po 30-tce

lulka

Dzisiaj to dopiero ohyda!
Środek nocy, a ja już z psem na spacerze byłam.
Anima, ja już gdzieś kiedyś pisałam, że brak mi dystansu do siebie.
A już do kota!!!!!!!!!!!!!! GENERALNIE masz ohydnie przekichane!

Mii

Ohydnie jestem zapracowana...

zostałam sama na włościach a ohydni współpracownicy jak na złóść zawracają mi dzisiaj ohydnie "gitarę" jedyne co mnie trzyma przy źyciu to myśl...że po świętach będę znowuż miała nieohydny zaległy urlop co daje w sumie 13 dni laby.

animavilis · Gość

Zdjęcie się otworzyło. Ohydna ponad miarę. Żółw jest jednak znacznie mniej obrzydliwy.

Kupiłam prezent. Teraz do świąt, jak zwykle będę w ohydnej rozterce, czy właściwy i czy się spodoba.

W pracy nieohydny spokój [tfu, tfu]. Mii, współczuję.

Lulka, Ty się zdecyduj, czy to dobrze, że się za kotem ujęłam czy źle?
[a wiesz, że Anka gdzieś napisała coś o "głupim kocie"? nie jestem taka najgorsza, nie? Anxious

]

Seeni

Zasadniczo mało ohydnie chociaż poniedziałek.
Święta spychaja rzepę na plan dalszy- wszak nie samą rzepą człowiek żyje.
Mam już wszystkie prezenty w liczbie 16 paczek- część nawet spakowaną. Dzisiaj pakuję resztę. Oraz ozdabiam okno w kuchni i produkuję wieniec na drzwi oraz stroiki. Bardzo nieohydne zajęcie tylko pracochłonne. Będe przy tym spiewać wszystkie znane mi piesni z Jezuskiem w tle. Jutro chyba zrobię pierogi drożdżowe i dorobię ciasteczek serowych bo zażarli. No i kupię choinkę. Ohydne jest to, że dzieci do nabywania choinki nie chcą już wkładać czapek mikołajowych. Denerwują się także, kiedy w celu obniżenia ceny choinki ubieram do negocjacji świecące rogi renifera.
Zestarzały się te dzieci, czy jak ??????

Seeni

Dzisiaj ohydnie ( chociaż wtorek)
Dziecko młodsze kaszle niczym gruźlik, za nic mając twierdzenia lekarzy, ze nic mu nie dolega.
Mąż symuluje ciężkie przeziębienie i domaga się: współczucia, dużych ilości herbaty z sokiem z malin i okładów z młodej piersi ( skąd ja mu mam tę młodą pierś wytrzasnąć ? No skąd ??????)
Starsze dziecko ciągle chodzi na opłatki i spotkania wigilijne i odmawia prasowania ( a sterta rośnie)
Jutro muszę, iść do pracy i pracować, jechać na zakupy koszowe do marketu, jechać po mięso, jechać po grzybki do matki, jechać do siostry po inhalator dla gruźliczego dziecka, zrobić pierogi drozdzowe, wsadzic mieso w zalewy, nastawić barsz- wczesniej kupując buraczki, pojechać po dorsza prosto z morza, pojechać do banku, zabić pana z ubezpieczalni ewentualnie zastępczo poważnie nakrzyczeć, wykupić lekarstwa i zagnieśc ciasto kruche na ciasteczka maślane do zamrożenia. A...i zrobić obiad.
Norrrrmalnie życie jest ohydne i mnie przerasta.

animavilis · Gość

No i nie wiem naprawdę Seeni, dlaczego się zeźliłaś o tego cyborga.
Przecież jak Ty to wszystko jutro zrobisz, to chyba nikt nie będzie miał wątpliwości, że określenie było trafne.
Zapowiada się naprawdę ohydny dzień. Nieludzki!
Straszliwie współczuję.

Seeni

Ohydne tak naprawde jest to, że taka kartożnicza praca to mój napęd. Bez niej czułabym się martwa. Dodatkowo mam ohydną, wyolbrzymioną potrzebę wiecznej akceptacji.
Straszna mieszanka. Podejrzewam, że nie dożyję 50-tki co zasadniczo mnie cieszy- bo co można robić po 50-tce. Nawet nowych butów już się nie opłaca kupować.
No i staruszkowie płci męskiej są tacy...nie teges.

lulka

Jest nieohydnie, a wręcz powiedziałabym bosko!
Spałam dzisiaj 12 godzin - od 18 do 6 rano.
Ponieważ wszelkie gotowania rozpoczynam dopiero w niedzielę, porządki porobione, prezenty kupione...No żyć i nie umierać!
Ohydnie przepraszam, ale nie wiedziałam gdzie to wpisać.

dupa wołowa

ohydnie jest ohydnie..:-(ohydnie.................buuuu....tak ohydnie,że nawet mi sie pisać nie chce Blue_Light_Colorz_PDT_26

nudziarz · Gość

Seeni

Żeby się zrehabilitować dodam, że staruszki płci żeńskiej również są nie teges.
To dlatego nie opłaca im się nawet nowych butów kupować

Aproxymat

Czyli ogólnie być staruszką/staruszkiem jest ohydnie, wbrew piosence pana Fogga?

Seeni

Nawet nieohydnie tylko okrutnie smutno.
Jakby bez powodu. Może to ohydne klimakterium ( w lekkim nawiązaniu do staruszek) albo co.
Popłakuję sobie cichutko.

Aproxymat

No co Wy, taki Alias ma prawie setkę na karku i pewnie pamięta prekambr a zawsze ma dobry humor.

Seeni

Mii

Chyba jednak nie masz wyjścia Seeni...ale nie lej łez nadaremno....w rzeczywistości nie jest tak tragicznie

Dzisiaj w pracy była przeohydna ohyda... Blue_Light_Colorz_PDT_38

mało ducha nie wyzionęłam....zidentyfikowani osobnicy przypuścili na mnie zmasowany atak w związku z czym pod koniec dnia pracowego czułam się jak wyzęta pięciokrotnie przez wyzymaczkę... Blue_Light_Colorz_PDT_27

a żeby jeszcze ohydniej upodlić ciało postanowiłam je wyćwiczyć na siłowni co trwało pełne dwie godziny.

Pasztet · Gość

Nie moglem sie doczekac kelnerki z rachunkiem, a troche mi sie spieszylo, bo jeszcze kilka prezentow mialem do kupienia, wiec zostawilem kase na stoliku. Za chwile scigala mnie ochrona. Okazalo sie, ze przez kilkanascie sekund ktos rabnal siano ze stolika. I pomyslec, ze wokol siedzieli sami tzw. przyzwoici ludzie, jakies dwie rodziny z dziecmi, gadajacy przez komorke straszy pan i jakas szczebiocaca para.

Nawet sie nie wkurzylem, w sumie smiac mi sie chce, ze ktos sie polaszczyl na rownowartosc kawy z napiwkiem.

jupiter · Gość

Zauważyłem jakiś nowy, nadzwyczaj ohydny topik. Blue_Light_Colorz_PDT_21

W rurżni nikt przed Świętami nie ryzykował, żeby mu jakaś rura palec przytrzasnęła i nikt nic nie robił. Zasadniczo ja się wyłamałem i poszedłem do WC. Brygada przyjęła to z dezaprobatą.

Wspominali coś o dziobaniu, czyli podlizywaniu się władzom rurżni przed podziałem premii ale to zasadniczo ohydna potwarz była. Not talking

animavilis · Gość