrzaskiwanie przez 10-osobową grupę na trzy cztery tuż pod oknami piosenek [obowiązkowo każdy innej i możliwie najgłośniej] lub naśladowanie, tą samą metodą, różnych odgłosów zwierzęcych], powód do zmartwienia, ale trochę dziwi.
Podwórko było przecież źródłem niewyczerpanej inwencji, smakowitej tajemnicy i szaleńczej uciechy. Te polowania na jaszczurki i zboczeńców w piwnicy, wyprawy na dach, pieczenie kasztanów w nadziei na pyszną przekąskę, wojenne manewry w okopach powstałych przy wymianie rur, wieczorne wyprawy na cmentarz i wywoływanie duchów, tupanie pod drzwiami znienawidzonej sąsiadki lub wrzucanie jej kapsli przez okno, budowanie domków dla motyli, topienie mrówek, akrobacje na poręczy III piętra klatki schodowej i uszczęśliwianie samotnych sąsiadów świątecznymi stroikami z choinek pozostawionymi na wycieraczkach.... ech, aż się łza w oku kręci...
Dlatego zniesmaczyła mnie uwaga pana prezydenta [lub ex-premiera], o tym, że wychowywali się z bratem w lepszych miejscach niż gdańskie podwórka. Być może w lepszych, ale śmiem przypuszczać, nie tak interesujących |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pon 10:36, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
na moim osiedlu kolejny wysyp dzieci - po 20 latach rodzi się nowe pokolenie: dzieci tych, którzy tu się wychowali, a i sporo pań w wieku mocno dojrzałym doczekało isę koleinych pociech.
"Bandy" dzieciaków muszą konkurować teraz z "bandami" nierobów przesiadujących na murkach - to ci, któzy już dorośli, ale jeszcze nie dorobili się własnych dzieci i spędzają czas na niczym.
Gdy moje dzieci były małe przed blokiem była piaskownica i zepsuta hustawka, klepisko zamiast trawnika i rozwalona ławka, teraz jest piaskownica, sprawna hustawka, trawnik, drzewa, ławka. Są i dzieci i czasem nawet matki razem z nimi. Jest zresztą całą masa pięknych placów zabaw dostosowanych do potrzeb dzieci w różnym wieku - place są zadbane i chyba nie do rozwalenia bo stoją już kilka dobrych lat. Są też dzieci na klatkach schodowych bawiące sie w słotne dni (bo do domów sie teraz obcych nie wpuszcza). Są i taki które grają w piłke i przychodzą do mnie pompowac te swoje flaki .
MOje osiedle nie jest zbyt bogate - tu nie każdy ma komputer i nie wszystkie dzieci chodzą na dodatkowe zajęcia. Niewiele sie zmieniło. Przeraża mnie tylko to, że te współczesne dzieci coraz mniej mają jakichkolwiek hamulców - dorosły nie jest dla nich autorytetem, ani nawet kimś, przed kim czuja respekt.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Hower Johnnie Walker
Dołączył: 05 Lut 2006 Posty: 4817 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 437 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jaaa???
|
Wysłany: Pon 11:04, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Jak szczyl dostanie opiernicz za przeklinanie, albo za jaranie to szybko mu respekt wraca, a jak to nie pomago to z liścia. Znieczulica w społeczeństwie to inny temat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
than Gość
|
Wysłany: Pon 11:32, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
jesli to obcy szczyl, to nawet jestem za tym, ze najpierw z liscia, a potem pokazywanie i stwarzanie mozliwosci innego spedzania czasu |
|
Powrót do góry |
|
|
Hower Johnnie Walker
Dołączył: 05 Lut 2006 Posty: 4817 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 437 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jaaa???
|
Wysłany: Pon 11:55, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
than napisał: | jesli to obcy szczyl, to nawet jestem za tym, ze najpierw z liscia, a potem pokazywanie i stwarzanie mozliwosci innego spedzania czasu | Właśnie tyle jest fajnych zainteresowań, niektóre mniej, niektóre bardziej wymagające. A oni stoją pod blokiem i chleją to piwsko. Nie powiem czasem mi się też zdarza, ale w życiu już spróbowałem wielu rzeczy i teraz poświęcam czas na to co naprawdę lubię. Jakoś nikt mnie nie namawiał, nie prosił, sam szukałem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
than Gość
|
Wysłany: Pon 12:16, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
otoz to, niech cos sie dzieje na podworku |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 12:47, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Czy "z liścia" tzn. "po buzi"?
Na moim podwórku się tak nie mówiło |
|
Powrót do góry |
|
|
than Gość
|
Wysłany: Pon 12:56, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
u nas w lesie, kiedy za sprawa policjantow i zlodziei ( i znanego serialu ) co drugi byl juz porucznikiem Columbo ,,wymyslilismy,, znana zabawe w Indian i kowboi uzywajac do niej lukow robionych z krzewu dzikiej rozy, no i kiedy ktos nie potrafil sobie go zrobic zwyklismy mawiac : strzel se z liscia |
|
Powrót do góry |
|
|
Indian Summer Indiiwidualistka Uśmiechnięta
Dołączył: 17 Sty 2006 Posty: 10515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 754 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:16, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
a ja mieszkałam w "domku z ogródkiem"...boże, jak ja zazdrościłam "tym z osiedla"...ile razy błagałam rodziców, żebysmy sie przeprowadzili do bloku....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 15:05, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | No chyba nie do końca.
Dla mojego młodszego dziecka do tej pory podwórko potrafi wygrać z komputerem.
Zawsze w okresie wiosenno letnim- gorzej ze słotną jesienią.
Zapewniam, że na podwórkach nadal są dzieci- grają w gumę, urzadzają kocykowe przyjęcia, okupują trzepak ( dziewczynki) , tŁuka się na patyki i graja w piłkę ( chłopcy).
To nieprawda, że nasze dzieci nie mają wyobraźni.
To my jesteśmy zbyt starzy, żeby umieć dostrzec zabawę.
Taaaa.......- widzimy jedynie pojedynczą dziatwę, zawsze znudzoną, bąkamy pod nosem: "Ha tylko my potrafiliśmy się bawić". Zupełnie jak nasi stetryczali rodzice - wtedy kiedy My byliśmy dziećmi. |
Dlatego nie odważyłam się wartościować. Nasze dzieci są inne, ale nie wiem czy gorsze... inne...
Byłam na teatrze zorganizowanym przez gimnazjalistów. Profesjonalnym, z programem. Są lepiej od nas zorganizowani, no i bogatsi, dlatego może gdy nie muszą to nie robią stroju z bibuły tylko zamawiają u krawcowej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|