|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:59, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
ws napisał: | jakie inne jeszcze możliwości może chcieć mieć osoba, będąca w związku akceptowana, kochana taką jaka jest ? |
Często jest tak, że w długoletnim związku zapomina się o........ adoracji, spontaniczności. Rutyna i codzienność zabija. Szkoda, że niektórzy zamiast odnawiać z tymi co są pod nosem, szukają nowych doznań. Bo chyba by było fajnie, tak od nowa, na nowo...( tyle teoria )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:00, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
ws napisał: | no cóż, nie każdy
jestem w swoim najlepszym wieku,
zobaczymy co będzie dalej |
to znaczy w jakim, hę?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:01, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
to zależy, o nowe trzeba się tak bardzo starać, to nowe nie rozumie w lot, trzeba się uczyć siebie, a kiedy mija fascynacja, zaczynają się normalne zgrzyty, jak zawsze, tylko "nowe" to za mało
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:03, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
ws napisał: | jakie inne jeszcze możliwości może chcieć mieć osoba, będąca w związku akceptowana, kochana taką jaka jest ? |
Możliwości?
Bardziej samoocena, to miałam na myśli.
Czy kobieta np 50 letnia wierzy, że jej ciało jest wciąż piękne, jak u 20 latki?
Jeżeli za dotknięciem czarodziejskiej różdzki, a nie botoxu (patrz nadmuchane gwiazdy) mogłaby co nieco poprawic, jestem przekonana, że wiele dam dokonałoby takich czarów.
Po co?
Z niewiary, że nie są nieatrakcyjne dla swych kochających partnerów?
Nie. Dla lepszego samopoczucia.
Zapewne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:03, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: |
to znaczy w jakim, hę? |
w cudownym,
w wieku, gdy będąc wciąż częścią przyrody, okres godowy mam już za sobą i w końcu jestem wolnym człowiekiem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:07, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Nie wiem Paj,
nie wiem jeszcze takich rzeczy, chyba też ciało nie jest dla mnie takim źródłem poczucia własnej wartości jak powinno, nie wiem,
wiem, że jeśli mój partner potrzebowałby innego ciała, to powinien je sobie znaleźć, a mnie człowieka zostawić w spokoju,
ale być może nie wiem jeszcze co mówię,
być może wpadnę w rozpaczliwy szał gonienia za czasem, który przemija, nie wiem, choć wątpię
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:14, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
ws napisał: | wiem, że jeśli mój partner potrzebowałby innego ciała, to powinien je sobie znaleźć, a mnie człowieka zostawić w spokoju,
|
To chyba przychodzi z jakimiś doświadczeniami, no i z wiekiem. Taka opinia. Też mam podobną teraz.
Kiedyś na siłę starałabym się ratować związek, zatrzymywać partnera, starać się upiększać dla niego (nie dla siebie), kurczowo trzymać się tego związku itd. itp. Poświęcać się, poświęcać własne ambicje, plany - byleby tylko ta konkretna para spodni w pralce pozostała.
A teraz wychodzę z założenia, że nawet jeśli chodziłoby o tzw. Miłość Mojego Życia - to wolna wola. Jeśli taki facet szukałby wrażen gdzie indziej, albo potrzebował młodszej - farewell, my lovely.
Oczywiście próbowałabym dojśc przyczyny takiego stanu rzeczy i spróbowałabym "naprawić", ale nie bez końca. Raz, czy drugi - jak się nie naprawi, to się nie naprawi. Po co więc dalej się męczyć.
Nie miałabym ciśnienia na zatrzymywanie go. Z lenistwa może... A może już mi się nie chce pilnować, bać się, że ktoś odejdzie, że nie wroci, ze cos tam... Chce - niech idzie. Ale potem niech nie wraca. Konsekwentnym trzeba być.
Mmoże dlatego, ze najbardziej kocham teraz samą siebie
(ale to zdrowy egoizm, a przynajmniej tego się trzymam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:21, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jayin napisał: |
ale to zdrowy egoizm, a przynajmniej tego się trzymam [/i] |
a ja dotąd myślałam, że to zrozumienie dla odmienności czyichś potrzeb
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
beeper tańczący z ujemnym niedźwiedziem
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zza torka
|
Wysłany: Pon 13:34, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedyś czytałem takie opowiadanie science fiction: pewien Ziemianin został zaproszony na lekcję geografii na jakiejś tam planecie. Podczas lekcji jeden z uczniów zaczął udowadniać, że życie na Ziemi jest niemożliwe, bo szaleją cyklony, skrajne temperatury, itp. Poruszony Ziemianin stwierdził, że życie tam jednak jest możliwe, gdyż on sam stamtąd pochodzi. Jego uwaga przyjęta została z dużym niesmakiem.
Podobnie jak ten Ziemianin czuję się ja. Wg niektórych szanse na utrzymanie się związku z dużą różnicą wieku są iluzoryczne i gdy już ktoś jak ja tak trafi to tylko patrzeć jak się rozpadnie. Abo przynajmniej żyją obok siebie. Ale jeśli nie daj Boże zdarzy się inaczej, to taki związek jest nieprzyjemnym czyrakiem na zdrowej skórze stereotypów.
Proszę uwierzyć - dla mnie i mojej partnerki wiek jest naprawdę kwestią drugorzędną. Słuchamy tej samej muzyki, jemy to samo, sypiamy razem, oglądamy te same filmy ( no nie do końca - ja nie oglądam M jak miłość ). Nie mamy poczucia dekadencji w naszym związku.
Natomiast ciekaw jestem swych reakcji, kiedy moja córuchna dorośnie i przyprowadzi narzeczonego 20 lat starszego od siebie i powie że wzięła ze mnie przykład.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:56, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
ależ dopuszczamy szczęśliwe wyjątki, co więcej przyjmujemy je z radością,
one właśnie skłaniają do nieoceniania, a tym co są w obliczu dylematu wieku dają nadzieję, nie mniej normą to nie jest,
co do trwałości, to cóż ...życie wciąż płynie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:03, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Beeper, my tu nikogo nie oceniamy tylko sobie gdybamy. O każdy związek trzeba dbać. Co do wspólnych upodobań to ja z moim we wszystkim różnimy się. Inne poglądy polityczne, inne religijne, inne muzyczne i hobby... a mimo to jesteśmy ze sobą już jakiś czas i chyba nam dobrze ze sobą, więc można i tak.
Mam podobnie jak Jayin jeszcze nie przyszło mi do głowy by panikować bo a nuż widelec on już teraz jest w takim wieku, że jakąś Ewkę sobie przygrucha. Tylko jak już pójdzie to niech najpierw kredyt spłaci
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
beeper tańczący z ujemnym niedźwiedziem
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zza torka
|
Wysłany: Pon 17:10, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | Beeper, my tu nikogo nie oceniamy tylko sobie gdybamy. |
Niee, no wiem że nie czyhacie na czyjeś, bądź swoje potknięcia. Tylko tak mi się podoba ta dyskusja. Bo nie wiem co mam teraz myśleć - czy uważać swój związek za coś nadzwyczajnego, czy też czekać kiedy nadejdzie nieuchronne
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pon 17:13, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Z zainteresowaniem poczytałam wasze dzisiejsze rozważania.
Co do wieku. Trudno mi sie wypowiadać, bo mój partner życiowy jest prawie równolatkiem, "rocznikowo" rok różnicy. Myslę, że uczucia są tak irracjonalne i nie dadzą się usystematyzować, że wiek w sumie chyba aż tak znaczenia nie ma. Mnie z moim partnerem różni tak wiele a łączy jeszcze więcej. Nie ma recepty na udny związek a już wiekiem bym się tutaj nie kierowała. Po prostu łatwiej nam się związać z kims w zbliżonym wieku, ponieważ w takiej grupie najczęściej przebywamy. Ludzie przewaznie zawierają związku ok 30, a więc taki 30 latek nie z wiąże się z 10 -latką.
Zauważyłam tez po moich kolegach, ze im później mężczyzna zawiera związek małżeńskim tym bierze sobie partnerkę dużo młodszą od siebie. Przeważnie oscyluje to w granicach 10-15 lat róznicy.
Kobiet tez to dotyczy z tym, ze róznica wieku wynosi 4-10 lat młodszy.
To takie moje obserwacje ludzi po 40 zakładających stałe związki.
Nawiązując do tego co pisała Jayin. Byłam przekonana od początku o tym, ze nic na siłę. Skoro jedna ze stron nie będzie chciała bawić się dłużej w związek droga powinna byc wolna. Tyle, że ja to nie z egoizmu a przekonana, że z miłości.
Zreszta to są zbyt trudne rozważania, bo hipotetycznie mogę cos zakładać a praktycznie - róznie może byc z emocjami. Choć nie uważam, ze ludzie powinni się męczyć. Bardziej męczyłaby mnie świadomość, zę ktos ze mną jest nieszczęśliwy. Darować przygody z innymi kobietami mogę. Bardziej przerażałaby mnie świadomość chorób.
Ale ja moze jakimś dziwakiem jestem. Nie wiem.
A to, ze oceniamy tak a nie inaczej Beeper. To wydaje mi się, ze ludzie mierzą względem siebie. Skoro mi sie tak wydaję, ja czegos bym nie zrobiła to znaczy się to jest- anomalia jakaś, czyli cos nienormalnego, odstępstwo. |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:28, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
każdy udany związek to coś nadzwyczajnego, a czekać nie ma na co, trzeba się cieszyć tym, że jest
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:40, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
i podlewać, podlewać.... amen!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:07, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
a czy oprócz Beepera ktoś..... coś... w temacie?
Przydałby się tu King.. i Jego zacne doświadczenie..
..miałam kiedyś dwadzieścia lat i nie pamiętam, żeby ktokolwiek starszy ode mnie więcej niż o sześć lat (przypadek)znajdował się w kręgu moich zainteresowań..
Wtedy.. facet dwukrotnie starszy to Dziad był. Niemal nad grobem dychający.. Chyba, że miał wóz terenowy.
..ale spoko.. za pięć lat wpiszę się w tym topiku i będę wiarygodna jak nigdy dotąd..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 7:14, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Zadurzyć się i pewnie można w samochodzie
Jak miałam 16 lat zadurzyłam się 23-letnim mężczyźnie. Imponował mi wiedzą, poczuciem humoru i spokojem ducha, opiekuńczością.
Ale przecież nie zadurzamy sie co dzień. Wierze więc, ze mozna się zadurzyć z jakiś powodów albo i bez w kims starszym. Nawet 20 lat. Jezli nawet przez Internet mozna. Przecież czyta się o takich przypadkach.
Jednak z jakis tez powodów, zakodowanych w nas dobieramy najczęściej sobie partnerów w zbliżonym wieku. Chocby ze świadomością wspolnego zestarzenia się.
Między moimi dziadkami już wspominałam była duża róznica wieku coś ok 20 lat. Byli udanym małżeństwem, szczęśliwym.
Z tym, że babcia została wdową wcześniej, w pięknym wieku dla kobiety, kiedy miała 50 lat.
Nie związała się już z nikim, ponieważ zawsze w jej świadomości tkwił jej mąż. Tak myślę, tak wnioskuję ze strzępów pozostałych w mojej glowie rozmów.
Tak to jakoś jest z tym doborem.
Paj wspominała o upływającym czasie. Mam jego swiadomość. Moje cialo się zmienia. Koleżanka powiedziała mi, że wreszcie wyglądam apetycznie. Pewnie glodna była. A tak naprawde chodzi o te dodatkowe kilogramy, które musze dźwigać. Coraz częściej mnie cos boli. Co raz mniej mam siły i liczę dodatkowe zmarszczki, które nie należą juz do mimicznych. Czau się nie da zatrzymać. Z czasem można się tylko pogodzić. To nam powinno dawac do myslenia, że nie jestesmy wieczni. I że powinniśmy zwolnić, nie biec tak, bo mozemy cos przegapić, cos istotnego w tym biegu szaleńczym życia.
A to, ze niektórzy wybierają sobie mlodsze partnerki, coraz mlodsze, może świadczyć też o tym, że nie potrafią się pogodzić zegarem.
Pozostawiają żony dając im do zrozumienia, ze sa już nie atrakcyjne wiekowo. A ja obserwuję swoje starsze koleżanki i wiem, że to nie prawda. Kobiety z natury są atrakcyjne a więc niewiele potrzeba aby tak wyglądały. Po pierwsze samopoczucie dobre a po drugie świadomość atrakcyjności. Po tem kilka dobrze podkreślających walory ubrań, dobrana fryzura. Pamiętam te przemiany kobiet z programu Triny i Susane. Nic wielkiego. Ale zawsze zaczynały od zmiany świadomości. I tu nie chodzi o to aby być próznym, ale o poczucie wartości.
Niekoniecznie musi to byc ubiór...
Kończę, bo dziś jestem zła na partnera włąsnie. Najlepiej to chciałabym aby sobie poszedł. Przejdzie mi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 7:51, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Sadze, se w zwiazkach on 40/ona 20 najwiekszym problemem jest zaawansowany juz znacznie wiek partnerki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:05, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | a czy oprócz Beepera ktoś..... coś... w temacie?
tąd.. |
No coz, ja jestem w temacie. I to bardziej niz myslicie
Bo po raz kolejny.
I to chyba juz powinno cos powiedziec na temat zwiazkow ze starszymi mezczynami
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:17, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Tino to Ty co dwadzieścia lat masz znów dwadzieścia?! Ja też tak chcem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|