|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 6:30, 14 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Ale co w tym ohydnego?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 6:31, 14 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
A ja sie wkurwilem wczoraj i dzisiaj
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 6:38, 14 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
A przedwczoraj nie?
Kumulacja jest - tłusty czwartek, piątek trzynastego i walentynki w sobotę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:22, 14 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
melpomena napisał: | A przedwczoraj nie?
Kumulacja jest - tłusty czwartek, piątek trzynastego i walentynki w sobotę. |
Faktycznie, ohydne combo! )))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:54, 21 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Czytałam pół nocy książkę, a potem jeszcze podkusiło mnie żeby tutaj zajrzeć. Nic by w tym nie było ohydnego gdyby nie to, że taka w nocy rozmemłana i śpiąca położyłam okulary na fotelu zamiast na stoliku.
I rano jak wstałam to na nich usiadłam.
Są teraz delikatnie rzecz ujmując z lekka zwichrowane.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:29, 21 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Co za problem weź dwie pary flachcążek i delikatnie naprosutj druciki ... (możesz wsadzić papierowe serwetki we flachcążki tak, żeby druciki się nie porysowały (jak to jakieś wyjścjowe okulary) )
Masz szczęście, że soczewki nie wyskoczyły i w tyłek Ci nie weszły
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:51, 21 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Baron von DupenDrapen napisał: |
Co za problem weź dwie pary flachcążek i delikatnie naprosutj druciki ... (możesz wsadzić papierowe serwetki we flachcążki tak, żeby druciki się nie porysowały (jak to jakieś wyjścjowe okulary) )
Masz szczęście, że soczewki nie wyskoczyły i w tyłek Ci nie weszły |
Można też kupić nowe okulary!
___________________________________
Ile ja się za Tobą nauganiam na forum, żeby demostrować całkowicie odmienne zdanie... No, ale normę tygodniową już załatwiłem i do zobaczenia za tydzień. Pozstaraj się napisać coś z czym jak zwykle mógłbym się nie zgadzać, please...
(nie sprawi Ci to trudności!)
Udanego tygodnia!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:41, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ha ha - wiem, że na "ohydzie" nie wypada, ale już jestem zadowolona - że mi te soczewki nie wskoczyły tam gdzie nie trzeba.
Okulary były już mocno sfatygowane (i nie jedyne zresztą) więc jakoś to nieszczęście przeżyłam.
Tak, tak - zamówiłam już nowe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:48, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Ha ha - wiem, że na "ohydzie" nie wypada, ale już jestem zadowolona - że mi te soczewki nie wskoczyły tam gdzie nie trzeba.
Okulary były już mocno sfatygowane (i nie jedyne zresztą) więc jakoś to nieszczęście przeżyłam.
Tak, tak - zamówiłam już nowe. |
No, ja mam niestety to nieszczęście, że byłem nieostrożny i teraz krewni i znajomi przynoszą mi do naprawy przedziwne rzeczy cytując moją najmłodszą wnuczkę: "dziadek naprawi". Ostatnio naprawiałem wymontowaną klamkę do nowego modelu Mercedesa...
Zastanawiam się, czy tych przynoszonych rzeczy nie zacząć psuć jeszcze bardziej... "Takiego pomysła" mam czasem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 21:14, 15 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Cała niedziela w szpitalu.
Małe Dziecko poszło w sobotę na imprę do klubu, wróciło o czwartej nad ranem ( oczywiście czekałam, gdyż jestem dobra Mamusia a poza tym miałam jakieś ohydne przeczucie,że to nie jest dobry pomysł to wyjście Małego Dziecka- nieco dziwaczne przeczucie, bo Dziecko chadza na imprezy regularnie a ja śpię jak suseł) Tak czy inaczej Dziecko szczęśliwie wróciło całe, zdrowe i zadowolone, ja w błogostanie w końcu znużona zasnęłam lecz na krótko, bo o siódmej nad ranem Dziecko rzygało już jak kot (z tym, ze dużo więcej) i wilo się w monstrualnych skurczach żołądka, omdlewając mi w ramionach. Ze trzy miski tej treści żołądkowej mu zeszło, gorączka jak cholera, spakowaliśmy zarzygane Dziecko i pojechaliśmy do szpitala. Po odczekaniu stosownego czasu poddano Dziecko licznym badaniom, podłączono do licznych kroplówek itd. Oczywiście nikt nie wierzył, ze dziecko nie zatruło się alkoholem (z uwagi na helikobacter i wrzody Dziecko porzuciło zgubny nałóg nastolatkowego alkoholizmu jakieś pół roku temu) Przebadali ją wielokrotnie i jako, że wymioty ustały, gorączka zeszła po siedmiu godzinach wypuścili do domu. Po dwóch godzinach przeżyliśmy deja vu i jako, ze Dziecko gorączkowało powyżej 40 stopni i wyło: ja umieram- wróciliśmy do szpitala, celem odbycia ponownie całej procedury rzekomego leczenia.
Bilans dnia: 11,5 godziny w szpitalu, cztery miski rzygowin, trzy zmiany pościeli, bezpowrotnie stracona koszulka z japońskiego jedwabiu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 21:37, 15 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Chyba bym umarła na chwilę. Seeni, a wiadomo już po czym?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:50, 15 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Cała niedziela w szpitalu.
Małe Dziecko poszło w sobotę na imprę do klubu, wróciło o czwartej nad ranem ( oczywiście czekałam, gdyż jestem dobra Mamusia a poza tym miałam jakieś ohydne przeczucie,że to nie jest dobry pomysł to wyjście Małego Dziecka- nieco dziwaczne przeczucie, bo Dziecko chadza na imprezy regularnie a ja śpię jak suseł) Tak czy inaczej Dziecko szczęśliwie wróciło całe, zdrowe i zadowolone, ja w błogostanie w końcu znużona zasnęłam lecz na krótko, bo o siódmej nad ranem Dziecko rzygało już jak kot (z tym, ze dużo więcej) i wilo się w monstrualnych skurczach żołądka, omdlewając mi w ramionach. Ze trzy miski tej treści żołądkowej mu zeszło, gorączka jak cholera, spakowaliśmy zarzygane Dziecko i pojechaliśmy do szpitala. Po odczekaniu stosownego czasu poddano Dziecko licznym badaniom, podłączono do licznych kroplówek itd. Oczywiście nikt nie wierzył, ze dziecko nie zatruło się alkoholem (z uwagi na helikobacter i wrzody Dziecko porzuciło zgubny nałóg nastolatkowego alkoholizmu jakieś pół roku temu) Przebadali ją wielokrotnie i jako, że wymioty ustały, gorączka zeszła po siedmiu godzinach wypuścili do domu. Po dwóch godzinach przeżyliśmy deja vu i jako, ze Dziecko gorączkowało powyżej 40 stopni i wyło: ja umieram- wróciliśmy do szpitala, celem odbycia ponownie całej procedury rzekomego leczenia.
Bilans dnia: 11,5 godziny w szpitalu, cztery miski rzygowin, trzy zmiany pościeli, bezpowrotnie stracona koszulka z japońskiego jedwabiu. |
Kebab poklubowy bywa niedocenianą przyczyną..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 13:29, 16 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Z badań wyszło, że to wirusówka. Zasadniczo od razu wykluczaliśmy zatrucie, bo Dziecko walczy z tym helikobakterem blisko pół roku i fast foodów nie tyka podobnie jak alkoholu, ze strachu, że mu się ten helikobakter namnoży. Przebieg był tak gwałtowny, przynajmniej bólowo i skurczowo, bo Dziecko oprócz helikobaktera ma już nadzerki i wrzody żołądka. Więc jak sobie wyjątkowo kwaśną treścią zołądka dawało po tych owrzodzeniach to nic dziwnego, że bolało jak cholera.
Dzisiaj jest już całkiem nieźle. Mała głodna ohydnie w doskonałym stanie, tyle, że straszliwie wychudła ( to ją akurat cieszy)
Ale horror był. Takiej grypy żołądkowej nie pamiętam u żadnego członka rodziny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 15:06, 16 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Bardzo dramatyczny przebieg, bardzo. Ja i syn też walczymy z tym dziadostwem, ale raczej kończy się na skurczach i bólu. No i abstynencja całkowita oczywiście.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:51, 17 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
Ale horror był. Takiej grypy żołądkowej nie pamiętam u żadnego członka rodziny. |
Przykro mi, ale najprawdopodobniej to nie rotawirus ( jesli wymiotom nie towarzysza sensacje jelitowe w postaci biegunek )
Moja żona walczy z wymiotami od trzech lat. Mniej więcej albo co 14 , albo co 30 dni 24 h wymiotów co 15 minut plus temp ok 39 stopni. Dochodzenie do siebie - 2-3 dni, . Wydane ponad 5 tys zł na wszelkie mozliwe badania. W kocu ( dzieku córze ) kontakt ze specjalistą ze Stanów. Diagnoza - Helicobacter (!!! ).
Dopóki Twoja córa się go nie pozbędzie - możliwe sa takie ataki przypominające własnie "grypę jelitową ".
Niech walczy z helicobacterem !
P.S Takie gwałtowne wymioty powoduja uszkodzenia nablonka układu pokarmowego ( zołądek, przelyk etc ), które to uszkodzena natychmiast zasiedla Candida. Nie daj się zwieść, ze to Candida jest przyczyna ( bardzo modne ostatnio ). Walczcie z Helicobacterem, a na candide dieta zero cukru( autentyczne zero !!! ) plus lactobacillus w ilościach hurtowych ... czyli wieczorem szklanka zywego kefiru plus jakiś dobry probiotyk
Po czym ;poznac że kefir jest zywy ? Jsli jest w plastikowym kobeczku z tzw platynka ( aluminowa zaślepką ) to ma ona byc wzdęta! ). Bakterie kefirowe przetwarzają m.in cukry mlekowe na alkohol z wydzielaniem dwutlenku wegla , i wzdeta platynka świadczy o tym iz bakterie zyja , odzywiaja się i produkują sobie spokojnie CO2 )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Śro 19:10, 17 Cze 2015, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 19:21, 17 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Byłyśmy dzisiaj u gastrologa. Nie wyklucza plori ale też twierdzi, że problemy żołądkowe dziecka niekoniecznie biorą się z tej baterii. Gastroskopia podobno do bani, bo nie pobrano wycinka. Obecność helicobakter w badaniu z krwi nie daje jednoznacznych wyników. Wskazuje jedynie, że Mała podobnie jak 3/4 ludzkości ową bakterie ma, niekoniecznie natomiast musi chorować w związku z nią. Na razie wyciszamy soki żołądkowe. Zresztą kolejna, czwarta kuracja antybiotykowa w tak krótkim czasie, jak twierdzi gastrolog, niewiele by dała. Po miesiącu brania pomp protonowych i probiotyków Mała ma wszystko odstawić i zrobić badanie na helicobakter w kale. 3 sierpnia idziemy z kolejną wizytą.
Badania jakie zrobiono jej w szpitalu jednoznacznie wskazywały teraz na zakażenie wirusem a nie bakteryjne. Neurocyty 91 %, Crp 1.
Gastrolog dobry, zasadniczo rodzinny, skutecznie wyprowadził z colitis ulcerosa moją starsza córkę i sterydozależnego męża. Córka w remisji 8 lat, mąż 9.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:32, 17 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Byłyśmy dzisiaj u gastrologa. Nie wyklucza plori ale też twierdzi, że problemy żołądkowe dziecka niekoniecznie biorą się z tej baterii. Gastroskopia podobno do bani, bo nie pobrano wycinka. Obecność helicobakter w badaniu z krwi nie daje jednoznacznych wyników. Wskazuje jedynie, że Mała podobnie jak 3/4 ludzkości ową bakterie ma, niekoniecznie natomiast musi chorować w związku z nią. |
Dokładnie. Badania na antyciała są kompletnie nie miarodajne i zachod od nich odchodzi. Żona mając wyniki na Helicobacyer z wycinka +++ , z badań na antyciała kilkukrotnie maiła ( -).
Remisje ( lub jej brak ) także miarodajnie ocenia wyłacznie badanie z pobranego wycinka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Śro 19:33, 17 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 12:51, 20 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Aaaaa wczoraj żoładkówka zaatakowała mnie. Koszmar i ohyda. Dzisaj czyję się nieco lepiej, ale nadal słabowicie.
A miałam iśc na coroczną imprezę do zoo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 16:13, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
To ohydne. Tak ciągle histeryzują i trąbią na alarm w Wyborczej, że czuję się jako ta rozdarta sosna. Na dodatek, gdy odpowiedziałam przecząco na pytanie koleżanki "ale na wybory parlamentarne chyba pójdziesz?", usłyszałam "jesteś niesamowita!" i nie był to komplement, o nie. Zaprawdę, głosowanie na przebrzydłą Platformę jest ostatnią rzeczą, którą chciałabym uczynić, lecz ta atmosfera grozy, rozpadu, rozkładu i terroru, w jakiej przedstawia się przyszłe rządy PiS sprawia, że czuję się jak wyrzutek społeczeństwa, jak któryś tam (to nic, że milionowy) gwóźdź do trumny naszej stojącej na skraju przepaści Ojczyzny (i swojej). Z drugiej strony, oglądając dzisiaj ohydną informację z ZUSu z prognozowaną, nader ohydną, kwotą emerytury, jaką, być może, uzyskam w wieku starczym, mój wewnętrzny opór przed pójściem do urn gwałtownie wzrasta.
To doprawdy ohydne, że człowiek nawet nie umie mieć wszystkiego w dupie, bez zbędnych rozterek.
P.S. Lulka, ratuj! potrzebuję jakiejś przeciwwagi
Ostatnio zmieniony przez flykiller dnia Pon 16:14, 20 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 18:15, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Ohydnie aspołecznie nie rozdzierają mnie wybory. Dawno, dawno temu kategorycznie raz zdecydowałam, że nie będę brać w nich udziału i od 89 roku dotrzymuję słowa absolutnie nie przejmując się atmosferą grozy, rozpadu, rozkładu i terroru i byciem wyrzutkiem społeczeństwa.
Nie wykluczam, że ma to jakiś związek z tym, że wynagrodzenie starcze będę miała raczej przyzwoite. Oczywiście o ile dożyję, bo podobno w moim środowisku dożywa tylko 10 procent.
Aktualnie znowu mam zapalone oskrzela i to mnie bardziej ohydzi niż jakieś tam wybory.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|