po 30-tce

Jayin

Beeper - ale to ważne, czy studentką 20- czy raczej 24-letnią

kilka lat różnicy w tym temacie naprawdę (wg mnie) robi różnicę.

Wiecie... Sama różnica wieku nie jest jakimś złym "pomysłem". A bywa, że dobrym bardzo.

W całym tym wątku chodzi mi o to tylko, kiedy ta różnica "zdarza" się, gdy ona jest bardzo młoda i jeszcze "wszystko przed nią", a on już jest 40+ i nic go już w życiu nie zaskoczy (teoretycznie).

Tina

Znam taki przxpadek, ona byla fryzjerka, nastolatka - jak poznala swojego obecnego meza, 30 lat starszego od niej. Ona chyba z Gliwic albo okolic, on z Frankfurtu na rencie zdrowotnej. Bo jakismstrasznie schorowany.
No i sa juz 7 lat po slubie, maja corke i sobie zyja. Wynajmuja 3 pokoje i nie przelewa im sie.
Tja...

Kobieta z klasą

Gdybym to ja miała wybierać starego to tylko z kasą

W końcu kwalifikacji pielęgniarskich nie posiadam ...

lena

beeper

rosegreta · Gość

O i jest przykład. I szczęsliwy

.
Nie można zakładać, że jeślibyśmy my czegos nie zrobili to to juz jest patologia.

Wydaje mi się, że w zyciu każdy szuka czegoś z czym mu będzie dobrze. A milość nie jest racjonalna. Pomijając rózne inne względy. Róznice pokoleń. Choc coraz częściej ja osobiście - dogaduję się z ludźmi starszymi ode mnie. Z wiekiem róznice się zacierają
Nie mozna zakładać, ze o 20 lat młodsza czy mlodszy, kieruje się tylko względami ekonomicznymi. Może innością, może ma inne potrzeby, upodobania, może stawia na doświadczenie, a moze chce miec jeden etap za sobą tzw. dorastania wspólnie.
Nie znam duzo przykładów ze swojego środowiska. Jedynie moich dziadków. Babcia była chyba o 15 lub 20 lat młodsza od dziadka. Byli udanym małżeństwem. Jedyny minus, ze szybko została wdową.

A i zwidzenia znałam jeszcze jedną parę. Kobieta była 21 lat starsza. Małżeństwo się rozpadło. On znalazł sobie młodszą.

Pomijając kwestie ekonomiczne, bo one wśród rówieśników się zdarzają, tylko wtedy są mniej dostrzegalne

to pewnie to kwestia o tym co już wspominałam - oczekiwań, uczuć i preferencji.

pogłoska

nudziarz

illunga

Mam kolegę, którego żona jest młodsza o 10 lat. Jest śliczna, jest miła, jest reprezentacyjna. Wyglądają na szczęśliwych. Tylko czasem koledze się wyrwie tekst w stylu: " No tak, ale Ty przecież zupełnie inne dobranocki oglądałaś". To niby nic. Taki drobiazg, ale w głupi (moim zdaniem) sposób podkreślający różnicę wieku. Mam wrażenie, że to on nie do końca się z tym czuje.
Tylko czy wiek ma znaczenie? Jeśli miałby żonę z powiedzmy Hiszpani, to też oglądaliby inne dobranocki. Wychowani w różnych środowiskach równolatkowie też będą się różnić czymśtam. Ale coś ich łączy. Czy to kasa, łóżko, miłość, dzieci, przyzwyczajenie, hobby czy diabli wiedzą co. Po co szukać nożyczek tam gdzie klej?

Kobieta z klasą

No Kobietki nie oszukujmy się. Niby różnic nie ma, ale co taki dziadek może? Sapie jak złapie i po sprawie.
Ja tam wolę młodszych- sprawniejszych w tych bojach